Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470608

Batwtorek - Batdupek, czyli o tym, jak zepsuć bohatera (All Star Batman & Robin The Boy Wonder)


bielik42

1802 wyświetleń

Batwtorek - Batdupek, czyli o tym, jak zepsuć bohatera (All Star Batman & Robin The Boy Wonder)

250px-Allstarbatmanandrobin01.jpg

All Star Batman & Robin The Boy Wonder

Scenariusz: Frank Miller

Rysownik: Jim Lee

Pamiętam, że gdy odpakowałem swój pierwszy komiks z Batmanem (?Joker?) w oczy rzuciła mi się papierowa nakładka, oplatająca album. Wielkie litery dumnie promowały serię ?Mistrzów Komiksu?, a tuż obok widniały zminiaturyzowane okładki innych albumów z tej serii. Jednym z tych albumów był właśnie ?All Star Batman & Robin?, co szczególnie mnie nie zdziwiło, bo przecież w oczy rzucało się nazwisko Miller. Dopiero niedawno udało mi się zapoznać z tym ?dziełem? i rzec ze smutkiem muszę, że przydomek ?mistrzowie? autorom tego komiksu z pewnością się nie należy?

ASBR08-008.jpg

? przynajmniej za ten komiks, bo przecież zarówno Frank Miller (TDRK), jak i Jim Lee (Hush) mają na koncie doskonałe tytuły, co więc mnie naszło, by tak negatywnie rozpoczynać recenzję ?All Star???, ech, nie mam ochoty pisać całego tytułu, a skrót (ASB&RtBW?) także nie pasuje, więc nazywać go będę ?Batdupkiem?. Dlaczego? Bo doskonale odzwierciedla metamorfozę niegdyś honorowego i szlachetnym mrocznym rycerzem Gotham. Co bardziej boli ? za tą zmianę odpowiada Miller, który przecież niegdyś całkowicie odmienił wizerunek Batmana. O dziwo postanowił zrobić to ponownie, tylko że w XXI wieku, a towarzyszyć miała mu najnowsza perełka komiksu ? Jim Lee. Co poszło nie tak?

all-star-batman-and-robin-03-006.jpg

To zależy, czego oczekuje się od komiksu. Historia Batmana znów została cofnięta, tym razem do momentu, w którym nietoperzoczłek postanawia zwerbować pod swe skrzydła Dicka Greysona ? pierwszego Robina. Pierwszy zeszyt (album zawiera ich 9, mowa o wydaniu angielskim oczywiście) bądź ?epizod? przedstawia nam zarys intrygi ? Bruce Wayne wraz z ponętną Vicki Vale wybiera się na cyrkowe przedstawienie prowadzone przez Latającą Rodzinę Graysonów. Bruce od dawna śledził losy juniora Greysona, widząc w nim potencjał na swego następcę. Niestety show kończy się tragicznie, rodzice Dicka zostają zamordowani, on sam zostaje zabrany przez przekupionych policjantów, Vicki Vale ląduje w ciężkim stanie w szpitalu, a Batman zostaje posądzony o kidnaperstwo. Wszystkiemu zaś towarzyszą wybuchy, strzały, tłuczone szkło, ogień i krzyki bólu. Jednym słowem ? dzieje się.

45e2228dbdd522a58b708243c1c4edb6.jpg?h=4510a3f1f15e8e46287abab49e29e997

I dzieje się dalej i dalej, przez kolejne 8 epizodów. Do intrygi wmieszana zostaje Liga Sprawiedliwych, niezbyt lubiąca Batmana (z wzajemnością), na moment podziwiamy Batgirl, gdzieś tam pojawia się Joker (całe dwie strony), Catwoman (pół strony), Czarny Kanarek (cała masa stron) i z jakiegoś powodu Zielona Latarnia (powoduje ból głowy). Postaci jest tak wiele, że aż brakuje miejsca na samego Batmana, przez co nawet gdy się pojawia, to przeważnie miażdży czyjeś kości. I robi to z uśmiechem. I tu pojawia się największy bat-problem komiksu ? Batman to [beeep] z krwi i kości. Doprawdy, nie mam pojęcia, co takiego brał Miller, by w ten sposób opisać tą postać ? prawdopodobnie chciał po raz kolejny zmienić jego osobowość, tak jak w ?TDRK?. Problem w tym, że tam Batman był nieco zgorzkniałym starcem, lecz wciąż wzbudzał sympatię, czego o nowym Batmanie rzec nie można.

