Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470608

Podążając za... Terrym Gilliamem cz. IV - Zbiorowy gwałt na życiu (Sens Życia wg Monty Pythona)


bielik42

2164 wyświetleń

Podążając za... Terrym Gilliamem cz. IV ? Zbiorowy gwałt na życiu (Sens Życia według Monty Pythona)

mol-00001.jpg

Sens Życia według Monty Pythona

(Monty Python?s Meaning of Life)

Występują: John Cleese, Terry Jones, Michael Palin, Terry Gilliam, Graham Chapman, Eric Idle

Powyższy film ciężko nazwać dzieckiem Gilliama. W sumie byłoby to równie trafne, co próby poszukiwania ojca dziecka zbiorowego gwałtu. Dlaczego? A to ponieważ do scenariusza zasiadła cała ekipa legendarnego ?Latającego Cyrku Monty Pythona? i spłodziła gigantyczną satyrę na całe ludzkie życie. Ten film jest kwintesencją całego istnienia Pythona, ich najsilniejszym przekazem, filmem, który potrafi zmieniać spojrzenie na świat. Panie i panowie, ryby i biurokraci, sieroty i lwy ? oto Sens Życia!

monty-python-s-the-meaning-of-life-original.jpg

Jak to - Jeszcze go nie widziałeś?

Oh, no, share your little joke with the rest of the class.

Jakakolwiek próba określenia fabuły tego filmu jest z góry skazana na niepowodzenie, a to dlatego, że jest to zwyczajny ciąg kolejnych skeczy, podporządkowanych pod oddzielne ?Części?, które z kolei dzielą się na etapy życia człowieka, czyli np. ?Narodziny?, ?Dorastanie?. Nie jest tak, że wszystko jest tu kompletnie osobne ? niektóre postacie i sytuacje się mieszają, bądź sprytnie wpasowują się w kolejny, już nadchodzący skecz. Ta formuła potrafi zawrócić w głowie, lecz jeżeli widz odrzuci próby znalezienia sensu w filmie przedstawiającym sens, a robiącym to w stylu absurdalno-surrealistycznym, to otrzymuje skomplikowane arcydzieło komedii subtelnie zmiksowanej z dziełem filozoficznym. Czy to jest moralizatorskie? Bynajmniej, bo nic tu nie jest podawane na tacy, a prawdziwe słowa i fakty przychodzą dopiero pod koniec. Nie zważywszy na fakt, że możliwość interpretacji jest ogromna.

extrait_monty-python-s-the-meaning-of-life_2.jpg

Karmazynowe Ubezpieczenie Ostateczne

A zaczynamy film nietypowo, bo osobną krótkometrażówką, która też na kilka słów zasługuje bez wątpienia. Rzecz się dzieje w jednej z miastowych kamienic, gdzie mieści się siedziba kolejnego odłamu biurokracji, zżerającej wszystkim przyjemność z życia. W środku przy maszynach pracują sami starsi ludzie, a zarząd złożony z młodych, pozbawionych uczuć rekinów finansjery bezlitośnie wymaga szybkiej i efektownej pracy. Przez chwilę mamy typowo Gilliamowskie porównanie tej pracy do starożytnych galer niewolników, co oczy cieszy i już daje nam zarys kolejnych wydarzeń. Impuls nadchodzi, gdy jeden z pracowników ma zostać zwolniony. Tego było zbyt wiele! Staruszki rzucają się na swoich ciemiężycieli, dźgają parasolem, grożąc niebezpiecznymi szpikulcami na notatki i wyłamanymi łopatkami wiatraka. W ten sposób w budynku rozpoczyna się piracki bunt! Biurokraci przekształcają się w bajkowych piratów, a korzystając z rusztowania na zewnątrz rozwijają żagle i wypływają na dalekie morze budynkiem, aby walczyć z bezdusznym światem pieniądza.

monty-python-crimson-permanent-assurance.jpg

?Tylko? 15-minutowa zabawa wypełniona jest akcją i dynamiczną muzyką, do tego wszystko dzieje się w naprawdę zachwycającym otoczeniu. Same sceny prowizorycznej walki i korzystania z szafek jako armat budzi śmiech. Znalazło się też miejsce na człowieka wyskakującego z okna. Grupka starszych piratów budzi niezwykle ciepłe uczucia i skutecznie obrzydza jakiekolwiek formy biurokracji. Sam darzę tą krótkometrażówkę szacunkiem, bo to w dużej mierze ona odpowiada za moją niechęć do wszelkiej biurokracji ( bardziej pod tym względem zadziałało na mnie ?Brazil?, ale o tym innego dnia). Polecam, zresztą poniżej możecie ją zobaczyć w całości.

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Maszyna, która robi ?Ping!?

Od momentu, gdy nasi piraci popełniają swój ostatni błąd, rozpoczyna się film właściwy, a dzieje się to w najlepszym stylu Monty Pythona, bo poprzez animowany teledysk, którego wokalistą jest Eric Idle, w sumie najczęściej wykorzystywany do partii śpiewanych. Następnie rozpoczyna się część pierwsza pt. ?Narodziny?, a w niej? o tym musicie się przekonać sami, bo jakiekolwiek zdradzanie poszczególnych skeczy jest wybitnie karygodne, gdyż to każdy powinien poznać na własną rękę. W jaki sposób jednak ominąć te istotne dla filmu szczegóły, jak opisy tego, co przedstawia? Hm, w tym przypadku nie musi być tak trudno, bo wszakże sam tytuł już nam mówi, czego powinniśmy w tej produkcji szukać.

