Skocz do zawartości
  • wpisy
    12
  • komentarzy
    113
  • wyświetleń
    19025

Z Pudełka Iks #8 - Ubi swą niekochaną kopaną się nie chlubi


daveNWN

797 wyświetleń

pure800_2457252.jpg

Na pytanie "jak gramy?" zawsze odpowiadam - "czysto". Nie ważne czy było to 10 lat temu pod podstawówką klepiąc świeżutką Roteiro wraz ze znajomymi, czy teraz w pojedynku gracz kontra Ubisoft. Ja trzymam się z góry ustalonych zasad, a Oni oszukują - mieli podjąć walkę z EA oraz Konami, a skończyli na zbieraniu futbolówek w pobliskich krzakach po treningu. Bo taka jest rola najsłabszego z drużyny.

Pure Football

Na początku 2010 roku, gdy kanadyjski oddział Ubisoftu wprost z Vancouver ogłosił, iż pracuje nad grą związaną z piłką nożną, która ma na swój sposób konkurować z serią FIFA oraz Pro Evolution Soccer, z jednej strony naprawdę się ucieszyłem, bo na horyzoncie pojawiła się alternatywa dla poważnych futbolówek i swego rodzaju konkurencja dla FIFY Street. Jednakowoż z drugiej strony uświadomiłem sobie, że nie wszystko złoto co się świeci, gdyż studio nie ma żadnego doświadczenia w związku z produkcjami sportowymi. Teraz już wiem, że ciemna strona zwyciężyła, a Steven Gerrard, który pojawił się na okładce tejże kopanki powinien się wstydzić. A czego? Wszystkiego co z nią związane.

Tym, co miało przekonać fanów "dzieł od obu poważnych producentów symulatorów futbolu" do zakupu stricte konsolowej wariacji na ten temat był tryb kariery od zera do bohatera oraz absolutny arcade'owy model rozgrywania spotkań. Oba elementy się pojawiły, lecz okazało się, że pomiędzy zamiarem a realizacją i finalnym efektem droga była długa oraz wyboista, a to co miało bawić zostało gdzieś zgubione na ostatnim skrzyżowaniu.

Pure_Football_Screenshot_2.jpg

Z gier, które w tytule mają "pure" polecam Pure. Tak, te quady od Disneya.

Na początek rzućmy okiem na tryb fabularny, który wart jest tylko rzuceniem na niego wspomnianym narządem optycznym z racji swojej bezbarwności. Zaczynamy od stworzenia swojego alter ego - do wyboru obrońca, pomocnik oraz napastnik i przenosimy się do bliżej niezlokalizowanych podziemi, aby stoczyć pojedynek w jednej drużynie z takimi tuzami jak Peter Schmeichel, Eric Cantona, Rudi Voller oraz Pele. Zwyciężamy lub przegrywamy i tak wygląda nasz początek na szczyt, który tak naprawdę okazuje się... końcem tejże wędrówki, gdyż zaraz pojawia się napis "3 tygodnie wcześniej", a nasz heros ponownie staje się żółtodziobem przyodzianym w trykot stworzonego przez nas teamu (Pride of Poland FTW!), któremu przyjdzie podawać do bliżej nieznanym nikomu Reynoldsom czy innym Jonesom. I tak jak już wspomniałem, mamy 21 dni, aby pokonać 17 reprezentacji narodowych m.in.: Portugalię, Anglię czy Holandię w serii kilku turniejów rozgrywanych w różnych lokacjach i zostać "drużyną" numero uno na świecie. Każda impreza składa się z trzech spotkań lub miniturniejów, które są tradycyjnych spotkaniem "5 na 5" trwającym 3 lub minut lub jego wariacją pod postacią "kto pierwszy strzeli 5 bramek, ten zwycięża". Pojedynkować przyjdzie nam się np. w zaśnieżonej Bawarii, w Barcelonie pod katedrą Sagrada Familia. W sumie boisk jest tylko 7 - równie mało co drużyn do ogrania, czy zawodników do zapożyczenia do naszego składu.

