Skocz do zawartości
  • wpisy
    33
  • komentarzy
    732
  • wyświetleń
    50322

Pieśń rozpaczy i szaleństwa - Saya no Uta. [18+]


Klekotsan

2593 wyświetleń

anime-saya-no-uta_00180633.jpg

Kim jesteś? Masz jakieś miano, cechy charakteru, predyspozycje, gusta, poglądy i wspomnienia. Twoje ego jest trwałe i stabilne, prawda? Budzisz się rano i nie zastanawiasz się nad tym, traktujesz swoją świadomość i obierane bodźce jako pewnik. A co, jeżeli to wszystko iluzja?

Słyszeliście kiedyś o Phineasie Gage'u? Ot, zwykły pracownik kolei, który 13 września 1848 roku przeszedł do historii psychologii. Tego dnia popełnił błąd przy pracy i wystrzelony przez ładunek wybuchowy pręt przeszył jego głowę na wylot, uszkadzając po drodze płat czołowy. Phineas przeżył bez wyraźnego uszczerbku na zdrowiu, jednakże całe zajście zmieniło jego charakter. Według relacji świadków Phineas ze spokojnego, godnego zaufania człowieka zmienił się w porywczego, wulgarnego osobnika, który nigdzie nie potrafił zagrzać miejsca. Obecnie badacze spierają się, czy relacje nie są aby przesadzone, jednak każdy się zgadza, że jego uraz doprowadził do zmiany charakteru i problemów natury psychicznej, a jego przypadek dał impuls do rozwoju neurochirurgii i operacyjnych metod walki z zaburzeniami umysłowymi, z niesławną lobotomią włącznie.

Dalej jesteś tak pewny siebie? Jesteś świadom, że całe Twoje ego to tak naprawdę zbiór impulsów elektrycznych i neurotransmiterów? Wiesz o tym, że w każdej chwili, małym kosztem, możesz wywrócić swój umysł do góry nogami? Wystarczy pogrzebać skalpelem w mózgu albo nafaszerować się konkretnymi substancjami, by stać się innym człowiekiem. Dźwięki, jakie słyszysz, są drgającymi cząsteczkami. Obraz, który widzisz, to promieniowanie elektromagnetyczne odbite od obiektów. Zapach to substancje chemiczne rozchodzące się w powietrzu. Jesteś pewien, że to co czujesz, co widzisz, co słyszysz, jest prawdziwe? W końcu cały Twój świat to forma halucynacji wykreowanej przez mózg, który stara się nadać sens odbieranym bodźcom. Ufasz swemu mózgowi?

saya_3jcpa_2.jpg

Fuminori Sakisaka wiódł normalne, szczęśliwe życie. Miał zamożnych rodziców, wiernych przyjaciół, dobre studia, uwielbiał jeździć na nartach i planował w końcu przejść ze swoją sympatią na wyższy poziom. Wszystko zwaliło się jak domek z kart gdy rodzina Sakisaka uległa okropnemu wypadkowi samochodowemu. Rodzice Fuminoriego zginęli na miejscu, a on sam musiał być poddany eksperymentalnej operacji mózgu. Niestety, coś ewidentnie poszło nie tak i budzi się on w świecie wyrwanym z koszmaru. Ulice przypominają mieszaninę flaków i krwi, dźwięk to przesterowane piski, jedzenie smakuje jak odchody czy inne wymiociny, a nad wszystkim unosi się smród zgnilizny. Zaś ludzie... Ludzie w jego oczach to potwory składające się z mięsa i śluzu. Życie w takich warunkach to udręka, więc Fuminori zaczął planować samobójstwo. Wtedy pojawiła się ona.

Jego zbawienie.

Cząstka normalności.

Saya.

Jedyna istota, którą normalnie postrzega.

Ona jest samotna i zagubiona, a do szpitala zawędrowała w poszukiwaniu swojego ojca. Fuminori nie chce wypuścić z ręki jedynej szansy na utrzymanie się przy zdrowych zmysłach, więc Saya zamieszkuje z nim i oboje się w sobie zakochują. Nie muszę mówić, że sielanka nie trwa długo i dochodzi do tragedii. Tak oto zaczyna się taniec na granicy szaleństwa, w którym wszelkie chwyty są dozwolone, a nic nie jest tym, na co wygląda.

Na dzień dobry należy się ostrzeżenie. To nie jest VN dla ludzi o słabych nerwach i żołądkach. Sam świat widziany oczami Fuminoriego jest obrzydliwy, a do tego scenariusz za nic ma jakiekolwiek tabu. Będziemy więc świadkami okrutnych morderstw, kanibalizmu czy nawet... gwałtów! Gen Urobuchi nie lituje się nad czytelnikiem, serwuje obrzydliwe sceny jedna za drugą i do końca nie zmniejsza poziomu okrucieństwa. Jestem świadomy, że może to odrzucić wielu potencjalnych odbiorców, którzy nie będą mieli ochoty obcować z taką stylistyką. Inni zaś potraktują Sayę jak popapraną historyjkę, nastawioną na szokowanie niczym "Ludzka Stonoga". Jednakże warto przebić się przez wierzchnią warstwę brudu oraz obrzydliwości i pokopać troszkę głębiej. Jeżeli włożycie odrobinę wysiłku to dokopiecie się do jednej z najmocniejszych historii w dziejach wirtualnej rozrywki.

