Podążając za... Davidem Lynchem - Kowboje i Symfonia (Kowboj i Francuz, Symfonia Przemysłowa nr 1)
Po zaledwie czterech filmach pełnometrażowych David Lynch postanowił na jakiś czas ucichnąć, prawdopodobnie po to, by w spokoju pracować nad scenariuszem do nadchodzącego wielkimi krokami serialu ?Twin Peaks?. Artystyczne zapędny jednak nie dają się łatwo uciszyć, dzięki czemu w okresie 1986 (Blue Velvet) -1990 (Dzikość Serca, Twin Peaks) pojawiły się dwa średniometrażowe produkcje. Żadna z nich nie jest jakoś wybitnie ważna, lecz obie są ciekawe. Zapraszam do lektury.
Kowboj i Francuz/The Cowboy and the frenchman
Występują: Tracey Walters, Jack Nance, Harry Dean Stanton, Michael Horse, Frederick Golchan
?Kowboj i Francuz? to 22-minutowy film, będący bardzo ciasno związaną paczką stereotypów na temat zarówno kowbojów, jak i francuzów. Dosyć dziwny pomysł na film, ale ciężko nazwać to filmem, bowiem pod koniec możemy przeczytać, że cała produkcja była po prostu ?stereotypowym spojrzeniem na francuzów okiem Davida Lyncha?. Z całego tego dziwactwa łatwo wywnioskować jedno ? to dosyć lekka produkcja, stworzona dla zabawy aktorów i widzów.
Fabuła nie należy do skomplikowanych ? trzech kowbojów, którym dowodzi przygłuchy Slim, a wśród których jest i nasz (i reżysera) ulubiony Jack Nance, dostrzega dziwaczne stworzenie, nieudolnie zbiegające ze zbocza. Po złapaniu tajemniczego gościa, nasi dzielni farmerzy próbują dowiedzieć się, kim ten gagatek jest. W tym celu przetrząsają jego bagaż, bowiem nie są w stanie zrozumieć dziwacznego języka, którym się ten kosmita posługuje. Z walizki wyskakują przeróżne francuskie specjały, lecz dopiero ?french fries? dowodzą pochodzenia dziwaka. Do rozmowy dołącza Indianin, a potem przyjeżdżają dziewczyny, w rękach pojawia się piwo, na ziemi ? ognisko, wokół ? więcej dziewcząt i zabawa trwa do rana. Urocza i dość zabawna miniatura.
Symfonia Przemysłowa nr 1/Industrial Symphony no. 1: The Dream of Broken Hearted
Występują: John Bell (jeleń obdarty ze skóry), Laura Dern, Nicolas Cage, Julee Cruise
O śmiechu i lekkości ciężko mówić w tym przypadku, bowiem ów film jest po prostu sfilmowaną sztuką teatralną, stworzoną przez Lyncha i Badalamentiego (kompozytor). Całość opiera się na momencie, gdy złamane zostają dwa serca ? znanej nam z ?Blue Velvet? Laury Dern i znanego z ?Dzikości Serca? Nicolasa Cage?a. Co prawda wspomniani aktorzy pojawiają się zaledwie na moment, by później ustąpić przyjaciółce Lyncha ? piosenkarce Julee Cruise oraz charakterystycznemu karłowi (Michael J. Anderson). Fakt skrzywdzenia miłości zostaje przedstawiony na 55-minutowej sztuce, a raczej symfonii, bo poza krótkimi monologami częściej przyjdzie nam słuchać hipnotycznego głosu Cruise.
?Symfonia[?]? jest dziełem typowo Lynchowskim ? dominuje tu poczucie surrealizmu (głównie dzięki doskonałej, niezwykle onirycznej scenografii) i zagubienia. Nasza piosenkarka lata na scenie, śpiewając smętnie o krzywdzie, a w tle bucha para i stukają tłoki maszyn. Dzieje się bardzo wiele, pojawia się scena w tartaku, nagle ożywa jeleń, obdarty ze skóry, a z sufitu spadają zawieszone na linkach lalki-niemowlaki. Symbolizm i dwuznaczność widoczny jak na dłoni. Jeśli chodzi o warstwę muzyczną, to muszę rzec, iż wybitnie mi się podobała, ale to pewnie dlatego, że lubię ową piosenkarkę i jej twórczość. Jeżeli kiedyś ta symfonia pojawi się w waszym mieście na scenie ? wybierzcie się koniecznie, a zniecierpliwieni i pozbawieni złudzeń muszą zadowolić się filmem, który także polecam.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.