Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470621

Słowo na niedzielę - Mój rok 2013 (Top gier, książek, filmów i komiksów)


bielik42

1493 wyświetleń

Słowo na niedzielę - mój rok 2013 (top 10 gier, książek, filmów i komiksów)

Nadszedł ten magiczny czas, gdy każdy, kto publikuje swe wdzięki pisarskie/retoryczne przygotowuje swoje zestawienie podsumowujące miniony rok, by zasłużyć sobie na pokaźny przyrost widzów/czytelników, co często też oznacza przyrost zysków.

Ja niestety do tego gatunku dziwaków nie należę, bo nikt mi za moje słowa nie płaci, ale zestawienie recenzenckie zrobię i tak ? bo to zazwyczaj jakaś zabawa jest. Dlatego oto przed wami niezbyt rozpisane Cztery ?topy? 2013 ? nie zdziwcie się, jeżeli na liście znajdą się tytuły, których nie opisywałem na blogu. Jest tak, ponieważ zwyczajnie nie mam czasu na pisanie, a do tego wyrobiłem sobie nieco stabilną rutynę publicystyczną (trzy odcinki ?Podążając za??, w sobotę gra, w niedzielę ?słowo?/komiks/kinowy film). Lecz nie martwcie się! Opisy nadejdą, bo niejeden z tych tytułów wart jest mojego zdania. No nic ? lecimy!

Top gier 2013 r. (w które zagrałem w tym roku)

Bo zaczynamy od kategorii, do której to forum przecie należy. Muszę tu zaznaczyć, że nie jest to zwyczajny Top ? zawiera w sobie tytuły, w które grałem w 2013 r., ale niekoniecznie pojawiły się one w 2013 r. Jesteście ostrzeżeni.

RRcbE8o.jpg?1

10. Rage

Pozycja najniższa należy się tytułowi, który jest zazwyczaj określany jako ?miałki? ? fabuła nudzi, długość zawodzi, a zawartość wcale nie powala, tak jak to miało być. Jedyną interesującą zaletą, która mogła przemówić do przyszłych kupujących był fakt, że tworzyło tą grę legendarne studio ?Id Software? odpowiedzialne za tytanów gatunku. Teraz już stygną sobie w zapomnieniu, a ?Rage? miał być nową jakością. I był ? graficzną. Gra wygląda doskonale, o ile możecie się przyzwyczaić do podstępnie niknących tekstur. Uruchomiłem ją jako test wydajności dla nowego laptopa, ale wreszcie ukończyłem ją w całości. Bardzo dobrym aspektem gry jest diabolicznie satysfakcjonujące strzelanie. Broń faktycznie ma moc, a mordowanie kolejnych fal wrogów daje dziką przyjemność. Do tytułu raczej nie wrócę, ale wspominać go będę bardzo miło.

HitmanAbsolutionPackArt.jpg

9. Hitman: Rozgrzeszenie

Nowy Hitman okazał się być pierwszym Hitmanem, którego zdołałem ukończyć. Czy to zaleta, czy raczej wada to już musicie wywnioskować sami ? mnie osobiście się podobało. Ciekawy styl rozgrywki, dowolność zabójstw, kapitalna grafika i oprawa dźwiękowa ? to wszystko zachęcało mnie do gry. Z drugiej strony bardzo niezdrowy tryb punktacji, stworzony niby dla perfekcjonistów, a jednak dla wariatów wynikowych potrafi skutecznie zepsuć zabawę, gdy na tym piekielnym okienku pojawia się odejmowanie punktów za zabijanie niekoniecznie samych celów. Zwykły człowiek nawet nie zwróci uwagi, ale niektórych potrafi to wpienić. Ostatecznie rzucanie cegłami w głowy nieszczęśników bardzo mnie cieszyło, za co należy się miejsce 9.

