Year Walk, czyli pomysł na... Sylwestra po szwedzku!
Za dawnych czasów ludzie starali się zajrzeć w przyszłość w najdziwniejszy z możliwych sposobów.
Zamykali się w ciemnym pomieszczeniu
nie przyjmując żadnego pożywienia lub picia.
Wraz z wybiciem północy, wyruszali oni w noc,
gdzie pałętały się dziwne kreatury?
Aby zobaczyć czy będą bogaci
Aby zobaczyć czy będą szczęśliwi
Aby zobaczyć czy ich żywot wciąż będzie trwać
Aby zobaczyć czy będą kochani?
Skoro samo logo robi wrażenie, to wiedz, że coś się dzieje...
Nutka na czytanie:
?Ale głupi Ci Słowianie!*?, jak powiedziałby jeden z rosyjskich towarzysz wywodzący się z Galii.
No cóż, okazuje się, że nie do końca, bo tradycja zwana ?rsg?ng naprawdę istniała. Zasady były proste, wytłumaczone jako klimatyczny wstęp do gry jako tekst, którego tłumaczenie znajdziecie powyżej.
Zaczyna się dość enigmatycznie. Przed oczami materializuje się obraz chatki w środku lasu, otoczonej zewsząd pokrytymi białym puchem drzewami. Całe szczęście sterowanie, choć nietypowe, jest całkowicie intuicyjne i nie powinno sprawić problemów nikomu, kogo poziom IQ jest wyższy niż numer buta.
Tuż obok znajduje się dziwne pudełko, którego za Chiny Ludowe nie da rady otworzyć. Sam spędziłem dobre pięć minut starając się rozgryźć tę zagadkę, ale z braku innych opcji, ruszyłem w stronę wiatraka?
Więcej nie ma co zdradzać, bo prostota fabuły szybko okazuje się pozorna, a sam protagonista skrywa mroczny sekret, którego odkrycie wymaga dość niecodziennych środków.
Co może zmusić faceta do spacerowania po lesie po północy? Odpowiedź powyżej.
I tu wkracza świetna innowacja Simogo. Tuż obok samej gry na App Store znajduje się tzw. ?Companion App?, który jest swoistą mini encyklopedią na temat wszystkich zjawisk i stworów opisanych w grze. Kiedy podczas rozgrywki zobaczymy charakterystyczny znak wyryty na drzewie, wystarczą trzy ruchy palcem, aby wiedzieć wszystko o tym, co ten znak oznacza, skąd się wywodzi i co do diaska robi on w tym lesie.
Dodatkowa apka to świetne i przejrzyste źrodło informacji na temat świata gry.
Rdzeń rozgrywki opiera się na przeżywaniu tytułowego ?Rocznego Spaceru?, na co składa się rozwiązywanie różnej maści zagadek logiczno-środowiskowych w poszukiwaniu drogi do kościoła. Większość z nich wydaje się być prostym wodzeniem gracza za nos, ale przy pierwszym podejściu taka myśl ani razu nie przeszła mi przez głowę.
"Gra, w którym zachwyca nie tyle opowieść, co sposób jej opowiadania."
Ekipa ze Szwecji pokazała, że wie co robi wydając Year Walk na platformy mobilne. Gra umiejętnie korzysta ze wszystkich funkcji współczesnych telefonów, podwajając tak uwielbiane przez graczy zjawisko immersji.
Pod względem graficznym Year Walk to dla mnie gra doskonała. Proste linie tworzą świetne złudzenie przestrzeni, trójwymiarowe modele doskonale komponują się z płaskim otoczeniem, a wrażenia artystyczne podczas miziania paluchem po iUrządzeniu są po prostu ? i tu musicie uwierzyć mi na słowo ? nieziemskie. Spotkałem już wiele gier, które czule pieściły moje siatkówki, ale szwedzkim magikom kodu udało się stworzyć prawdziwe dzieło sztuki elektronicznej rozrywki, które w wielu momentach powodowało u mnie opad szczęki. I to wszystko w sześćdziesięciu FPS-ach na iPhone?ie czwórce!
I niech mi ktoś jeszcze raz powie, że gry to nie sztuka.
