Skocz do zawartości

Blog mazowszaka;)

  • wpisy
    66
  • komentarzy
    287
  • wyświetleń
    19302

Czy świat jest w grze?


mazowszak45

571 wyświetleń

5d93c9f37e3fc78823ef096a7a638deb.jpg

Gdy idę ulicą często obserwuje różnych ludzi i zastanawiam się, czy oni też grają w gry komputerowe. To raczej prawdopodobne, ale czy mieli styczność z konsolami? Czy wiedzą, co to jest Steam? Raczej nie, ale możliwe, że byłbym pozytywnie zaskoczony.

Pewnie ci znający język angielski pomysleliby, ?para? , ale ten termin nie skojarzyłby im się zupełnie z grami. Tak samo jak my oczekujemy premiery Crysisa 4 czy Diablo 5 tak oni nie mają o tym zielonego pojęcia. I nie mowie tu tylko o osobach starszych, ale o ludziach, którzy dobrze wiedzą co to komputer i facebook. Nie wierzycie? Spytajcie swojego kolegę, koleżankę czy zna taką grę jak Test Drive Unlimited, albo czy wie kto to jest Gabe Newell? Prawdopodobnie w odpowiedzi na pierwsze pytanie zobaczycie grymas niezwykłego zdziwienia, a na drugie odpowiedzi typu: aktor czy reżyser. Jednocześnie w społeczeństwie utrwaliły się stereotyp gry jako strzelanki, albo co najwyżej symulatora piłki nożnej. Jeśli myślicie, że ktoś z nich słyszał o przygotówkach, w ktorych trzeba ruszyć potylicę to prawdopodobnie jesteście w dużym błędzie. Częstym argumentem jest fakt, że gry trafiły już do tzw. mainstreamu, że Wiedźmin sprzedał się w 2-3mln kopii, Skyrim w 10,a CoD może nawet w 20.Serio? Tylko ta liczba nie stanowi nawet 1% ludzi na świecie. A może powiecie, że to przez Afrykę , która nie ma prądu, albo przez Chiny, w których sprzedawalność legalnych kopii jest bliska zeru. To weźmy Polskę, w której hitowo sprzedał sie Battlefield 3,w ponad 300tys.kopiach.Dużo?dużo,ale nadal niecały jeden procent populacji Polski, w której jednak zdecydowana większość społeczeństwa ma dostęp do komputera (chociaż co prawda nie wszyscy do takiego, aby odpalić BF-a, ale i tak sporo więcej niż ten 1%). Nie, nie pragnę tu udowodnić, że gry są mało popularną formą rozrywki dla małej grupy zapaleńców. Użyłbym bardziej porównania, że gry takie jak Limbo czy Braid są grami dla koneserów, graczy, którzy znają z gier nie tylko pasjansa, czytają branżowe pisma( takie jak CD-Action) i wiedzą coś więcej o świecie gier niż przeciętny Kowalski czy Nowak. Tak samo jak Ferrari jest autem dla wybranych (chociaż tu także cena decyduje o wyjątkowości). Na pewno polskiej branży gier nie pomaga też nieudolne reklamowanie większości produktów. Reklamując Vitę, Sony pomyślało o growych koneserach, wiedzących ,,z czym to się je?, a szkoda bo zabrakło rzetelnej kampanii informacyjnej do czego służy konsola i w co można na niej zagrać. Taka kampania reklamowa nie otworzyla wielu osobom drogi do ,,tego? świata. O wiele lepiej by się ta konsola sprzedała, gdyby sprzedawano ją w telezakupach. Gry próbuje się porównywać do filmów, jednak one zapewniają bierną rozrywkę całej rodzinie. Zdecydowana większość ludzi woli pooglądać sobie na kanapie film swojego ulubionego reżysera (zazwyczaj dlatego, że zna ich bardzo niewielu) niż męczyć się przed telewizorem, panicznie martwiąc się o wazon obok. Kolejną różnicą jest fakt, że filmy są uważane za hobby, które przystoi czterdziestoletniemu właścicielowi firmy, zaś gry już niekoniecznie, bo gdy on poprosi żonę o grę jako prezent na Gwiazdkę, najprawdopodobniej usłyszy, że jemu to nie wypada. Jak często zapraszając osobę płci przeciwnej na randkę oferujesz jej wspólną grę w Sports Champion, a jak często zapraszasz ją po prostu do kina? Sam sobie odpowiedz.

