Skocz do zawartości

Moja racja jest najmojsza!

  • wpisy
    44
  • komentarzy
    499
  • wyświetleń
    64226

Gajdzińskie Pamiętniki cz.5.


Amdarel

1223 wyświetleń

Japanese-Ramen-Slurping.jpeg

Jedzenie, moja miłość. Jedną z zalet pobytu w kraju kwitnącej wiśni jest możliwość spróbowania wielu nowych potraw. Polskie portale często uginają się od ciekawostek dotyczących różnych dziwnych zakąsek i specjalnych wersji słodyczy. Czego warto posmakować?

Zacznijmy od wyboru najbardziej oczywistego - Sushi. Potrawa ostatnimi czasy modna także w Polsce choć zwykle dość droga i uważana za ekskluzywną (czasami aż za bardzo, bo gdy słyszę jarające się sushi bananowe dzieci, uważające to za wyróżnik ich pozycji to nie wiem czy śmiać się czy płakać). Jest jednak kilka rzeczy, które różnią sushi w Japonii od tego znanego nam w Polsce.

Po pierwsze słowo sushi w wolnym tłumaczeniu znaczy "coś na ryżu". Nie musi to być więc surowa ryba. Może to być sushi bezmięsne, lub nawet z pieczonym mięsem czy owocami morza (moim ulubionym jest to ze zasmażanymi krewetkami).

Po drugie w ojczyźnie samurajów sushi jest wszędzie. Można kupić je w markecie, można zjeść w drogiej restauracji lub... iść do sushi baru. Te ostatnie mają zaś bardzo ciekawy mechanizm działania. Obok stolików mamy taśmociągi na których jeżdżą talerzyki z sushi lub innymi potrawami. Są one dość małe, jednak ich cena zwykle także jest niska - ok 100Y (3 zł). Przeciętnej osobie wystarcza 4 do 7 talerzyków co pozwala zjeść nam przyzwoity obiad za kilkanaście złotych. Obok stolików mamy także specjalne ekrany dotykowe, które pozwalają nam zamówić potrawę jaką chcemy, a ta za kilka minut podjedzie do nas w specjalnym talerzyku z oznaczeniem naszego stolika. Warto też dodać, że we wszystkich spotkanych przeze mnie barach, a nawet stołówkach standardem jest darmowa woda oraz zielona herbata. Coś czego niestety w polskich knajpach i barach liczących sobie po kilka złotych za szklankę wody nie uświadczymy...

124823104520516418839_ca390846.jpg?w=610&h=457

Kolejną potrawą, która podbiła me serce jest gyoza. Są to małe podsmażane z jednej strony japońskie pierożki, podawane zwykle jako przystawka. Skład jest oczywiście nieco inny od naszego, a ich smak jest nieco słodkawy. Idealnie komponuje się z daniem głównym, którym często jest ramen. Jest to zupa na bazie rosołu, z makaronem a także innymi dodatkami. Może to być również mięso co jest dość niezwykle, gdyż tradycyjne japońskie zupy bazują zwykle na warzywach, rybach oraz owocach morza. Warto zaznaczyć, że to własnie ramen stał się inspiracją do stworzenia zupek błyskawicznych - dania dobrze znanego wszystkim studentom wink_prosty.gif

800px-Honkamado%27s_Zenbuiri_Sh%C5%8Dyu_Aji_Ramen.jpg

Ramen nie jest jedynym daniem które pochodzi z innego kraju (w tym wypadku Chiny). Podobnym przypadkiem jest curry, które kojarzy nam się z kuchnią indyjską. Zostało one przedstawione Japończykom pod koniec XIX wieku przez Brytyjczyków i szybko podbiło ich serca. Dziś jest to danie niemal narodowe, które w różnych wersjach można kupić w niemal każdej restauracji, fast-foodzie lub hipermarkecie.

Nie myślcie jednak, że potrawy zagraniczne zdominowały upodobania kulinarne Japończyków. Ciągle są tu obecne także tradycyjne potrawy takie jak okonomiyaki (w wolnym tłumaczeniu "smaż co lubisz"). Jest to rodzaj placka z kapustą, który można porównać trochę do pizzy. Istotą jest to, że jest on nie pieczony, a smażony lub grillowany. W zależności od upodobań może być on podawany z różnymi dodatkami, jednak chyba najczęściej są to owoce morza, oraz posypka z tuńczyka. Na sam koniec gotowy placek polewany sosem oraz majonezem (który Japończycy dodają prawie do wszystkiego!)

Okonomiyaki+1+500.jpg

Na sam koniec nie mogło także zabraknąć czegoś, co Japończycy dodają do większości posiłków. Mowa oczywiście o miso-shiru. Jest to zupa w małej czarce, robiona na bazie bulionu zwanego dashi z dodatkiem pasty sojowej. Reszta składników zależy od sezonu, gdyż Japończycy wierzą, że miso powinno być odwzorowaniem obecnej pory roku. Częstymi dodatkami są ryby, tofu i wodorosty. Zwykle najpierw używa się pałeczek by wyławiać dodatki, następnie zaś pije bulion prosto z czarki. Przyznam szczerze, że na początku byłem zaskoczony tą zupą i niezbyt za nią przepadałem, z czasem jednak (a może po prostu zmianą sezonu, a co za tym idzie dodatków - któż to wie) zacząłem lubić tę przystawkę.

