Skocz do zawartości

Jakubox Blog

  • wpisy
    5
  • komentarzy
    118
  • wyświetleń
    8856

Dyskusje i komentarze :)


Jakubox

1603 wyświetleń

Witajcie!!

Mój poprzedni wpis (polityczny) spotkał się z zasadniczo niezłym odbiorem - pobudził was do dyskusji, a to z grubsza miał na celu. Nie wszyscy jednak podjęliście dyskuję merytorycznie, co martwi mnie w kontekście troski o dobro kraju - jak ludzie, niemający bazowej wiedzy o erystyce mają w przyszłości decydować o losie także i moim?? Przytoczenie tu przykładu z równą siłą głosy żula i profesora nie byłoby nie na miejscu, tym niemniej nie o wadach demokracji ten wpis ma być. Jako, że gdy raz próbowałem dodać komentarze z odpowiedzą wszystko się posypało - na wasze komentarze odpowiem tu. Zacznę od tych, które nie zasługują na nic innego niż obśmianie, a skończę na odniesieniu się do tych wartościowych.

Przypominam, że ten blog jest przeznaczony dla ludzi mądrych i dojrzałych.
Napisał Kuba lat siedemnaście

Lat temu niemal 250 w Gdańsku urodził się Artur. Artur dorastał, mądrzał i pewnego dnia posiadł naukę pisania. Z tego wszystkiego wyniknął potworny ambaras, bo napisał książkę o tym jakie zabiegi erystyczne godzą w rozum i godność dyskutanta. Ad personam też tak jest - jak nie umiesz wykazać przeciwnikowi błędu - uderz w przeciwnika. Naprawdę dojrzałe?

Niech jeszcze napisze, że słucha rocka/metalu i czyta fantastykę, a będzie jazda po całośc

Nie widzę nic uwłaczającego godności w czytaniu fantastyki i słuchaniu metalu. Widzisz, żył swego czasu pewien Żyd, który wbrew obiegowej opinii wcale z grobu nie wstał. Powiedział on swego czasu "Nie to, co wchodzi do ust, czyni człowieka nieczystym, ale co z ust wychodzi, to go czyni nieczystym."

Pojmujesz aluzję, czy mam ci narysować??

Pisanie "Boga" wielką literą jest wymagane nie przez wyznanie, a przez zasady poprawnej pisowni. Wszystkie nazwy własne piszemy wielką literą.

Dowodzisz tu dwukrotnie swojej ignorancji. Po raz pierwszy błędnie rozumiejąc termin ?nazwa własna?, po raz drugi nie umiejąc czytać ze zrozumieniem. Napisałem, że nie wierzę w boga. W ŻADNEGO boga.

Swoją droga, zabawne jest, jak chcesz być konserwatystą, a jednocześnie ateistą? Według mnie to się trochę wyklucza

A według mnie nie. Mogę wyznawać szacunek i uznanie dla poglądów względnie zbieżnych z tymi ?wypływającymi z tradycji chrześcijańskiej? bez odwoływania się doń. Czy hasło ?gott ist tot? dzwoni jakimś dzwoneczkiem w twojej głowie??

wymagana byłaby chociażby podstawowa znajomość takich rzeczy jak Biblia, albo na czym polega konserwatyzm.

Czego sobie i wam życzę, amen. Panie borze (jodłowy) zapłać.

Korwin nie został wybrany z tego względu, że oplata go sieć skrzętnie uknutych manipulacji i praw, które go skutecznie eliminowały od 20 lat (Krajowa Komisja Wyborcza, 5% próg wyborczy, media). Więc, przykro mi cię rozczarować, ale nie. KNP nie wejdzie do Sejmu.

Po pierwsze - ja wierzę, że wejdzie. Wierzy w to coraz więcej ludzi, co pokazują sondaże. Poza tym tak wyśmiewany przez wszystkich wiek elektoratu Korwina daje mu przewagę nad choćby PiSem - ich elektorat wymrze, elektorat Korwina nie tak prędko.

Po drugie - trzeba być totalnie zapatrzonym w Gazetę Wyborczą, by nie widzieć, że Korwin i poglądy z nim tożsame są w mediach marginalizowane, spychane poza czas antenowy, przedstawiane wyłącznie jako dowcip. To się przekłada na wyniki wyborów.