Ciężko przeoczyć to, czego wydawcy gier komputerowych podjęli się, by przebić się do życia przeciętnych ludzi. Jednak jeszcze wiele wody w Wiśle upłynie zanim o premierze gry będzie się mówić z takim samym zainteresowaniem jak o operacji jakieś celebrytki. Być może gry komputerowe jako branża rozrywki jeszcze nie dorosły do tego, by większość społeczeństwa uznała je jako znaczącą część swojej codzienności i na ulicy zaczęto plotkować o nowym stroju Pani Shepard.

PS: Tym tekstem wracam na blog. Postaram się regularnie wrzucać jakieś teksty, które będą się zajmowały tematyką gier komputerowych i ich otoczki. Pozdrawiam;)

9 komentarzy


Rekomendowane komentarze

A ten tekst pisałeś 5 lat temu? Przyznaj się, bo treść mocno nie aktualna :) Granie to jest kwestia gustu. Nie ma człowieka który by nie miał dostępu do gier. Jak ktoś nie gra i nie rozmawia o grach to znaczy że go to nie interesuje. Tak samo jest z telewizją, książkami czy operacjami plastycznymi celebrytów. I dla mnie gry nie są czymś elitarnym lub wstydliwym. To tylko - powtarzam - TYLKO hobby, jak każde inne.

  • Upvote 1
Link do komentarza

BF sprzedał się w 300 tys kopii. Dolicz co najmniej drugie tyle ludzi, którzy ściągnęli piraty. Oraz sporo innych, którzy po prostu tą specyficzną grą/gatunkiem nie są zainteresowani. Mnie żeby daleko nie szukać premiera nowego BF obeszła tyle, co nowej części Naruto - czyli w stopniu bliskim zeru.

Tak jak napisał Anczaj, gry to hobby. Forma spędzania wolnego czasu. Tak jak ze sportem - jeden fascynuje się nowym rekordem Ronny'ego O'Sullivana a drugi zwycięstwem Barcy nad Realem.

A że ludzie uważają to za niedojrzałe? Coraz mniej jest takich i głównie są to niektóre osoby z pokolenia naszych rodziców lub większość z naszych dziadków. Poza tym podobnie jest postrzegane wiele hobby - np. fantasy, rekonstrukcja historyczna, bitewniaki, manga, anime. Mnie to w niczym nie przeszkadza. Człowiek który ocenia moją dojrzałość przez pryzmat mojego hobby zwykle nie jest dla mnie kandydatem do rozmowy na ten temat. A już na pewno nie kimś czyim zdaniem miałbym się przejmować.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Ten tekst jest tak durny, że aż nie wiem od czego zacząć. Zrobię więc może najlogiczniejszą rzecz i wypiszę wszystko w kolejności.

Gdy idę ulicą często obserwuje różnych ludzi i zastanawiam się, czy oni też grają w gry komputerowe. To raczej prawdopodobne, ale czy mieli styczność z konsolami? Czy wiedzą, co to jest Steam? Raczej nie, ale możliwe, że byłbym pozytywnie zaskoczony.

Gdy idę ulicą często obserwuje różnych ludzi i zastanawiam się, czy oni też oglądają filmy. To raczej prawdopodobne, ale czy mieli styczność z kinem niezależnym? Czy wiedzą, co to jest Z.F. Skurcz? Raczej nie, ale możliwe, że byłbym pozytywnie zaskoczony.

Pewnie ci znający język angielski pomysleliby, ?para?

Gdybym dostawał szekla za każdym razem gdy widzę ten tekst, to dzisiaj mówilibyście do mnie per Goy.

Tak samo jak my oczekujemy premiery Crysisa 4 czy Diablo 5 tak oni nie mają o tym zielonego pojęcia.

A ja czekam na Persona V i europejską premierę Shin Megami Tensei IV. Interesuję cię te gry? Jeżeli nie to twój argument jest inwalidą.

Spytajcie swojego kolegę, koleżankę czy zna taką grę jak Test Drive Unlimited, albo czy wie kto to jest Gabe Newell?

Niestety odpowiedzieli poprawnie. Co teraz?

Jeśli myślicie, że ktoś z nich słyszał o przygotówkach, w ktorych trzeba ruszyć potylicę[...]

Potylica - anat. kość potyliczna, kość czaszki, w której znajduje się otwór łączący jamę mózgoczaszki z kanałem kręgowym kręgosłupa

Tylko ta liczba nie stanowi nawet 1% ludzi na świecie.

