[+18]W krainie wiecznego grzechu ? Pinokio
Pinokio
Scenariusz i rysunki: Winshluss
Kolor: Cizo
Uwaga! Recenzowany produkt komiksowy jest przeznaczony tylko i wyłącznie dla osób dojrzałych ciałem i umysłem. Jeżeli nie zastosujesz się do ostrzeżenia, to możesz być narażony na skrzywienie umysłu. Produkt zawiera: seks, zwielokrotnioną przemoc, morderstwa, narkotyki, grupowe gwałty, fanatyzm religijny, masowe ludobójstwo, handel organami, wyzysk kapitalistyczny, żądzę pieniądza, fatum, samolubstwo, przemoc w rodzinie, stosunek homoseksualny, samobójstwo i prawdę. Jeżeli nie chcesz uświadamiać sobie istnienia żadnego z tych tematów, przerwij lekturę natychmiast. Jeżeli zaś chcesz?
? to witaj w prawdziwym świecie, podróżniku! Widzę, iż wcześniejsza tyrada zarzutów i ostrzeżeń nie zniechęciła Cię do zapoznania się z recenzowanym dziełem, a jest to dzieło wyjątkowe, musisz o tym wiedzieć od razu. Na początku wyjaśnię możliwie zwodniczy tytuł tego komiksu, szczerze odnoszącego się do wszystkim znanej historii gadającej marionetki, która chciała zostać prawdziwym chłopcem. W owej bajce, a także w wielu jej adaptacjach obserwujemy przygody niesfornego stworzenia, dążącego do uzyskania statutu ?Człowieka? poprzez szereg przygód, które zawsze pozostawiały po sobie pewien morał. Lektura to bardzo kształcąca, bowiem w przyjemny sposób wprowadza niewinne dzieci do nieco mniej niewinnego świata. Robi to jednak bardzo delikatnie i dopiero nieco starsze dziecko będzie w stanie sobie uświadomić, o czym właściwie Pinokio nam mówił. W przypadku tego ?Pinokia? nie możemy nawet wspomnieć o jakiejkolwiek łagodności ? to już jest wersja wprowadzająca do prawdziwego świata, pełnego zła, niesprawiedliwości, wyzysku i brudu. Trzymajcie się mocno swojej etyki, bo mocno ją poruszymy.
Geppetto mieszkał w zwyczajnej dzielnicy, w zwyczajnym mieście, w zwyczajnym kraju. W swoim domu utrzymywał zwyczajny porządek, a na swoją żonę nakładał zwyczajny obrazek kochającej drugiej połówki. Niestety dla niego to wszystko było wielką maskaradą, bo i gdy on zaczął tworzyć rzecz nadzwyczajną, wraz z nią zmienił się cały świat. I tak oto żona Geppetta wpadła złość, gdyż podczas rutynowego oglądania brazylijskich oper mydlanych do wtóru z prędkim piciem i paleniem stało się coś nienormalnego ? wysiadł prąd. Chwilę później z piwnicy wyłonił się jej mąż, trzymający obok siebie metalową kukłę-robota. Jak zapewnia żonę i nas szczęśliwy twórca ? oto źródło dostatku. Robot zabrał się za sprzątanie domu, a właściciel ruszył w drogę, aby sprzedać swój wynalazek. Kroki skierował do pobliskiej bazy wojskowej.
Dlaczego właśnie tam? Ano dlatego, że niepozorna, niska kukła była w istocie morderczym robotem, zdolnym masakrować całe armie, dzięki swym mechanicznym łapom, miotaczowi ognia w nosie, niezwykłej odporności i wbudowanymi karabinami maszynowymi. Gdy śliniący się na myśl nadchodzącego bogactwa Geppetto opowiada o możliwościach lalki, w jego domu niepozorny terminator zmywał naczynia. Coś jednak nie było w porządku ? a wszystko przez leniwego robaka o imieniu Japie. Ów zblazowany jegomość został wyrzucony z pracy, gdy kierownik po raz kolejny przyłapał go na drzemce, co zapędziło biedaka do pubu, z którego wyszedł pijany, co z kolei spowodowało, że droga małżonka wyrzuciła jego rzeczy z mieszkania, a on sam stał się bezdomny. Czując, że los się na niego uwziął, Japie nie mógł uwierzyć, gdy natknął się na swej drodze na kompletnie niezamieszkaną metalową kukłę ? szybko uwił sobie nowe mieszkanie w czerepie robota. Problemem było kilka kabelków, pałętających się tu i tam, więc zaradny szkodnik pozbył się ich w trybie natychmiastowym. Pinokio ożył.