Fable+3+1.jpg

8. Fable III

Ponoć najgorsza część jednej z sztandarowych serii Xboxowych urzekła mnie pięknem Albionu i jego bogactwem. Przyzwyczaiłem się do swojego charakteru, spodobały mi się inne charaktery, decyzje i postępowanie. Walka potrafiła znudzić, eksploracja potrafiła znudzić, ale mimo to chciało się grać i szukać, zwłaszcza że masa łatek zlikwidowała część usterek i usprawniła kulawy interfejs z Johnem Cleesem w roli głównej. Wybaczyłem kiepskie zakończenie, wybaczyłem miałką ilość ekwipunku. Podobało mi się.

Aavo5b9.jpg?1

7. Tomb Raider

Nie będę ukrywał, że nie należę do największych fanów tytułów z serii ?Tomb Raider? ? do czasu edycji 2013 nie ukończyłem żadnego z nich, mimo wielu prób i podejść. Nieco inną ścieżką podążyła seria ?Uncharted?i bardzo wiele na tym zyskała, czego pozazdrościli panowie odpowiedzialni za przygody urokliwej Lary. Dzięki temu nowa wersja bardziej przypomina przygody zawadiackiego Drake?a, a nie kobiety-terminator z poprzednich części. Pełna recenzja w drodze.

brutal_legend_pc_cover-1361887432.jpg

6. Brutal Legend

Pierwotnie ta produkcja miała trafić o wiele wyżej, ale jednak ponad wszystko wynoszę przyjemność z rozgrywki, a nie z doznań estetycznych. Dzieło Tima Schafera zapewnia niezwykle ostre, szybkie i diabelskie doznania, a pokazana tam kraina Heavy Metalu uwodzi i czaruje. Potężny soundtrack, kapitalna fabuła, masa dowcipu i odniesień starają się zakryć kiepski pomysł na bitwy i częste bugi oraz widoczny brak szlifu. Pomimo wad ? zmieniła mój gust muzyczny, i za to jej chwała.

5. Shadow Warrior

W tym roku grałem w dwie gry studia Flying Wild Hog ? Hard Reset: Extended Edition i właśnie Shadow Warrior. Na miejsce w zestawieniu zasługują obie, ale to Shadow Warrior dał mi tą dziką przyjemność z eliminowania dziesiątek wrogów, zupełnie jakbym znów miał 12 lat? Polecam i pozdrawiam, całkowicie poważny (recenzja w drodze).

f1_pudelko_d.jpg

4. Fallout

Tak jest, pierwszy, stareńki Fallout. Wreszcie przyznałem rację tym, którzy mówili, że ?nikt, kto nie skończył Fallouta nie może nazywać się miłośnikiem RPG?. Sprostałem zadaniu, przeżyłem kapitalną przygodę i mam smaka na więcej, ale masa innych tytułów, znacznie nowszych, przygniotła mnie, uniemożliwiając przygodę z kontynuacją. Klimat, klimat, klimat. I decyzje. A skoro o decyzjach mowa?

bL0o419.jpg?1

3. The Walking Dead: Season I

Przyszedł czas na ?grę roku zeszłego roku?. Nabyta z okazji wyprzedaży Halloween, uruchomiona i przeżyta z konsternacją. Niezbyt krótka historia, która wdziera się w nas siłą i rozrywa nasze uczucia i emocje z gracją samego George?a R. R. Martina. Niezapomniane przeżycie, ale nie wiem, czy odważę się wrócić do tej produkcji. Tymczasem ostrzę zęby na część kolejną.

open-graph.jpg

2. Stanley Parable

I jeszcze więcej decyzji! A właściwie decyzja sama w sobie. Grać czy nie grać? Słuchać czy nie słuchać? Zagrałem z ciekawości, skończyłem bez odpowiedzi na pytania, ale ze świadomością, że już żadna gra nie będzie dla mnie taka sama. Przeżycie jedyne w swoim rodzaju, zagrajcie koniecznie! (recka w drodze)

Boska Trójca Tego Roku (nie mogłem się powstrzymać)

Xi3oBTf.jpg?1

1.Sanitarium

Znów wybitne przeżycie, znów jedyne w swoim rodzaju, znów szczęka na podłodze. Jedne z najciekawszych przeżyć w mojej growej historii, nie mogę odmówić jej miejsca na podium.