A kto powiedział, że wszyscy gracze kupują te same gry?

Dużo?dużo,ale nadal niecały jeden procent populacji Polski,

To samo co wyżej.

gry takie jak Limbo czy Braid są grami dla koneserów
Naprawdę nie chcesz żebym udzielił komentarza na ten temat...
Tak samo jak Ferrari jest autem dla wybranych

Czy ty właśnie porównałeś "elitaryzm" wynikający ze znajomości durnowatych gierek do posiadania luksusowego auta!?

Reklamując Vitę, Sony pomyślało o growych koneserach

Cannot contain laughter.gif

zazwyczaj dlatego, że zna ich bardzo niewielu

A ilu producentów gier znasz ty?

filmy są uważane za hobby, które przystoi czterdziestoletniemu właścicielowi firmy

Podążając w głab tego stereotypu powinieneś jeszcze napomknąć, że ów właściciel firmy kolekcjonuje rzadkie trunki, słucha wyłącznie muzyki klasycznej, a wieczorami czyta Dostojewskiego.

Jak często zapraszając osobę płci przeciwnej na randkę oferujesz jej wspólną grę w Sports Champion
Gwoli ścisłości - gdybym był dziewczyną i chłopak zaproponowałby mi "romantyczną randkę" z jakąś głupią gierką, to rzuciłbym pajaca za sam fakt istnienia.
na ulicy zaczęto plotkować o nowym stroju Pani Shepard
Ty tak na serio?
Tym tekstem wracam na blog

Pozdro&Poćwicz (najlepiej ortografię, interpunkcję, składnię zdania, tworzenie logicznych argumentów i wysuwanie ciekawych wniosków)

Wrong opinions.gif

  • Upvote 5
Link do komentarza

Tak w ogóle to z ciekawości (i wiedziony przeczuciem Anczaja o wiekowości wpisu) spojrzałem a Twoje poprzednie teksty. Ten sam wpis z może 1 zmienionym zdaniem i nieco innym tytułem zamieściłeś na swoim blogu w lipcu 2013. Ładnie tak oszukiwać blogosferę i stare niezbyt strawne kotlety odgrzewać chytry_prosty.gif?

Jeśli tak to sorry, myślałem ze nie był wcześniej zamieszczany

  • Upvote 2
Link do komentarza

O cholera! Teraz kojarzę!

To ten gość, który wykasował mój komentarz, równie długi jak ten wyżej, bo podobnie jak teraz rozwaliłem jego wpis na części pierwsze. Co więcej to był dokładnie ten sam wpis.

Czas zrobić kopię zapasową!

Nie obawiaj się drogi autorze... Tym razem tak łatwo ci nie odpuszczę! Spróbuj tylko coś skasować, a poczujesz daleko idące konsekwencje!

Omoshiroi.jpg

  • Upvote 2
Link do komentarza

Najpierw przepraszasz a później walisz komentarze o "nagrzewaniu się". Mogę zrozumieć błąd (choć ja akurat pamiętam tematykę nawet tego co zamieszczałem na swoim blogu 2 lata temu), ale w takim przypadku czytelników przeprasza się bez "ale".

Xerber nie robi żadnej krucjaty. Po prostu argumentacją rozłożył Cie na łopatki, a później przypomniał sobie, że pod poprzednim wpisem nie mogąc znieść krytyki skasowałeś jego komentarz. Takie działania nie są mile widziane przez blogosferę. Nikt nie każe Ci od razu być wirtuozem pisania, ale wierz mi, po swoim przykładzie wiem, że ludzie na blogosferze mogą dać Ci wiele cennych wskazówek, czy inspirować do dalszego pisania.... albo hejtować jeśli będziesz zachowywać się jak rozwydrzony dzieciak, którego nie wolno skrytykować. Twój wybór.

  • Upvote 1
Link do komentarza

czy teraz wam coś skasowałem? ,,trafnie" to też wiele powiedziane, wczoraj o tym pisałem, ale koment mi wyleciał, a nie chcę robić następnego, bo dużo roboty z tym, a właściwie to nie jest warte zachodu. Przyznam że po części macie rację, po części nie rozumiecie o czym w tym tekście chodzi. Może rok temu kasowałem posty (a nie zaczęło się to od rozwydrzenia mojego, tylko ,,blogosfery", która zaczęła się naigrywać z pewnego osobistego wpisu

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...