309889.1.jpg

Najlepsza śmierć na świecie

Tygrys!? W Afryce?

A więc czy jest tu ten cały ?sens życia?, o którym trąbią filozofowie od zarania dziejów? Tak. Czy można go zrozumieć? Bez wątpienia. Czy jest w tym jakiś haczyk? To mało powiedziane. W tym filmie dostaje się wszystkim i wszystkiemu. Począwszy do biurokracji, poprzez opiekę zdrowotną, kościół, szkołę, seks, dobroć i wojnę ? wszystko w krzywym, absurdalnym zwierciadle, a my to pochłaniamy jak gąbka. W sumie ?Sens życia wg Monty Pythona? to film wybitnie dosadny, a zarazem interpretacyjny. Zdaje się, że w niektórych scenach aktorzy biją nas po głowie łopatą z napisem ?Tak być nie powinno!?, ale może się zdarzyć, że nawet tego nie zauważymy. Głównie przez śmiech, którego są tutaj hektolitry, choć sami bohaterowie śmieją się dość rzadko. Gra aktorska jest przednia, a prym wiodą jak zwykle Palin i Cleese. No i Chapman, ze swoim sławnym wytrzeszczem.

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Every Sperm is Sacred, every Sperm is Good.

Bardzo silnie scenarzyści uderzają w kościół, jakoby siląc się na teraźniejsze spojrzenie, w odróżnieniu do pseudo-historycznego ?Żywota Briana?, co w sumie jest typowe dla tej trupy komediowej. Wspomnijmy chociaż historię ?Biskupa!? z serialu, gdzie podobny do mafiosa świątobliwy próbuje zapobiec kolejnym zamachom na pomniejszych księży. Tu dosadność przekracza wszelkie granice, gdy tłum dzieci zaczyna śpiewać nam hymn na cześć spermy. Z tym uwzględnieniem, że komicy bardziej wyszczególniają głupoty chrześcijaństwa, zamiast próbować całkowicie ową religię obrzydzić. Cały cyrk MP wyznawał zasadę ? jak już z coś parodiujemy, to z całych sił. Wyolbrzymienia znajdziemy na każdym kroku, czy to przez osobę obrzydliwego grubasa w restauracji, czy przez obchodzenie urodzin na polu walki, czy polowaniu na tygrysa.

1366651641_9_full.jpg

Jaki tygrys?

Przyszliśmy po pana wątrobę.

Wspomniane piosenki pełnią tutaj bardzo dużą rolę, bowiem jest ich w całym filmie cztery, a skomponowane zostały w taki sposób, by zarazem zachwycać, jak i wyśmiewać. Może i panowie z MP nie mają aż takiego talentu do śpiewania, ale już sama otoczka i sytuacja człowieka, który wychodzi z lodówki i prowadzi nas w kosmos, śpiewając o cudzie życia budzi niezapomniane wrażenia. Co nietypowe dla Pythonów ? znalazło się tu bardzo wiele miejsca dla komputera. W nim stworzone zostały aktorzy-ryby, animacje do niektórych piosenek, czy efekty specjalne. Dziś już bez wątpienia widzimy tą sztuczność, ale to jest jedna z zalet kina lat osiemdziesiątych ? przyjemny smrodek raczkującej techniki komputerowo-filmowej. Dużo bardziej wolałem ten efekt, niż dzisiejsze zielone tła, które wprowadzają nas, widzów, w błąd, oszukując. Bo po co robić scenografię, skoro mamy komputer?! Uch, wybaczcie to niezwiązane z tematem narzekanie, lecz powstrzymać się nie mogę. Nie w tym przypadku.

z7383989Q.jpg

Po tym filmie odechciewa się obżarstwa

It?s Christmas in Heaven!

Jak już wspominałem na początku ? ?Sens życia wg Monty Pythona? to dla mnie ukończone, wyszlifowane i ponadczasowe arcydzieło, miażdżące niemal wszystkie tytuły pseudofilozoficzne, których doczekała się kinematografia. Owszem, są bardziej wzruszające filmy, czy poprzez swoje przesłanie wyciskające łzy, ale siła ?Sensu? polega na odwrotności ? on wymusza w nas śmiech, który przecież jest lekarstwem na wszystko. Wesołość, a nie smutek życia ? oto największa z sił tego filmu. Do wcześniejszego poszukiwaniu celu życia (Monty Python i Święty Grall), poprzez wyzbycie się fanatyzmu i nabranie dystansu do religii (Żywot Briana), aż przez powyższy ?Sens Życia? ? Monty Python uczy nas sposobu na przejście przez tą podróż, pragnie nam pomóc, pozbawić smutku i złości, pokazać lepszą stronę człowieka, poprzez wyśmianie jego złych stron. I za to należy im się szacunek i pamięć. Obejrzyjcie, a może wasze życie będzie przyjemniejsze.

Zwiastun

Youtube Video -> Oryginalne wideo

4 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...