Po trzecie - nie zaprzeczysz, że w ostatnich wyborach KNP zostało paskudnie oszwabione niezarejestrowaniem list w całym kraju, i to tak trzeba nazwać, bo inaczej się nie da.

Bo mi wyglądasz na piętnastolatka, tak zwanego gimbateistę-wolnorynkistę, co daje sobie napchać do pustawej główki kretynizmów i populistycznej sieczki. I jeszcze myśli, jaki to on mądry jest.

Masz jakieś konkretne zarzuty do wolnego rynku, czy tak hobbystycznie lubisz sprawiać problem panu Arturowi, który musi się w tej ciasnej trumience przewracać?

anegdota o Newtonie

To jest, w pigułce, kwestia mózgów Boltzmanna (Boltzmanns anthropicbrain). Teraz zastąp swoje piszące na maszynach małpy pudełkiem atomów o określonej temperaturze i pozwól, by atomy te zderzały się przypadkowo ze sobą przez nieokreślony okres czasu. Przez większość czasu atomy będą w nieuporządkowanym stanie równowagi o wysokiej entropii. W końcu, całkiem przypadkiem, przybiorą postać uśmiechającej się buźki, Dawida Michała Anioła, lub absolutnie dowolnej konfiguracji, która jest kompatybilna z zawartością pudełka. Jeżeli poczekasz dostatecznie długo, a twoje pudełko jest dostatecznie duże, pojawi się w nim jakaś osoba, planeta, galaktyka, cały znany nam wszechświat (A universe out of chaos). Ale nawet wiedząc, że niektóre z atomów przybiorą jakiś dobrze ci znany układ, nadal oczekujemy, że pozostałe atomy będą w całkowicie przypadkowym ułożeniu. Innymi słowy, to, że znalazłeś kopię Mona Lizy, nie oznacza wcale, że została namalowana przez Leonarda da Vinci ani nikogo innego. Z ogromnym prawdopodobieństwem, po prostu obraz powstał stopniowo z przypadkowych ruchów atomów. Tylko dlatego, że to, co widzisz, wygląda jak fotografia, nie ma powodu przypuszczać, że faktycznie miało miejsce zdarzenie, które zdjęcie rzekomo reprezentuje. Jeśli przypadkowe ruchy atomów tworzą osobę z ugruntowanymi wspomnieniami przeszłości, wszystkie te wspomnienia są z bardzo dużym prawdopodobieństwem fałszywe.

nie wiem jaki jest odsetek ateizmu naukowców pracujących w CERN, ale podejrzewam że niższy niż odsetek "ateizmu" wśród ludu gimnazjalnego

Bazujesz oczywiście na miarodajnych danych statystycz, a nieee, rzeczywiście, ?podejrzewasz?!! No to naprawdę super. Wymień mi też proszę choćby 10 WSPÓŁCZESNYCH uczonych, którzy są głęboko wierzący.

Niniejszym ogłaszam trolla, albo kogoś, kto nie umie pisać. (patrz: wielokrotne powtórzenie "konsrewatywny" itp.

oraz

Poza tym, to nie GG, tu nie używa się podwójnych znaków interpunkcyjnych, jeżeli chce się być traktowanym poważnie.

Lepsza jest niska forma i wysoka treść niż odwrotnie, prawda??

Czy ty naprawdę ale tak naprawdę NAPRRRAWDĘ chcesz się w to bawić w internecie pisząc posty?

Czy to o polityce będzie wpis, czy to o wierzeniach, to dyskusja, która by wyczerpywała temat musiałaby być tak długa, że ilość stron komentarzy pod wpisem szła by w miliardy albo i dalej.

Dyskusja jest cenna. Gdyby nie ona czymże więcej byłaby ludzkość, niż zbiorem niezbyt owłosionych małp ostrzących dzidy? Przecież to właśnie chęć wykazania wyższości swojego zdania/wynalazku nad cudzym pcha ludzi do postępu.

To rozumowanie jest znacznie bliższe agnostycyzmowi.

Być może, tym niemniej same moje odczucia są czysto ateistyczne. Ja sprzeciwiam się idei poznania nieempirycznego, przy zachowaniu zdrowej dawki luzu na potrzeby chwilowo niemożliwych do sprawdzenia teorii naukowych.

Z czego u ciebie wyniknął dokładnie ateizm? Pytam z ciekawości. Sam jestem ateistą, jednak to wynikło z dociekliwości względem kosmologii.

Sam nie wiem, największy wpływ miało z pewnością to, że żaden z przedstawianych mi przejawów bożej obecności na świecie nie bazował na czymkolwiek innym niż zabobon/relacja ustna niepiśmiennego chłopstwa/zjawisko, które chwilowo jest niewytłumaczalne fizycznie. Dla człowieka, który jako tako zna historię odkryć naukowych, i wie co dawniej było niewytłumaczalne - to nie jest żaden argument.

Wiara na tym polega, że nie można udowodnić.

Ten cytat pierwotnie miałem dać w pierwszej chwili na górę, wśród tych srogo sprzecznych z logiką i rozumem, ale po przeczytaniu go na spokojnie - rozumiem twój punkt widzenia. Tym niemniej uważam go za głupi. Jeżeli opierasz się na czymkolwiek niesprawdzalnym - kimże więcej jesteś, niż indianiem tańczącym wokół ogniska i czekającym na deszcz?? Dlaczego chcesz dom swego światopoglądu budować na piaskach podań ustnych miast oprzeć go na skale badań i zweryfikowanych teorii??

Cieszy mnie spory odzew, mam nadzieję, że znajdę w najbliższych dniach chwilę, by odpowiedzieć na komentarze w komentarzach, oraz ewentualne wasze wpisy, sam zaś chwilowo skupię się na innym temacie. Tym niemniej tematyki szerokopojętych światopoglądów i polityki nie porzucę, bo widzę, że jest na tej blogosferze atmosfera wymiany myśli. :)

28 komentarzy


Rekomendowane komentarze



Nie chce mi się odnosić do wszystkiego bo jestem teraz trochę zajęty ale:

Sam jestem członkiem KNP, jestem konserwatystą obyczajowym i liberałem gospodarczym, ale to nie zmienia tego że względem religii monoteistycznych jestem ateistą zaś względem reszty: agnostykiem. Sam Korwin-Mikke jest deistą, w KNP jest wielu niewierzących i innowierców. Dzisiaj bowiem prawicowiec nie musi oznaczać: katolik.

  • Upvote 1
Link do komentarza

zabiegi erystyczne

Cześć BigDaddy, dawno bana nie dostałeś? smile_prosty.gif

Ja też czytałem "Erystykę", czy to oznacza, że jestem multikontem BD?

A tak na marginesie - znowu robisz to o czym on pisał - nie umiesz odbić argumentu, to czepiasz się adwersarza. I nie chcę, Cię martwić, ale to nie Ty jesteś w tej sytuacji górą :P

  • Upvote 1
Link do komentarza

Chodziło mi o to, że na swoim poprzednim multikoncie (PaKe) Daddy również nadużywał tego słowa. Styl pisania jest również bardzo podobny, wystarczy porównać ostatni wpis na blogu PaKe z tym. A prowadzić konwersacji z trollem na pewno nie będę smile_prosty.gif

Jeżeli masz takie podejrzenia to następnym razem zawiadamiaj bezpośrednio moderację. Publiczne insynuacje nie są mile widziane - A.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Dałem plus. Nie dlatego, że Twoja filozofia mnie urzekła i przekonała, ale dlatego że się starasz.

Ja sprzeciwiam się idei poznania nieempirycznego, przy zachowaniu zdrowej dawki luzu na potrzeby chwilowo niemożliwych do sprawdzenia teorii naukowych.

Oczywiście. Jednakże sama niemożność poznania nie definiuje ateisty. Potrzeba czegoś jeszcze, wewnętrznego przekonania o tym, że wielkiego projektanta nie dostrzeżemy bo go po prostu nie ma i nie jest do niczego potrzebny.

Ale sam zamysł rozumiem.

Bazujesz oczywiście na miarodajnych danych statystycz, a nieee, rzeczywiście, ?podejrzewasz?!! No to naprawdę super. Wymień mi też proszę choćby 10 WSPÓŁCZESNYCH uczonych, którzy są głęboko wierzący.

Tu również mogę się zgodzić. Przykłady uczonych XIX-wiecznych i wcześniejszych są niemiarodajne. Łatwo wierzyć kiedy naszą wiedzę przysłaniają ogromne plamy ignorancji. Dzisiaj, w czasach wielkiego wybuchu, genetyki i prac nad theory of everything, wizja Boga nie jest już tak kusząca. Od Sagana po Weinberga, większość uczonych nie zaprząta sobie głowy religią. A nawet jeśli wierzą, nie powinno mieć to wpływu na ich pracę.

Masz jakieś konkretne zarzuty do wolnego rynku, czy tak hobbystycznie lubisz sprawiać problem panu Arturowi, który musi się w tej ciasnej trumience przewracać?

Chodziło raczej o powszechność pewnych poglądów w konkretnej grupie wiekowej. I nie jest to przypadek. W poglądy Korwina mogłem wierzyć w wieku 13 lat, w wieku 15 już dostrzegać luki. Obecnie, znając pewne mechanizmy rządzące państwem, prawem i gospodarką, mając pojęcie o historii, doktrynach i ustroju (bo muszę) - traktuję je jako żart, kpinę lub zwykły trolling człowieka chcącego jakkolwiek jeszcze zaistnieć w polityce. Zresztą, o konkretnych pomysłach Korwina dyskutowaliśmy w PiG-u już nie raz, więc nie ma sensu setny raz wałkować tematu.

Poza tym tak wyśmiewany przez wszystkich wiek elektoratu Korwina daje mu przewagę nad choćby PiSem - ich elektorat wymrze, elektorat Korwina nie tak prędko.

Nie. Elektorat KNP po prostu wyrośnie.

Link do komentarza

Elita słynnej blogosfery jest pierwsza do wstawiania śmiesznych obrazków i niezwykle zabawnej pseudodyskusji w komentarzach. Ciekaw jestem czy podejmiecie polemikę z tym wpisem. Może i jest nieco koślawy, ale na przykład Ylthin została zmasakrowana w chłodny, naukowy sposób.

XD

  • Upvote 6
Link do komentarza
Dyskusja jest cenna. Gdyby nie ona czymże więcej byłaby ludzkość, niż zbiorem niezbyt owłosionych małp ostrzących dzidy? Przecież to właśnie chęć wykazania wyższości swojego zdania/wynalazku nad cudzym pcha ludzi do postępu.

Och, mój drogi. Owszem, dyskusja jest cenna ale wygodniej jest chyba prowadzić ją przy pomocy własnych strun głosowych niż wojować po internetach za pomocą klawiatury.

Chociaż internetowe debaty też mają swoje plusy np można na spokojnie sprawdzić jakieś informacje w kilku źródłach. Jednak szybciej się rozmawia w tzw realu, a szybkość dla mnie się liczy bo jednak wolę przeznaczyć mniej czasu na rozmowę face to face niż dużo więcej w internecie.

No i zwyczajnie mi się nie chce pisać tysiąca komentarzy zamiast wypłodzić się kilkunastominutowym monologiem (=^.^=)

Link do komentarza
Ten cytat pierwotnie miałem dać w pierwszej chwili na górę, wśród tych srogo sprzecznych z logiką i rozumem, ale po przeczytaniu go na spokojnie - rozumiem twój punkt widzenia. Tym niemniej uważam go za głupi. Jeżeli opierasz się na czymkolwiek niesprawdzalnym - kimże więcej jesteś, niż indianiem tańczącym wokół ogniska i czekającym na deszcz?? Dlaczego chcesz dom swego światopoglądu budować na piaskach podań ustnych miast oprzeć go na skale badań i zweryfikowanych teorii??

Howgh. Wielki Wódz mówić, że Blada Twarz nie może potwierdzić swoich teorii niczym, zatem te słowa są puste, a atakowanie postawy przeciwnej - nieuzasadnione, tak jak obrażanie. Tylko uprzedzam, nie przywołuj jako dowodu wyprawy Sowietów w kosmos i ogłoszenia, że "Boga nie ma" bo takie "dowody" nie mają żadnej wartości". Przez wieki wiele teorii naukowych stworzono i obalono. A wiara trwa. Zatem, czemu mam uważać "naukę" za skałę ?

Link do komentarza

Up. Wielkim błędem jest traktowanie nauki i religii jak dwóch stron tej samej monety. Dokonujące się odkrycia mogą przekonać do porzucenia wiary, ale nie muszą być jej przeciwieństwem.

Przede wszystkim nauki i tak się nie wyrzekniesz. Korzystasz z niej ciągle, nawet w tej chwili. Dziesięć, sto i tysiąc lat temu pewni ludzie musieli spłodzić idee, które złożyły się na to, że dziś możesz korzystać elektryczności, komputera i internetu.

A za skałę nauki uważać nie musisz, bo i do tego miana nie pretenduje. Gdyby teoria opierała się na niezaprzeczalnych dogmatach, byłoby jej bliżej do religii niż nauki. W świecie nauki każdy pomysł można obalić, jeżeli tylko pojawią się ku temu konkretne przesłanki.

Link do komentarza
Lepsza jest niska forma i wysoka treść niż odwrotnie, prawda??

Jeszcze lepsze jest połączenie wysokiej formy i wysokiej treści.

Nie widzę nic uwłaczającego godności w czytaniu fantastyki i słuchaniu metalu.

Po prostu z tamtego tekstu można było wywnioskować, że jesteś ateistą z powodu +10 do fajności, jakie ta deklaracja wywołuje. W przeważającej ilości przypadków kombinacja wieku pomiędzy 13 a 18, ateizmu, czytania fantasy i słuchania metalu to wynik prób przypodobania się rówieśnikom, więc nie dziwię się takiej reakcji.

  • Upvote 4
Link do komentarza

@AAA - nie jestem przeciw nauce i nie odrzucam jej. Jest wiele inicjatyw poszukujących łączności wiary z nauką. Zwracam tylko uwagę na fakt, że nauka wciąż się zmienia i rozwija i nie jest, prócz podstawowych założeń i praw, tą "skałą" która miałaby być lepsza od "piasku". Dla jednej osoby piaskiem może być i nauka i wiara, dla innej skałą zarówno nauka i wiara. I tyle. Zatem to co napisał Jakubox nie jest żadną "prawdą objawioną" jak sam to przedstawił.

  • Upvote 1
Link do komentarza

Co za bzdury. Poparcie dla Korwina rośnie, bo ludzie, nie tylko młodzi, mają dosyć cyrkowców z Sejmu, w dodatku nie ma innej partii o prawicowym, konserwatywno-liberalnym programie która ma jakiekolwiek szanse na wejście do Sejmu. To po pierwsze. Po drugie czytanie fantasy i słuchanie metalu mają tyle do ateizmu co oglądanie westernów do czytania Platona.

Link do komentarza
To jest, w pigułce, kwestia mózgów Boltzmanna (Boltzmanns anthropicbrain). Teraz zastąp swoje piszące na maszynach małpy pudełkiem atomów o określonej temperaturze i pozwól, by atomy te zderzały się przypadkowo ze sobą przez nieokreślony okres czasu. Przez większość czasu atomy będą w nieuporządkowanym stanie równowagi o wysokiej entropii. W końcu, całkiem przypadkiem, przybiorą postać uśmiechającej się buźki, Dawida Michała Anioła, lub absolutnie dowolnej konfiguracji, która jest kompatybilna z zawartością pudełka. Jeżeli poczekasz dostatecznie długo, a twoje pudełko jest dostatecznie duże, pojawi się w nim jakaś osoba, planeta, galaktyka, cały znany nam wszechświat (A universe out of chaos). Ale nawet wiedząc, że niektóre z atomów przybiorą jakiś dobrze ci znany układ, nadal oczekujemy, że pozostałe atomy będą w całkowicie przypadkowym ułożeniu. Innymi słowy, to, że znalazłeś kopię Mona Lizy, nie oznacza wcale, że została namalowana przez Leonarda da Vinci ani nikogo innego. Z ogromnym prawdopodobieństwem, po prostu obraz powstał stopniowo z przypadkowych ruchów atomów. Tylko dlatego, że to, co widzisz, wygląda jak fotografia, nie ma powodu przypuszczać, że faktycznie miało miejsce zdarzenie, które zdjęcie rzekomo reprezentuje. Jeśli przypadkowe ruchy atomów tworzą osobę z ugruntowanymi wspomnieniami przeszłości, wszystkie te wspomnienia są z bardzo dużym prawdopodobieństwem fałszywe.

Bierz poprawkę na to, że postrzegana przez nas rzeczywistość jest w (nomen omen) rzeczywistości halucynacją, obrazem przetworzonym przez niedoskonałe oko, zanalizowanym przez niedoskonały mózg i zinterpretowanym przez niedoskonały umysł.

I... może ujmę to w nieco kolokwialny sposób... z wyznaniem jest jak z d*pą. Fajnie mieć swoją, jakakolwiek by nie była, ale lepiej nie paradować bez gaci w obecności innych ludzi, a tym bardziej wpychać swoich czterech liter w cudze twarze.

Nie widzę powodu do dumy w tym, że wierzysz lub nie w jakąkolwiek siłę wyższą, tak samo jak nie dostrzegam sensu w dowodzeniu, dlaczego takowa siła nie może istnieć. Nie mieszajmy religii z nauką, kwestii mocno subiektywnych z obiektywnymi.

Link do komentarza
Chodziło mi o to, że na swoim poprzednim multikoncie (PaKe) Daddy również nadużywał tego słowa. Styl pisania jest również bardzo podobny, wystarczy porównać ostatni wpis na blogu PaKe z tym. A prowadzić konwersacji z trollem na pewno nie będę

Abstrahując od tego, że nie mam pojęcia kim jest PaKe i Daddy - wciąż nie ustosunkowałeś się do tego co napisałem. Zaś znacznie bardziej prawdopodobne od rzekomego braku zainteresowania rozmową z trollem wydaje mi się to, że zwyczajnie WIESZ, że nie masz racji i walnąłeś głupotę.

Potrzeba czegoś jeszcze, wewnętrznego przekonania o tym, że wielkiego projektanta nie dostrzeżemy bo go po prostu nie ma i nie jest do niczego potrzebny.

Odnośnie tego napisałem już częściowo do Ylthin. Prawo wielkich liczba jasno wskazuje, że przy niezerowym prawdopodobieństwie zaistnienie danego zjawiska jest pewne przy nieskończonym czasie. Czasu upłynęło całkiem sporo. Nie widzę potrzeby oglądania się na domniemanego projektanta.

Dla jednej osoby piaskiem może być i nauka i wiara, dla innej skałą zarówno nauka i wiara.

A co powiesz na kryterium sprawdzalności? Nauka przedstawia nam możliwości weryfikacji. Religia takich nie daje mając zawsze w zanadrzu nieśmiertelne "niezbadane są wyroki boskie".

  • Upvote 1
Link do komentarza
tak samo jak nie dostrzegam sensu w dowodzeniu, dlaczego takowa siła nie może istnieć.

Święty Tomasz z Akwinu, Anzelm z Cantenbury, Św. Augustyn, Kartezjusz, Pascal i wielu innych mocno by się pewnie obraziło na te słowa.

Link do komentarza
Jeszcze lepsze jest połączenie wysokiej formy i wysokiej treści.

Może, ale jeżeli nikłe umiejętności wysławiania się nie dają mi możliwości wyboru wolę postawić na treść.

Po prostu z tamtego tekstu można było wywnioskować, że jesteś ateistą z powodu +10 do fajności, jakie ta deklaracja wywołuje.

"Nie sądźcie, a nie będzie sądzeni".

Link do komentarza
Bierz poprawkę na to, że postrzegana przez nas rzeczywistość jest w (nomen omen) rzeczywistości halucynacją, obrazem przetworzonym przez niedoskonałe oko, zanalizowanym przez niedoskonały mózg i zinterpretowanym przez niedoskonały umysł.

@Ylthin

A ty weź poprawkę na to, że jednak ta rzeczywistość jest postrzegana na tyle dobrze by człowiek z domu wychodził nie przez ścianę, a przez dziurę w ścianie (=^.^=)

Link do komentarza

A co powiesz na kryterium sprawdzalności? Nauka przedstawia nam możliwości weryfikacji. Religia takich nie daje mając zawsze w zanadrzu nieśmiertelne "niezbadane są wyroki boskie".