saya_no_uta_h5zuc_2.jpg

A o czym ta historia? Z wierzchu to najdziwniejsze love story w dziejach - opowieść o parze kochanków, która nie pasowała do naszego świata i postanowiła znaleźć szczęście. Nawet, jeżeli trzeba było je wydrzeć siłą. Jednak to bardzo płytka interpretacja. Dla mnie Saya to wielka oda do nihilizmu. Nic nie jest pewne, nie ma prawd absolutnych, a cały nasz świat i dobre samopoczucie są zbudowane na bardzo kruchych podstawach. SnU wali tym faktem między oczy i uświadamia, że wszystko, włącznie z naszą moralnością i sumieniem, jest relatywne. Wrażenie to jest pogłębiane przez rozpisanie akcji na kilku bohaterów, z których każdy inaczej postrzega i interpretuje wydarzenia. Ba, dopiero wyjście "z głowy" Fuminoriego pozwala nam spojrzeć na efekty jego działań. Co chwila przeskakujemy od zakrwawionego koszmaru do "naszego" świata, zmieniając po drodze kody moralne, uczucia i motywacje. Sprawia to, że w Sayi nie ma bohaterów i antagonistów. Są tylko ci, którzy wplątali się w ten bajzel i próbują jakoś go poukładać.

Interpretacji całej historii jest oczywiście więcej, od reinterpretacji Szekspirowskich dramatów po walkę człowieczeństwa ze zezwierzęceniem. Każdy chyba wyniesie z lektury własny morał.

ku-xlarge.jpg

Dowodem na maestrię Urobuchiego jest też sposób, w jaki Saya i Fuminori zostali przedstawieni. Są to postacie tragiczne, robiące co tylko mogą by być razem, ale jednocześnie są obdarci z lukru. Człowiek ich nie może polubić, ale też nie może w pełni potępić. To, co dla nich jest zrozumiałe i akceptowalne, przestaje takowym być po zmianie narratora. Możemy zrozumieć ich motywacje, nawet trochę im kibicować, ale nigdy nie jesteśmy w stanie ich racjonalnie ocenić.

Klimat zaś... Klimat to unikatowa mieszanina obłędu i melancholii, podlana dużą ilością turpizmu. Cała ta brutalność pozwala poczuć postępującą degenerację psychiki Fuminoriego. Nawet zwyczajny seks jest smutny, nacechowany rozpaczą i wołaniem o bliskość. Od samego początku wsiadamy do opętańczego rollercoastera i krok po kroku obserwujemy spowodowany miłością i chorobą upadek niegdyś szanowanego i porządnego człowieka. Przygrywająca nam w tle genialna muzyka tylko te wrażenia potęguje. Jest to mieszanka odrażająca, poruszająca i fascynująca zarazem, która wżera się głęboko w głowę i nikogo nie zostawia obojętnym.

Czy warto? Jeżeli nie odpycha ciebie stylistyka to bierz w ciemno. Drugiej takiej produkcji po prostu nie ma. Saya no Uta do doświadczenie unikatowe, które zostawia czytelnika z potężnym kacem intelektualnym i setką pytań. Ja po skończeniu lektury chodziłem struty niemal przez tydzień, próbując przetrawić ten kolaż brudu, ohydy, szaleństwa i rozpaczy. To jedna z tych niewielu produkcji, wobec których nie da się być obojętnym. Warto się SnU zainteresować tym bardziej, że w tym roku gra nareszcie trafiła na zachód. Naprawdę warto. A nuż w głowie zostanie zasiane ziarno niepewności. W końcu wszyscy kłamią, z naszym umysłem włącznie...

Youtube Video -> Oryginalne wideo

"If he has been poisoned, then that poison is none other than the truth itself. Just as pure oxygen is harmful to the body, the naked truth has the power to destroy men's minds. Oxygen only becomes air when combined with five times as much Nitrogen. Truth is the same. Only by diluting it with lies and taking it in small doses can humans maintain a healthy soul."

12 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Moja lista VN-ek do przejścia jest zdecydowanie zbyt długa! SnU ma farta, że to dzieło Urobutchera więc prędzej, czy później na pewno ją przejdę, ale cholera... Skąd wziąć na to wszystko czas ;__;

Link do komentarza

@Soaps

Ciągle mnie zaskakujesz. Nie spodziewałem się po Tobie znajomości Sayi :P

@Xerber

SnU powinna być Twoim priorytetem! Nie ma "ale brakuje mi czasu"! To tytuł do rozklepania na weekend, ale w pamięci zostaje na dłużej.

@Grimmash

Go for it. Saya zdecydowanie jest warta zachodu.

@nerv0

willywonka10903.jpg

Link do komentarza

@up

Cóż, zaraza rozprzestrzeniła się po organizmie pacjenta nadspodziewanie szybko. Obawiam się, że rokowania nie są pomyślne. Soaps jest już stracony dla społeczności.

Link do komentarza

Szkoda, że nie ma spolszczenia. Tak świetna gra, a tylko po angielsku. Jeśli ktoś chce obejrzeć anime to nie ma problemu znaleźć polskie napisy, ale niestety w przypadku VN są tylko ewentualnie angielskie wersje.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...