Kodeks, duma i honor - retro recenzja "Ostatniego samuraja"
Zawsze fascynowały mnie inne cywilizacje, ich styl życia, zwyczaje oraz kultura. Szczególnie zaś zaintrygowała mnie kultura Dalekiego Wschodu, a co za tym idzie świat samurajów. Dlaczego o tym piszę? Ponieważ właśnie dlatego obejrzałem film Edwarda Zwicka. Jakie są moje odczucia? Czy obraz mnie zadowolił ? Czy ukazał, według mnie, to co miał nam przybliżyć i przedstawić? Po odpowiedzi zapraszam do niniejszej lektury.
"Ostatni samuraj" opowiada o byłym żołnierzu - weteranie wojskowym, kapitanie Nathanie Algrenie (Tom Cruise), który jest męczony koszmarami. Śni mu się mord na niewinnych, w którym sam brał udział. Ma wyrzuty sumienia. Pewnego dnia dostaje od przyjaciela propozycję, wydawałoby się, nie do odrzucenia. Kapitan Algren ma zająć się treningiem żołnierzy imperatora Meiji, w Japonii. Bohater przystaje na propozycję, chociaż nie wie, że zostanie wplątany w spór między tradycją a nowoczesnością, między cesarzem a samurajami. Gdy dociera na miejsce, zbiera informacje o wrogu, zaś potem zostaje zmuszony do przedwczesnej konfrontacji, która kończy się klęską. Algren dzięki niezwykłej wytrwałości zabija wielu samurajów, dzięki czemu zostaje dostrzeżony przez ich dowódcę i zabrany jako jeniec do świata zupełnie nieznanej mu dotąd kultury.....
Tak przedstawia się ogólny zarys fabuły, która opowiada nie tylko o konflikcie między cesarzem i samurajami, ale o przyjaźni, miłości, tolerancji, dumie... - można by tak wymieniać bez końca. Ja przybliżę jedynie najważniejsze problemy i motywy, które w moim mniemaniu są dla omawianego dzieła bardzo istotne, i które próbują nam również coś ukazać oraz skłonić nas do przemyśleń. Lecz zanim do nich przejdziemy, jeszcze parę słów o samym filmie.
"Ostatni samuraj" jest rodzajem dziennika kapitana Algrena. Główny bohater, co jakiś czas pełni w filmie funkcję narratora. Są to fragmenty, w których słyszymy jego myśli. Podczas tych scen dowiadujemy się, jakim naprawdę człowiekiem jest kapitan Algren i na czym mu tak naprawdę zależy. Również wspomnienia głównego bohatera ukazują mam cząstkę jego charakteru. Dzięki nim poznajemy przeszłość kapitana i zrazem powód "obojętnego podejścia do życia".
Jak już wcześniej wspominałem, film jest pełen różnych motywów. Zapomniałem wtedy dodać, że ukazuje również topos doskonałego wodza i wojownika. Takim wzorcem jest dowódca samurajów Katsumoto (Ken Watanabe). Jest to prawy człowiek wierzący w przeznaczenie oraz walczący o niezależność Japonii. Jest człowiekiem honoru, co udowadnia podczas ostatniej bitwy, gdy jako przegrany odbiera sobie życie. Uosabia wszystkie cechy swojego plemienia. Na jego przykładzie możemy opisać samurajską kulturę, obyczaje oraz najważniejsze dla samurajów wartości. Samuraj to przede wszystkim człowiek dumny, zdyscyplinowany, tolerancyjny, współczujący, pokorny oraz honorowy.
"Ostatni samuraj" to film, który dość dobrze ukazuje nam kulturę samurajską. Obserwujemy ją podczas pobytu Algrena u Katsumoto. Mieszkańcy są tolerancyjni. Algren jest przez nich traktowany jako przybysz, a nie jako niewolnik. Nikt z niego nie szydzi i nie wyśmiewa go. Zamiast tego doświadcza szacunku oraz opieki. Najlepszym przykładem obrazującym moje stwierdzenie jest Taka (Koyuki) czyli siostra Katsumoto. Opiekuje się przybyszem, który zabił jej męża. Z początku boi się nie podołać ciężkiemu, postawionemu przed nią wyzwaniu, lecz w końcu udaje się jej zdominować gniew oraz złość i przebaczyć Algrenowi. W miarę upływu czasu nawet się w nim zakochuje.
Dzieło Edwarda Zwicka pokazuje nam również konflikt tradycji i kultury z nowoczesnością oraz postępem. Niezdecydowany cesarz (Shichinosuke Nakamura) zaślepiony kulturą zachodnią, zamiast zjednoczyć swój kraj, podzielił go i niemalże doprowadził do upadku. Imperator Meiji przez swoje zaślepienie i brak zrozumienia doprowadził do walki rodaków z rodakami, do śmierci wielu tysięcy osób. Ilu ludzi musiało zginąć, aby zrozumiał, że ważniejsza jest własna tradycja i odrębność narodowa niż "zachodnia odzież, nowe działa, wynalazki".
Na mnie film wywarł dość duże wrażenie i bardzo dobrze mi się go oglądało. Dla pewnej grupy dzieło może okazać się arcydziełem, dla innych - masową produkcją pełną nadmiernego patosu,. Dla mnie jest to po prostu bardzo dobrze zrealizowany film, który nie tylko jest świetną rozrywką, ale również źródłem ciekawych przemyśleń.
10 komentarzy
Rekomendowane komentarze