All-Star_Batman_and_Robin_7_fullB.jpg

Gdyby komiks posiadał ten styl kreski, to byłby dużo lepszy

Przykłady? Jest ich całe mnóstwo ? od kanonicznego już ?I?m goddamn Batman?, powtarzanego z uporem maniaka co kilka stron, sadystyczne odnoszenie się do Robina, grożenie Alfredowi, wesoła rozwałka policjantów, torturowanie ofiar (psychiczne), przerośnięte EGO, lekceważące traktowanie innych herosów, brak poszanowania dla własności społecznej, przesadne podkreślanie swej siły etc. etc., gdy tylko widziałem jego gębę na panelu, to od razu robiło mi się niedobrze. W sumie ciężko mi było polubić jakąkolwiek postać w komiksie ? Robin to przesadnie indywidualna jednostka, Jokera prawie nie ma, Superman i Zielona Latarnia to głąby jakich mało, a Czarny Kanarek wiele nie mówi.

asbar9.jpg

Właśnie z Kanarkiem też są tu związane jakieś zagrania, których nie do końca rozumiem. Da się w ?Batdupku? zauważyć dziwną skłonność scenarzysty, do prezentowania skrajnego feminizmu ? wpierw pojawia się właśnie Kanarek, o dziwo pracująca w pełnym kostiumie barmanka w podłym pubie. Oglądamy ją, jak to spokojnie sobie pracuje, znosząc wszelkie docinki i słodkie słówka bywalców, aż wreszcie jeden dotyka jej tyłka i zaczyna się demolka, bardzo efektowna, lecz demolka. Kolejną wielką damą jest Wonder Woman ? pojawia się w szóstym epizodzie, tuż przed LS, a na samym wstępie już w nas uderza swą głęboką pogardą dla rodzaju męskiego. Jak to ją krzywdzą, jak to kobiety krzywdzą, jakie to głupie i niepotrzebne, i jeszcze określa facetów jak przedmioty ? no po prostu ograniczona baba. Niestety pojawienie się członków LS wcale sytuacji nie poprawia, bo na pierwszy plan wychodzi patetyczny i bezradny Superman oraz dwóch idiotów ? Zielona Latarnia i Człowiek-Guma (czy jakoś tak, w każdym razie bęcwał z poczuciem humoru 13-latka). Charaktery są więc mdłe i odrażające. Bardzo zasmucił mnie fakt, iż w tym komiksie leży i kwiczy element, który dotychczas był dla mnie Millerowskim pewnikiem ? narracja. Przez absolutnie cały komiks powtarza się pewne słowa ? zrobione to zostało specjalnie, lecz jakoś dobrze nie działa. Batman powtarza, jaki to jest ?goddamn?, Kanarek ma wrażliwość na słówko ?chunky?, Batgirl opowiada nam o ?bullshitin? her dad? dziesięć razy!

all_star_batman_and_robin_1_se_1280x1024.jpeg

Przejdźmy może do strony graficznej ? sporo słyszałem o twórczości Jima Lee, wielu nie szczędziło pochlebnych opinii, głównie za album ?Batman: Hush?, którego do dziś nie miałem okazji przeczytać, a jedynie przeglądać. Zasiadłem więc do niego z ciekawością, lecz szybko zaczęło mi się robić mdło ? Jim Lee owszem, jest mistrzem, ale fotoszopa i rozwałki. Nie zrozumcie mnie źle, nie ma nic złego w porządnej rozwałce, ale do dobrego rysunku potrzeba też nieco więcej. Postacie są wybitnie stworzone w stylu ?amerykańskiej mangi? ? mamy więc gigantyczne, perfekcyjnie krągłe biusty, owalne mięśnie i doskonałe ciała. Lee stosuje też ciekawy styl cieniowania, polegający na rysowaniu wielu równoległych kresek i zagęszczaniu ich wraz z narastającą ciemnością. Z tym, że ten komiks wcale mroczny nie jest, co trochę się kłóci z umieszczonym na tyle tytułem ?A Darker Knight? ? dominuje tu czerwień, brąz i ostra żółć. Szkło lata na wszystkie strony, podobnie jak krew i woda. Walki wyglądają niezwykle efektownie, lecz brak im porządnej dynamiki, moim zdaniem. Wszystko zdaje się takie? statyczne. Widać też mało chwalebną obróbkę komputerową (zamazane wybuchy). Oczywiście zachowany został godny podziwu rozmach, obfitujący w epickie kadry i mocne ujęcia, a także dziwactwa, jak złożona w środku, 6-stronicowa rozkładówka, prezentująca Batcave.

