Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470620

Słowo na niedzielę - Specyfika Typowego Kórlika, czyli: BWAAAAAH!


bielik42

2029 wyświetleń

Słowo na niedzielę: Specyfika Typowego Kórlika

Czyli: BWAAAAAAH

krolik.jpg

Mówcie co chcecie ? seria gier o tytule ?Rayman? to prawdziwa szkoła dla prawdziwych graczy! Kiedyś to były czasy, gdy na konsolach (częściej) i komputerach (rzadziej) pojawiały się trójwymiarowe platformówki, będące oczywistą ewolucją setek dwuwymiarowych platformówek. Sam EarthWorm Jim stwierdził, że lepiej będzie się czuł w trójwymiarowym środowisku, więc dlaczego i nie inni bohaterowie gier mieli zawitać do światów, gdzie mogą poruszać się w każdym kierunku?

799191.jpg?1600

I tak oto świat nabrał kolorów, topornych kształtów, podłoga nie przypominała już prostej linii (czy kiedykolwiek nią była?), a nad głowami rozciągało się niebo. I wszystko było piękne przez wiele lat ? dla graczy i bohaterów gier. Plastyczne światy, ciekawe mechanizmy, nowości i abstrakcje, a wszystko w wymagającym precyzji gatunku, do którego należała także seria ?Rayman?, od drugiej części oczywiście. Do dziś twierdzę, że to właśnie ukończenie ?Rayman 3: Hoodlum Havoc? na klawiaturze dało mi zdolności wymiatania w gry komputerowe, i na Gabena, mój brat też powinien tak uważać. Ale nie! Raj okazał się być rajem utraconym, gdy przez długi czas studio Ubisoft bardzo sprytnie ukrywało detale następnej gry z Raymanem. Ile to lat minęło? Lecz oto nadeszły, i niosły ze sobą papier toaletowy?

Raving-Rabbids.jpg

Gra ?Rayman: Raving Rabbids? (na naszym poletku ?Szalone Kórliki?) ukazała się w 2006 roku, gdy na rynku Nintendo prężyło wątłe, lecz zaskakująco sprawne muskuły swej konsoli ?Wii?, której największą nowinką była obsługa kontrolerów ruchowych. W Polsce konsola raczej przebiegła bez echa, jak to już z tworami Nintendo bywa, ale przygody pozbawionego szyi Raymana cieszyły się szacunkiem i popularnością. I tu pojawiało się pytanie ? czym u diabła są te Szalone Kórliki?

rayman-raving-rabbids-7915.jpg

Historia wyjaśniała ich genezę w następujący sposób. Nasz drogi Rayman urządzał sobie miłą popołudniową herbatkę z przyjacielskimi Globoxami, gdy wtem ziemia się poruszyła i biedne stworki zniknęły w tajemniczych norach. Zamiast nich na powierzchni pojawiły się dziwaczne, poruszające się na dwóch łapach, nieco uczłowieczone króliki, a wraz z nimi ich szef: gigantyczny kórlik o czarnej sierści, z metalową maską na pysku i z czerwonymi oczkami. Jednym ruchem porwał Raymana i zabrał go na arenę, gdzie nasz bohater dostał własną celę. Jak się okazało przebrzydłe kórliki uwięziły naszych przyjaciół i tylko pokonując szereg minigierek nasz bohater zdoła ich wyzwolić. Tak więc trafiamy na arenę, skandujące kórlicze tłumy nas podziwiają, a my bawimy się w rytmiczne tańce, zamykanie plaż toaletowych, łapanie świń, wyrywanie robaków z zębów, królicze kręgle itd. Gdy wykonamy przynajmniej trzy z czterech na każdy dzień, wielkie wrota staną otworem, a Rayman chwyta działo na kiblowe przeczyszczacze i rusza na planszę, gdzie musi strzelać nadciągającym kórlikom w buźki. Tak to mniej więcej wyglądało.

