Skocz do zawartości

Mój punkt widzenia

  • wpisy
    28
  • komentarzy
    176
  • wyświetleń
    20838

Krótka historia


rumbur

460 wyświetleń

Będzie krótko, bez obrazków i ogólnie na temat nie związany z graniem. Pragnę podzielić się przygodą jaka mnie spotkała.

A więc tak, jakiś czas temu w moim aucie zaczęły się świecić światła stopu. I to nie po włączeniu świateł, ale jak tylko włączyłem silnik to już świeciły. Aha i do tego na kokpicie wyskoczyłą mi ikonka takiego autka z kluczem w środku. No i co tu zrobić ? Ano jechać do mechanika, tyle tylko, że każdy, kto ma auto, to wie jak trudno po raz pierwszy wybrać swojego mechanika. To jak wybieranie pierwszego pokemona, czyli decyzja poważna. Po przeglądnięciu portalu "Dobry Mechanik" mój wybór padł na pana Bogusława Jurę. Zadzwoniłem, umówiłem się i przyjechałem.

Warsztat to powiem, że ma dość niepozorny, z drugiej strony, nie ocenia się książki po okładce. No i zaczynamy oglądać samochód ( Opel Corsa C, rocznik 2003, sprowadzony z Niemiec ). Odłączył zasilanie do świateł stopu, to znaczy od kostki w hamulcach, a one dalej złowieszczo płoną z tyłu, sprawdził podgrzewanie tylnej szyby, bo możę cośtam padło, ale nie, wszystko w porządku.

Wtedy podrapał się po głowie i zapytał : "Nie wymieniał pan czasem żarówki ?" I faktycznie, jakieś dwa miesiące wcześniej spaliła mi się tylna żarówka, a że nie wiedziałem, jak się od tego zabrać, zapytałem kumpla ( bądź co bądź skończył mechanika, więc powinien się znać ). Faktycznie otworzył, wymienił żarówkę i cacy, tyle tylko, że nie był pewien czy to żarówka do Opla, ale skoro się świeci, to musi być OK, prawda ?

NIE PRAWDA. Ludzie, przez tą jedną żarówkę cała elektryka w aucie zaczynała wariować, ja zaczynałem wariować, a że u mnie praktycznie wszystko jest na prąd, możecie sobie wyobrazić co mogłoby się stać, gdyby doszło do awarii na drodze....

W każdym razie mechanik ( mój mechanik smile_prosty.gif ) wymił ją na nową, tym razem dla Opla i wszystko grało. Powiedział mi jeszcze, że miałem szczęście bo on miał już taki jeden przypadek, stąd wiedział o co pytać.

Kończąc już tą historię, morał jest taki: Wymiana żarówki może w teorii jest łatwa, ale w praktyce to coś zupełnie innego. Pamiętajcie, kupujcie żarówki do waszego samochodu, bo wsadzenie byle jakiej może doprowadzić do przykrych konsekwencji. Jak nie wiecie jaką, to zapytajcie się waszego mechanika, on wam powie, albo sprowadzi. Ewentualnie w sklepie z cześciami do samochodów, też wam tam doradzą... chyba.

Aha, na koniec ciekawe spostrzeżenie: kiedy tak jeździłem z tym stopem, co rusz zatrzymywały się za mną auta i uczynni kierowcy podchodzili, aby mnie o tym fakcie poinformować. To nie sarkazm moi drodzy, ja byłem w szoku ile ludzi może się przejmować cudzym nieszczęściem, ba, kilku co się zatrzymało wysiadało z aut, które nie można uznać za inne, niż luksusowe.

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...