Ty też w takim razie wierzysz. Wierzysz, że nauka kiedyś odkryje wzór na ogólną teorię wszystkiego. Że wszystko da się wyjaśnić, udowodnić i zweryfikować. Współcześnie jest to niemożliwe więc taki argument na to, że wiara jest czczym wymysłem, jest 'invalidą'.

Link do komentarza
Ty też w takim razie wierzysz. Wierzysz, że nauka kiedyś odkryje wzór na ogólną teorię wszystkiego.

To zabawne, ale w to nie wierzę :)

Sam św. Tomasz przedkładał empiryczne doznania ponad ufanie słowom Piotra, Jana i niewiast przybyłych do grobu. Wiesz dlaczego?? Bo właśnie ta metoda poznania jest najbardziej niezawodna. Czemu nie wierzysz, że deszcz to wiadra wodu wylewane przez boga z niebios, skoro tak gardzisz nauką??

Link do komentarza

Ty też w takim razie wierzysz. Wierzysz, że nauka kiedyś odkryje wzór na ogólną teorię wszystkiego. Że wszystko da się wyjaśnić, udowodnić i zweryfikować. Współcześnie jest to niemożliwe więc taki argument na to, że wiara jest czczym wymysłem, jest 'invalidą'.

To jest dopiero inwalida wśród argumentów. Nie można przykładać jednej miary do wiary w sensie zawierzenia komuś/czemuś a wiary jako religii. W tym pierwszym przypadku chodzi o zwykłe zaufanie, które nie kłóci się nawet z najjaskrawszym racjonalizmem. Jest wręcz konieczne dla zwykłego funkcjonowania w świecie; bez niego doszlibyśmy do absurdalnych wniosków i zachowań.

Do rozróżnienia dochodzi na podstawie przyczyn "wiary". Czy ma ona podstawę opartą na dowodach i logicznych przesłankach, czy może jednak zakłada przyjęcie pewnych prawd z góry oraz możliwość istnienia bytów nadprzyrodzonych. To zupełnie różne poziomy rozumowania.

  • Upvote 1
Link do komentarza
Zaś znacznie bardziej prawdopodobne od rzekomego braku zainteresowania rozmową z trollem wydaje mi się to, że zwyczajnie WIESZ, że nie masz racji i walnąłeś głupotę.

Chcesz więc podyskutować? Proszę cię bardzo.

Zacznijmy od tego, że nagle zacząłeś używać bardzo mądrych słów. Wszystko ładnie, pięknie jednakże próba ubierania prostych myśli w przesadnie skomplikowane zdania nie dość, że utrudnia konwersację, to według mnie dodatkowo cię ośmiesza.

tl;dr

Inteligentny człowiek potrafi przekazać skomplikowaną myśl prostymi słowami, nie na odwrót!

Co do drugiego cytatu z mojej wypowiedzi - tu akurat nie celowałem jadem w samo medium jakim jest fantastyka i metal, a raczej w stereotypowego gimbazjalistę z kwejka, który sądzi, że jest nadjednostką, bo nie wierzy w Boga i popiera Korwina, na dokładkę uważając, że każdy kto nie słucha "poważnej muzyki" i nie czyta "poważnych książek" jest bucem. A wszystko to by przypodobać się nieznajomym w internetach.

Przechodząc do tematu wiary zacznę od tego, że sam jestem ateistą i nie, nie byłem nim od urodzenia, ani ten proces nie nastąpił z dnia na dzień, jak to było w twoim przypadku. Takich decyzji nie podejmuje się "ot tak". W moim przypadku trwało to miesiącami, podczas których dalej chodziłem na lekcje religii, gdzie wchodziłem w polemikę z prowadzącym lekcję katechetą na tematy mnie interesujące. Tylko dzięki temu upewniłem się w swoich przekonaniach.

Mimo mojego braku wiary nie podoba mi się, że piszesz słowo "Bóg" z małej litery i dodatkowo się tym obnosisz. To cios w twarz dla ludzi wierzących i bardzo dobrze o tym wiesz.

Wieńcząc wypowiedź chciałbym ci powiedzieć, że jak dla mnie możesz sobie (nie)wierzyć w co chcesz, głosować na kogo chcesz, ale jeżeli próbujesz swoimi przekonaniami wywołać kałosztorm, to wiedziesz bardzo smutne życie.

  • Upvote 2
Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...