Nikt mnie o nic nie pytał - Freeciv AAR
Rok 2033
Gdzieś w niebie.
Mieszko I: Ekhem.
Wszyscy: Co?
M: No pięknie. No kurna pięknie. Taki ładne państwo miałem...
Wszyscy: Mieliśmy.
M: I teraz co? Lej po bombie, kurna.
J: No coż, tak działa wojna. Ona nigdy się nie zmienia.
M: Ale przecież nigdy jeszcze nie tak wielkich zniszczeń nie odnieśliśmy! Jak to się stało?
Józef Piłsudski: Tych ciołków tam w kącie się pytaj.
Ignaś Mościcki: Ech, ileż tłumaczyć to można, ja wiem, żeś z chłopskiej rodziny, aleś rozum masz.
...
IM: W 2032r. Polska, po długotrwałej wojnie domowej, zaatakowała Imperium Rosyjskie. Wojska cara Władimira I były zbyt pijane, by odeprzeć atak. I tak po dwóch dniach oblężenia dywizja kawalerii pancernej "Orzeł Biały" zajęła Moskwę. Noga i gąsienica żołnierza polskiego po 420 latach nieobecności ponownie stanęła na Kremlu.
Premier Imperium, po złożeniu aktu kapitulacji, w honorowym geście oddaje się w ręce żołnierzy Pierwszej Dywizji Kawalerii Pancernej i Sztabu Głównego Wojska Polskiego.
Polska armia oraz siły Rządu Zjednoczonego Królestwa na Uchodźstwie z siedzibą w Suwałkach owacyjnie witani przez ludność okręgu moskiewskiego na defiladzie zwycięstwa.
Niespodzianie dla nas, Islamska Republika Zachodniej Europy zadała cios w plecy. Może i byśmy odparli, lecz znów politycy debatowali, czy wojsko ma gonić cara Władimira, czy sprzymierzyć się z braćmi prawosławnymi przeciw zachodniej zarazie. Chińczycy, pacyfikujący bunt w prowincji Kalifornia, nie odpowiedzieli, więc Rosja była naturalnym sojusznikiem w IV Rekonkwiście.
Niestety, ktoś - nie będę przytaczał nazwisk - korzystając z przywilejów, przedostał się do pokoju wojennego i ten ktoś odpalił radziecki atom.
Niestety, coś poszło nie tak. Ledwo pierwsze pociski wyruszyły ku Londynowi Zdrój i Władywostokowi, parę zbłąkanych głowic trafiło w Gambię, Mogadiszu i Pekin.
Na reakcję nie trzeba było długo czekać. Programy antyrakietowe zareagowały błyskawicznie stawiając świat w radioaktywnej pożodze. Pekin wystrzelił w nas, ale ich chiński chłam z plastiku trafił w stolicę Kalifatu Berlin, Berlin odpowiedział Czechosłowacji, Czechosłowacy się poddali Gambii, Gambia spaliła Kanadę, która nie miała atomu. Korea Północna w miedzy czasie zajęła Seul, Izrael odpalił prewencyjnie konwencjonalnego Jerycho w Pjongjang, a tam atomki trzymali w ziemniakach i wszystkie wybuchły, czyniąc z Półwyspu jedną wielką dziurę, podobną do Polski.
Wtedy wszyscy się opamiętali, współczując biednemu Kimowi. I może byśmy powstrzymali ten bezsensowny ciąg przemocy, gdybyśmy nie przeoczyli asteroidy, która skutecznie wykończyła cały świat.
Chociaż nie, mątwy jeszcze żyją.
Kazimierz Wielki: Świetnie, ale co z tego? Polski nie ma, swiat to radioaktywne pustkowie.
IM: No nic, trzeba się pogodzić. I tak mamy farta, ze jesteśmy tu w niebie.
JP: I cóż z tego, jak ojczyzny nie ma...
----------------
Nagle i niespodzianie przyszedł...
Jadwiga: Bogu?
Bogu: No tak, słuchajcie, jest sprawa, i to ważna. Chodzi o los Polski.
Piłsudski: Zamieniamy się w słuch.
Bogu: Wicie, Wikingowie mnie przekonali, żeby zrobić w ogóle restart serwera, czy Ragnarok, jak to zwią. Ale teraz zrobimy lepiej, podzielimy was, dostaniecie różne światy i takie tam. Nie będziecie się już bili, bo zostawimy was wokół takich nacji, ze nie będziecie mieli do kogo pretensyj.
Jest jeden haczyk: Zaczynamy od nowa, więc nacje będą się rozwijać od nowa i z bardzo małej ludności. Musicie wybrać kogoś spośród was, kto będzie doglądał waszą nację i jej przewodniczył.
Ktoś o czystym, nieskalanym sercu.
Ktoś śmiały i zdecydowany. Doskonały przywódca, kochany przez naród.
Kto chętny?
*pomruk*
J: Co się stanie, jeżeli się nie zgodzimy?
B: No cóż, winda czeka. Myślę, że Luckowi kilku Polaków w tę czy we w tę nie czyni różnicy. Ale przecież jesteście w niebie, więc raczej jesteście czyści, co nie?
IM: Będzie lustracja? Bo my tu tak za zasługi i nikt się nie pytał...
B: Obawiam się, że tak.
*pomruk*
KW: Ja się na to nie piszę. Rozpustnikiem byłem...
JP: Ja mam zamachy stanu i paru ludzi na koncie.
J: Byłam bigamistką, z czego jeden mąż był 40letnim mężczyzna, drugi nieletni.
IM: Ja byłem marionetką. Jak zrobią nam lustrację, to sanacje odbędziem w piekle.
JP: Bez takich!
J:Któż zostaje?
JP: Poślijmy świeżaka.
Oczy skierowały się do małego kącika, gdzie przy stoliku siedziało kilku starszych już panów a'la lata 70., zaś na stoliku stała karteczka.
"Polska Zjednoczona Partia Robotnicza buduje drugą Polskę!
Dołącz i ty do budowniczych ósmej potęgi gospodarczej świata"
A jeden z nich wyróżniał się postawą, siłą i godnością osobistą.
--------------------------------
"Nikt mnie już o nic nie pytał"
Polska Cywilizacja AAR - Historia (nie)prawdziwa
Ed: Towarzysze, pomożecie?
PZPR: Pomożemy.
Bogu: To jak, zaczynamy?
PZPR:A jak! Wyklęty, powstań ludu ziemi...
Nieznane są dokładnie początki państwa Polskiego. Nie było wtedy bowiem "Trybuny Ludu", stąd też nie wiele o naszej prehistorii powiedzieć można. Wiadomo było, iż najwcześniej, bo ok. 4000 l. p.n.e. na terenie Nowej Huty istniała osada Kraków. Bogate to ziemie były, na które połasiłoby sie wielu imperialistycznych wrogów. Lecz ziemia ta miała urodzić owoce ciężkiej pracy polskiej klasy robotniczo-chłopskiej.
Następną ziemią, odwieczną macierzą polską było Podlasie. Po dwóch tysiącach lat nasza ojczyzna rosła siłę, a ludziom żyło się całkiem przyzwoicie. Białystok powstał jako okno na świat, dzięki zdecydowanej postawie Pierwszego Sekretarza, Edwarda Gierka oraz podlaskiego aktywu partyjnego. Prezydium białostockiej Miejskiej Rady Narodowej postawiło sobie za cel już od samego założenia miasta, aby mimo rozwoju nie wywyższał się ponad umiłowaną stolicę klasy pracującej. jak to zgrabnie ujął przewodniczący MRN: "Nie będzie niczego".
Niestety, amerykański wróg z Paragwaju, jak się okazało, nie śpi nigdy. Naloty stonki ziemniaczanej miały zdruzgotać rolnictwo i zepsuć realizację planu 5-letniego. Nie dajcie się zwieść bananowej propagandzie, że wtedy nie było samolotów i imperialiści nie mogli dokonać nalotu. Dzielni chłopcy z PGRów wzięli się jednak do roboty i intensywnie przeczesują plaże Morza Zachodniego, pierwsze sukcesu już są widoczne.
Nikt i nic nie jest jednak w stanie powstrzymać LWP. Kolejne miasto zostało odbite z rąk imperialistycznego wroga, generała Franciszka Solano Lopeza! Co prawda, miasto to zostało zrujnowane przez uciekające jednostki wroga, lecz nie martwice się, Obywatele Paragwajanie - tow. Gierek przygotował już plany odbudowy miasta, w którym zbudujemy razem ojczyznę ludu pracującego! Póki co jednak, nieliczni pozostali przy życiu o. zostaną przemieszczeni do okolicznego miasta.
I tak oto wróg amerykański został zepchnięty został zepchnięty do ostatnich redut obrony, lecz i te nabrzeże będzie nasze!
Polska od morza do morza, raj robotniczy, przystań cywilizacji i postępu!
Rzecz jasna, nasza pacyfistyczna postawa nie mogła ujść uwadze innych miłujących pokój narodów. Włosi z Piemontu, z tow. hr. Kamilem Cavour na czele. Po wymianie uprzejmości w ruch poszły traktaty i wymiana doświadczeń przy staropolskim poczęstunku w stołecznym Społemie, jak to ujął ówczesny historyk: "Wóda zryła banię".
Zostało jeszcze wiele do zrobienia. Wciąż Amerykanie bruźdźili, zatem Amerykanów należało powstrzymać. Nasi przyjaciele Włosi pomogli nam, lokalizując kryjówkę ich El Presidente, Franciszka Solano Lopeza! Rzecz jasna, nie można było zostawić tej sprawy tak sobie. Aktywa partyjne i robotnicze zmobilizowały się po raz kolejny, dostarczając ogromne ilości uzbrojenia. Zjednoczenie Fleczerskie "Kompozyt" dostarczyło łuki, Kombinat Przemysłu Ręcznej Obróki Metali, po zapoznaniu się z technologiami obróbki żelaza, nie zapomniał wykuć wspaniałych pancerzy, tarcz i innych utensyliów wojennych. (patrz. ryc. niżej)
Kampania ta była szybka i zdecydowana. Paragwajczycy poddali się natychmiast, natomiast ich wódz został obalony, nabity na pal i wystrzelony z tym palem katapultą w morze. Od teraz następny ruch nalezał do kierownictwa Partii, z kochanym przez lud tow. Edwardem Gierkiem...
Ed:No to co, towarzysze? Punkt pierwszy Programu Odrodzenia Polski Ludowej, Ale Tak, Aby Była Taka, Jak Należy - pokonanie Ameryki jest?
PZPR: Jest!
Żołnierz:Wodzu Towarzyszu! Delegacja Paragwajan!
Ed:Wpuścić!
Paragwaj 1: Poddajemy się!
Ed:Ale pod jednym warunkiem!
Paragwaj 2: Jakim?
Ed: Nigdy nie było czegoś takiego jak Paragwajczycy, od wieków byliście Polakami. Rozumiano?
Paragwaj 1: Tak jest! Zażółć gęślą jaźń!
------------------------------
Ech, i oto pierwszy odcinek z jedynej gry, pozwalającej nam kierować Edwardem Gierkiem. Czemu on? Nie kierowały mną żadne powody polityczne, ale po prostu królowie i tym podobni w końcu się nudzą. Na początku AARa nie miało być, ale sytuacja już tak się rozwinęła, że pykłem parę fotosów. No i powstał. Prawdę powiedziawszy mam już kilka odcinków, więc większych zmian NA RAZIE się nie spodziewajcie.
Takze ten tego - ogladajcie, komentujcie.
5 komentarzy
Rekomendowane komentarze