Skocz do zawartości

Edi ogarnia

  • wpisy
    9
  • komentarzy
    56
  • wyświetleń
    7110

Wilk z Wall Street


rrusek16

1141 wyświetleń

Tej nocy wataha nie polowała razem. Wilk zatem, aby nie umrzeć z głodu i spełnić swój naturalny obowiązek musiał polować samotnie. Lubił takie dni. Był przebiegły i na tyle inteligentny, że z każdej - nawet najgorszej - sytuacji zyskiwał coś szczególnego. Musiał poczekać na odpowiedni moment, aby zdobyć to, po co przyszedł tutaj - do samego centrum miasta. Nie krył się ze swoimi zamiarami, a to z tego powodu, że pewny był zwycięstwa. Lecz w momencie, kiedy łapał swoją wygraną w szczęki, ona zniknęła. Krach na giełdzie. Maklera nie ma. Ale dusza wilka pozostała.

Tak mniej więcej zaczyna się kariera Jordana Belforta. Wilk z Wall Street pozamiatał kinowe sale wzdłuż i wszerz, jednocześnie stając się czymś więcej niż tylko - jednym z kolejnych - filmów. To film roku 2013 z milionem szans na kolejne nagrody. Na co szczerze zasługuje.

Nie boje się powiedzieć, że Wilk z Wall Street to film, który za parę lat będzie porównywany do przyszłych dzieł kinematografii. Będzie wyznacznikiem jakości, wysokiego standardu prezentowanej treści, nieszablonowych pomysłów na budowę napięcia i konstrukcje dialogów. Będzie kojarzony z filmami epokowymi, choć tak naprawdę nie przewraca kina jako takiego do góry nogami. Nie utrudnia oglądającemu odbioru, ale robi to na tyle pięknie i inaczej, że warto na dłużej wpisać ten tytuł na dysk twardy w swoim notatniku najlepszych filmów.

Wilk z Wall Street, którego gra Leonardo DiCaprio to bohater wyjątkowo przebiegły, silny psychicznie (bez względu na to, że pomaga sobie w życiu narkotykami i prostytucją, choć ma niebanalnie piękną żonę i dziecko) i taki, któremu chce się zaufać. Jednoczy największych nieudaczników lub takich, którym w życiu po prostu nie wyszło i tworzy z nich zespół tak silnie przywiązanymi emocjonalnie, że w grupie są nie do zdarcia. Zresztą, do przegadania również nie ma na nich mocnych.

Ale do DiCaprio jeszcze wrócę.

Wilk_Wall_Street_2.jpg

Siadam na wygodnym, czerwonym fotelu na samym środku najwyższego rzędu oglądając reklamy poprzedzające film. Co kilka chwil kolejny Ktoś wchodzi do sali i szuka swojego miejsca. Obok mnie siada dwoje ludzi (wspominam o nich, bo nieudacznicy wyszli z sali gdzieś po godzinie filmu - ocb!?) Reklamy się kończą, światła przygasają i zaczyna się reklama... Teraz jednak główną rolę gra Jordan Belfort, który wychodząc ze swojego domu zaczyna reklamować swoją spółkę maklerską. Nie stroni od pokazywania pieniędzy, których ma tak dużo, że może na niej uprawiać seks (ale to scena ze środka filmu - mało ważna, ale jednak warta zapamiętania, choć kilku sekundowa). To wszystko przywodzi na myśl reklamę Old Spice.

Pozwól, że zaprezentuję.

Siedzę na koniu. Mam na sobie ubrania warte kilkanaście milionów dolarów, których TY nigdy nie widziałeś i których zapewne nigdy nie zobaczysz. Nade mną, w moim prywatnym helikopterze, leży naga supermodelka, która przygotowuje mi drinki warte kilka TWOICH miesięcznych wypłat. Też tak chcesz? To patrz.

I zaczyna się opowieść. Belfort opowiada kilka ciekawych faktów z jego przeszłości. Potem akcja dzieje się już w teraźniejszości. Majstersztyk scenariusza.

