Skocz do zawartości

U BigOna

  • wpisy
    21
  • komentarzy
    39
  • wyświetleń
    17490

Recenzja Shelter


TheBiggie85

672 wyświetleń

Nie raz w grach przychodziło mi ocalić świat przed kosmitami, uratować Europę przed nazistami, czy chociażby zniszczyć tron wrogiej drużyny w DOTE 2, ale nigdy nie musiałem opiekować się pięcioma małymi borsukami. Powiem Wam, że to było o wiele trudniejsze, niż cokolwiek innego.

0042-620x348.jpg

Bycie matką to duża odpowiedzialność i przekonałem się o tym na własnej skórze w Shelterze. Grę zaczynamy w norze z piątką potomków, jednak jeden z nich jest głodny i trzeba go nakarmić, ponieważ nie wygląda na takiego, co byłby w stanie przejść chociażby paru kroków. Po nakarmieniu go wyruszamy całą gromadą na zewnątrz w poszukiwaniu nowego, bezpieczniejszego domu. Po drodze przez cały czas musimy dbać o pożywienie, ponieważ sytuacja z początku gry może powtórzyć się w trakcie podróży, a wtedy nie będzie za dobrze. Na szczęście jesteśmy w lesie, a w nim jest pełno jabłek, marchewek, czy żab.

Czasem też przydarzy się okazja na upolowanie lisa, którym uda się nakarmić wszystkich. Musimy też rozdzielać jedzenie racjonalnie, bo jak nie, to największy z potomstwa będzie zabierał rodzeństwu ich porcje. Oprócz problemu z głodem napotkamy też masę innych zagrożeń, jak pożar, powódź, czy jastrząb polujący na nas z góry. Jedynym sposobem obrony jest chowanie się, bo chociaż borsuki to silne stworzenia, to nie na tyle, aby stoczyć walkę z większymi drapieżnikami. Najgorszą karą jaka może być, jeśli popełnimy błąd, to widok oddalającego się borsuczka w szponach wielkiego ptaszyska i ten przerażający pisk w tle.

0023-620x348.jpg

Czytając opis gry spodziewałem się, że otrzymam otwarty świat, w którym będę mógł robić co mi się żywnie podoba, aby osiągnąć dany cel. Myślałem, że będę musiał przejść Sheltera parę razy, żeby w końcu udało mi się go ukończyć. Jednak się pomyliłem, choć na początku mi się to nie podobało, to na samym końcu wiedziałem, że to było potrzebne. Twórcy potrzebowali tej liniowości, aby wprowadzać kolejne zmiany w rozgrywce i utrzymać klimat oraz co najważniejsze ? zrobić takie zakończenie, jakie zrobili, ale o nim nie chcę pisać, żeby nie psuć wam zabawy.

Zmiany pór roku w grze odzwierciedlają nasz postęp. Każdy etap to inny czas, nowe zagrożenia i przeszkody do pokonania. W trakcie roztopów nasze młode może porwać woda, a gdy zapadnie noc to trzeba trzymać się razem, bo jak spuścimy z oczu przestraszonego bądź jedzącego borsuczka, to możemy go już nigdy więcej nie zobaczyć. Oczywiście twórcy zadbali o to, by wszystko wyglądało atrakcyjnie wizualnie. Paleta barw jest bardzo dobrze dopasowana do momentu i pomaga w odbiorze produkcji. Wszystko jest to bardzo proste, ale nie przeszkadzało mi to, bo w końcu nie można wymagać od indyka wodotrysków graficznych. Twórcy w bardzo prosty sposób osiągnęli taki efekt, jakiego potrzebowali, trzymając się przy tym ograniczeń Unity.

0081-620x348.jpg

Ciężar straty jednego z naszych podopiecznych jest ogromny. Z jednej strony tracimy nasze potomstwo, wystarczy chwila nieuwagi i zamiast pięciu małych, naśladujących nas łasicopodobnych stworów mamy ich już tylko cztery. Z drugiej strony szybciej rosną i trzeba zdobywać mniej pożywienia, niż wcześniej. Czy warte jest takie poświęcenie na rzecz drobnych ułatwień? Wystarczy spojrzeć na te małe, kartonowe, smutne ryjki i już jest człowiekowi ich żal. Matko naturo, czemu jesteś taka okrutna?!

Niestety, gra nie nadaje się do ponownego przejścia, bo nie odkryjemy nic nowego. Za każdym razem wszystko potoczy się tak samo (oczywiście może przetrwać więcej borsuczków, bo to od nas zależy), zakończenie będzie te samo i tutorial również będzie się wyświetlał. Jest to duży minus tego, że twórcy zdecydowali się na zrobienie z tego gry liniowej. Biorąc też pod uwagę długość tej produkcji, muszę ze smutkiem stwierdzić, że Shelter jest bardzo, bardzo krótką produkcją.

0101-620x348.jpg

Niektórzy mogą być trochę zawiedzeni, że gra jest liniowa i nie oferuje nam otwartego świata, ale jest naprawdę intensywną, chociaż nie za długą podróżą, w trakcie której przeżyjemy parę skrajnych emocji, od euforii po udanej ucieczce, do załamania przy stracie wszystkich młodych. Nie jestem jednak pewien, czy taka podróż jest warta 36zł, ale to już wam pozostawiam w ocenie po przeczytaniu recenzji.

Pełna recenzja z oceną na GameFaction.pl

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...