Official_cover_art_for_Bioshock_Infinite.jpg

1. Bioshock: Infinite

Nie mogło się obyć i bez tego tytułu. Jest to w sumie jedna z niewielu tegorocznych gier, które ukończyłem i dałem kredyt zaufania. Poprzednie Bioshocki bardzo mi się podobały, a atmosfera wokół nowego Bioshocka nieco cuchnęła, przez co nie byłem pewny zakupu. Ostatecznie nie pożałowałem ośmiu euro, a następnie czternastu godzin rozgrywki. I rzec muszę jedno ? Ken Levine zna się na swojej robocie, a pomysłów niejeden mógłby mu pozazdrościć. (recenzja w drodze)

Planescape-torment-box.jpg

1. Planescape: Torment

Po prostu ponad wszystko. Najlepsza gra, w jaką grałem w swoim dotychczasowym życiu i nie spodziewam się, by jakakolwiek inna produkcja miała go zdetronizować. Na razie zaś dzieli tron z trzecią częścią ?Herosów?. I jak to mówią brytole: ?Long live the king?

Dobrze, to nie było zbyt proste, ale dałem radę. Aby jednak nie było, że na te blogi wchodzą tylko komputerowi maniacy, zamknięci na całą resztę świata, to poniżej prezentuje kolejne ?topy?. Pora na komiksy, lecz teraz zamkniemy się w magicznej piątce.

Top 2013 ? Komiksy (które przeczytałem w tym roku)

marvels.jpg

5. Marvels

Najbardziej artystyczny komiks o superbohaterach z jakim miałem do czynienia. Pokazuje nam nieco już poplątany świat Marvela z zaskakującej perspektywy ? dziennikarza-fotografa. Scenarzysta bardzo solennie dokleił ?Cudownych? do naszego świata, przez co reakcje zwykłych ludzi są bardzo naturalne i teoretycznie możliwe. W tej kwestii najlepszy jest tom drugi i on jest najgodniejszym polecenia.

V_for_vendettax.jpg

4.V jak Vendetta

Pierwszy komiks Alana Moore?a i jeden z pierwszych komiksów, które zrobiły autentyczny wstrząs w kulturze. Bardzo realistycznie przedstawiona Wielka Brytania pod rządami totalitarnymi robi niezwykłe wrażenie, a jeszcze większe sprawia charyzmatyczny V. Fabuła jest nastawiona jak w zegarku, nie ma tu czynu bez konsekwencji, a urokliwy mrok towarzyszy nam lekturze przez niemal cały czas. Warto przeczytać.

FntFcP3.jpg?1

3.Sin City: That Yellow Bastard

Czwarty tom serii ?Miasta Grzechu?, stworzonej przez charyzmatycznego Franka Millera to klasyka sama w sobie. W tym tomie podążamy za niemal emerytowanym gliniarzem Hartiganem, który stara się ocalić 11-letnią Nancy z rąk zboczonego syna senatora Roarka. Misja ta rozpoczyna prawdziwą drogę przez cierpienie dla tego uczciwego i zabójczego faceta, a gdy wreszcie dojdzie on do swej zemsty, to kartki komiksu niemal się rozpadają od nadmiaru adrenaliny. Akcja, niezwykle klimatyczna oprawa graficzna i napięcie ? czysta poezja grzechu. (recenzja w drodze)

67484_pinokio.jpg

2. Pinokkio

To pierwotnie miało być pierwsze miejsce tego zestawienia, ale po stosunkowo niedawnym zachwytem nieco ochłonąłem i wybrałem coś dużo bardziej wstrząsającego. Nieważne ? nowa wersja przygód lalki, która chciała zostać chłopcem to koszmarna, czarna makabreska w disneyowskicej formie. Kontrast pomiędzy słodyczą rysunków a absolutnie obrzydliwą i przerażającą zawartością budzi najwyższy podziw i uznanie dla autora. Więcej w nadchodzącej wielkimi krokami recenzji, a tymczasem ? warto.