800px-Bowl_of_miso_soup.JPG

Jest to oczywiście ledwie skrawek tego, co można by opisać w Japońskiej kuchni. Niezwykle ciekawe są tu też specjalne edycje napojów, chipsów, słodkości i innych przekąsek, których w Europie nie uświadczymy. To jednak już temat, na następną część wink_prosty.gif

14 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Na sam koniec gotowy placek polewany sosem oraz majonezem (który Japończycy dodają prawie do wszystkiego!)

O tym majonezie, to nie wiedziałem. Przez tego newsa moje wyidealizowane wyobrażenia o japońskiej kuchni legły w gruzach. I zapłonęły...

PS

Właśnie o takiego typu wpis ostatnio jęczałem :]. Strzałeczka leci na konto.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Dobry Ramen nie jest zły wink_prosty.gif

Też byłem zaskoczony, że do tak wielu potraw dodają majonez. Inna sprawa, że nie są to wielkie ilości, a jako, że jedzą wiele ryb, owoców morza i innych zdrowych rzeczy mogą sobie na to pozwolić bez ryzyka padania na zawał w wieku 50 lat.

Dzięki ;)

  • Upvote 1
Link do komentarza

Powyższy wpis utwierdził mnie tylko w przekonaniu, że ta kuchnia nie jest dla mnie :P Co prawda w Polsce nie mam szans się o tym przekonać ale mimo wszystko pozostanę przy kuchni tajskiej i chińskiej.

Link do komentarza

No, ja też bym raczej odpadł. Co do jedzenia jestem niestety strasznie wybredny i bardzo ciężko mnie namówić do spróbowania czegoś nowego. A zwłaszcza tak egzotycznego. Przypuszczam, że w Japonii musiałbym żyć na ryżu z carry. Chyba, że w kwestii ryb nie mają nic przeciwko śledziom w occie. :]

Link do komentarza

Z tym, że japoński majonez =/= nasz majonez. Różni się tak smakiem, jak i konsystencją. Jest zdecydowanie słodszy i mniej tłusty i na dodatek jest bardziej kremowy. Swoją drogą w niektórych polskich sklepach internetowych można go kupić za paręnaście złociszy.

hijikata12.png

  • Upvote 3
Link do komentarza

Też do wielu potraw podchodziłem z niepewnością wink_prosty.gif Pierwsze 2 tygodnie w stołówce studenckiej brałem prawie zawsze curry, ale z czasem przekonałem się do innych potraw. Choć faktem jest, że są też Japońskie smakołyki, które mi przez gardło nie przejdą wink_prosty.gif No i ryżu będę mieć po powrocie dość na kilka lat tongue_prosty.gif Co ciekawe, nie sprzedają go tutaj w małych opakowaniach jak u nas, ale na kilogramy w wielkich torbach. Każdy dom ma sprytne urządzenie zwane rice cookerem, które znacznie ułatwia jego przyrządzenie smile_prosty.gif

@Xerber masz rację, jest nieco inny w smaku i konsystencji. Mimo to byłem zdziwiony jak często go używają wink_prosty.gif

@Stillborn skoro lubisz owoce morza tutaj byłbyś wniebowzięty. Ośmiornicę, krewetki, małże czy kalmary (150-300g) można dostać za 8-10 zł wink_prosty.gif

@behemort podczas jednego z festiwali sprzedawaliśmy im m.in. kluski z kapustą czy placki z jabłkami ;) Smakowało! :P

P.S. Jest jedna rzecz za którą tu tęsknię - dobry chleb. Niezwykle trudno tu takowy dostać, a w większości miejsc jest jedynie tostowy lub coś na wzór gorszej kuzynki bagietki :/

Link do komentarza

skoro lubisz owoce morza tutaj byłbyś wniebowzięty. Ośmiornicę, krewetki, małże czy kalmary (150-300g) można dostać za 8-10 zł

Byle bez majonezu. Choćby nie wiem, jak różnił się od naszego, to kurde, krewetki z majonezem nie tknę...

Link do komentarza

Byle bez majonezu. Choćby nie wiem, jak różnił się od naszego, to kurde, krewetki z majonezem nie tknę...

Kurczę, a myślałem, że pizza z majonezem to szczyt możliwości...

Każdy dom ma sprytne urządzenie zwane rice cookerem, które znacznie ułatwia jego przyrządzenie

A tego cudeńka to im naprawdę zazdroszczę. Przy ilości ryżu jaką jem by mi się diabelnie przydało.

Zawsze kiedy mam już kupić to kasę wydaję na co innego :)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...