Muzyka też nie odstaje od światowej czołówki, ale to od niej rozpocznę listę zgrzytów. Nie chodzi tu o jej jakość, wręcz przeciwnie! Otóż gra zaprojektowana jest tak, że podróż z punktu A do punktu B dla wprawnego(lub fuksiarskiego) gracza to kwestia paru sekund. Problem z tym, że w konkretnych momentach rozpoczynają się utwory, które w takim przypadku nie zdążą się nawet rozpocząć. A szkoda, bo Daniel Olsén uczynił cudowny soundtrack, bez którego cały ten ?rsg?ng byłby niedzielną przechadzką po lesie.
Na dzisiaj to wszystko, a następnym razem zobaczymy co tatuś może chować w piwnicy?
Zaskoczeni? Takie właśnie odczucie miałem po ukończeniu Year Walk?a. Kończy się szybko. Nawet trochę za szybko, biorąc pod uwagę, że kosztuje aż trzy i pół euro, co czyni go jedną z droższych gier w App Storze. Na szczęście twórców jakość rekompensuje tą cenę z nawiązką.
Atmosfera to bez wątpliwości najmocniejsza karta w rękawie Szwedów. Podczas zabawy nie czułem się pewnie ani przez sekundę, a rozległy, ciemny las tworzy ponury nastrój odosobnienia i niepokoju. To zdecydowanie nie jest bajeczka dla dzieci. No, chyba że mówimy o dzieciach nordyckich wikingów, którzy na co dzień słuchają opowiastek o rzezaniu niewiniątek, przytulając się do swojej pluszowej głowy innowiercy?
Napięcie nie siada nawet na minutę, a i zdarzały się momenty, w których mój smartfon o mało nie zakończył swojego żywota. Year Walk potrafi nie tylko niepokoić, ale i naprawdę dobrze straszyć. I nie są to tanie jumpscare?y, które zbywam zwykle pogardliwym prychnięciem w stronę leniwych projektantów. Pomimo tego, że gracz wie, że żadna krzywda nie może mu się stać(w końcu to przygodówka), większość czasu spędza się siedząc na krawędzi fotela obgryzając paznokcie.
Ogółem rzecz biorąc, Year Walk okazał się dla mnie największym zaskoczeniem jeśli chodzi o gry mobilne. Simogo pokazało, że smartfonowe gierki za parę ?urosów wcale nie muszą ustępować konsolowym hitom graficznie, klimatycznie, dźwiękowo i cenowo.
W tym miejscu miałem napisać coś w stylu ?jeżeli macie iUrządzenie co najmniej trzeciej generacji ? bierzcie w ciemno?, ale w trakcie pisania doszły mnie znakomite wieści. Otóż, Simogo planuje wydać Year Walk?a jeszcze w tym roku na Steam! Podskakuję ze zniecierpliwienia, bo to, co robiło piorunujące wrażenie na 3,5 calowym ekraniku, pokazane w pełnym HD, na porządnych głośnikach i monitorze LCD? Posypią się pourywane z wrażenia głowy, powiadam wam!
I jeszcze jedno: gdyby produkcja Szwedów zakończyła się w sposób? jak by to ująć ? standardowy, byłaby ósemka. Warto jednak poczekać do napisów końcowych, bo kłódeczka w Companion Appie nie jest tylko do dekoracji?
Za sekretne(?) zakończenie stanowiące przełom w powszechnym rozumieniu opowiadania historii w grach przyznaję Year Walk?owi dziewięć na dziesięć Fursików i odznaki o następującej treści:
- ?Najlepsza gra na iPhone?a 4 ze zbitym ekranem i zepsutym przyciskiem?
-?Gra, która wywołała u mnie ciarki swoimi walorami artystycznymi?
-?Gra, która swym zakończeniem czapki z głów urywa?
I oczywiście?
-?Fursik poleca!?
Zalety:
+ Klimat!
+ Styl audiowizualny
+ Klimat
+ Płynność działania
+ Klimat
+ Wygodne sterowanie
+ Companion App
+ Czy już wspominałem o klimacie?
+ Muzyka...
Wady:
- Której potencjał może być łatwo zmarnowany
- Krótka to podróż
- W dodatku nietania
*Tak tak, wiem że szwecja to kraj ludności norydckiej... Ale powiedzcie sobie na głos "Ale głupi ci nordowie!" to zobaczycie skąd ten błąd.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.