Żenada w wawie
Ech, chyba mój ostatni wpis tutaj na temat polityczny bo zjadam na tym zęby. Czas się kompletnie odizolować, w końcu rzeczy denerwujących się unika
Jak ostatnio co roku mieliśmy marsz niepodległości który zamienił się w marsz wstydu i nienawiści. Starałem się odciąć od newsów na ten temat bo po prostu scyzoryk się w kieszeni otwiera, tak czy siak mój filtr zawiódł i zacząłem chłonąć informacje. Hołota wcale nie lepsza od tej czerwonej oczywiście zaczęła rozpieprzać własną stolicę, bo jak inaczej wyrazić niezadowolenie z czegoś skoro myślenie nie jest ich najmocniejszą stroną.
To jest po prostu chore - żeby zamiast wspólnie, mimo różnych poglądów politycznych świętować niepodległość naszego pięknego kraju, zamienia się święto w szopkę polityczną. Niestety polityka w większości wylęgarnia kompletnego zepsucia, ciemnoty, śmierdzący jak gnój rak (kto myśli że tak jest tylko w Polsce ma klapki na oczach i niech się douczy) ciągle różni ludzi a zamiast do współpracy na rzecz wspólnego dobra, prowadzi do zastoju i braku zmian na lepsze w różnych dziedzinach. Już nie będę rozpisywał się za dużo o dumnych łysych pałach palących tęczę czy internetowych wojownikach prawicy (ci z lewej strony i tak nie wiele lepsi) z wyższością wyzywających od "lewaków" kto nie zgadza się z ich rasistowskimi poglądami i nie widzi spisku w każdym kącie.
Wręcz śmieszy mnie z jaką łatwością ci debile (bo jak inaczej określić gościa rzucającego brukiem w policję z okazji święta niepodległości) nazywają innych lemingami - kiedy sami są manipulowani przez swoich politycznych liderów/przywódców rasistowskich organizacji/innego ścierwa.
Dlaczego jazgot desperatów i ludzi nie mających pojęcia co gadają jest taki głośny? Bo po prostu większość myślących nie angażuje się aż tak politycznie. Dlaczego? Bo to burdel. Nie mówię, że bycie kompletnym ignorantem jest dobre, ale nie powiem też że dobre jest traktowanie gier politycznych jako drugiego życia i tłumaczenie niezrozumiałych rzeczy teoriami spiskowymi albo wieszczenie nadchodzących wojen. Ludzie MYŚLĄCY zignorowali burdel warszawski bo jego uczestnicy nie zaprezentowali NIC wartościowego w dyskusji, z wszczynającymi zamieszki po prostu się nie gada. Gdy stracą argumenty zechcą się bić (właśnie taki akt desperacji obserwowaliśmy).
Liczę tyko, że w sejmie coś się zmieni razem ze zmianą 'warty'. Kadra z komunistycznymi korzeniami powoli musi odejść, niech odejdą na zawsze i nie zostawią żadnego wątpliwego dziedzictwa. Może wreszcie zamiast kłótni - w parlamencie zacznie się praca nad budowaniem lepszego jutra, przynajmniej w jakimś stopniu.
7 Comments
Recommended Comments