All-Star-Batman-Robin-ShazamWezz-DCP-02-14-15.jpg

Podsumowując ? ?Batdupek? (vol I, nie widziałem nigdzie kolejnych części) rozczarował mnie zupełnie, zarówno od strony fabularnej, jak i rysunkowej. Spodziewałem się czegoś, co mnie znów wciągnie w swój świat, sprawi, że zostanę poruszony ciekawymi charakterami, coś mnie zaskoczy albo przerazi. Zamiast tego wszystkiego dostałem grubiańskiego Batmana, zadziornego Robina i głupią, nietrzymającą się kupy fabułę z dodatkiem innych herosów, w sumie nie bardzo wiadomo po co dodanych. Widać, że pomysł był niezły ? problem stosunku Batmana do reszty herosów, lecz został on przegięty i zamazany tak bardzo, że odkładałem ten album z niesmakiem, teraz zaś żałuję wydanych nań pieniędzy. Polecam miłośnikom młócki i jędrnych piersi, a ja, jako bat-fan czuję się zniesmaczony. Niesmaku nie zdołały zmyć nawet kapitalne okładki alternatywne, stworzone przez samego Millera w tym jakże charakterystycznym stylu. Brać po przecenie. Dużej.

1409332-all_star_batman___robin__shazam_wezz_dcp___02_16_17.jpg

13 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Postawiłby na ten komiks z racji jego oprawy graficznej, zaryzykowałbym nawet fabularne zgrzyty smile_prosty.gif

Uwielbiam ten groteskowy styl Jima Lee i pomimo pewnych umowności i wspomnianej przez ciebie ,,amerykańskiej mangi", która jakoś do superbohaterskich komiksów mi pasuje.

Link do komentarza
Liga Sprawiedliwych

Liga Sprawiedliwości.

Gdyby komiks posiadał ten styl kreski, to byłby dużo lepszy

Jesteś śmieszny i masz fatalny gust. True story, ot co.

Człowiek-Guma

Sam jesteś człowiek guma. Plastic Mana nie znasz? :P

No dobra, przeczytałem tę recenzję. Po pierwsze - w każdej recenzji jaką czytałem na temat tego komiksu, ludzie w zasadzie mieli klapki na oczach i nie brali wcale a wcale pod uwagę faktu, że ten komiks dzieje się w innej rzeczywistości niż regularny świat DC! Tutaj Batman nie musi być taki sam, ba, powiedziałbym nawet, że to jest plus, że Batman jest inny. Że wszyscy są inni. To jest inne spojrzenie na znanych bohaterów, wyciągnięcie z nich najgorszego, co w nich tkwi. A "Goddamn Batman" to taki Batman, jakiego ja chciałbym widzieć. Batman, który pasuje do naszych czasów. Dzisiaj trzeba zastraszyć, wzbudzać prawdziwy lęk w przestępcach, bo inaczej nic sobie z twojego zagrożenia robić nie będą. Batmanowi odbiło, jest szaleńcem, ale chce dobrze.

Rysunki Jima Lee stoją jak zawsze na najwyższym poziomie, jest to niezmiennie jeden z najlepszych rysowników świata. A jeśli wolałbyś żeby Miller narysował ten komiks, to ja panu podziękuję. Miller rysuje maszkarony, jakieś potwory, deformacje, jakkolwiek by to nie nazwać. Jeszcze kiedyś jego styl był w miarę do zniesienia (Dark Knight Returns), ale teraz jest okropny. (LINK)

All-Star Batmana wyszło w sumie 10 zeszytów, wydanie zbiorcze zbiera zeszytów dziewięć. Więcej najpewniej nigdy nie wyjdzie. Miller mówi, że ma napisane scenariusze do kolejnych, ale mnie się w to wierzyć nie chce.

