Skocz do zawartości

Z rzadka pisane

  • wpisy
    12
  • komentarzy
    20
  • wyświetleń
    9738

Lato... na na na na (to z piosenki ;)) ...i pokazy lotnicze


lupucupu

940 wyświetleń

Na początek laurka. Chciałbym podziękować za dostrzeżenie mojego skromnego blogaska już po drugim wpisie. Niestety nie mam zbyt wiele czasu, więc nie śledzę na bieżąco strony głównej, ale któregoś dnia z ciekawości wpisałem w szukajkę skrót "dcs" i jakież było moje zaskoczenie, gdy pierwszy wynik kierował do mojej notki o Mustangu. <pride_mode>Micha cieszyła mi się cały dzień</pride_mode>

Chciałbym zaznaczyć, że nie jestem aż takim hardkorem... wręcz przeciwnie, sam siebie zaliczyłbym do grona każuali. Mam normalną pracę i sporo rzeczy na głowie, nie wiem nawet połowy tego, co bym chciał, ale bardzo lubię lotnictwo i lubię dzielić się swoimi zainteresowaniami z innymi.

Gierki o tematyce symulacyjnej są faktycznie dosyć wymagające, ale jeśli właściwie się do nich podejdzie, to nie nudzą już po kilku godzinach. Zazwyczaj nie mają fabuły, która może odrzucać, do tego nie trzeba znać pięciu poprzednich części, żeby wiedzieć o co chodzi w aktualnej. Przy czym myślę, że jest to jeden z niewielu gatunków cyfrowej rozrywki, z których faktycznie można się nauczyć czegoś co przyda się w życiu (w szkole, towarzystwie, a może nawet w przyszłej pracy?). A jeśli moje wypociny sprawią, że ktoś zainteresuje się tym dosyć niszowym gatunkiem gier, to tym bardziej cieszę się, że mogę tu je zamieszczać.

Impreza

Jako, że już za kilkanaście dni odbędzie się największa lotnicza impreza w Polsce chciałbym podzielić się kilkoma doświadczeniami, do których doszedłem po uczestnictwie w kilku takich wydarzeniach. Nie są to autorytarne nakazy. Po prostu moje własne obserwacje, które mogą się przydać.

Nie będę się rozpisywał o dojeździe, ponieważ miałem ten komfort, że w Radomiu spędzałem cały weekend, od piątku włącznie i korki, czy szukanie parkingu nigdy nie były dla mnie zmorą. Natomiast skupię się na tym, o czym warto pamiętać wybierając się na lotnisko.

Ponieważ mamy lato, i to dosyć gorące warto mieć przy sobie kremik z filtrem, okulary przeciwsłoneczne i okrycie głowy. Pas startowy w Sadkowie jest usytuowany niemalże na linii wschód-zachód, a publiczność stoi zwrócona twarzą na południe. Jeśli dopisze pogoda i będzie bezchmurne niebo, co bardziej wytrwałych kibiców czeka cały dzień, albo nawet i dwa intensywnego opalania. Podstawa do dobre zabezpieczenie przeciwsłoneczne i porządne nawadnianie organizmu. Moja sugestia, to przewiewne ciuchy (len?), w jasnych kolorach i jakiś fajny kapelutek albo czapka z daszkiem w stylu Legii Cudzoziemskiej, z kurtynką osłaniającą kark. Warto wziąć ze sobą koc albo krzesełko wędkarskie, jeśli chcemy zająć z góry upatrzone pozycje przy barierkach aby uchwycić na zdjęciach wyczyny pilotów biorących udział w pokazach. Ostrzegam, że opuszczenie miejsca obserwacji przy barierce, jeśli nie mamy towarzystwa, które mogłoby popilnować stanowiska jest praktycznie równoznaczne z utratą pozycji wink_prosty.gif

O ile dobrze pamiętam władze Radomia zapewniają na te dwa dni pokazów całkiem przyzwoity dojazd do lotniska za pośrednictwem komunikacji publicznej. Autobusy kursują całkiem często, jakkolwiek w sobotę mogą być mniejsze i nieco rzadziej (to na wypadek załamania pogody i nagłego odwrotu tysięcy oglądających - w pierwszy dzień pokazów w 2009 roku, gdy zaczęła się ulewa i pokaz dynamiczny odwołano, na przystankach działy się sceny jak w Indiach na dworcach kolejowych). Warto z tego między innymi względu zaopatrzyć się w płaszcz przeciwdeszczowy, ponieważ może być różnie...

