Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470621

Kultowe Komiksy (o których się nie pamięta) - Szninkiel [+18]


bielik42

5188 wyświetleń

Kultowe Komiksy (o których się nie pamięta) ? Szninkiel [+18]

szninkiel-pakiet-1-3-b-iext22362344.jpg

Rysunki: Rosiński

Scenariusz: Van-Hamme

Sztuka komiksu w naszym kraju nigdy nie była szczególnie chwalona i propagowana, a co dopiero w czasach, gdy zamiast w poczciwej Polsce mieszkaliśmy w mniej poczciwym PRL. Wtedy to oczy czytelników mógł cieszyć najwyżej Kajko i Kokosz, lub bujający się z bandą harcerzy Tytus, bowiem wszelka krew, przemoc i dorosłość była tematem zakazanym. No bo przecież tylko dzieci czytają te komiksy, co nie? Sytuacja zmieniła się nieco w 1982 roku, gdy pojawił się magazyn ?Fantastyka? ze swoim Funky Kovalem, ale prawdziwą perłę tej sztuki otrzymaliśmy dopiero w 1988 r. Teraz zaś jest zakurzona.

9.jpg

Nad planetą Daar nieustannie lśnią trzy słońca, lecz gdy tylko nadejdzie moment pełnego zaćmienia na rozległych polach spotykają się trzy armie: zakuci w stal Ernowie, prowadzeni przez Barrfinda ?Czarną rękę?, latający, dwupłciowi łucznicy pod przewodnictwem Jargota Pachnącego oraz jednookie, pędzące na koniach wojowniczki oddane Zembrii ?Cyklopki?. Na dodatek każda armia jest wspomagana przez zniewolonych Szninkli (myszopodobna, słaba rasa) i tępe Tawale, podobne do goryli. Trójka dowódców jest nieśmiertelna, przez co ta koszmarna rzeź odbywa się od wielu, wielu lat, tracąc nawet sens. Lecz oto wszystko miało się zmienić, bowiem po tej, najświeższej bitwie stało się ?coś??

10_06a.jpg

? a ?coś?, nie przebierało w słowach, gdy wygrzebywało się spod zwaliska cuchnącego truchła. Wychudzony, mizerny szninkiel o imieniu Y?On jakimś sposobem przetrwał rzeź, a teraz próbuje uciec przed padlinożernym ptactwem. Gdy wreszcie poddaje się i nie widzi już drogi ucieczki poza powrotem do niewoli objawia mu się tajemniczy, czarny monolit (wprost wycięty z ?2001: Odysei kosmicznej? Kubricka) podający się za stwórcę i pana tego świata. Jest on lekko zirytowany ciągłą rzezią na planecie Daar, więc wybiera nic nieznaczącego Y?Ona i powołuje go do misji, obdarzając jednocześnie boską mocą o nieznanym działaniu. A sama misja nie należy do najprostszych ? musi on zakończyć tę wojnę w ciągu pięciu okresów od zaćmienia. I tyle. Monolit znika, a Y?On sam nie wie, kim jest i co ma ze sobą teraz zrobić.

12.jpg

Choć pachnie to tanim chwytem ?wybrańca? to uwierzcie mi ? fabuła całkowicie umyka schematowi. Y?On jest wybitnie niechętny swej mocy i roli, obawia się tego, co zostało mu powierzone i często bywa lekkomyślny. Z pomocą poznanych po drodze towarzyszy (zabawny Tawal Bom-Bom) i wiernej wyznawczyni G?Wel odwiedzi wiele zakątków planety Daar, w tym te najbardziej dziwaczne. Fabuła pędzi i nie pozwala przystanąć przez wszystkie dziesięć zeszytów, stawiając biednego szninkla nie tylko przed mędrcami i chciwymi Koldami, a także przed trójką groźnych nieśmiertelnych. Nie sposób nie poznać też odwołania historii niepozornego wybrańca do religii chrześcijańskiej, bowiem Y?On całkiem szybko doczekuje się grupki wyznawców (podobnych do apostołów Jezusa), głoszących jego chwałę i nadchodzące wyzwolenie rasy Szninkli. Nawet zakończenie nie pozostawia po sobie złudzeń co do inspiracji, a jeżeli dodamy do tego czystą wymowę ateistyczną i bardzo buntowniczą wobec religii i panowania postawę scenarzysty, otrzymamy prawdziwie wciągające dzieło. Nie brakuje też w nim wzmożonej przemocy, tortur i seksu.

11.jpg

Oczywiście okraszone doskonałym rysunkiem. Pierwotnie ?Szninkiel? został wydany we Francji, ale laury i chwała, jakie spadły między innymi na naszego rodaka Rosińskiego (odpowiedzialnego za rysunek) pozwoliła podbić mu także rynek polski. Na tanim, cienkim papierze w kiepsko klejonym wydaniu, ale to nieważne ? pojawiło się coś. I choć sam nigdy wielkim fanem twórczości Rosińskiego nie byłem, to w tym przypadku nie mogę mu odmówić kunsztu ? fantazyjne, dopracowane z najmniejszym detalem postacie, kapitalne tła i gra cieni, a także znaczna umiejętność oddawania piękna kobiecego ciała ? to wszystko, oraz więcej, znajdziemy w ?Szninklu?. O ile mi wiadomo można znaleźć na rynku edycję pokolorowaną, ale osobiście polecam czytać czarno-biały oryginał.

13.jpg

Na temat ?Szninkla? powstało pewnie wiele prac, a mądre głowy parowały od interpretacji zaskakującej fabuły, lecz nie powinno was to zniechęcić, bowiem dzięki brutalnemu, lecz przyswajalnemu klimatowi dark-fantasy, kapce wyśmienitego humoru, na jaki stać w komiksach tylko francuzów ?Szninkla? czyta się doskonale i z zapartym tchem. A zakończenie? prawdziwe mistrzostwo, zaskakuje, wyciska łzy i zmusza do refleksji. To już stary komiks, ale przesłanie wciąż w nim jest żywe, tętniące i przejmujące. Wstyd nie znać tej produkcji ? być może wasi ojcowie mają go w swych szafach, być może sami mieliście okazję go wtedy kupić, ale i teraz jest dostępny w internecie dzięki wznowieniom. Sięgnijcie i dowiedzcie się, czym jest wojna w swej obnażonej istocie.

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Oh man, nostalgia trip. Miałem wydanie zbiorcze, w jednym, dużym, dużego formatu zeszycie. Pałętało się zresztą (po rodzicach) i kilka innych starszych komiksów, z tego co mi się kojarzy to przede wszystkim Zemsta Harpera, Znak Smoka (1 zeszyt, nawet nie wiem, czy więcej kiedykolwiek było), Dack Yold, oraz coś sci-fi, dość charakterystyczne, ale za cholerę nie mogę sobie przypomnieć tytułu, pamiętam tylko, że bohaterami byli ludzie zaawansowani technicznie na planecie w czasach prehistorycznych, a przeciwników (charakterystyczne fioletowawe "puszki z manipulatorami") pokonał wirus, czy coś w ten deseń. Może ci przeciwnicy mieli bazę na księżycu.

Link do komentarza

@Rankin

To masz znacznie lepszą wiedzę. Ja wygrzebałem Sznikiela stosunkowo niedawno, bo mój tatko był oddanym fanem "Fantastyki", a i pojawienie się tego albumu chyba zawdzięczamy temu magazynowi. Posucha była.

@Holy.Death

Cóż, nie jest to dzieło idealne (chociażby postacie Szninkli są podejrzanie podobne do bohaterów wydanego 5 lat wcześniej filmu "Dark Crystal"), ale mnie wzruszyło. Jak dla mnie status perełki się temu komiksowi należy.

@matusiak97

Taki był plan :P

PS: Zapomniałem dodać dedykację dla cyckolubów forumowych: Ythin, Xerber, Nerv0. Jesteście najlepsi (i najlepsza). Chlip.

Link do komentarza

Nie czytałem, ale słyszałem o tym. Osobiście mam stary zbiór Thorgalów van hamma (jak dla mnie ma bardzo fajną kreskę) po tacie i dobre dwa kartony fantastyki, więc jest w czym przebierać ;P

Fajny wpis, będę musiał poszperać i może się to to znajdzie, zakurzone, ale może... :)

Link do komentarza

W tym związku cyckolubem jest moja druga połowa, dziękuję.

Mam kolekcję różnych wydań "Fantastyki"/"Nowej Fantastyki", a po półkach wala się kilka "Feniksów" (chyba), ale komiksu nie mam. Szkoda.

Link do komentarza

Bielik - Bardziej pasował mi "Thorgal", który też od brutalności i nagości nie stronił, ale robił to z dużo większym wyczuciem. "Szninkiel" był i jest dla mnie miejscami zbyt wulgarny ze zbyt słabo umotywowanych powodów.

(Wyrocznia, którą trzeba przelecieć, żeby coś przepowiedziała? W dodatku "przypadkowo" przybiera formę ludzką - nawet nie humanoidalną, ale po prostu ludzką - podczas akurat tej konkretnej przepowiedni? Niby rozumiem żart, ale jakoś do mnie to nie przemawia. Nie moje poczucie humoru.)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...