Skocz do zawartości

Moje własne /a/

  • wpisy
    30
  • komentarzy
    474
  • wyświetleń
    50990

Fire Emblem: Awakening - syndrom jeszcze jednej tury


Xerber

1734 wyświetleń

FE.png

Awakening, och Awakening! Długo musiałem czekać na chwilę w której dostałem cię w swoje ręce. Ile to ja nie przeczytałem recenzji, które wychwalały cię pod niebiosa, ile opinii fanów serii, którzy od razu cię pokochali. To właśnie z twojego powodu kupiłem kieszonsolkę Nintendo. Teraz jednak, gdy już się z tobą zapoznałem, nadszedł czas by cię ocenić...

?Oh, Captain, I'm so relieved I made it in time.? 1

Z serią Fire Emblem zaznajomiłem się dobrych parę lat temu, kiedy to po raz pierwszy odpaliłem Rekka no Ken 2 na swoim GBA. To właśnie ona rozpaliła moją niegasnącą miłość do gier sRPG. Od tamtej pory stałem się jej fanem i chłonąłem każdą nową część, o ile pozwalały mi na to ograniczenia sprzętowe. Na zapoznanie się z jej ostatnimi dwiema, oficjalnie wydanymi w Europie, odsłonami musiałem poczekać do zakupienia 3DSa. Ale teraz, gdy zdjąłem już z siebie te ograniczenie, mogę z całą pewnością powiedzieć - warto było czekać!

Ale może od początku - z czym to się je?

?There's something between us all. Something that keeps us together...?

sRPG, na zachodzie często nazywany tRPG, to miks gatunkowy RPG i strategii turowych. Gracz bierze pod swoją opiekę drużynę złożoną z wojaków, reprezentujących sobą różne techniki walki i używa ich do pokonywania coraz trudniejszych misji. Dochodzi do tego oczywiście element rozwoju jednostek, które częstokroć mają za sobą oryginalne tło fabularne. Nie inaczej jest z FE, choć seria wprowadziła parę modyfikacji, za które gracze ją pokochali.

Pierwszym z tych elementów jest permadeath. Każda jednostka ma tylko jedno życie i jeżeli je straci, to na zawsze się z nią żegnamy. Oczywiście zawsze możemy powiedzieć "screw this" i zrestartować konsolę, a tym samym i misję, ale za piątym razem zaczynamy się zastanawiać, czy naprawdę potrzebujemy danego bohatera.

"Aleeeee Xerber! Przecież wiele gier sRPG wprowadziło permadeath!" No tak, ale mało która połączyła go z drugim systemem wyróżniającym FE - współpracą. Jeżeli ustawimy dwie jednostki w sąsiadujących ze sobą komórkach, to po pewnym czasie zaczną wspierać się w walce dając sobie nawzajem różnorodne bonusy, oraz otwierając pomiędzy nimi kolejne ścieżki dialogowe.

Awakening jeszcze bardziej rozwija tę myśl wprowadzając Dual System, dzięki któremu wspierające się nawzajem jednostki, oprócz premii do statystyk mogą także aktywnie wspomóc partnera w pojedynku, na przykład parując ciosy przeciwnika. Całkowitej przebudowie uległa też mechanika rescue, dzięki której wcześniej mogliśmy co najwyżej przetransportować naszych bohaterów za pomocą innych jednostek o odpowiednio wysokiej statystyce udźwigu. Nowy system nazywa się Pair Up i pozwala naszym wojakom na łączenie się w stałe pary.

Taka para ma wyraźny podział na role. Jedna z jednostek wyprowadza ataki i przyjmuje na siebie ciosy przeciwnika, gdy druga udostępnia część swoich statystyk wspieranemu koledze i dzięki dobrodziejstwom Dual System czasem pomaga mu dodatkowym atakiem, czy ochroną. Mechanika ta naprawdę uprzyjemnia zdobywanie doświadczenia, bo wystarczy, że damy słabszemu bohaterowi partnera z wysoką obroną, czy atakiem i już nie musimy tak bardzo obawiać się oponentów.

