Maximum Hype - Kill la Kill
Jeśli ktoś by mnie spytał o moje ulubione anime to bym powiedział na równi Tengen Toppa Gurren Lagann i Helsing Ultimate. Mogę nie być wielkim otaku czy coś ale uwielbiam te dwa. Więc teraz wyobraźcie sobie moją reakcję kiedy usłyszałem, że twórcy Gurren Lagann pracują nad nowym anime. Wyglądało to mniej więcej tak -
Plus kilka eksplozji w tle.
Więc jakie są moje uczucia po dwóch odcinkach? Kiedy anime zaczyna się od dzikiej walki godnej najlepszych momentów Gurren Lagann wiesz, że wyruszyłeś na przygodę. To jedno z tych anime "nic nie ma sensu, wszystko jest świetne". Świat nie ma sensu. Mundurki szkolne dające supermoce, miecz będący połową wielkich nożyc, walki w formie meczy boksu czy tenisa. Nawet mają tu swoją wersję Pinkie Pie. Yup, to jest Kill la Kill. A potem zaczyna się walka. I w głowie nie masz nic oprócz totalnego hype'u i epickości starć. Za to kocham Gurren Lagann, za to zaczynam kochać Kill la Kill. Po dwóch odcinkach za wcześnie na jakieś wnioski ale póki co to wygląda na prawdę świetnie, więc jeśli ktoś polubił Gurren Lagann powinien odnaleźć się i tutaj. Twórcy zrobili to co umieją najlepiej. Odrzucili zdrowy rozsądek aby uczynić to co niemożliwe możliwym. I teraz przynajmniej mam co oglądać, skoro Attack on Titan już nie ma.
Trailer -
9 komentarzy
Rekomendowane komentarze