Jump to content
  • entries
    8
  • comments
    36
  • views
    5,378

"Nene nene neeeeneeee" - (c) Eric Theodore Cartman


Chimaira

671 views

...Tak się zastanawiałem o czym by tu napisać, skoro znalazłem kolejną niszę na wylewanie swoich żali. Otóż, niniejszym postanowiłem że będę pisał o Warszawie. Z racji tego, jaka była ostatnia notka, oraz tego, że Warszawiactwem się brzydzę (co to jest, już chyba sobie wyjaśniliśmy...), myślę że res publica cynica tylko na tym zyska.

Dzisiaj chciałbym napisać o metrze. Swoją drogą zastanawia odmiana tego słowa, podobna do "metr". No, ale filologiczne rozważania zostawmy na kiedy indziej, teraz zajmijmy się tymi wyjącymi ruskimi potworami.

Jazda metrem warszawskim to doświadczenie niemal mistyczne. Z jednej strony czuję się tam czasem, jak w Obozie Koncentracyjnym. Dlaczego? Ano dlatego, że w KL zawsze na początku dnia był apel. A podczas apelu więźniowie musieli ćwiczyć zakładanie i zdejmowanie czapek. Czyli było "mutzen ab!", "mutzen auf". I tak cały czas, dopóki nie "klapło", czyli dopóki kilka tysięcy osób nie zrobiło jednocześnie tej samej czynności.

Gdy wsiadam rano do metra (inaczej - gdy wsiadałem, bo teraz bujam się samochodem kumpla jako pasażer;)), staję sobie przy rurce, widzę nagle, jak ludzie wchodzą, zajmują miejsca, siadają i...

ZEITUNG AB!

Wszyscy jak na komendę wyjmują gazety, z idealnym szelestem je otwierają, po czym zatapiają się w lekturze. Wrażenie niesamowite.

Drugą rzeczą dotyczącą metra jest stacja Ratusz Arsenał. Tam wyją z kolei martwi ludzie. Jest taki unikalny moment, między przyjazdem jednego a drugiego pociągu (jeżdżą w ciągu dnia co - około - trzy minuty), kiedy na całej stacji rozlega się takie ciche wycie potępionych dusz. Może to ci wszyscy samobójcy, może był tam kiedyś indiański cmentarz, nie wiem. Ale - po raz drugi - jest to bezcenne.

Trzecia sprawa to zombie. Każdy kto wchodzi do metra, staje się zombiakiem rodem z filmów G.Romero. Choćby przed przyjazdem stał na peronie i chichrał się jak podlotek, gdy tylko wejdzie do środka, momentalnie zawiesza wzrok, tępo gapi się w ciemność za oknem, w kącikach ust pojawia się ten charakterystyczny maleńki strumyczek śliny etc. etc. etc.

Mógłbym tak długo jeszcze o metrze warszawskim pisać, jak jeździ, jak wyje, jaka piękna jest jego muzyka, ale nie chcę was męczyć zbyt długimi notkami. ;P

Zatem powiem tylko jedno. W przeciwieństwie do innych, choćby najpiękniejszych polskich miast - w Warszawie można uniknąć w łatwy sposób korków. Właśnie za pomocą metra. Zatem...

MY MAMY METRO A WY NIE-EEE

NENE NENE NEEEENEEEEEEE

? E.T.Cartman

4 Comments


Recommended Comments

Z tymi jękami nieumarłych to się zgodzę, ale chodziło ci chyb a o stację centrum, a nie o ratusz - Centrum to jedyna stacja, gdzie perony są po zewnętrznych stronach. Rzeczywiście nawet wczoraj jak sobie czekał na pociąg to się wsłuchiwałem, bo podoba mi się ten dźwięk ;)

zombie - coś w tym jest, bo ja jak tam wchodzę to robię się niesamowicie senny i czasem mi sięnawet zdarza przespać stację, nie wiem może gaz jakiś puszczają xD

Link to comment
Guest
Add a comment...

×   Pasted as rich text.   Paste as plain text instead

  Only 75 emoji are allowed.

×   Your link has been automatically embedded.   Display as a link instead

×   Your previous content has been restored.   Clear editor

×   You cannot paste images directly. Upload or insert images from URL.

×
×
  • Create New...