Witam ponownie po dłuższej przerwie wybaczcie moją aktualną częstotliwość pisania, ale cóż, już dawno, nie jestem panem, swego, czasu i nie dekuję niestety jak dawniej...
Mniejsza jednak o mnie, dziś chciałbym cofnąć się do końca zeszłego milenium i magazynu Gwiezdne Wojny Komiks, którego tradycje niejako kontynuuje Star Wars Komiks. W ramach tegoż czasopisma, ukazała się świetna historia (bezlitośnie jednak pokrojona na sześć części, nomen omen to porcjowanie było największą wadą magazynu), a mianowicie Crimson Empire, czyli jak chce niezastąpiony pan Drewnowski (długoletni tłumacz komiksów SW) Karmazynowe Imperium. Historia ta, jest mocno inspirowana innym świetną seria komiksową z okresu Nowej Republiki, czyli Dark Empire (sześć numerów (12 amerykańskich zeszytów) wydało TM-Semic, a dokończenie mogliśmy nie dawno znaleźć w ramach Star Wars Komiks, kontynuuje niektóre wątki, tłumaczy pewne nieścisłości, a przy tym wprowadza całą plejadę nowych postaci i niejako wprowadza czytelnika w sposób funkcjonowania Gwardii Imperatora.
Akcja komiksu dzieje się kilkanaście lat po bitwie o Endor i tuż po wydarzeniach z dark Empire, choć retrospekcje ukazują nam również czasy Imperialne. Głównym bohaterem jest tu niejaki Kir Kanos, dawny członek Imperialnej Gwardii Palpatine'a i fanatyczny zwolennik zarówno Imperatora, jak i jego polityki. Samego bohatera poznajemy jako ściganego przez resztki Imperium renegata, który mimo woli sprzymierza się z Nową Republiką. Przy okazji dzięki retrospekcją poznajemy tajniki szkolenia Gwardii Imperialnej, historię tej formacji, a także jej zagładę. Ta z resztą została spowodowana przez jednego z byłych gwardzistów Carnora Jax'a, który najpierw doprowadza do uszkodzenia klonów Imperatora, a potem bezlitośnie morduje byłych towarzyszy broni. Z pożogi cało wychodzi tylko Kanos, który poprzysięga zemstę. Mimo, że Jax włada mocą, dowodzi jednym ze zgrupowań imperialnych resztek, a grozę budzi nie mniejszą niż Darth Vader, to jednak boi się o swoją skórę, a schwytanie ostatniego wiernego gwardzisty jest dla niego priorytetem. W całą aferę wplątują się oczywiście siły Nowej Republiki, czyli Starej Rebelii. I tu pojawia się oczywiście kobieta, piękna i klasycznie niebezpieczna, pani komandor Mirith Sinn, zadeklarowany wróg wszelkich form Imperium. Mimo, że Kanos pomaga jej oddziałom w walce z Imperium, to nie kryje do nich odrazy i traktuje byłych Rebeliantów raczej przedmiotowo. Gwardzista bynajmniej nie należy do tych, którzy nawracają się pod wpływem szczytnych ideałów NR, do końca jest wierny wizjii Imperatora i chce ukarać za zdradę Jax'a, a potem samozwańczą Imperialną Radę, która koordynuje ruchy Nowego Imperium, czy raczej jego resztek... To świetna i nietuzinkowa historia, która ma w sobie klimat starej trylogii, a ponadto nie ukazuje schematu nawracającego się ,,złego", to raczej opowieść o Imperialnych wartościach i człowieku, który wierzy w ideę. I mimo, ze czasem u Kanosa zakrawa to na paranoję, nie sposób go nie polubić, no i współczuć, w końcu poświecił wszystko dla Imperatora, a teraz nie ma za to niczego...
Od strony graficznej komiks też prezentuje się całkiem nieźle. Nieco odrzucają mnie toporne twarze postaci, czy też brak szczegółów na niektórych kadrach, al nie wpływa to znacząco na odbiór opowieści. Duża pochwała należny się twórcą za kolorystykę i dynamizm kadrów, ogólnie komiks jest świetnie rozplanowany i w zależności od tempa sytuacji przekazywany czytelnikowi inaczej. Nie męczymy się patrząc na rysunki, a proporcje i szczegóły anatomiczne (poza wypomnianymi twarzami), są ok, poza oczywiście niektórymi wpadkami, ale myli się tylko ten kto nic nie robi. Bez problemu rozpoznajemy hasające po stronach historii Imperialne żelastwo ze starej trylogii, Stormtooper'ów, czy znane i lubiane rasy. Dodatkowo dowiadujemy się co pod czerwonymi płaszczami miała Gwardia Imperialna, jak wygląda konklawe gwardzistów, czy też bratobójcza walka, którą ponownie zobaczymy diero w Dziedzictwie. na pewno nie można powiedzieć, że szata graficzna komiksu jest jakaś obłędna, ot przyzwoita, nie pozbawiona w prawdzie wpadek, ale jednak ciekawa i dobrze sprawdzająca się w historii. Za to prawdziwą wirtuozeria są okładki, z których arty wrzucam w artykuł. Sami możecie je ocenić, ale dla mnie to majstersztyk i trochę żałuje, że moje Karmazynowe Imperium pochodzi z GWS, bo z czterech numerów (z sześciu w których była ta historia), które mam ,,tylko" trzy mają okładki z amerykańskiego wydania.
Mocną stroną komiksu jest na pewno historia, no i ukazanie czemu w sumie po śmierci Imperatora Imperium się rozpadło. Widzimy korupcje, małostkowość i chorą ambicję moffów, czy poszczególnych oficerów i człowieka z zasadami, który chce to zmienić i pomścić towarzyszy broni. brzmi jak kiczowaty western, ale nieźle się sprawdza, vendetta Kira Kanosa, to świetna historia, ze starej szkoły komiksu Dark Horse, jeszcze z przed Wojen Klonów, ma w sobie to nieokreślone ,,coś", co skłania do czytania, a ponadto ubogaca wiedzę Star-Warso-maniaków i stanowi obowiązkową pozycję dla fanów tego uniwersum. Jeśli spodoba wam się Karmazynowe Imperium, to macie jeszcze jego kontynuację Serie Karmazynowe Imperium II: Rada we Krwi (wydane u nas przez Egemnot) i Crimson Empire III: End of the Empire (u nas niestety nie wydane). Możecie mieć problem z dostaniem tego komiksu, zbiorcze wydania są dosyć drogie i rzadkie, dlatego lepiej szukać oryginałów na e-bayu, zwłaszcza, że ostatnia seria jest stosunkowo młoda, dla upartych są wydania egmontu, lub numery Gwiezdne Wojny Komiks, ale ich wadą jest niemiłosierne rozdrobnienie serii... Mimo to warto szukać, to niezłe uzupełnienie kolekcji i dobra, acz niedoceniona historia.
Komu polecam? To raczej pozycja głównie dla fanów Star Wars i to tych, którzy wiedzą co się dzieje w czasach po Imperialnych, no i kolekcjonerom rzadszych okazów, bo o polskie wydania tej historii raczej trudno. Pozycja na pewno warta uwagi, przesiąknięta klimatem starej, dobrej trylogii, jednym słowem dawka oldschoolu . Warto przeczytać i poznać historię Kanosa, na pewno nie pożałujecie, a co więcej poznacie historię SW, od tej drugiej mniej wyeksploatowanej strony.
Karmazynowe Imperium
Rysunki/Scenariusz: P.Gulacy, P. Craig Russel/ M. Richardson, R. Stradley
Wydawnictwo: Egmont (wydanie zbiorcze, lub w Gwiezdne Wojny Komiks 1-6/200)/Dar Horse Comics
Cena: zbiorcze ok 50-60 zł/ od2-14 GBF na e-bay
Ocena (1-6): +
P.S.
Pewnie znów na trochę zniknę, ale z za oceanu idzie mi paczka ze zbiorczym wydaniem Tales of the Jedi: Sith War, które to było inspiracja dla KotOR'a, więc jeśli ten artykuł was zaciekawił to zapraszam!
2 komentarze
Rekomendowane komentarze