Wolfenstein: Enemy Territory - 5 powodów, dla których warto zagrać (recenzja)
Dziś o absolutnym klasyku sieciowego strzelania. O grze, która swego czasu sparaliżowała naszą ukochaną redakcję i która do dziś może być przyczyną niejednej niezdanej sesji. Mimo upływu 11 to ciągle najbardziej taktyczna i wymagająca najwięcej myślenia strzelanka, której tempo rozgrywki nadal bliższe jest szachom niż Unreal Tornament.
Jedyną znaczącą bolączką tego cudeńka, jest fakt, że trudno obecnie dostać się z biegu na serwer na którym gra się jeszcze klasyczny (bezwarunkowo najlepsze) mapy, albo na którym ET w ogóle przypomina ET. Mnie udało się wyszukać takie miejsca w internecie, a IP do tych wyjątkowych, klasycznych serwerów podaję w opisie filmu - wbrew pozorom jest ich BARDZO mało (naliczyłem... 6 takich, z czego to na tych dwóch nie ma botów w ogóle).
Pamiętacie jeszcze czasy, gdy w CDA w co drugim tekście gadano o ET? Gdy Eld, Czarny Iwan i Gem grali wyłącznie w to?
Edit: miniaturka pokazuje jeszcze 10 powodów, choć zmieniłem ją już na 5. YT musi to przetrawić
4 komentarze
Rekomendowane komentarze