UbuntuOne, czyli zmiany - nie zawsze na lepsze...
Przeglądając bardzo późną nocą swojego prywatnego maila natknąłem się na bardzo interesującą wiadomość mailową od Canonical Ltd., a dokładniej od ekipy związanej z usługą sieciową zwaną UbuntuOne. Dotyczy ona likwidacja rzeczonej usługi. Jest to dla wielu zapewne wielkie zaskoczenie, ale takie są fakty. Z dniem 1 czerwca 2014 r. usługa zostaje wyłączona.
Dla "niewtajemniczonych" śpieszę z wyjaśnieniem. UbuntuOne jest zintegrowaną z systemem usługą dysku sieciowego, która instalowała się razem z każdą dystrybucją Ubuntu począwszy od maja 2009. Za pierwszy system z poprawnie działającą usługą można więc uznać Ubuntu 9.10. Śmiało można określić UbuntuOne jako alternatywę czy konkurencję dla takich usług jak GoogleDrive, Dropbox czy SkyDrive (obecnie OneDrive).
Z punktu widzenia użytkownika UbuntuOne miało nad powyższymi jedną przewagę. Nawet sporą na jednej płaszczyźnie - działało doskonale na systemach z rodziny Ubuntu. Z niektórymi środowiskami graficznymi były małe problemy, ale wszystko działało tak jak powinno. Dla mnie, jako człowieka lubiącego czasem popracować na Linuksie był to niesamowity plus. Nie musiałem się martwić zgodnością - wystarczyło pobrać pakiet, zainstalować go pamiętając o zależnościach (większość instalatorów robi to za użytkownika) i można było korzystać ze swoich plików. I nie tylko plików. UbuntuOne dawało też dostęp do usługi zwanej UbuntuMusic. 10-15 minut klikania i mam dostęp do wszystkich niezbędnych dokumentów i plików konfiguracyjnych. Wystarczy nazwa użytkownika.
W porównaniu do reszty usług reszta parametrów wygląda standardowo - 5GB na swoje pliki, synchronizacja między urządzeniami, płatne pakiety premium, etc...
Jednak to właśnie integracja z systemem operacyjnym i możliwość ustawienia backupów ważnych dokumentów na ten folder sprawiło, że w każdej nowej dystrubucji Ubuntu starałem się mieć podłączoną tą usługę. Dodatkowym plusem była masa opcji konfiguracji - takich jak możliwość wstrzymania synchronizowania plików, narzucenie ograniczenia prędkości, priorytetu wysyłania.
Jednak firma Canonical Ltd. zdecydowała się o wyłączeniu usługi UbuntuOne. Oficjalne stanowisko podane w mailu i oficjalnej notce prasowej jest chęć skoncentrowania się na wydaniu systemu Ubuntu na wielu platformach. Nie tylko na komputerach, ale także na tabletach i telefonach. Oraz, że firma nie widzi sensu ładowania kasy w usługę. Tyle.
Społeczność jednak nie uważa tego posunięcia za słuszne. W przeciągu 5 lat istnienia UbuntuOne na tyle zgrało się z systemem, że dla wielu użytkowników korzystanie z niego jest czymś naturalnym. Pojawiają się głosy, że Canoncial stara się iść za najnowszymi trendami i konkurować z Windowsami i Androidem. Wystarczy wspomnieć "nowy" interfejs Ubuntu jakim jest Unity - linuksowy odpowiednik kafelków z Winodwsa 8. Wielu użytkowników uznało to za zło konieczne, chociaż pojawiły się poradniki pokazujące jak się pozbyć tego interfejsu na rzecz ładniejszego Gnome'a czy KDE. Dodatkowo dochodzi integracja z usługami wyszkiwania Amazona - po jaką cholerę?
Wydawać by się mogło, że Canonical porzuca sprawdzone rozwiąznia na rzecz "nowinek technologicznych". Nowinek, które nie zawsze wyjdą im na dobre. Z punktu widzenia zwykłego użytkownika Canonical stara się zrobić z jeszcze darmowego Ubuntu linuksową kopię Windowsa. I może im się to odbić czkawką. Nie można bowiem zapominać, że świat OpenSource jest szeroki i zawsze znajdzie się jakaś alternatywa. W świecie Linuxa warto liczyć się z głosem społeczności, bo jest to system tworzony przez użytkowników dla użytkowników.
Warto też pamiętać, że w jednym z punktów GNU GPL jest: "wolność udoskonalania programu i publicznego rozpowszechniania własnych ulepszeń, dzięki czemu może z nich skorzystać cała społeczność". Więc może znaleźć się ktoś, kto stworzy system przyjaźniejszy od obecnej wersji Ubuntu. I wtedy Canonical będzie w kropce.
Na szczęście pozostałe dystrybucje oparte na Ubuntu, czyli Kubuntu, Lubuntu czy Xubuntu są w trakcie implementowanie (o ile już nie zaimplementowały) innych usług, działających na tej samej zasadzie co UbuntuOne. Warto więc pomyśleć nad przesiadką na inne środowisko, mniej zależne od Canoncial...
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze