Zagrajmy w Final Fantasy VII - część 07
W tym odcinku dowiemy się o przeszłości Aeris oraz przedrzemy się do budynku Shinry, aby uwolnić ją z łapsk tej niezwykle groźnej korporacji.
Garść komentarzy:
01:21 - zaczyna grać Aeris theme i w tym momencie, ku własnemu zaskoczeniu, zacząłem mieć ciary na plecach. Po raz kolejny wychodzi, jak dawno nie grałem i jak mocno jestem związany emocjonalnie z tą grą. Link do muzyczki:
01:50 - w tym flashbacku wspomniana jest wojna toczona między Midgar a Wutai. Wutai to stylizowana na "tradycyjnie azjatycką" lokacja oraz nazwa frakcji, która dostała tęgie baty w tej wojnie i obecnie została zdegradowana z militarnej potęgi do turystycznego kurortu. Wutai odwiedzimy w opcjonalnym sidequeście.
Poza tym staram się nie gadać za wiele podczas tego flashbacka, jest on według mnie tak świetnie zrealizowany, że dodatkowe wyjaśnienia są tu po prostu zbędne.
>Aerith
>Mam
04:35 - tutaj dowiadujemy się, że Ifalna (matka Aeris) przebywała w jakimś "laboratorium". Będziemy mieli okazję to miejsce zwiedzić gdzieś na początku CD2 i postaram się pokazać zapiski/flashbacki, które można tam odnaleźć.
05:52 - tutaj bredzę o "oczywistych kłamstwach Shinry" na temat Promised Land. Nie są to może kłamstwa, a półprawdy - owszem, Shinra chce odnaleźć wymarzone przez siebie "Promised Land", czyli miejsce, gdzie jest mnóstwo energii Mako, jednak oczywiste jest, że intencje tej organizacji etyką się nie wyróżniają.
05:57 - przy okazji dowiadujemy się, że Tseng z Turksów zna Aeris od lat i próbował przekonać ją do przyłączenia się do sprawy Shinry. Shinra zajmowała się czymś innym przez te lata i raczej nie naciskała mocno na złapanie Aeris, prawdopodobnie pochłonięta konfliktem z Wutai. Teraz zdecydowali się działać, szczególnie że Aeris mogła zginąć podczas zrzucania talerza na Sektor 7.
07:40 - do tej pory Shinra była wrogiem "systemowym" dla gracza (dla Barreta czymś więcej), teraz sprawa stała się osobista i cała ekipa postanowiła uratować Aeris. Niespecjalnie przemyśleli kwestię "co potem", na szczęście nowy cel pojawił się w trakcie ratunku.
08:00 - tutaj odpowiedź na pytanie Marlene chyba też daje jakieś punkty do systemu randkowego, z tego co pamiętam.
09:45 - koleś od "this guy are sick" poszedł sobie, niestety zapomniałem to pokazać. Dość powiedzieć, że wyruszył na "pielgrzymkę".
12:05 - podczas naszej wcześniejszej wizyty w Wall Market dwóch żuli mówiło o właścicielu sklepu z bronią, który "ma własny czołg", teraz go odwiedzamy i przekonujemy się, że to prawda.
13:01 - kolejna słynna wypowiedź z FF7, czyli "A golden shiny wire of hope" Barreta.
14:12 - warkot obracającego się śmigła skutecznie kaszani całą resztę dźwięku, dość irytujące.
15:30 - tutaj niesławny skok na pręt, który regularnie uwalam, do tego stopnia, że strzelam podczas filmiku lekki rage.
Od sprzedawcy kupiliśmy trzy baterie, po drodze zużywamy dwie. Trzecią można zużyć, by wyjąć skarb ze skrzynki, o której mówię na filmiku, ale darowałem to sobie.
20:25 - zapomniałem czy wybór opcji dialogowej determinuje ścieżkę, którą musimy wybrać, ale na szczęście dało radę zasejwować i pokazać obie (druga w kolejnym filmiku).
25:06 - potwierdza się to, co pisałem przy poprzednich odcinkach, czyli o dość spokojnym charakterze Tify: martwi się ona, że panowie zaczną jej zaglądać pod spódnicę i każe im iść przodem. Szkoda, że nie pomyślała o tym przy wyborze stroju rano i w którym paraduje aż do końca gry (dopiero w filmie Advent Children sprawiła sobie nowy, razem z operacją zmniejszenia piersi).
26:24 - dla Tify nazywającej Barreta "retard" warto się wspinać po tych schodach, mimo że mój i tak mocno poobijany kciuk zaczynał pod koniec protestować.
27:34 - dobra, popełniłem błąd mówiąc "sama góra budynku" - w końcu jeszcze ładnych parę pięter nam zostało, ale pokażę je dopiero w kolejnym odcinku.
na dobrą sprawę ten obrazek to trochę spoiler dla tych, co nie grali
Będę musiał zabrać się od nowa. Wiem, czego potrzeba na Matadora i ostatnio nie grałem w nic, co by takiego grindu wymagało, więc jestem gotów.
Nie przeszedłeś jeszcze Lucifer's Call?! Mi się to udało, choć niestety tylko Neutral Path, do True Ending nie startowałem.
Na Matadora nie potrzeba żadnego specjalnego grindu, tylko odpowiednich umiejętności na postaciach.
Randomowa ciekawostka: konwersję na PAL robili Polacy, nie wiem czy to przez nich gra na konsoli się zawiesza w pewnej lokacji Amala Labirynth (dobrze, że nie obowiązkowej).
plot twist strzela graczowi w pysk aż miło
Wiem, że czytałem o tej grze na HG101, szczęśliwie wszystko już zapomniałem i nie wiem co jest plot twistem tam.
to było bardzo traumatyczne spotkanie. Dla Clouda.
Fani Clouda przeżywającego traumę będą usatysfakcjonowani - już niebawem (bo za parę odcinków) Cloud będzie snuł swoją opowieść o spotkaniu z Sephirothem, a na CD2 będzie długi event z, za przeproszeniem, grzebaniem w przeszłości Clouda i to będzie dosyć fascynująca przygoda według mnie.
Yes i teraz musisz dać Xenogears. Zeldę też.
Praktycznie przebicie się przez Xenogears będzie wymagało sporej dozy autyzmu chęci i uporu, ale w miarę jak ci wymieniałem cudaczne rzeczy które znajdują się w tej grze, to utwierdziłem się w przekonaniu, że warto wrócić do tej gry (mniej więcej przy kolonii nanomaszyn w kształcie
loli
).
She'll be a zogin nurse!
Obawiam się, że nie rozumiem.
2 komentarze
Rekomendowane komentarze