Nadeszła ta część tygodnia. Po raz kolejny pora wystawić się na pożarcie, ponieważ najwyraźniej jestem idiotą. A dziś będą mogli mnie pożreć fani "twórczości" Dejwida Kadże, czyli ludzie, którzy z całkowicie nieznanych mi powodów, lubią Fahrenheit i Heavy Rain oraz czekają na Beyond. I tak już zostałem nazwany trollem za wyrażanie co najmniej uzasadnionej opinii, więc whatevs.
Wiecie co, jestem w stanie zrozumieć czemu ludzie lubią DmC: Devil May Cry. Mimo całej swojej nienawiści do tej gry mogę nawet zrozumieć czemu komuś może się spodobać. Nie lubię Half-Life 2, Diablo 2, World of Warcraft i Doty 2. Jednak wiem czemu ludzie grają w te gry. Za to żadna najmniejsza część mnie nie jest w stanie zrozumieć czemu Fahrenheit i Heavy Rain uchodzą za dobre gry. Próbowałem to zrobić oglądając let's playe z obydwu, samemu przechodząc Heavy Rain i patrząc jak to robi ktoś inny. Nie jestem w stanie. Tak samo jak nie rozumiem czemu pan Dejwid Kadże (niektórym znany jako David Cage) jest wciąż dopuszczony do robienia gier. Czemu Sony reklamuje jego gry jako największe exclusive'y? Czemu?
Nawet nie chodzi o to, że jego gry to QTE: The Video Game. Taki typ gry, nie przeszkadza mi to. Ale jeśli decydujesz się na zrobienie gry z bez mała żadnymi mechanizmami gameplay'owymi ZRÓB TO DOBRZE. Asura's Wrath zrobiło to dobrze, walki były epickie, świetnie symulowało anime. Gameplay'u tam bez mała nie było ale przynajmniej spełniało swoją rolę anime do obejrzenia. Dlatego było przyjemną grą. Natomiast jeśli chcesz stworzyć interaktywny dramat powinieneś raczej zainwestować w postaci i scenariusz. Czyli to czego w żadnej grze Kadże nie ma. Nie wierzę ile dziur fabularnych jest w tych grach. DmC: Devil May Cry miało ich mnóstwo. Ale tam przynajmniej fabuła była drugoplanowa. Tutaj jest wyłącznie fabuła i wciąż nie jest ona dobra. Chcecie przykładów? Ok.
SPOILER ALERT
Czemu Lucas dostaje dzikie matrixowe kung fu telekinetyczne supermoce Goku? Czemu po tym jak rozwalił cały oddział policji swoimi supermocami komendant nadal nie uwierzył, że on je ma? Czemu ten dziwny koleś w kapturze mając takie same supermoce nie zabił Lucasa zanim on sam je zdobył i zamiast tego próbował go wrobić w samobójstwo? Koleś mógł go rozerwać na strzępy patrząc na niego. Czemu wszystkie rzeczy w pokoju Lucasa atakowały go oddzielnie? podziałałoby jakby zrobiły to jednocześnie. Czemu planeta zamarzła? Jakim cudem Carla zaszła w ciążę z Lucasem na następny dzień po seksie i wiedziała to już? Czemu w ogóle się z nim przespała? Czemu kosmici, Majowie, zmartwychwstania i kung fu walki ze śmigłowcami?
Jakim cudem Jason zginął w tamtym wypadku?* Skąd figurki origami w rękach Ethana?** Czemu nikt nie zauważył, że nieczynna elektrownia zużywa gigawaty prądu? Czemu w ogóle Ethan ma wizje, w których zabija dzieci?**
*Samochód jechał z 20 km/h, a Ethan zasłonił jeszcze Jasona swoim ciałem. Co? Jak upadli na ziemię to trzymał go za mocno i udusił przez przypadek?
**Fan fact, w początkowych założeniach podczas wypadku wytworzyła się psychiczna więź między Ethanem a zabójcą. Później pomysł usunięto ale zapomniano usunąć wizje i figurki origami. Ponieważ failure of a game designer.
SPOILER ALERT OVER
Więc tak, scenariusze obydwu gier leżą jak klony Ripley w Alienie 4 (też francuskiego reżysera swoją drogą) i czekają na spalenie miotaczem płomieni. Bo to dokładnie powinni byli z nimi zrobić. Im dłużej oglądałem Fahrenheit tym bardziej dochodziłem do wniosku, że Kadże naoglądał się Matrixa i nasłuchał o końcu świata w 2012, poszedł do wytwórni filmowej i powiedział "Hej, chcę zrobić Matrix 4 tylko z Majami i Paranormal Activity." a oni byli na tyle trzeźwi, żeby powiedzieć "Czy ty się człowieku słyszysz? Wyjdź i zamknij za sobą okno." na co on odpowiedział "Zrobię swój własny Matrix. Z blackjackiem i prostytutkami."
I nie tylko scenariusz niszczy te gry. Robią to też postaci. Nie mógłbym dbać mniej o tak bezpłciowe kupy pikseli jak Jason czy indie dziecko. Widząc finał prologu The Last of Us chciało mi się płakać. To było wzruszające. Widząc Heavy Rain i Fahrenheit miałem ochotę śmiać się i poderżnąć swoje gardło w tym samym momencie. A "wątek romantyczny" w Fahrenheit? Nie każcie mi nawet zaczynać. Proszę. Jeszcze raz, jeśli decydujesz się zrobić interaktywny dramat to zainwestuj w scenariusz i postaci. Gameplay'u i tak nie masz więc zrób to. You had one job Dejwid Kadże. I tą pracą nie było bycie failure of a game director. Deadly Premonition ma więcej sensu niż te dwie gry. I przynajmniej nie wciskało "dramatyzmu" na siłę i wątku miłosnego o subtelności godnej Mortal Kombat.
Ja na prawdę nie rozumiem czemu ktoś w ogóle może twierdzić, że te gry mają dobrą fabułę. Nie wiem czemu Sony używa Kadże jako karty atutowej. Nie umiem tego zrobić. Bo jeśli najbardziej godnym zapamiętania momentem w twojej grze jest gonienie po galerii handlowej za balonem i darcie się "JASON!" to robisz to źle.
A jeśli ktoś chce oto moim zdaniem "najlepsza" część Fahrenheit -
13 komentarzy
Rekomendowane komentarze