Rougelike : "Cechą charakterystyczną gier roguelike jest znaczna losowość świata. Wszelkie lochy, potwory, skarby, miasta, a nawet imiona NPC są najczęściej generowane losowo w każdej rozgrywce."
W jeszcze większym skrócie - rougelike to gra, gdzie jest dużo losowości. Tworzenie takich gier nie wymaga projektowania zapierających dech w piersiach poziomów, nie potrzebna jest przejmująca fabuła, jedyne co trzeba zrobić dobrze to silnik generujący poziomy. Jest to jednak prostsze, ponieważ nie są potrzebni pisarze i level designerzy, a wystarczy w miarę światły umysł i trochę umiejętności programistycznych.
Gry takie oferują dziesiątki lub setki godzin rozrywki niekoniecznie wymagając tyle pracy co parogodzinna gra fabularna. Przelicznik $/h jest w nich bardzo korzystny tak samo dla gracza jak i twórcy. Bardzo często do tej formuły uciekają się indyki.
Flagowymi przykładami są:
- FTL - Faster Than Light (52h na moim Steamie, do tego teraz wyszła wersja na iPady i Advanced Edition)
- Minecraft (sporo godzin przegranych, być może ponad 100)
- Spelunky (100h niedawno stuknęło)
- The Binding of Isaac
- Terraria
Znalazło by się sporo innych, ale wszystkie z tych gier mają wspólną cechę - każda rozgrywka jest inna, niepowtarzalna, całkowicie nieliniowa. Daje to niesłychanie duże replay value i pozwala cieszyć się graczowi przez wiele godzin nie nudząc się. Indyki wykorzystują to i niskim kosztem tworzą gry w które ludzie chcą grać. Grafika sprowadza się do kilku elementów z których składa się losowy świat, fabuła z reguły nie jest potrzebna z uwagi na dobry gameplay, a sama gra jest prosta w swoich założeniach. Kto by chciał drugi raz przechodzić FTL gdyby nie mógł zdobyć zupełnie innych broni, spotkać zupełnie innych przeciwników i podróżować zupełnie innym statkiem?
Wiem, wiem, gry przeze mnie wymienione nie są do końca roguelike'ami, ale są do nich bardzo podobne. Wykorzystują losowo generowany świat bardzo często razem z unlockmentami aby przyciągnąć gracza na dłużej niż tytuły AAA.
Rozgrywka w tych grach jest nieprzewidywalna. Odwołuje się to do psychologii człowieka, który nie cierpi monotonii i stagnacji. Parę tysięcy lat temu, gdy nasi przodkowie polowali na mamuty czy inne dziki każde polowanie różniło się od poprzedniego. Człowiek zawsze musiał być przygotowany na nieznane, nie popadał w rutynę. Stąd bierze się wśród niektórych graczy zamiłowanie do tych gier, jak i ogromna popularność League of Legends.
W tej mobie każda runda jest niepowtarzalna. Przy ponad 100 bohaterach i milionach potencjalnych przeciwników i sprzymierzeńców gra ta oferuje niezliczone kombinacje i nie daje się znudzić. Zawsze nas coś zaskoczy, zawsze zagramy inaczej. Dzięki temu nasze pierwotne instynkty są zaspokojone, a gra wciągająca. Osobiście jeśli miałbym zmierzyć w jaką grę przegrałem najwięcej godzin byłoby to League of Legends (które jakby nie patrzeć pierwotnie było indykiem ).
To tyle o rougelike'ach i indykach, dajcie znać jak chcecie więcej i komentujcie!
3 komentarze
Rekomendowane komentarze