Podążając za... Davidem Lynchem - Miasteczko ukrytych grzechów (Miasteczko Twin Peaks)
Miasteczko Twin Peaks/Twin Peaks
Występują: Kyle MacLachlan, Michael Ontkean, Richard Beymer, Jack Nance, Sherilyn Fenn, Dana Ashbrook
Z zasady seriale nie towarzyszą serii ?Podążając za?? ? i stoi za tym wyłącznie moja własna niechęć do oglądania tychże. Co prawda żaden z omawianych przeze mnie wcześniej reżyserów raczej serialami się nie zajmował, ale jak widać David Lynch szukał upustu artystycznego gdziekolwiek się da. Wraz z niejakim Markiem Frostem (scenarzysta, miał na końce dwa seriale, żaden z nich nie jest dziś znany, odpowiadał także za scenariusz nowej ?Fantastycznej Czwórki??) Lynch napisał scenariusz i wyprodukował serial, do dziś uważany za jeden z najbardziej kultowych w historii. Czy jednak w dobie megaprodukcji w stylu ?Gry o Tron? i ?Breaking Bad? poczciwe ?Miasteczko Twin Peaks? może się podobać?
To zależy chyba wyłącznie od gustów i przyzwyczajeń widza ? dzisiejsze seriale są przepakowane akcją, pornografią, wulgarnością i efektami specjalnymi, w latach 90?tych i wcześniej telewizja była raczej rzeczą pogardliwą dla filmowców (patrz ? recenzja ?Natural Born Killers?) i rzadko kiedy zdarzały się dzieła przełomowe. Wtedy mogliśmy wyróżnić trzy gatunki serialowe: opery mydlane (?Niewolnica Izaura?, ?Moda na sukces?), przegięta akcja (?Drużyna A?, ?MacGyver?) i komedie rodzinne (?Świat według Bundych? itd.). Oczywiście zdarzały się perełki typu ?M.A.S.H.?, ?Black Adder?, ?Monty Python?s Flying Circus?, ale wśród tego wszystkiego nie było zbytnio serialu, który mógłby się poszczycić mroczną, gęstą atmosferą (?Z Archiwum X? pojawiło się dopiero w 1993 r.). Naprzeciw temu zapotrzebowaniu nadeszło właśnie ?TP? i z początku wydawałoby się, że mamy do czynienia z serialem, który do dziś ma ogromną moc opowiadania, lecz niestety ? nie do końca tak jest?
Historia zaczyna się dosyć poważnie ? w tytułowym miasteczku Twin Peaks, leżącym gdzieś w pobliżu amerykańskiej granicy z Kanadą znalezione zostaje ciało Laury Palmer ? nastolatki. Zgwałcona, poraniona i opakowana w folię osiadła na brzegu rzeki, gdzie dostrzegł ją wybierający się na ryby Pete Martell (zgadnijcie kto? Jack Nance!). Oczywiście natychmiast na miejscu pojawiają się siły policyjne, głównie w osobie szeryfa Harry?ego S. Trumana i jego fajtłapowatego pomocnika Andy?ego. Do akcji włącza się agent specjalny FBI Dale Cooper (zgadnijcie kto? Kyle MacLachlan!) i to właśnie on jest naszym głównym bohaterem serialu, o ile nie trafniej byłoby rzec, że same miasteczko jest bohaterem zbiorowym. W Twin Peaks mieszka bardzo wielu ludzi i ciężko rzec, by wszyscy należeli do ludzi kryształowych, ba, każdy posiada tu jakieś grzeszki, o których przyjdzie nam z czasem się dowiedzieć, lecz w jaki sposób?
Głównie dzięki iście genialnemu konceptowi, na którym ten serial wyrósł ? w pierwszym sezonie bardzo szczegółowo jest pokazane, jak jedna, tajemnicza śmierć osoby pozornie niewinnej niczemu, potrafi doprowadzić do ruiny całą społeczność. Śmierć Laury Palmer wpływa na każdego mieszkańca, dawno poukrywane złe wspomnienia i czyny wypływają na wierzch, a ich właściciele muszą na nowo się z nimi wierzyć. Do tego świetnie jest ukazane, jak w Ameryce tworzono osiedla, bowiem i w tym mieście czuć, że są to po prostu osadnicy, ludzie z innego świata, którzy przybyli do Ameryki, by realizować ?amerykański sen? przez wiele pokoleń. Nagle jedna tragedia niszczy podpory mirażu i okazuje się, że niektórzy nie są tak wierni swym małżonkom, bogactwo nie wzięło się znikąd, a pewien przybytek na północy i domki w środku leśnej głuszy skrywają perwersyjne tajemnice.