Watchmen+Comic+-+Cover.jpg

1.Watchmen: Strażnicy

Ci, którzy czytają mój blog regularnie zapewne pamiętają, jak wielkie wrażenie zrobił na mnie komiks Moore?a i ekranizacja Snydera. Opowieść o realistycznych superbohaterach, żyjących na krawędzi nuklearnej apokalipsy mrozi krew w żyłach i pobudza mózg do zadawania niezdrowych pytań, tak jak wcześniej robił to V, tylko że teraz robi to z atomową potęgą. ?Watchmen: Strażnicy? to absolutne arcydzieło komiksowe i każdy szanujący się pożeracz kultury powinien mieć styczność z tym dziełem. Bez dyskusji.

tgdbm.jpg

Miejsce B jak Batman

Becouse he is a goddamn Batman! Konkurencja dla człowieka-nietoperza była w tym roku wyjątkowo silna i biedak niestety poległ. Ale jako że jest batmanem, to przecież nie przegrał, więc dostaje specjalne miejsce, nie konkretni on, a komiksy z nim: ?Batman: Arkham Asylum? za psychotyczny trip i ?Joker? za psychologiczny trip.

(Na uwagę zasługują też: "Szninkiel" i "Rycerze Św. Wita")

Tu mi już poszło o wiele szybciej, za co jestem sobie wdzięczny. Kolejny top jest jeszcze krótszy, bo obejmuje jedynie te filmy, które widziałem w kinie. DVD i BR się nie liczą, choć powinny.

Top 2013 ? filmy w kinie (które widziałem w tym roku)

4. Riddick

Obawiałem się, że nowe przygody łysego mordercy będą ssały niczym PRL-owski odkurzacz marki Meteor, ale reżyser zaskoczył mnie żywym podejściem do tematu i nieustanną akcją. Czy się powtarzał? Jasne, ale robił to w najlepszym stylu. Kino się zmienia, ale Riddick wciąż pozostaje cynicznym badassem jakiego znamy najlepiej, i niechże taki zostanie, bo nie zniosę tanich melodramatów.

3. Thor: Mroczny Świat

Obawy co do tego filmu miałem podobne jak w poprzednim, tyle że teraz przynajmniej reżyser był pewny, bo odpowiadał za tytaniczną ?Grę o tron?, a nie za słabowitego pierwszego ?Thora?. Historia wyszła całkiem znośna, bawi, cieszy i przeraża. Walka satysfakcjonuje, ale nie w tym stopniu co?

2.Człowiek ze Stali

?w którego wykonaniu walka po prostu miażdży i wciska w fotel. Duet Nolan/Snyder wyszli ze swego zadania obronną ręką. Nie dali nam co prawda arcydzieła, ale za to zaoferowali smakowity kawał nadnaturalnej przemocy i soczystych efektów specjalnych. Nie narzekam na fabułę, czekam na kontynuacje, a Batman może sobie być kim chce ? przecież i tak maska zakrywa mu gębę.

1. Django: Unchained

O tym filmie wpierw zapomniałem, ponieważ wiązał się z jednym z moich "bonusowych" topów, przez co wolałem nieco tą wizytę w kinie usunąć w pamięci. Na całe szczęście dzieło Quentina Tarantino nie daje się łatwo zapomnieć i z przekleństwem na ustach dziurawi innych pretendentów do miejsca pierwszego. Wizyta w kinie napełniła mnie przyjemnymi wspomnieniami westernów Sergia Leone i choć Django daleko do klasy Clinta Eastwooda, to jest to jeden z lepszych filmów "nowego" Quentina, który warto zobaczyć.

Miejsce Bonusowe: Drogówka (Smarzowski)

Nie byłem na tym filmie w kinie, zobaczyłem na DVD, zachwyciłem się. Najlepszy polski film, który widziałem w tym roku.

Antynagrody "Rozczarowanie" za film

1.Wolverine ? za spartolenie całkiem dobrej bazy w postaci świetnego komiksu Franka Millera.

2. Intruz ? bo wydałem na niego pieniądze (przynajmniej towarzystwo miałem świetne).

3. Nowy Hobbit ? bo jednak wolę baśń niż rzeź.

Dobra, została nam naaaajnuuudnieeejszaaa kategoria ? książki. Lecimy.

Top 2013 - Książki (które przeczytałem w tym roku)

10. Pamiętnik Szaleńca (kogośtam, nie mogę spamiętać autora, bo to Norweg)

Niezwykła historia człowieka, którego miłość do pięknej baronowej doprowadziła do rozpaczy. Pokochana przezeń kobieta jest jednak prawdziwą femme fatale i z łatwością wykorzystuje prosperującego pisarza na wiele sposobów. Naturalistyczne zdarzenia, obrzydliwe zachowanie i potworność kobiecego charakteru skutecznie potrafi obrzydzić małżeństwo każdemu. Bardzo pasjonująca lektura.

9. Ptasiek (William Wharton)

Znów o szaleńcach ? tytułowy ptasiek i jego najlepszy kumpel-zabijaka trafiają po wojnie do szpitala psychiatrycznego, gdzie Ptasiek udaje ptaka, a jego kumpel próbuje go z tego wyciągnąć, wspominając ich wspólną przeszłość. Ciekawa panorama amerykańska z czasów przed-drugowojennych, żywe charaktery i szokujące epizody. Zawarta wewnątrz gorzka prawda potrafi przekonać do siebie każdego.

8. Sezon Burz (Andrzej Sapkowski)

Szaleńcy szaleńcami, a wiedźmin to wiedźmin. Nowe przygody Geralta czytało mi się szybko i przyjemnie. W niewielu miejscach mogłem rzec, że przydałoby się nieco szlifu, a ostry język i dobrze wplecione archaizmy budują klimatyczny obraz mrocznego świata. Miejscami autor trochę przynudza, ale lektura zacna, doprawdy.

7.The War Z (Max Brooks)

Do książki przyciągnęła mnie nie tyle tematyka (ileż można męczyć zombie?) czy świeża ekranizacja, a raczej autor ? syn kapitalnego komedianta Mela Brooksa. Spodziewałem się dobrego dowcipu, otrzymałem bardzo wiarygodny obraz świata po martwej apokalipsie. Ciekawa formuła książki (ciąg wywiadów) i ładne połączenia wątków sprawiają autentyczną frajdę, a miejscami można i poczuć całkiem oryginalny klimacik. Bardzo przyjemna zabawa.

6.Dom Burz (Ian R. MacLeod)

Druga część poetyckiej, brytyjskiej fantastyki w urokliwym stempunkowo-magicznym klimacie. Nieco mniej wątków niż w poprzedniej części, ale wciąż powala wysublimowanym klimatem nadrealizmu. Opisy są piękne i chwytliwe, a świat zachwyca. Z chęcią poznałbym więcej tego świata ? w tej części przyglądamy się wojnie secesyjnej w Wielkiej Brytanii, początkom rewolucji technologicznej i innym wzniosłym ideom. Całkiem ładne i prawdziwe.

