Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470610

Podążając za... Braćmi Coen cz. IV - Pomiędzy Niebem a Piekłem zawsze jest Hollywood! ("Barton Fink")


bielik42

891 wyświetleń

Podążając za... Braćmi Coen cz. IV ? Pomiędzy Niebem a Piekłem zawsze jest Hollywood! (?Barton Fink?)

SPzhtkx.jpg?1

Barton Fink

Występują: John Turturro, John Goodman, Judy Davis, Michael Lerner, John Mahoney, Steve Buscemi

Czwarta produkcja braci Coen jest jednocześnie ich biletem do ?wyższych sfer?, gdy na kolejne dzieła reżysera krytycy nie tylko rzucają okiem, ale wyczekują ich z napięciem, windując oczekiwania pod zenit. ?Barton Fink? jest jednocześnie wybuchem. Wybuchem żalu, nienawiści, goryczy i czarnego humoru. A wszystko dotyczy tego, co jest podstawą każdej pracy twórczej ? pisania. I tak jak reżyser przed filmem pisze scenariusz, tak i malarz swym ?pismem? szkicuje przyszłe dzieło, a dla nas, czerpiących z tego korzyści kulturalne, zawsze jest czymś ciekawym.

Screen+Shot+2012-03-13+at+8.41.24+PM.png

Zatrudnianie znanych pisarzy do produkcji filmowym nie jest niczym niezwykłym ? niegdyś robiono to bardzo ciężko. Taki np. Hitchcock niemal do każdego scenariusza zatrudniał pisarza, najlepiej, jeżeli był to twórca książki, na której podstawie reżyser miał zamiar stworzyć film. I o ile relacja autor-reżyser nie zawsze wychodziła na zdrowie, to w filmie ?Barry Fink? możemy zobaczyć, jak ta relacja wygląda od strony twórcy. Tytułowy Barry (John Turturro) jest świeżo upieczonym ?mistrzem sceny? ? jego sztuki na Broadwayu dostają bardzo wysokie oceny, a pochwał i nagród nie ma końca. Pisarza poznajemy w momencie, gdy niezbyt ochoczo delektując się sławą otrzymuje propozycję pracy dla jednego z głównych producentów w Hollywood. Nie jest pewny, czy powinien iść na taki układ, ale perspektywa zdobycia szerszej publiki i do tego większe zarobki popychają go na drogę ku?

bartonfiiink.jpg

? zatraceniu, bo inaczej tego nazwać nie można. Producent Lipnick (Michael Lerner) jest krzykliwym egocentrykiem, który musi przy sobie trzymać Louego (powrót Jona Politio), który chwali go pod niebiosa i przytakuje każdemu słowu. Hotel, w którym pisarz się zatrzymuje jest co najmniej podejrzany ? boy hotelowy wychodzi do niego z piwnicy, tapety powoli odłażą od ścian, panuje tam skwar, a każdej nocy jeden uporczywy komar nie pozwala naszemu bohaterowi odpocząć. Ale właśnie tam Barton poznaje swojego przyszłego najlepszego przyjaciela ? Charliego Meadowsa (kapitalna rola Johna Goodmana), człowieka o potężnej tuszy i równie potężnym humorze. Pomimo wrodzonej nieśmiałości Barton otwiera się przed Charliem, a ten skrywa w sobie kilka mrocznych sekretów?

barton-fink_beach.jpg

? Które z czasem wyjdą na jaw, lecz najpierw Barry otrzyma swój pierwszy kontrakt ? scenariusz do filmu o Wrestlingu. Pozornie nietrudna rzecz ? ale gdy po drodze okazuje się, że reżyser nie ma żadnego porozumienia z producentem, a sam proces twórczy przypomina cyrk, gdy do tego bohatera dręczy niemoc twórcza, niemożliwa do załatania, pogłębiona alienacją i strachem przed nowym środowiskiem ? wtedy piekło się jeszcze nie zaczyna. Barry poznaje swojego idola ? W. P. Mayhewa (John Mahoney) ? najlepszego nowelistę Stanów Zjednoczonych, teraz z ogromnym problemem alkoholowym i przeuroczą żoną Audrey (Judy Davis). Dążenie do napisania nowego dzieła, a także dalsze dzieje tegoż dzieła i jego autora ? oto o czym jest ten film. Ale jest zarazem inny, bo panowie reżyserowie zasmakowali w alegoriach i metaforach, pakując je do filmu w ilościach iście hurtowych.

Michael+J.+Lerner+Barton+Fink.PNG

Bo jak to wyjaśnić, że w tym dziwnym hotelu zawsze jest tak ciepło? Dlaczego boy (Steve Buscemi) przychodzi na parter z dołu? Skąd ten paskudnie czerwony kolor ścian? A gdy pojawi się krew? Coenowie w mistrzowski sposób lawirują pomiędzy suchymi faktami a zakręconymi domysłami, komentując, parodiując i punktując egoizm i uległość filmowego światka. Poznajemy ten cały ?syf? niejako od kulis, patrząc na niego oczyma świeżej krwi, której chętnie posmakują twórcy. W tym świecie pieniądze przestają być problemem, a wydarzenia, choćbym nie wiem jak były krwawe i odrażające, potrafią dać nam to, czego pisarz może oczekiwać od świata ? wenę.

barton-fink_02.jpg

?Barton Fink? należy do ścisłej czołówki autotematycznych filmów, stojąc obok takich gigantów jak ?Osiem i pół? Felliniego, szczerząc się do widza obelżywie. On nie odkrywa mitu Fabryki Snów ? on go łamie, krzywdzi i gwałci na pokaz, a wszystko w dobrotliwych ciuszkach. Największe wrażenie z filmu wyniosą osoby zaangażowane w twórcze pisanie ? to fakt, ale jeżeli nie piszecie i nie macie na to najmniejszej ochoty, to warto ten film zobaczyć chociażby dla niezwykłego duetu Turturro/Goodman ? tak żywiołowego, że ciepło niemal czuć z ekranu. ?Piekielna? scena w Hotelu, gdy Goodman sięga po broń to prawdziwe mistrzostwo reżyserii, rzecz nie do zapomnienia. I jeszcze te kapitalne ujęcia zbliżeniowe... Polecam ?Bartona Finka? każdemu, kto tylko sztuką w jakiejkolwiek formie się interesuje, a także tym, którzy maja w pogardzie pisarzy, bo ?zarabiają tylko głupstwa pisząc i palcem nie ruszając?. Przejmujący, dokuczliwy, olśniewający ? to nazywam dobrym filmem!

Zwiastun

Youtube Video -> Oryginalne wideo

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...