Trzeba przyznać, że połączenie Lynch/Frost sprawdziło się znakomicie ? ostry surrealizm i oniryzm Lyncha jest mocno temperowany przez Frostowską codzienność, lecz jednak wciąż owa codzienność pozostaje pod wpływem Lynchowskich koszmarów, co nadaje jej unikatowego napięcia i klimatu. Przez większą część pierwszego sezonu równowaga pozostaje zachowana, przynajmniej do czasu, w którym Frost sam nie postanowił zasiąść na stołku reżyserskim (vide ostatni odcinek, w kiepski sposób naśladujący artystyczny styl Lyncha), lecz te odcinki reżyserowane przez Lyncha wprost powalają gęstym jak kanadyjska mgła klimatem. Choć ?Twin Peaks? stara się dokładnie odzwierciedlić rzeczywistość, to i tak tu i tam przebija się typowo Lynchowska maniera senna ? głównie poprzez wizje, czasami nawiedzające Coopera w śnie, lecz także znajdziemy tu typowe ujęcia wprost z mrocznych zakątków, lub na ciche pokoje.
Ogromną zaletą serialu jest ścieżka dźwiękowa, z hipnotyzującym intrem na czele. Za muzykę oczywiście odpowiadał znany nam Badalamenti i sprawdził się wprost znakomicie. Czasami klimat staje się tak gęsty, że zdaje nam się, iż oglądamy pełnoprawny horror ? ale dotyczy to odcinków, reżyserowanych przez samego Lyncha. Podkreślam to nie dlatego, że jestem jego wielkim fanem i uznaje wszelkie jego filmy za arcydzieła sztuki kinowej, lecz dlatego, że każdy inny reżyser, maczający palce w tym serialu (a było ich, uwaga, trzynastu!) nie tyle starał się kręcić na swój sposób, co raczej naśladować styl Lyncha. I rzadko któremu wychodzi ta sztuka. Tu właśnie się pojawia problem, który zniechęcił mnie do oglądania drugiego sezonu ? od około szóstego odcinka zaczyna się robić głupawo.
Sezon drugi rozpoczyna odcinek reżyserowany przez Lyncha i jest to małe dzieło sztuki moim zdaniem. Niestety jakość kolejnych numerów spada na łeb na szyję, aż do dziewiątego odcinka, w którym fabuła zakręca na możliwie najgłupszy tor, a sam Lynch nie bierze już nawet udziału przy pisaniu scenariusza. Doprawdy, ten nieszczęsny odcinek obrzydził mi ten serial niesamowicie swoją nadmuchaną, sztuczną pompatycznością, że straciłem wiarę w producentów, którzy po nawet po ujawnieniu mordercy, postanowili dorobić czternaście kolejnych odcinków! Czuć w tym chęć zarobienia na popularności i rozgłosie serii, ale nie jestem pewien, czy odsunięcie pomysłodawcy i jednego z głównych współtwórców było dobrym pomysłem. Być może Lynchowi po prostu się znudziła telewizja i z rozkoszą wrócił do kina ? tego nie wiem.
Czy warto dziś obejrzeć ?Miasteczko Twin Peaks?? Rzekłbym, iż warto z pewnością, lecz jednocześnie trzeba się uzbroić w ostrożność. Część aktorów gra doskonale, część średnio, inni zaledwie dobrze, a niektórzy po prostu źle. Fabuła miewa wysokie loty, by czasem zaskoczyć nas głupotką i dziwaczną fanaberią. Niektóre postacie, wydawałoby się ważne dla fabuły, znikają na kilka odcinków i rzadko kiedy wracają do łask scenarzystów. Nie zwracając jednak uwagi na te wszystkie problemy ? ?Twin Peaks? powala klimatem i konceptem, daje do myślenia i zaskakuje. Morderca, wizje, Log Lady i hipnotyczny głos Julee Cruise ? tego wszystkiego nie da się zapomnieć. Do dziś ?Miasteczko Twin Peaks? może być najlepszym przykładem mrocznego serialu, gdzie grzech wcale nie tkwi w czynach, lecz w ludzkich sercach.
Zwiastun
Kącik muzyczny
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze