Panowie bracia!
25 użytkowników zagłosowało
-
1. Czy rozpocząć starania o polsko-litewską unię realną?
-
Rzeczpospolita jedna jest!18
-
Oni sobie, my sobie!6
-
-
2. Czy poczynić inwestycję dla stworzenia centrum handlowego w Gdańsku?
-
Godny to wydatek, którzy przyniesie nam wiele korzyści!21
-
Szkoda złota na handel!3
-
- Zaloguj się lub zarejestruj, aby zagłosować w ankiecie.
Słowo na początek: Nowożytność za pasem, co oznacza wielkie zmiany gospodarcze i ideowe. Ciekawe, Kastylia zajęta polityką śródziemnomorską nadal nie ruszyła ku nowemu światu, a pierwsze ognisko reformacji przytrafiło się nie w Rzeszy a w Księstwie Neapolu.
Na sejm walny chciałem wnieść dwa niezwykle ważne pojekty. Pierwszy dotyczy rozpoczęcia starań o trwałe zespolenie Korony i Wielkiego Księstwa. Drugi zakłada utworzenie pierwszego polskiego ośrodka kupieckiego. Dla Polski, jako państwa nastawionego ofensywnie, merkantylistycznie, o charakterze raczej lądowym niż morskim, to jedyna szansa na odnalezienie się w handlu. Problem polega na tym, że takie plany wymagają niemałego wkładu finansowego... Poza tym, powolutku możecie waszmościowie określić się w kwestii potencjalnego udziału Królestwa w eksploracji nowego świata.
Ku Wielkiej Rzeczpospolitej
Odcinek IV
1470-1496
- To należy do waści obowiązków! - odezwał się spanikowanym głosem kancelrz. - Co waść pleciesz! Nie do mnie należy informowanie Jego Miłości o takich incydentach. Poza tym to waść był poproszony o zdobycie tego wynalazku - ripostował marszałek koronny. - Tak. Miałem na życzenie Jego Miłości przynieść mu próbkę wynalazku tego Gutenberga, a nie powód do ewentualnej wojny! Obaj wiemy jak łatwo króla Stanisława do gniewu sprowadzić. - Dowie się tak czy inaczej - adwersarz nie rezygnował - co właściwie tam napisano? - Wydrukowano - poprawił go kanclerz - wydrukowano tam aż nadto szczegółowe relacje bojów Jagiellonów z pomiotem tatarskim, zwąc naszych władców wasalami i tytułując jeno książętami...
Księga została wydana w drukarni ryskiej - jednej z pierwszych na wschód od Łaby. Oczywiście jej treść bardzo szybko doszła uszu Króla Gorączki, który nie zwykł takich zniewag puszczać płazem. Nie zważył nawet na przynależność nadbałtyckiego państewka do Świętego Cesarstwa i Ligi Hanzeatyckiej, prowadząc do wojny z Czechami i Lubeką. Być może Jagiellon spotkałby się z większym oporem szlachty, ale możni widzieli w tym starciu możliwość przywrócenia równowagi sił w Europie środkowej, poprzez wskrzeszenie Królestwa Węgierskiego.
Wojna na północy przebiegła stosunkowo szybko. Po zgromieniu posiłków niemieckich w okolicach Memla, w listopadzie 1471 Ryga poddała się Stanisławowi. Port bezpośrednio wcielono do Korony.
Działania nie mogły być prowadzone w lepszym momencie. Zachłanność Luksemburgów, która poprowadziła ich do wybrzeży Morza Czarnego, w końcu odbiła im się czkawką. Hordy chana Ahmada pustoszyły terytoria madziarskie i transylwackie, a nawet dotarły pod Racibórz, ułatwiając Polakom zajęcie Śląska. Zdobycie Wrocławia latem 1471 przyniosło dotkliwe straty, lecz otwarło drogę prosto na Pragę. Stolicę cesarską wzięto krwawym szturmem.
Stanisław Jagiellończyk zmarł 16 listopada 1472, podczas oblężenia Pesztu. Niepospolita porywczość, zatrzymała serce władcy nie pozwalając mu nawet 40 wiosen osiągnąć. Nie zwlekając, insygnia królewskie przejął prawowity dziedzic - Zygmunt I - starszy brat Władysława. Postać dostojna, solidna i stateczna. Gniew odziedziczył po ojcu, ale okazywał go znacznie rzadziej, co czyniło go jeszcze straszniejszym. Gdyby tylko tej niezłomności i waleczności, dorównywała bystrość umysłu i talent organizatorski, Polska cieszyłaby się władcą zaprawdę wielkim.
Zygmunt Jagiellończyk przejął wodze gdy losy wojny na południu były już przesądzone. Traktat podpisany w Pradze, przywrócił na mapę Europy Węgry. Tamtejsza szlachta okrzyknęła królem Zygmunta z rodu Andrássów. Poza tym, niezależność odzyskało Hospodarstwo Mołdawskie, co miało definitywnie odciąć Czechów od stepów czarnomorskich.