I od tego momentu zaczynają się dziać złe rzeczy, poczynając od tragicznej śmierci spragnionej rozkoszy cielesnych żony Geppetta, poprzez rewolucyjny przewrót na wyspie szczęścia, aż po śmierć, śmierć, śmierć i szczęście. Wędrówka Pinokia to istna podróż przez wszystkie grzechy człowieczeństwa. Nadmienić należy, że nie tylko robota obserwujemy, o nie ? siłą tej historii są bardzo zróżnicowane charaktery, a tych tu nie brakuje. Wpierw mamy detektywa z głową wprost z Wysp Wielkanocnych ? samotnik, filozof i twardy glina, przesiąknięty brutalnością otaczającego go świata. Następnie przyjrzymy się duetowi włóczęgów ? jeden wysoki, cwany, niestroniący od narkotykowych tripów, drugi ślepy, niski, polegający na pomocy drugiego. Bajkowy wszechświat zazębia się w tej opowieści, więc natrafimy tu na domek siedmiu krasnoludków, rytualnie gwałcących tkwiącą w śpiączce Śnieżkę. Najwidoczniej jednak zabawa z pozbawionym sił witalnych ciałem nie wystarcza bandzie zboczeńców, więc w trakcie fabuły nabywają oni serce od obrzydliwego doktora, wycinającego organy z przypadkowych osób, aby przywrócić wielokrotną kochankę do życia. Efekt powala na kolana. Poza nimi obserwujemy także Geppetta, który szuka Pinokia, by wyjaśnić sprawę zabójstwa żony (scena, gdy Geppetto kroi jej zwłoki, by zakopać je w lesie należy do najmocniejszych w komiksie), a także pewne małżeństwo, próżnie wyczekujące dziecka.
Myślicie, że to sporo? A wspomniałem o zmutowanej, radioaktywnej rybie? O mechanicznym oku, nadzorującym niewolniczą pracę w fabryce zabawek? O klaunie-rewolucjoniście i jego kaczym pomagierze? O chłopaku, który przeszedł piekło, by wreszcie stać się pionkiem w czasie rewolucji? A o pingwinie? Nie, nie wydaje mi się. Wątki tej historii pojawiają się szybko i zwięźle, a kończą się albo natychmiast, albo w spektakularny sposób wybuchają ohydą i prawdą pod koniec zabawy. Mam tu przede wszystkim na myśli wątek ?Wyspy szczęścia?. Otóż tak jak i w książce Pinokio podróżuje wraz z przypadkowo spotkanym chłopcem do krainy szczęśliwości, będącej gigantycznym wesołym miasteczkiem, z masą jedzenia, zabawy i radości. Prawda jednak okazuje się być okrutna ? u celu podróżnicy odnajdują zrujnowane miasto, pełne smutnych klaunów i głodnych dzieciaków. Z sytuacji korzysta pewien klaun ? zbiera dzieci w namiocie i wygłasza mowę, która powoli transformuje niewinne dzieci w głodne krwi, czerwonookie wilki, wyjące zgodnie jednym tonem: ?KRWI!?. I dla tej sceny przemiany warto się tym komiksem zainteresować.
Lecz zanim sięgniecie po komiks musicie wiedzieć jeszcze trochę więcej: otóż bardzo łatwo określić go jako ?obrazoburczą, wulgarną profanację cudownej lektury?, co oczywiście jest stuprocentową prawdą i jednocześnie największą zaletą tej pozycji. Autor stworzył niesamowity, przeważnie niemy komiks, w którym połączył styl Disneya z Bibliami z Tijuany. W ?Pinokiu? otrzymujemy prawdziwie przerażający, obrzydliwy, niepokojący i fascynujący obraz ludzkiego zła i przemocy. A to i tak nie wszystko, bowiem pod postacią robaka Japie autor ukazuje samego siebie ? artystę z chęcią stworzenia czegoś ważnego, lecz siłującego się z twórczą niemocą. Fragmenty z owym robakiem są niemal jedynymi, w których mamy do czynienia z jakimkolwiek tekstem, z czego korzysta sam autor, dając między innymi pokaz swoich przekonań religijnych (wizyta komara-świadka Jehowy) i filozoficznych (wizyta dżdżownicy z fezem). Ja niestety tych rozmów nie mogłem doświadczyć, bo posiadam wersję holenderskojęzyczną, co jednak aż tak mi nie przeszkadzało, bo jak już wspomniałem ? większość komiksu jest niema.
?Pinokio? to lektura bardzo, ale to bardzo dwuznaczna i kształcąca ? poprzez przedstawienie kolejnych grzechów człowieka autor usiłuje je napiętnować, pokazać częsty bezsens naszych działań i żądz, za co niech będą mu dzięki. Ciężko mi znaleźć temat, którego nie napiętnował ten pan w swym komiksie, a robi to w sposób mistrzowski. Jeśli zaś chodzi o stronę graficzną ? czuć w tym Disneya, ale koszmarnie zdeformowanego. Tak by wyglądały produkcje disneyowskie, gdyby za ich wykonanie wziął się chory na umyśle seryjny gwałciciel z talentem do rysunku. Doskonała kreska ołówka, subtelne cieniowanie, a także mieszanina stylów ? to wszystko znajdziecie w tym tytule. To z pewnością jeden z najbogatszych albumów, z jakim miałem do czynienia. Słowo na zakończenie? Zapoznajcie się z tym komiksem, a będziecie pamiętać. Uśmiechniecie się też, bo i czarny humor tu występuje, ale samo przesłanie ? nie do zapomnienia. Polecam, nie tylko turpistom.
7 komentarzy
Rekomendowane komentarze