Rayman-Raving-Rabbids-2-QMN6.jpg

Wielu graczom sytuacja się spodobała ? oto zabawna gra na imprezę, w którą mogę grać z dziewczyną/babcią/psem, dzieci też mogą patrzeć, a sama gra to istny fun. Ale byli też i ci, którzy mówili: to już nie jest ten sam Rayman; co to za bezmyślny badziew?; To nawet nie powinno mieć nazwy Rayman!. Obie strony miały swoje racje, ale faktem jest, że kórliki bez problemu poradziłyby sobie na rynku bez wsparcia legendarnej marki 3-D platformerów, dzięki czemu już druga część ?Szalonych Kórlików? pozbawiona była jakiejkolwiek fabularnej otoczki, a Rayman był tylko postacią dodatkową. Biało-beżowe buźki wygrały i każdy chciał być kórlikiem, bo śmiesznie wyglądają, gdy dostają w twarz patelnią. Następnie przygody białych kórlików opuściły już PCtowe poletko, na dobre goszcząc w salonach Nintendo. I nikt jakoś za nimi nie płacze. Przyjrzyjmy się więc samym kórlikom. Czym to jest?

rayman-raving-rabbids-2.jpg

Prawdziwe kórliki

I tu zaczyna się robić ciekawie ? w pierwszym trailerze produkcji Kórliki zostały przedstawione jako zombie-podobne stwory, dokonujące masowej inwazji na świat Raymana. W ich łapach nie można dostrzec żadnych narzędzi hydraulicznych, usta pozbawione uśmiechu, a żądza tylko jedna ? dorwać (bat)Raymana. Patrząc na ten zwiastun (do obejrzenia pod tym akapitem) można dojść do wniosku, że ta część Raymana miała teoretycznie być taka sama jak poprzedniczki, tyle że z obsługą ruchową, przypiętą przede wszystkim do? systemu walki. Pojawiały się tam też stroje, które zapewne miały spełniać tą samą funkcję, co puszki z części trzeciej ? dawać specjalistyczne supermoce. Nasz bohater miał też jeździć na różnych stworach i prawdopodobnie eksplorować świat. Dlaczego tak nie wyszło? Być może zarząd stwierdził, że króliki powinny być bardziej zabawne, że właściwie to potrzebują gry na imprezy. Teraz pora na uronienie łezki, a potem starcie je dzięki ?Rayman: Origins?. Typowy kórlik? Niskie, białe, uszate stworzenie, z dwoma wystającymi zębami z lekko rozchylonego pyszczka. Wyłupiaste oczy, duży jęzor, irytujący krzyk, zawsze identyczny. Z pewnością chore na ADHD i chroniczną głupotę, a także identyczność. Podstawowym zachowaniem typowego kórlika jest złapanie dowolnego przedmiotu (z nieznanych powodów najbardziej lubią chwytać elementy wyposażenia łazienek) i pędzenie w stronę dowolnego celu z wrzaskiem w celu uderzenia go tymże przedmiotem. Kórlik nie tylko poraża głupotą, ale też nieustannym głodem ? potrafią zjeść wszystko i zawsze, a głodne będą zawsze.

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Pozostając przy temacie kórlików ? jak sobie radziły? Okazuje się, że zaskakująco dobrze, wyśmienicie nawet ? ich przygody na Wii (i U) liczą już sobie kilka części, powstał komiks oparty na tej marce (będzie recenzowany), a nawet serial animowany na Nickoldeonie. Kórliki mogą być nazywane jedną z gorszych plag, które dotknęły świat gier komputerowych (bo wielu podążyło ich tropem), mogą też być dobrą zabawą. Na pewno zakończyły pewną erę przygód Raymana, i nie każdemu się to podoba, przede wszystkim mi, ale co mi tam ? przynajmniej mój młodszy brat uwielbia na nie patrzeć i śmiać się z ich głupoty. Tylko jaka gra go nauczy grać? Sam ćwiczyłem się w Raymanie, a potem katowałem komputerowymi przygodami Harry?ego Pottera, więc posiadłem skill perfekcyjnego skakania na platformy ruchome, ale on? A raczej oni? Co ich wszystkich dziś nauczy? LoL? Minecraft? Oj, ciężkie będą przyszłe generacje, ciężkie, a samym kórlikom mówię bon voyage i kibel na czerep. Tęsknić nie będę.

Youtube Video -> Oryginalne wideo

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Słyszałem, że na WII, gra była taka, jaka powinna być, nie wiem, czy to prawda. :D

Kórliki są śmieszne, nawet RRR był niezłą grą...

Tylko kiepskim Raymanem. Taka prawda.

Pewnie pojawią się w CDA, bo druga część RRR już była. :D

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...