Pokonanie każdej drużyny pozwoli na rozwój naszego grajka dzięki zdobywanym punktom doświadczenia, a wykonanie konkretnych celów spotkania takich jak "oddanie 10 strzałów na bramkę" czy "wymienienie pomiędzy graczami nieprzerwanych 15 podań" nagradzane jest oddaniem pod nasze rozkazy na murawie poszczególnych graczy. W taki oto sposób po około 3-4 godzinach, bo tyle zajmuje przejście trybu fabularnego na normalnym poziomie trudności, moja ekipa składała się z Dave'a, Ikera Cassilasa, Patrice'a Evry, Wesleya Sneijdera oraz Karima Benzemy.

z7825996Q,Pure-Football.jpg

A do jedzenia puree. Tak, takie ziemniaczane.

Oprócz trybu fabularnego, gra oferuje możliwość zabawy z żywym graczem dzierżącym drugi pad w dłoni lub ze sztuczną inteligencją. Serwery do gry sieciowej w obecnym momencie są już wyłączone, co raczej nie dziwi, gdy patrzy się na sprzedaż tytułu. Bieda w trybach zabawy, więc zajmijmy się drugą kluczową sprawą, czyli zręcznościową warstwą produkcji.

Jeśli ktoś liczy na system podań, strzałów, wślizgów i reszty wachlarza zagrań piłkarzy znanych choćby z przestarzałej już FIFY 10 lub choćby PES-a 2010, to zawiedzie się i to srogo. Model gry jest prosty jak budowa cepa i niezbyt wyrafinowany - A to podanie, X wrzutka, B strzał i tyle. Do tego dochodzi niby wybieranie kierunku podania za pomocą lewego analoga, ale jest to tak naprawdę złudne, gdyż w danym momencie możemy podać futbolówkę jedynie w 2 lub 3 kierunkach, a samo kopnięcie w 99% powiedzie się. Zero stresu, zero taktyki, zero wysiłku - po prostu klep ile wlezie niczym Barcelona.

Co do warstwy audiowizualnej mam mieszane uczucia. Niby fajnie i naprawdę ciekawie wyglądają komiksowe pastwiska po których przyjdzie nam biegać, a filtry kolorystyczne przy superstrzałach czy w czasie zapełniania paska PURE (coś w rodzaju combo) dodają smaczku grze i podnoszą lekko jej ocenę, lecz fuszerka jaką odwalili graficy pod względem odwzorowania twarzy poszczególnych piłkarzy woła o pomstę do Nieba. Na palcach jednej ręki i może prawej stopy mogę policzyć graczy, których twarze choć odrobinę przypominają te znane z transmisji Ligi Mistrzów czy Mundialu. I tak wiem, że wszystko jest tam stworzone na modłę komiksu, ale nie cofajmy się do czasów FIFY 07, gdzie Ekstraklasa dzieliła się na dwa typy piłkarzy - tych o jasnej karnacji oraz ciemnej i basta. Soundtrack? Nie pamiętam ani jednego kawałka, który przygrywał mi w czasie zabawy z Pure Football, więc to chyba niezbyt dobry omen. Oczywiście w grze nie uświadczymy komentarza, bo do czynienia mamy z piłką nożną w wydaniu poza stadionowym.

Pure_Football_Screenshot19.jpg

Rudi, wybieram Cię! Ups, to wina tych nowych Pokemonów!

Kupiłem, przeszedłem, odłożyłem na półkę, po czasie znów wróciłem do tego tytułu - muszę przyznać, że dziwne losy są tej gry od Ubisoftu pomimo swojej ogólnej nijakości. Takich produkcji albo się nie kupuje wcale, albo jeśli już kupi to rzuca głęboko w kąt, aby światło dzienne do niej nie dotarło. A tak - trafiło się ślepej kurze ziarno. Może dlatego, że to dobra pozycja na banalną partyjkę w 5 minut przed pracą, która kończy się wynikiem 10:0?

Co na plus ?

+ miło nareszcie pograć w coś innego niż FIFA i PES

+ ciesząca oko komiksowa oprawa graficzna

+ w sam raz na 5-10 minut przed pracą lub szkołą

Co na minus ?

- skandalicznie krótka i banalna kampania

- absolutnie niewpadający w ucho soundtrack

- trywialny system podań i strzałów

- zbyt mało drużyn, boisk oraz trybów zabawy

- piłkarze, których rozpoznajemy jedynie dzięki nazwiskom na pasku u dołu ekranu

Ocena: 5+/10

Pozdrawiam daveNWN, aye!

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...