  • Upvote 3
Link do komentarza

@Silent Bob

O ta LS to chyba zawsze się czepiasz, ale owszem - mój błąd :P

Co do mojego gustu - uwielbiam styl Millera i choć z czasem zrobił się nieco bardziej szarpany, to jednak posiada tą magię jego starszych dzieł, mój gust jest najmojszy i nic ci do tego :)

Nie znam Plastic-mana :D

Co do tego całego świata alternatywnego - gdyby jeszcze ktoś raczył mnie o nim poinformować choćby na wstępie, to byłbym o wiele bardziej kontent, lecz żadnej wzmianki nie było. Być może i ten Batman byłby dzisiejszy, lecz dla mnie dzisiejszy jest dużo gorszy i odpychający, przez co nie bawiłem się dobrze z tą historią, choćby była robiona specjalnie po to, by mnie nie bawić. Co nie znaczy, że mam koszmarny gust :P

Link do komentarza
O ta LS to chyba zawsze się czepiasz, ale owszem - mój błąd

A owszem, zawsze się czepiam. Bo to pozostałości po dennym tłumaczeniu z kreskówki. Liga Sprawiedliwych. Fuj. Jakby się nazywali Liga Sprawiedliwych, to by było Just League. A jest Justice League. Dla mnie to jest rażący błąd tamtego tłumacza, co to do kreskówki przetłumaczył i nie znoszę, kiedy ktoś to powtarza.

W ogóle Egmont wydaje Justice League z New 52 i jest tam tłumaczona na Liga Sprawiedliwości, więc prawda jest po mojej stronie. :)

Co do tego całego świata alternatywnego - gdyby jeszcze ktoś raczył mnie o nim poinformować choćby na wstępie, to byłbym o wiele bardziej kontent, lecz żadnej wzmianki nie było.

Oj, przepraszam, może się źle wyraziłem. Obie serie z All-Star (All-Star Batman i Robin oraz All-Star Superman) dzieją się w alternatywnych rzeczywistościach. Dzisiaj już DC nie wydaje komiksów z logiem "Elseworlds", bo wychodzą z założenia, że ludzie sami się domyślą. Cóż, jak wiele decyzji DC, w tym przypadku też trafili kulą w płot. :)

Co nie znaczy, że mam koszmarny gust

Jak wolisz rysunki Millera od Jima Lee, to masz. :D

Link do komentarza

@SB

Niestety częściej zdarzało mi się widzieć kreskówkę niźli czytać komiksy, więc nawyk został. Zapewne po pewnym czasie zacznę gryźć się w język.

Z tym "All-Star" mnie zaskoczyłeś, bo byłem pewny, iż oznacza to po prostu, że w komiksie pojawiają się inni bohaterowie poza samym Batmanem i jego gromadką. Dobrze wiedzieć o tym fakcie.

Ech, nie jestem przecież komiksiarzem z krwi i kości, by móc promować swój gust w jakikolwiek sposób. Czy człowiek po prostu nie może bardziej lubić surowego Millera od pompowanego fotoszopem Lee? I tak w mojej skromnej kolekcji dominują tytuły sprzed XXI wieku :P

Link do komentarza

LOL.

Jim Lee zaczął rysować dla dużych wydawnictw w 1987 roku, kiedy chyba jeszcze photoshopa nie było, mało kto rysował przy użyciu komputera i takie tam. Facet ma ostry, wyraźny i szczegółowy styl, rozpoznawalny i bardzo efektowny. Poza tym nie możesz gadać, że "pompowany fotoszopem", bo dziś większość rysunków przechodzi przez photoshopa. Widziałem nieraz streamy jak artyści rysują na żywo w swoich studiach i mówię ci - albo ktoś rysował na stole, albo w photoshopie nakładał tusz na wcześniej naszkicowane rysunki.

Kolory też są nakładane komputerowo. Znak czasów, bo szybciej to wszystko po prostu idzie. A jeśli masz taki problem, że tu i tam wybuch czy efekty tła są zamazane komputerowo, żeby była "iluzja przestrzenna", to już twoja sprawa.

I nadal nie zgadzam się. Miller rysuje okropnie, Jim Lee mistrz.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Okropne prace Millera nie mają nawet startu do świetnych, dopracowanych rysunków Lee. Muszę jednak przyznać, że o ile "dzieła" tego pierwszego mogą tworzyć jakiś klimat, o tyle komiksy Jima nie posiadają go za grosz.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Nie-e, Miller leprzy.

Call the cops, I don't give a (god)damn(batman).

I nie mogę traktować poważnie komiksu, w którym batman krzyczy "Żryj szkło, człowieku prawa!" (tłumaczenie własne biggrin_prosty.gif)

  • Upvote 1
Link do komentarza

Millera nie ma co porównywać do Lee, niech sobie tworzy swoje arcydzieła, których ja akurat fenomenu nie rozumiem, ja tam wole płytsze ale ładniej ilustrowane komiksy Jima

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...