Każda scena nagrana do tego tytułu jest fenomenalna. Warta dodatkowej wpłaty na konto Scorsese. Nie każdą zapamiętałem, ale jak dobrze pójdzie na film wybiorę się ponownie. Właściwie każda składowa Wilka z Wall Street zasługuje na dużego plusa. Budowa dialogów i narastanie akcji, śmieszność sytuacji i genialne nawiązywania do innych filmów. Prześwietni aktorzy, którzy - każdy z osobna - zagrali swoje role życia. Żałuję tego, że film został skrócony o dobre 20 minut od pierwotnie zapowiadanych 200 minut. Straciłem tyle genialnych scen.

jednorz%C4%99d%C3%B3wka-w-pr%C4%85%C5%BCek-i-ostre-klapy.jpg

Leonardo DiCaprio według mnie tym filmem powinien odkleić od swojego nazwiska karteczkę z tytułem Titanic, a zastąpić ją tytułem Wilka z Wall Street. Zasługuje na to, aby otrzymać przynajmniej jednego Oskara za swoją wybitną rolę w tym filmie, bo zagrał perfekcyjnie i przerażająco dosłownie. Każda scena z jego udziałem to prawdziwy zaszczyt dla oglądającego i śmiem twierdzić, że tą rolą stał się na ten moment najwartościowszym aktorem na świecie. Aktor orkiestra. Mógłbym się z nim przespać.

Jedna z lepszych scen w całym filmie to ta z Matthew McConaughey'em (który gra Marka Hanna'e, a w mojej ocenie grał tak wyśmienicie, że zasłużył na bardziej rozbudowana rolę) i Leonardo DiCaprio, gdzie Leo jest uczony przez swojego starszego kolegę. Hanna opowiada mu o prawdziwej naturze giełdy i sposobie na jej radzenie. Ma na myśli oczywiście narkotyki i seks. Potem zaczyna wybijać rytm, aby przypieczętować swoją przyjaźń i zrozumienie. Jeśli ta scena nie przejdzie do historii kina, to ja nie wiem co jest nie tak ze społeczeństwem i krytykami filmowymi. To trzeba zobaczyć na własne oczy.

Wolf_Wall_Street.jpg

Kurczę warto. Warto zapłacić nawet podwójnie, bo to film wybitny na każdej możliwej płaszczyźnie. Takie filmy wspomina się przez długie chwile, czasami może i lata. Po wyjściu z kina jedyne co wiem to to, że chce mieć udane życie.

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Szczerze nic specjalnego się z tego wpisu o filmie nie dowiedziałem. Raczej odniosłem wrażenie strasznego fanbojstwa autora i twierdzenia "polecam, bo tak".

Co do filmu zgodzę się, że jest bardzo dobry, a na pewno lepszy od przereklamowanej Grawitacj. Jednak wychwalanie go pod niebiosa to przesada. IMHO wcale taki przełomowy nie jest...

  • Upvote 1
Link do komentarza
Obok mnie siada dwoje ludzi (wspominam o nich, bo nieudacznicy wyszli z sali gdzieś po godzinie filmu - ocb!?) Reklamy się kończą, światła przygasają i zaczyna się reklama... Teraz jednak główną rolę gra Jordan Belford, który wychodząc ze swojego domu zaczyna reklamować swoją spółkę maklerską

Mówisz, że "nieudacznicy wyszli z filmu po godzinie? Autorze, siedziałeś na sali przez ponad trzy godziny i nawet nie wiesz jak się nazywa główny bohater. Nie Berlfod, a Belfort. Tak poza tym masa powtórzeń w tekście...

Żałuję tego, że film został skrócony o dobre 20 minut od pierwotnie zapowiadanych 200 minut. Straciłem tyle genialnych scen.

Tak, bo na pewno widziałeś te sceny, o które film został skrócony...

nieszablonowych pomysłów na budowę napięcia i konstrukcje dialogów

.... które zostały zaczerpnięte z poprzednich filmów Scorsese.

Recenzja imo taka sobie...

Link do komentarza
bohater wyjątkowo przebiegły, silny psychicznie (...) któremu chce się zaufać.

What? Chęć zaufania głównemu bohaterowi to dość egzotyczna reakcja, sądzę.

Matthew McConaughey'em (który gra Marka Hanna'e(...))

Zapraszam tutaj :)

A pan z Youtube'a wyraźnie nie złapał szerszego kontekstu filmu - oh well...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...