Na teren lotniska nie wnosimy żadnych niebezpiecznych przedmiotów, chyba nawet płyny w butelkach będą zabronione - napitek można nabyć na terenie pokazów. Lotnisko opuścić można co najmniej dwoma bramami i gwarantuję, że nie ma sensu pchać się za tłumem wink_prosty.gif

Fotky

Jeśli macie zamiar robić zdjęcia samolotom innym niż stojące na wystawce, to proponuję zwrócić uwagę na to aby mieć aparat z możliwością co najmniej półautomatycznych ustawień, a nie tylko zielonego kwadracika. Oczywiście najlepsza byłaby lustrzanka z porządnym autofokusem, szybką serią i pojemnym buforem, do tego obiektyw o ogniskowej dajmy na to 400mm. Ale nie oszukujmy się, nie każdy ma ochotę czy potrzebę wydawania ciężkiej kasy na sprzęt, który przyda się raz na dwa lata wink_prosty.gif A dziecku czy lubej/mu fajne fotki możemy robić też kompaktem za pińcet.

Anyway, przyjmijmy, że jednak jesteśmy pasjonatem lotnictwa z zacięciem fotograficznym, ale na pokazy pojechaliśmy po raz pierwszy. Wykosztowaliśmy się na sprzęcior z dużym zumem (uogólnienie, ale na potrzeby tego wpisu zostawmy tak... tu niestety długość w pewnych wypadkach ma znaczenie) i chcemy jak najlepiej uchwycić popisy naszych Biało Czerwonych Iskier, które właśnie będą celebrować pół wieku TS-11 w polskim lotnictwie.

Zwróćmy uwagę, aby aparat przestawić w tryb T(ime) lub S(hutter) - nazwa zależnie od producenta aparatu. Tryb ten to priorytet czasu (migawki). My mówimy aparatowi jak długo ma naświetlać detektor, a pozostałe parametry, czyli wartość przysłony i czułość aparat dobiera sam. Wartość czasu dobieramy w zależności od efektu jaki chcemy uzyskać i maszyn, które fotografujemy. Dajmy na to, współczesne odrzutowce, które nie mają praktycznie wyraźnie widocznych części ruchomych możemy śmiało trzaskać z czasami rzędu 1/1000 sek czy nawet krótszymi. Sam ich wygląd jest wystarczająco... "dynamiczny" by stosowanie krótkich czasów naświetlania nie stanowiło dużego problemu.

1/1000 sek.

7775710004_1e937dae97_c.jpg

1/1000 sek

8098077034_0bb73d4b4a_c.jpg

Poza tym odrzutowce latają z dużymi prędkościami, więc nawet w przypadku mijanek mamy szanse na uzyskanie atrakcyjnych wizualnie rozmyć samolotów przelatujących obok.

Niestety stosowanie tak krótkich czasów migawki zupełnie nie sprawdza się przy zdjęciach samolotów śmigłowych. Za krótka ekspozycja matrycy (czy filmu) na światło kończy się niezbyt ciekawymi statycznymi obrazkami, na których samoloty wyglądają jak zawieszone na sznurkach pod sufitem modele:

1/4000 sek

9460555918_c4a3a0d890_c.jpg

Myślę, że takim granicznym czasem, na którym można uzyskać jeszcze w miarę fajne rozmycia śmigieł, a przy tym mieć nieporuszone zdjęcie jest 1/320 sek. A i to w przypadku, gdy samolot leci prawie na nas. Gdy robimy fotkę maszynie z profilu, może się zdarzyć, że łopaty śmigła będą wyglądać jak nieruchome piórka. Mało ciekawie.

