Skocz do zawartości

Blog Malkontenta

  • wpisy
    169
  • komentarzy
    1257
  • wyświetleń
    106726

BIT.TRIP, nienawidzę cię


Quetz

682 wyświetleń

header_292x136.jpg?t=1375984230

Padłem ofiarą.

Nie tak po prostu. Nie szedłem ulicą i nie zaatakował mnie bandyta z iPhonem krzyczący: "dawaj kasę, bo dostaniesz iPhone'a", nie wpadłem pod trolejbus (w Poznaniu), nie usiadłem na jeżu. Nie, padłem ofiarą najgorszej przypadłości ludzkiej, jaka trapi ją od czasów niepamiętnych.

Uporu.

Hannibal mi świadkiem ("co, moje słonie nie przelezą przez góry?") nigdy nie byłem specjalnie cierpliwym i odpornym graczem. Gra albo przypadała mi do gustu i razem świętowaliśmy znajomość do późnych godzin nocnych, unikając zgrzytów i nieporozumień, albo żegnaliśmy się bez żalu. Były takie, które z początku odrzucały, ale po jakimś czasie i krótkim wprowadzeniu przez znajomego zamieniały się w romans na wiele lat (cześć Anno*!). Ogólnie rzecz biorąc uważam się za gracza bezstresowego, chwilami wręcz każuala.

Dlaczego więc, do jasnej ciasnej, tak chętnie wracam do BIT.TRIP RUNNERA, najgorszej mendy jaką wydały trzewia niezależnego groróbstwa?

Nie mam pojęcia.

d28af1d68086f47e265fccde2a452c2af76b677c2802dc599cc8a2ce32b160f3.jpg

Tak rzadki widok...

Może to oprawa graficzna przypominająca trip szalonego kórlika, może jakieś walnięte poczucie niesprawiedliwości dziejowej, której odwrócenie zgodnie z odwieczną polską tradycją trzeba sobie wywalczyć, może jakiś głęboko ukryty perfekcjonizm, który - o dziwo - nie uaktywnia się tak silnie w innych dziedzinach życia.

Faktem pozostaje, że coś każe mi włączać tę parszywą torturę raz po raz i próbować przejść kolejny level, maksymalizując skupienie i wciskanie guziczków na czas. I za każdym razem, gdy uda się przeskoczyć nową przeszkodę (i rzecz jasna rozbić zęby o kolejną, znienacka i zbyt szybko pojawiającą się przed twarzą) czuję mieszaninę satysfakcji i zupełnej bezradności.

No koktajl że hej.

Niemniej sam fakt, że coś jest w stanie połechtać moją ambicję na tyle mocno, że mimo kolejnych porażek wciąż do tego wracam jest warte odnotowania. Najwyraźniej BIT.TRIP RUNNER to zwyczajnie dobra gra.

O matko, dwójka w przecenie na Stimie.

I nie, nie zagram w Dark Souls.

*mianownik liczby pojedynczej

13 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Odyssey ukończony na single perfect.

Beginning of the End ukończony na single perfect.

Gra ukończona.

Full perfect niestety tylko na pierwszych 10 poziomach.

Come at me bro 8)

P.S. Beat, Core, Void i Fate również za mną 8)

I nie, nie zagram w Dark Souls.

DS jest trochę przehajpowany, jeśli chodzi o trudność, a bardzo niedoceniany, gdy chodzi o miodność.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Dark Souls nie jest takie trudne i moim zdaniem ten mit szerzą ludzie, którzy nie mieli z DS styczności.

Mam podobne zdanie, ale ten mit szerzą także ci, którzy grali w Dark Souls.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...