Skocz do zawartości

Blog DiegoTana

  • wpisy
    37
  • komentarzy
    105
  • wyświetleń
    34782

Król Dyniowego Kina - recenzja "Miasteczka Halloween"


DiegoTan

1876 wyświetleń

Zauważyłem, że określenie "dziwactwa Tima Burtona" używa się naprzemiennie z tytułami filmów, w których ten osobliwy człowiek miał swój udział. Jedno z nich specyficznie zapadło mi w pamięci i zajęło specjalne miejsce w moim sercu. Jest to oczywiście "Miasteczko Halloween".

W tytułowym miasteczku mieszka sama esencja tego święta. Mamy ghule, szkielety, wampiry, wiedźmy i całą resztę potwornej śmietanki. Głównym bohaterem tak filmu jak i miejscowej gawiedzi jest Jack Skellington, tytułowany m.in. Dyniowym Królem, Mistrzem Przerażania czy Demonem Świateł. Jest wielbiony przez wszystkich, a bez jego pomocy głowę (dosłownie i w przenośni) traci nawet sam burmistrz. Jak każdy mężczyzna, który osiągnął wszystko, Jack wpada w kryzys - nie wiem czy wieku średniego, bo jako umarlak prawdopodobnie już go przeszedł, ale objawy te same. Każdy upływający rok jest dla niego co raz nudniejszy i wyzuty z emocji. Straszenie już nie sprawia mu frajdy. Pewnie biedaczek wpadłby w depresję i kupił sobie czerwone, sportowe auto, gdyby nie to, że przez przypadek odnalazł drzwi do innych świąt...

418218.1.jpg

Animacja wręcz powala, zwłaszcza jak na 1993 rok. Jedna minuta filmu zajmowała animatorom tydzień, a całość składa się z 110,000 klatek. Pracę włożoną w tę produkcję widać gołym okiem - jest po prostu śliczna. Postaci i miejsca są zwizualizowane niesamowicie, a wesołe Miasteczko Świąteczne doskonale kontrastuje z mrocznym miejscem zamieszkania Skellingtona. Nawet drugoplanowe postaci zaprojektowane są tak ciekawie, że zostają w pamięci na długo.

418216.1.jpg

Natomiast to, co według mnie najbardziej zasługuje na oklaski, to muzyka Danny'ego Elfmana. Jak można przeczytać w ciekawostkach, ten człowiek nie miał scenariuszu gdy je pisał, a bazował tylko na tym, co opowiadał mu o scenach Tim Burton. A że większość filmu to właśnie piosenki, serdecznie polecam obejrzenie filmu z oryginalnymi angielskimi głosami, przynajmniej raz. Choć dubbing nie jest zły, oryginałowi dorasta co najwyżej do łydek.

418212.1.jpg

Jest to jedna z najlepszych kreacji pana Burtona właśnie przez stylistykę, która odcisnęła się w jego wielu następnych produkcjach. Uwielbiam tę animację i na pewno długo jeszcze pozostanie na szczycie mojej półeczki. Jak najbardziej... oglądać!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...