1.png

?Chrom, Lissa, and all my people... know that I loved you.?

Fabuła po raz pierwszy przenosi nas na kontynent Ylisse, który jest przedmiotem ciągłej walki o dominację pomiędzy trzema frakcjami. Pokojowo nastawionymi Ylisse, agresywną Plegią i Feroxi, którzy zasadniczo mają wszystko gdzieś, o ile nikt nie wściubia nosa w ich sprawy. Przejmujemy dowodzenie nad Pasterzami - małą grupą dowodzoną przez Chroma, przyszłego przywódcę pierwszej z wymienionych wcześniej krain.

Gra pozwala nam na stworzenie własnej jednostki, który to element nie pojawił się jeszcze w wydawanych na zachodzie częściach serii. Możemy wybrać płeć, wzrost, wygląd twarzy, fryzurę i jej kolor, a także imię i datę urodzenia, oraz ustalić preferowaną umiejętność. Edytor wydaję się dosyć ograniczony, ale wciąż daje nam możliwość ustalenia jednej z 3000 kombinacji.

Znaleziony w szczerym polu przez Chroma, nasz bohater dołącza do Pasterzy i niedługo staje się ich głównym taktykiem. Pozycja to bardzo intratna, bo Ylisse niedługo później wplątuje się w wojnę z Plegią, która pragnie zdobyć tytułowy Fire Emblem - tarczę, która według legendy spełnia życzenia jej posiadacza. W ciągu 27 misji głównego wątku fabularnego nie raz będziemy świadkiem wydarzeń, które wywołają u nas smutek, czy gniew. Głównym tematem, przewijającym się przez całą grę, jest przeznaczenie. Nasi bohaterowie próbują z nim walczyć, aby zmienić nieciekawą przyszłość.

?Let's just say that ladies tend to put Lon'qu on edge.?

Wspomniałem wcześniej o dialogach pomiędzy naszymi bohaterami. Większość jednostek ma od kilku do kilkunastu towarzyszy, z którymi może rozwinąć znajomość. Im częściej walczą razem, tym wyższe poziomy współpracy osiągają. Łącznie jest ich cztery. Pierwsze trzy (C, B, A) pozwalają nam bliżej poznać naszych bohaterów. Ich przeszłość, marzenia, czasem jakieś fobie. Wszystko to przyprawione fantastycznymi dialogami, które nie raz wywołały u mnie niemożliwy do powstrzymania rechot. Moim ulubieńcem jest Owain, który jest świetną parodią bohaterów shounenowych mang.

Ciekawszy jest ostatni poziom (S), który postać może osiągnąć tylko raz. Najprościej mówiąc - chodzi tu o małżeństwo. "Po co komu taki element w grze strategicznej?" spytacie. Odpowiedź poznacie trochę później.

?Our only limits are the ones we place on ourselves.?

Tradycją gier z tej serii jest bardzo wysoki poziom trudności. Czy to surowy, acz sprawiedliwy Hector's Tale z Rekka no Ken, czy zwyczajnie hardkorowy jak w Radiant Dawn, zawsze było wiadomo, że łatwo kampanii nie przejdziemy. Nie inaczej jest z Awakening, choć tym razem twórcy poszli po rozum do głowy i dali też i nowym graczom kilka sposobów na ułatwienie sobie zabawy. Po pierwsze mamy możliwość wybrania jednego z trzech poziomów trudności, z czego najłatwiejszy jest Normal. W tym przypadku przejście kampanii nie powinno nikomu sprawić większych problemów. Zabawa zaczyna się jednak dopiero na Hard, gdzie przeciwników jest więcej i są mocniejsi, a niektóre pomocne przedmioty na targu kosztują fortunę. Lunatic zaś jest skierowany do prawdziwych masochistów (takich jak ja), a po jego zakończeniu odblokowany zostaje jeszcze trudniejszy Lunatic+, który dodaje przeciwnikom naprawdę wkurzające umiejętności. Twórcy dali też nam możliwość wyłączenia permanentnej śmierci jednostek (ale wiedz, że jak to zrobisz, to w moich oczach bardzo malejesz).

2.jpg

- Why is our dragon riding a different dragon?

- Because I am a master tactician. 3

Systemowi klasowemu muszę poświęcić co najmniej cały akapit, bo wiele się zmieniło. Po pierwsze - koniec z kolekcjonowaniem dziesięciu tysięcy różnych pieczęci. Teraz mamy tylko dwie i w dodatku od pewnej misji możemy je kupić na rozsianych po mapie targowiskach. Pierwsza z nich, Master Seal, pozwala nam wyewoluować jednostkę, kiedy ta osiągnie co najmniej dziesiąty poziom klasy podstawowej. W przypadku tych, które nie mają swojej ewolucji, maksymalny poziom został podniesiony do 30.

Ciekawszym przedmiotem jest Second Seal, który pozwala na zmianę klasy postaci. Teraz każda z naszych jednostek ma co najmniej trzy, często zupełnie różne, ścieżki rozwoju. Oczywiście - są role w których dany człowiek spisze się lepiej ale, z taktycznego punktu widzenia, daje nam to całą masę możliwości. Nie musimy się już tak bardzo martwić o efekt gąbki doświadczenia, czyli o to, że postacie o dobrych statystykach początkowych, lecz słabym ich przyroście zabiorą cennego ekspa bohaterom o większym potencjale. Teraz maksymalny poziom, w najgorszym wypadku, oznacza zmianę klasy. W dodatku w takim przypadku zachowujemy wszystkie umiejętności, które jednostka otrzymała na poprzedniej ścieżce rozwoju.

?Fight and get stronger, he says... Guess it can't hurt to try.?

A właśnie! Umiejętności! Jest to rozwinięcie pomysłu znanego z Radiant Dawn. Na każdej ścieżce rozwoju, po osiągnięciu pewnego, z góry ustalonego poziomu dostajemy odpowiedniego skilla. Może być to coś małego, w stylu niewielkiego bonusu do jakiejś ze statystyk, ale są też umiejętności, które zmieniają sposób w jaki gramy postacią. Na przykład dzięki Galeforce możemy zaatakować do dwóch przeciwników w trakcie jednej tury, o ile zabijemy pierwszego z nich.

W trakcie trwania misji jedna postać może mieć tylko 5 umiejętności, więc nie ma powodu do obaw, że stworzymy nieśmiertelnego terminatora, którym w pojedynkę przejdziemy każdą misję, a przynajmniej tak jest na hardzie i wzwyż. Odpowiedni build postaci to podstawa na wyższych poziomach trudności, więc warto eksperymentować. Skille są też dziedziczone przez dzieci naszych żołdaków... Ale o tym w następnym akapicie...

?Sure, I'm not the prettiest guy around, but I'm no thug, and I AM your son!?

Mniej więcej w połowie głównego wątku kampanii mamy przeskok o parę lat do przodu i w tym momencie bardzo ważne stają się związki, które tak skrupulatnie tworzyliśmy w naszej małej kompanii. Dzieci naszych bohaterów dziedziczą po nich niektóre umiejętności i statystyki, więc o ile rodzice przypakowali, to i o rozwój swojej pociechy nie mają co się martwić. Ba! Powiedziałbym, że to właśnie one tworzyć będą trzon naszej armii.

Ewentualnych "matematyków", którzy już sobie liczą ile jest możliwych kombinacji, muszę przyhamować. Dzieciaków jest tylko i aż 13 4, a ich wygląd zależny jest od matki. Po biednym ojcu pozostaje im tylko kolor włosów. Jednak dzięki temu ograniczeniu każdy z nich ma własną osobowość, często bardzo kolorową, a nie jest wyłącznie eNPeCem do bitki.

?Careful, love. Prices aren't the only things I can cut in half!?

Kiedy nie kontynuujemy głównego wątku możemy zawsze podjąć się jednej z wielu misji pobocznych. W nagrodę za ich wykonanie dostaniemy cenne przedmioty, a nawet i nowe postacie. Są one też ciekawą odskocznią fabularną i na swój sposób dodają własne trzy grosze do historii. Po mapie świata losowo rozsiane są też obozowiska zombie, które możemy pokonać dla dodatkowego doświadczenia i pieniędzy.

Mapa świata jest ogromna, a każda wykonana misja otwiera nam nowy sklep, w którym zaopatrzymy się w przedmioty. Czasami do jednego z nich zawita znana fanom serii Anna, która zaoferuje nam luksusowe bronie, lub przeceni jakiś produkt.

Gra posiada też lokalny multiplayer, którego oczywiście nie mogłem wypróbować, bo znalezienie partnera do zabawy w naszym kraju graniczy z cudem. Na szczęście inne opcje sieciowe, w ramach których ściągniemy dodatkowe mapy, nie wymagają towarzystwa. "Awakening" ma też całkiem sporo dodatków DLC, które kosztują średnio 8zł. za misję.

1.jpg

"I must protect this world my friends saved."

Oprawa graficzna reprezentuje sobą naprawdę wysoki poziom - jak na możliwości konsoli oczywiście. Na ekranie taktycznym nasze postacie są ukazane w formie klasycznych spriteów. Nawet pomimo ich wielkości wciąż jesteśmy w stanie odróżnić od siebie bohaterów, choćby i byli przedstawicielami tej samej klasy. Podczas walki kamera pokazuje nam wynik starcia już przy użyciu trójwymiarowych modeli. Na plus zasługują animacje i efekty towarzyszące czarom.

Efekt trójwymiaru może nie jest tak "przebajerzony" jak w "Resident Evil: Revelations", ale wciąż jest bardzo estetyczny i nie męczy wzroku zbyt szybko. Są jednak lokacje, w których 3D to absolutny mus i osoby, które już grały pewnie wiedzą o co mi chodzi. Oko cieszą też wstawki filmowe, które czasami pojawiają się pomiędzy misjami. Wykonane one zostały technologią cell-shadingu, przez co sprawiają wrażenie ręcznie rysowanych.

Od napisów początkowych, aż po końcowe towarzyszy nam naprawdę solidny OST złożony głównie z utworów symfonicznych. Orkiestra potrafi dzięki odpowiednim melodiom podkreślić odczuwane emocje - na przykład po nieoczekiwanie smutnym zakończeniu jednej z misji, w następnej towarzyszą nam bardziej stonowane dźwięki podkreślające żałobny nastrój. Świetną robotę odwalili też aktorzy podkładający głos pod poszczególne postacie, tak w wersji angielskiej jak i oryginalnej japońskiej.

"I'm not the sort of floozy to swoon over a cowpile of trite flattery.?

Nie ma jednak gier idealnych i choćbym chciał inaczej, to muszę wytknąć Awakening parę błędów. Po pierwsze spłycono wiele elementów znanych z poprzednich części. W szczególności widać to w przypadku magii, w której różnice pomiędzy różnymi "szkołami" są teraz marginalne. Wyrzucono też bronie kontrujące klasyczny trójkąt zależności "miecz, topór, włócznia". No i poziom trudności jest w głównej mierze oparty na grindzie dodatkowych misji. Zdarzyło mi się też parę razy doświadczyć błędów w animacji i spadków płynności przy włączonym 3D.

"Naga has a way of sending a ray of hope into even the deepest darkness.?

Mimo wszystko jestem w stanie wybaczyć te drobne potknięcia, a nawet jeszcze więcej, bo gra w pełni na to zasługuje. To przeogromna, wielowątkowa produkcja i jedna z najlepszych części tego cyklu. W dodatku jest ona świetnym punktem oparcia dla świeżaków, jednocześnie nie odstraszając weteranów. Wystawienie jej noty, innej niż maksymalną, byłoby jak potwarz dla wszystkich fanów cyklu, dlatego też ja tak robię i wracam męczyć Lunatica.

And remember. A leader must never rest, never surrender, and most of all never stop learning...

tabelka.png

1 Prawie wszystkie cytaty otwierające działy pochodzą z samej gry.

2 Na zachodzie gra nie dostała podtytułu i była wydana po prostu jako "Fire Emblem".

3 Cytat z jednego z komiksów Awkward Zombie (polecam całą serię o FE:A)

4 W sumie to czternaście, jeżeli liczyć dziecko naszego awatara które występuje w dwóch "wersjach".

Posłowie:

Powoli wracam do życia po wakacjach. W niedługim czasie możecie się spodziewać paru nowych wpisów, a w szczególności kolejnego podsumowania sezonu anime które, o ile pozwolą mi na to studia, pojawi się w przyszłym tygodniu. Mimo moich wcześniejszych zapewnień jednak wyszło na to, że miałem sporo do oglądania, więc przygotować się na sporo czytania ;)

Mały bonus dla bielika i innych cyckomaniaków, bo znowu będą jojczeć :trollface:

tharja_by_minevi-d6aqphd.jpg

tharja_captured_by_lostonezero-d65xfw4.jpg

10 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Przestańcie, przestańcie mi przypominać, że są tak fajne gry w które prawdopodobnie nigdy nie zagram przez ułomną politykę Nintendo i brak logiki w kupowaniu 3DSa.

Chociaż kto wie... może kiedyś kupie. Najpierw jednak musiałbym mieć za dużo pieniędzy.

Czyli nigdy...

  • Upvote 2
Link do komentarza

ułomna polityka Nintendo

Dlatego poważnie myślę o oszukaniu systemu i kupieniu hamerykańskiego 3DS. Nintendo w USA jest sensowniejsze, przelicznik na dolary jest sensowniejszy niż na euro a Amazon i tak wysyła na cały świat.

brak logiki w kupowaniu 3DSa.

Logika jest - kompatybilność wsteczna ze zwykłym DS, najlepszym przenośniakiem poprzedniej generacji :3 W efekcie masz bibliotekę tak wielką, że życia ci nie starczy na ogranie.

  • Upvote 1
Link do komentarza

To mnie jeszcze bardziej zachęciłeś do zakupu 3DS. Dołącz do mnie w modlitwach, by jak najszybciej przeniesiono SMT4 do Europy i wtedy na pewno podam ci Friend code :3

Też się przyłącze bo 3ds z nowym Fire Emblem kupiłem licząc na wydanie SMT4 w tym roku u nas, jak widac mocno się przeliczyłem.

Gra jest niezła tylko poziom trudności jest bardzo odczuwalny nawet na normaln, jak narazie większość walk powtarzałem żeby uniknąć strat w armii (chociaż to moje początki z tą serią, potem powinno być lepiej),

Tak przy okazji Xerber, może jesteś chętny na wymianę Friend code-ów?

Link do komentarza

Po sprzedaniu DS'a ciągle się zastanawiam nad zakupem 3DS, ale ceny gier mocno odstraszają. Jak na razie remake Zeldy i Fire Emblem działają mocno na plus, jak wyjdą nowe Pokemony i SMT4 w EU to pewnie pęknę :)

  • Upvote 1
Link do komentarza

Xerber czy ty wiesz ile kosztuje 3DS ? Czy ty wiesz, ile już teraz wydaje na NDS i PC ? A ty, swoimi recenzjami zmuszasz mnie do zakupu tegoż 3DS-a.... Więc weź odpowiedzialność za swoje czyny i podżyruj mi kredyt na handhelda :):):)

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...