W co ja się znowu
Mac Abra ma w swojej kanciapie wuwuzelę. Wszystko z powodu redakcyjnej tradycji, która zezwala na wykorzystanie tego narzędzia tortur do wybudzenia biedaka, któremu zdarzyło się zasnąć w pracy. Tym razem trafiło na mnie, bo z padem w ręku, cały czas jadąc w ścianę jakiegoś wiejskiego domostwa, zszedłem na naszej wspaniałej kanapie.
Znowu się wkopałem, znowu będę pisać o jakiejś maszkarze, która powstała z powodu mającego tyle samo wspólnego z nienawiścią, co cynizmem.
Recenzja w jednym z kolejnych numerów magazynu. O ile uda mi się w to pograć, bo na razie po dwunastu minutach muszę pójść pobiegać dookoła rynku, żeby się obudzić.
No i teraz już mam dowód, że jak piszę "prawie zasnąłem", to rzeczywiście coś jest na rzeczy
12 komentarzy
Rekomendowane komentarze