Skocz do zawartości

Filmoteka barteza13

  • wpisy
    73
  • komentarzy
    224
  • wyświetleń
    79513

Pouczająca, urokliwa, zabójcza... - recenzja "Katedry"


bartez13

6061 wyświetleń

fo_katedra_baginski7.jpg

"Katedra" to siedmiominutowy film krótkometrażowy w reżyserii Tomasza Bagińskiego, twórcy specjalizującego się w tego typu produkcjach. Obraz jest oparty na opowiadaniu Jacka Dukaja, polskiego pisarza, autora fantastyki, pod samym tytułem.

Animacja opowiada o samotnym pielgrzymie, przemierzającym pustkowia bliżej nieokreślonej planety. Kieruje się do zagadkowej budowli przypominającej z wyglądu katedrę. Spacerując korytarzami, przygląda się niezwykłemu sklepieniu antycznej konstrukcji oraz przedziwnym zdobieniom filarów. W końcu dochodzi do końca budowli i zatrzymuje się nad przepaścią. Będąc pewnym, że odkrył wszystkie sekrety zwiedzanej katedry, popada w zadumę. Nie wie jednak o jednym. Sekret katedry objawia się dopiero o świcie, a na horyzoncie właśnie zaczyna wschodzić słońce...

katedra1.jpg

Jeśli uważnie śledzicie rozwój polskiej kinematografii, to doskonale wiecie, że "Katedra" to drugi krótkometrażowy film w dorobku Tomasza Bagińskiego. Polski reżyser zadebiutował w 1997 roku obrazem pod tytułem "Deszcz". Kolejne dzieło naszego rodaka diametralnie różni się od poprzedniego. Animacja jest znacznie lepiej wykonana i bardziej dopracowana. W pełni profesjonalna, brak tutaj wyczuwalnej amatorszczyzny widocznej w "Deszczu".

Nad drugim projektem polskiego reżysera pracował wyłącznie jeden człowiek, którym był nie kto inny jak sam Tomek Bagiński. Stworzenie "Katedry" zajęło mu około trzech lat, podczas których obraz był niejednokrotnie poprawiony i dopieszczany pod względem najmniejszych szczegółów. Jestem pełen podziwu dla polskiego reżysera, który wytrwale dążył do ukończenia swojego projektu przez te kilka lat. Jak zresztą wiadomo, starania Tomasza Bagińskiego nie poszły na marne. "Katedra" została nominowana do Oscara w kategorii "Najlepszy krótkometrażowy film animowany", przegrywając jednak, niezasłużenie w mojej opinii, ze znacznie gorszym "The Chubbchubbs!".

"Katedra" to film niezwykły. Podczas krótkiego seansu jesteśmy świadkami niezwykle intrygującej historii. Opowieści, którą możemy interpretować na różne sposoby i wyciągnąć z niej odpowiednie morały. Ta niepozorna historyjka może z jednej strony uświadomić nam fakt, jak kruche jest ludzkie życiem, jak łatwo można je stracić. Z drugiej, ukazać, że wszyscy jesteśmy częścią otaczającego nas świata, jak ludzie uwięzieni w katedrze. A z jeszcze z innej perspektywy, przestrzec przed naszą ciekawością, która może doprowadzić nas do śmierci, tak jak bohatera "Katedry".

3IVnd5LeznBbYEq2Hv66FVeoip4.jpg

"Katedra" zachwyca nie tylko od strony merytorycznej, lecz również od strony audio-wizualnej. Piękny i zarazem tajemniczy świat stworzony przez Bagińskiego zapada w pamięć. Wygląd tytułowej katedry przywodzi na myśl średniowieczne budowle. Piękne sklepienie i smukłe filary z wyrzeźbionymi podobiznami ludzi robią ogromne wrażenie. Tak samo jak piaszczysta planeta, z której wraz z pielgrzymem widzimy spaloną, a może ognistą gwiazdę przysłaniającą, tak jakby Słońce. Warto zwrócić szczególną uwagę na piękną grę świateł. Chodzi mi tutaj o scenę, podczas której wschodzi słońce, a katedra zostaje oświetlona przez promienie. To prostu coś niezwykłego.

Świetnie dobrana muzyka oraz odpowiednie udźwiękowienie idealnie oddają to, co widzimy na ekranie. Najpierw słyszymy szum wiatru, stukot laski pielgrzyma, przemierzającego korytarze katedry. Pobudza to naszą wyobraźnie i mozolnie buduje napięcie. Później muzyka zaczyna nabierać tempa i tajemniczości. Gdy z kolei na horyzoncie zaczyna świtać, a produkcja zbliżać się do punktu kulminacyjnego, włączające się do gry instrumenty wzbudzają w nas niepokój. Napięcie stopniowane przez muzykę niewyobrażalnie wzrasta, aż osiąga apogeum w momencie odkrycia przez wędrowca sekretu katedry. Potem wszystkie instrumenty nagle ulegają wyciszeniu i w ciszy obserwujemy wschodzące nad budowlą słońce. Po prostu majstersztyk.

Katedrę polecam każdemu widzowi, niezależne od wieku i gustu, to po prostu trzeba zobaczyć. Gorąco polecam.

maxresdefault.jpg

Załączam dla zainteresowanych filmik na youtubie. To tylko siedem minut, więc sądzę, że każdy z Was znajdzie odrobinę czasu i sam wypowie się o dziele nasza rodaka, Tomka Bagińskiego. Zapraszam do dyskusji smile_prosty.gif

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Tak, tak, macie oczywiście rację, mój błąd, powinno być: "Jego kolejne dzieło..." smile_prosty.gif Miałem tu na myśli, że "Katedra" to nowszy film niż "Deszcz" i przez to wkradł mi się do tekstu taki mały chochlik. Dziękuję za zwrócenie uwagi - już wprowadziłem poprawkę smile_prosty.gif

Link do komentarza

Jak to się stało, że wcześniej nie widziałem tego wpisu?

Sam wpis jest bardzo ładnie napisany (ale mi nie podobały się te krótkie zdanie, gdzie wiało amatorszczyzną).

Słuchałem kiedyś (pewnie jeszcze jest na Internecie) wywiad z Bagińskim. Dziś Bagiński jest szefem Platige Image, które np robiło cutscenki w Wiedźminach. Filmik, którym się podoniecałem bardzo długo (w grę jeszcze nie grałem):

Wszedłem, żeby przeczytać jak autor odebrał film. Z jednej strony mnie rozczarowało, ze pokazałeś mnogość interpretacji, a z drugiej masz po prostu rację. Ja sam film odebrałem jako opowieść o tym, że człowiek w całości moze się poświęcić czemuś (swojej pracy, zainteresowaniom, hobby albo obowiązkom) całkowicie, a jego wkład będzie malutkim wkładem w porównaniu do całości problemu (należy zauważyć, że katedra na końcu jest niedokończona, czyli jest miejsce dla kolejnych ludzi, ale też bez tego człowieka, który chodził po katedrze nie mogłaby się dalej rozbudować - albo rozbudowywać się wolniej). Przykładowo: Einstein, Newton czy Hawking tworzą "katedrę", jaką jest dziedzina Fizyki. Możesz w całości oddać się czemuś dokładając swoją cegiełkę, a późniejsi, którzy będą śledzić całość będą widzieli przebłyski Twojej osoby (kręcące się twarze na ścianach podczas podróży po Katedrze). Można też odczytać tą opowieść bardziej ogólnie - że ludzie tworzą historię. Słowem:

  • katedra jako symbol dziejów
  • człowiek jako symbol człowieka śledzącego dzieje, a na końcu stającego się ich częścią (jaki ten film jest genialny, nawet nie można wprost tego opisać, tylko trzeba pisać synonimami!)
  • noc i dzień jako symbol życia jednego człowieka

Film jest uniwersalny i genialny. Arcydzieło. 10/10

Bagiński zrobił też "Sztukę spadania" - również niegłupią.

W tym wywiadzie o którym wspomniałem powiedział, że na emeryturę może sie skusi na pełny metraż "Katedry". Na emeryturze, bo jego zdaniem polegałoby to na spaleniu dwóch ciężarówek wypełnionych dolarami. Ludzie woleliby pójść na Spidermana 20 niz na to.

  • Upvote 1
Link do komentarza

dKc - dzięki za długą i wyczerpującą wypowiedź. To prawda, "Katedra", mimo że trwa zaledwie kilka minut, potrafi skłonić do refleksji i wyciągnięcia przeróżnych wniosków. Co do wywiadu z Tomaszem Bagińskim, niestety nie miałem okazji go zobaczyć. Mam jednak nadzieję, że ciągle jeszcze krąży gdzieś po sieci, i jak nadarzy się okazja, z przyjemnością go obejrzę.

Ostatni akapit Twojej wypowiedzi to smutna prawda. Kino w dzisiejszych czasach jest niezwykle skomercjalizowane i skierowane do wcinających garściami popcorn pseudo widzów.

Pozdrawiam!

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...