Gra o Tron - cykl "Pieśń lodu i ognia" cz. 1
Pseudo-recka: Tyle wszędzie o tej książce trąbili, że serial wyszedł i taka popularna jest, więc postanowiłem ją przeczytać (no coś takiego!). Od różnych ludzi się nasłuchałem, ile tutaj wątków i złożonej fabuły, zatem miałem nadzieję na książkę iście wielką. I trochę się zawiodłem.
Wątków rzeczywiście jest więcej, niż w przeciętnej książce fantasy, ale żeby ta była jakoś wybitnie skomplikowana to już gruba przesada. Poziom tekstu, jak dla mnie, sprawiał wrażenie, iż był napisany raczej dla młodszego odbiorcy. I nie zrozumcie mnie źle - to nie jest poziom infantylności tekstu "Władcy Pierścieni" Tolkiena. Z drugiej strony nie czytałem "Gry o Tron" w wersji oryginalnej, więc może to wina tłumacza? Tego się raczej nie dowiem.
Nie zdradzając fabuły, książka skupia się na losach Iron Mana rodziny Starków, kilku wątkach pobocznych (nie dotyczących ich bezpośrednio) oraz na grze o tron.
Ocena: Tak czy siak, choć z początku nie umiałem się jakoś zachwycić rzeczoną lekturą, to im dalej w las, tym czytało mi się coraz lepiej. Oceniam "Grę o Tron" pozytywnie i mogę w gruncie rzecz polecić każdemu, kto lubi fantastykę oraz książki przygodowe.
100% książki przeczytałem w toalecie. Nie pytajcie, ile godzin mi to zajęło. W każdym razie można powiedzieć, że posiedzenia przedłużały się. Ostatnie problemy natury gastrycznej sprawiły, że końcu udało mi się dokończyć lekturę.
0 komentarzy
Rekomendowane komentarze
Brak komentarzy do wyświetlenia.