5. Kubuś Fatalista i jego Pan (Diderot)

Stare, krótkie i do tego znane pod postacią lektury ? chyba gorzej być nie może! Zależy dla kogo ? skromna powiastka szkatułkowa Diderota zaskoczyła mnie zręcznym dowcipem i całkiem sporą ilością sprośności. Bardzo polubiłem bohaterów, a klimacik osiemnastowiecznej Francji smakuje wyśmienicie. Kapitalna rozrywka, zupełnie odmienna od dzisiejszej literatury.

4.Wieki Światła (Ian R. MacLeod)

Czyli pierwsza powieść spod znaku pary i eteru ? z pozoru miałka historia o wielkiej miłości, przeistaczająca się w zmagania międzyklasowe wiktoriańskiej Anglii, opanowanej przez Eter ? magiczną substancję, potrafiącą dokonywać niemożliwego na polecenie swoich mistrzów. Bardzo żywe otoczenie, fascynujący bohaterowie i masa poetyckiego języka, przyjemnie umilającego nam zwiedzanie tego świata. Niezapomniana lektura.

3. Morfina (Szczepan Twardoch)

Jeśli chodzi o polską literaturę, to zdecydowanie zostaję przy fantastyce i science-fiction ? niestety (lub stety) zaraziłem się pożądaniem kultury i zacząłem oglądać ?Tygodniki Kulturalne? na TVP Kultura. Stamtąd wzięło się zainteresowanie rzeczami, o których zapewne nawet bym nie usłyszał. I dzięki temu zanurzyłem się po uszy w ?Morfinie? Twardocha. Brutalny, szary świat wojennej Warszawy z bohaterem niemal wyciętym z Millerowskiego ?Sin City? (tylko bije się jakoś mniej) w krytyczny sposób podchodzi do mitu Polaka walczącego z okupantem. Sprytne, ciekawe i interesujące. Warto.

2. Mistrz i Małgorzata (Michaił Bułhakow)

Jedna z tych lektur, za które jestem wdzięczny, że uczęszczałem do szkoły. Kapitalna wizja rosyjskiego pisarza, przyprawiona szczyptą nadrealizmu i szalonej wyobraźni. Nieskończona droga przez grzech i pragnienia, gdzie nawet szatan okazuje się być kimś w porządku. Od tego roku należy do moich ulubionych książek w ogóle.

franz+kafka+proces+recenzja.jpg

1.Proces (Franz Kafka)

Każdy powie ? podstawa. Często z pogardą. Ja rzeknę ? ale jaka! Czytanie ?Procesu? było dla mnie przyjemnością tak wielką, że rezygnowałem dla niej z komputera, społeczeństwa i potrzeb fizjologicznych, bowiem nic nie było tak emocjonujące jak zanurzenie się w tych mglistych korytarzach sądowych, gdzie nic nie jest pewne poza twoją własną karą. O tej książce można pisać eseje, ale wpierw przeczytam ją jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz i jeszcze raz?

No i po sprawie ? najważniejsze Topy są już za nami. Pozostaje jedynie życzyć nam wszystkim równie udanego i emocjonującego roku, a do tego czasu? gdzie ja podziałem ten Proces?

Bonus Top 2013!

Miłość roku ? ?Amelia?

Zaskoczenie roku ? ?to ja umiem rysować cycki??

Przyjaźń roku ? front cyckowy na blogosferze/LJ

Zmiana roku ? zmieniłem kraj zamieszkania. Tu nie ma cholernego mroku!

Nowość roku ? ruszyłem dupsko do galerii sztuki (nie znalazłem cycków)

Porażka roku ? kupidyn strzelał dwa razy, zidiociały zezol!

Stres roku ? Hura hura hej, dzisiaj matura,

Marynara i fryzura, matura,

Hura hura hej, broniewski stachura,

Marynara i fryzura, matura.

Najlepszego w nowym roku!

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

3. Riddick

CO? Sam uważam nowego "Riddicka" raczej za gniota roku, ale widać gusta są różne.

Było w tym roku sporo dobrych filmów, może bez bomby na miarę zeszłorocznego Frankenweeniego, ale rok naprawdę solidnie wypadł... poza tym robić podsumowanie przed nadejściem jednego z najważniejszych kandydatów do tytułu najlepszego (czyli "Wilka z Wall Street") to jakiś żart.

  • Upvote 2
Link do komentarza

@all

Prawdą jest, że ciężko mi oglądać więcej filmów tu w kinie. Nie znam angielskiego na tyle, by chodzić na "ynteligentne" filmy, a napisów, które mi pomagają oglądać w obcym języku po prostu nie ma (są po holendersku) stąd i takie zestawienie. W tym roku oglądałem masę dużo lepszych filmów, ale takie mam podsumowanie kinowe, bo oszukiwać mi się nie chce. A Riddick mi się podobał :P (i w kinie byłem 7 razy)

Link do komentarza

Ech, Mistrz Kafka, Bułhakow i "Sezon Burz" w jednym zestawieniu...

also

Cytuj

3. Nowy Hobbit ? bo jednak wolę bajkę niż rzeź.

DAT

To przecie nie Top Wszechczasów, a podsumowanie roku, Sapek choćbym nie wiem jak się starał, to tym pisarzom nie dorówna, niestety.

Link do komentarza
Duet Nolan/Snyder wyszli ze swego zadania obronną ręką.

- Dawajcie zrobimy jeszcze raz "Batman: Początek tylko z Supermanem!

- Ty to masz łeb, Nolan."

1.Wolverine ? za spartolenie całkiem dobrej bazy w postaci świetnego komiksu Franka Millera.

No popatrz, mnie się całkiem podobał, jak teraz sobie pomyślę. Na pewno dużo bardziej niż nowy Superman.

2. Intruz ? bo wydałem na niego pieniądze (przynajmniej towarzystwo miałem świetne).

Klątwa ekranizacji książek pani Meyer.

Gusta i guściki, niestety do Watchmena w tym pięknym wydaniu (mam już sporo komiksów z tej serii po angielsku) się nie dopchałem, ale Marvels było cudowne.

  • Upvote 2
Link do komentarza
1.Wolverine ? za spartolenie całkiem dobrej bazy w postaci świetnego komiksu Franka Millera.

O właśnie, kolejna sprawa. Coś niewiarygodny jesteś. Pamiętam jeszcze swoją recenzję Wolverina nowego, w której zmiażdżyłem go buldożerem, napisałeś wtedy:

"Muszę z przykrością stwierdzić, iż kompletnie się z autorem wpisu nie zgadzam co do warstwy fabularnej, a zwłaszcza motywacji Logana do ratowania Mariko. Oczywiście sam nie twierdzę, że Wolverine jest jakimś arcydziełem, ale wcale nie jest aż taki zły, jak go powyżej opisują. Stosowny wpis wysmaruję :)"

No to się w końcu zdecyduj czy antynagroda czy "nie jest aż taki zły". Bo jak dla mnie to się wyklucza troszeczkę - antynagroda zwiastuje gniota.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Heh, gdyby antynagroda oznaczała gniota, to bym nie dawał jej hobbitowi, który przecie gniotem nie jest. To raczej rozczarowanie lub minione nadzieje. Na wspomniany wpis niestety nie znalazłem

czasu (przeklęta praca wolnego najmity), ale film zawiódł mnie tym, iż nie miał wiele wspólnego z komiksem, który znałem. I tyle. Stosowne zmiany do wpisu zaraz wprowadzę, bo przypomniałem sobie, że Django też się liczy do tego roku tongue_prosty.gif

Link do komentarza

Otton just got snaped!

Nieźle się narobiłeś. Ja widziałem demo tego Stanley Parable. Zupełnie nie dla mnie. Strasznie irytująca i gdybym musiał w to pograć dłużej, to chyba zwariowałbym tak jak tytułowy Stanley.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...