W czerwcu 1474 roku gwardia królewska stanęła pod murami Lubeki. Drugi port zależny od najbogatszej ligii handlowej - Bremę - udało się osiągnąć dopiero po uzyskaniu zgody na przemarsz wojsk przez państewka północnej Rzeszy. Oba oblężenia trwały ponad rok, ale pozwoliły zmusić Hanzę, na podobieństwo Litwy, Pomorza i Krzyżaków, do złożenia Jagiellonom hołdu lennego. Od tej pory ustalony odsetek z zysków niemieckich kupców, miał trafiać do skarbca w Krakowie.
Po powrocie do kraju Zygmunt uporządkował sprawy państwa, tak wewnątrz jak i poza jego granicami. Do monety ręki nie miał, jednak wiedział jak obchodzić się z żołnierzami, czego dowodem było wydanie aktu wojskowego. Dokument formalizował strukturę armii oraz centralizował dowództwo z samym władcą na szczycie hierarchii. Ponadto, zainspirowany tym co widział podczas pobytu w Lubece, król zaczął się poważnie zastanawiać nad inwestycją w Gdańsk. Do tego momentu kupiectwo w Polsce niemalże nie istniało, a handel monopolizowała Hanza do spółki z Nowogrodem. Stworzenie konkurencyjnego ośrodka mogłoby zaburzyć ten układ.
Do niebagatalnego wydarzenia doszło w roku 1483. W mroźnej Norwegii, nie pozostawiwszy męskiego podomka, zmarł Christopher I Galte. Tamtejsi panowie, wzdragając się przed powrotem unii kalmarskiej, postanowili zaprosić na swój tron męża Krystyny, najstarszej córki Christophera - Zygmunta I Jagiellończyka! W ten sposób Królestwa Polski i Norwegii, w sposób całkowicie nieoczekiwany połączyła unia personalna.
W drugiej połowie tegoż roku, rozpoczęto długo odwlekaną wyprawę na Złotą Ordę. Mocno zdecentralizowani, rozbici na rywalizujące między sobą ułusy Tatarzy dojrzeli do klęski. Dodatkowym bodźcem była ekspansja... Kastylii! Hiszpanie wylądowali kilkanaście lat wcześniej w Azji Mniejszej i sukcesywnie posuwali się na północ; przechodząc Kaukaz dotarli już do nadkaspijskiego Astrachania.
Korona w pierwszej kolejności chciała sięgnąć po odebrane jej ongiś Podole i południową Ukrainę. Po rozbiciu nad dolnym Dnieprem dwudziestu tysięcy wojowników nojona Toluiluna, przed Polakami roztoczyło się bezgraniczne morze stepu, zwane Dzikimi Polami. Dalszy pochód był stosunkowo prosty, gdyż chan musiał zmagać się nawet z czterdziestotysięcznymi rebeliami.
Wyprawa zaczęła się niemiłosiernie dłużyć po osiągnięciu Donu. Armia kruszała, zapasy docierały powoli, a grupki nieprzyjaciela prowadziły wojnę podjazdową. W roku 1487 król był zajęty Tatarami tak bardzo, że musiał pozostawić w niedoli Węgrów. Ledwie wyzwolone państwo, powtórnie najechały siły cesarskie w haniebnym przymierzu z Habsburgami.
Wojna ze Złotą Ordą zakończyła się dopiero po 9 latach. Jej wynik był jednak satysfakcjonujący, bowiem pozwolił inkorporować rozległe ziemie od Kamieńca Podolskiego prawie że po Don. Malkontenci twierdzili, że zdobyto jeno wyludniony pustostan, jednak żyznymi glebami i ulokowaną nad Morzem Czarnym Odessą, nie wypadało wzgardzić.
Grzechy Rzym za gotówkę odpuszcza,
Lecz w wojennej się nurza rozkoszy.
Papież w zbroi, w ubóstwie tkwi tłuszcza,
Z której groszy katedry się wznosi.
W nawach katedr transakcje wszeteczne,
Ksiądz spowiednik rozgrzesza za bilon.
Tak jest, było i będzie,
Zło i dobro jest wieczne,
Lecz nie może być wieczny Babilon.
Tymczasem w zachodniej Europie doszło do potężnego tąpnięcia na gruncie Kościoła. Jakiś mnich augustiański, niczym prorok i sędzia zarazem, otwarcie skrytykował politykę papiestwa i święte obyczaje. Na synodzie zwołanym specjalnie w jego sprawie, rzekł podobno: Poddaje się Pismom, które cytowałem; myśl moja jest niewolnikiem Słowa Bożego. Nie chcę i nie mogę niczego odwołać, albowiem czynić coś przeciwko własnemu przekonaniu nie jest rzeczą bezpieczną ani uczciwą. Nie mogę uczynić inaczej. O powadze nadchodzących kłopotów świadczy to, iż herezja zdołała wyjść poza umysły wichrzycieli i przekonywać co poniektórych dostojników.
Królestwo Polskie i jego lenna w roku 1496 (podświetlono nabytki terytorialne).
22 komentarzy
Rekomendowane komentarze