1/100 sek

9458117845_3f0ce8bb2a_c.jpg

1/320 sek

7784832340_e0b1c5e486_c.jpg

1/320 sek

7775718104_ce5a892a12_c.jpg

Robiąc mijanki obserwuję akcję oboma oczami. Jednym przez wizjer, drugim "ogarniam" plan ogólny. To w celu wyczucia momentu naciśnięcia spustu. Bufor w aparacie nie jest nieskończony, a jego opróżnianie trochę trwa, nie chcemy by się zapełnił w trakcie najciekawszego momentu. Szkoda by było też zacząć serię zbyt późno.

Najbardziej optymalnym czasem, dającym nieźle rozmazane śmigiełka, a przy tym dużą szansę na nieporuszone zdjęcie jest 1/250 sek. Dłuższe otwarcie migawki grozi rozmazanym całym zdjęciem, a nie tylko śmigłem wink_prosty.gif Warto mieć wtedy monopod, porządną stabilizację w obiektywie albo na prawdę solidny chwyt. Trzeba jednak przyznać, że udane zdjęcia wyglądają wtedy na prawdę atrakcyjnie.

Najtrudniejszym chyba punktem programu jest fotografowanie śmigłowców w locie. Nie poruszają się szybko, ale ich rotory obracają się o wiele wolniej niż śmigła sportowych awionetek czy drugowojennych warbirdów. W wypadku helikopterów 1/60 sek może okazać się czasem zbyt długim krótkim na uzyskanie ładnego rozmycia łopat wirnika.

1/80 sek

6093882914_0378767829_z.jpg

1/60 sek

9458392817_3b0b1b38a9_c.jpg

W takim wypadku w sukurs może przyjść barierka albo kark współtowarzysza, o które możemy oprzeć się by zminimalizować drgania aparatu.

Bardzo ważne jest dobre ustawienie światłomierza w aparacie, tak aby prawidłowo naświetlić fotografowany obiekt. Jest to szczególnie istotne w Radomiu, gdzie foty strzelamy pod słońce i warunki oświetleniowe są tam na prawdę wymagające. Niestety jedyne co mogę polecić to szczegółowe zapoznanie się z instrukcją obsługi aparatu i wstępne przestrzelanie sprzętu przed właściwymi pokazami, aby zapoznać się z kaprysami światłomierza w aparacie. Z autopsji znam jedynie sprzęt Canona, więc mogę zasugerować przestawienie pomiaru w tryb punktowy oraz ustawienie korekcji na +1 EV (instrukcja obsługi!). W miarę możliwości róbcie foty w RAWach, zawsze można wtedy próbować ratować nie całkiem dobrze naświetlone zdjęcie, które jednak jest dobrym kadrem.

Oczywiście nie zapominamy o naładowaniu baterii i sformatowaniu kart pamięci. Warto też mieć ich zapas (większy), bo nie znamy dnia ani godziny kiedy nam zabraknie prądu albo disk space wink_prosty.gif

Na koniec... Nie bójmy się obróbki!

6100438780_e629d22cf2.jpg

Z wydawałoby się mało ciekawego zdjęcia można wyciągnąć całkiem interesujący obrazek.

8236598888_2afbeaf403_c.jpg

Udanych fotek i mnóstwa pozytywnych wrażeń!

PS. Wszystkie fotki w tym wpisie są mojego autorstwa, proszę ich nie kopiować i nie używać bez mojej zgody. Z góry dziękuję.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Bardzo fajny poradnik, czekam na relację z tegorocznych pokazów. :)

Zdjęcia też bardzo dobre, mój faworyt to "Mustang", potem czeski MI-35 a trzecie miejsce ciężko wybrać, bo wszystkie są świetne!

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...