Skocz do zawartości

Moje Fado

  • wpisy
    348
  • komentarzy
    1406
  • wyświetleń
    470590

Podążając za... Terrym Gilliamem cz. I (Storytime, Miracle of Flight)


bielik42

731 wyświetleń

Podążając za... - Terrym Gilliamem cz. I (Storytime, Miracle of Flight)

terry-gilliam-3.jpeg

Przed wami zupełnie nowa seria wpisów, poświęcona twórczości wybranych reżyserów ? od filmów najstarszych, po te kompletnie nowe. Oczywiście bierzemy pod uwagę jedynie wyreżyserowane filmy (tj. odrzucamy film, w którym dany pan np. robił zdjęcia), ale to i tak dosyć dużo. Na pierwszy ogień idzie jeden z moich ulubionych reżyserów ? Terry Gilliam.

O Terrym Gilliamie słyszało wielu, znaczna część widzów zna go głównie z udziału w legendarnym ?Latającym Cyrku Monty Pythona?, gdzie odpowiadał za oryginalne i surrealistyczne animacje. Głośno było też o jego niedawnym filmie ? ?Parnassusie? ? gdyż był to ostatni film, w którym wziął udział Heath ?Joker? Ledger. To wszystko ma oczywiście wielkie znaczenie, ale dopiero zapoznanie się z dziełami tego pana daje nam prawdziwe powody do podziwu. Wszakże wypłynął na szczyty dzięki Monty Pythonowi, ale wcześniej stworzył dwie ciekawostki, które mu to wypłynięcie zagwarantowały, a którym się dziś przyjrzymy.

?Storytime?

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Pierwsza znana animacja Gilliama to 9-minutowa produkcja, składająca się z trzech opowieści i stworzona w niezwykle oryginalnym stylu, który przypomina puszczone w ruch fotografie. Pierwsza opowieść ma bohatera dość nietypowego ? karalucha Dana. Narrator ciepłym głosem informuje nas o czynnościach, jakie wykonuje urocze zwierzątko, jego zainteresowaniach itd. Zupełnie, jakby opowiadał dziecku historyjkę na dobranoc. Ciekawiej zaczyna się robić, gdy Dan zostaje zdeptany przez niejakiego pana, którego żona, której ojciec, którego ?dobry przyjaciel?, którego bokser, którego matka, której hydraulik i tak dalej, i tak dalej ? reżyser brnie w wzajemne zależności z absurdalnym komentarzem w tle, by dojść do początku i przełamać barierę pomiędzy ekranem i widzami poprzez zabicie narratora (specyficzny znak rozpoznawczy Gilliama, pojawia się też w innych produkcjach ? patrz śmierć rysownika w ?Monty Python & Holy Grail?).

storytime.jpg

Hey, hey, you wanna story?

Następna w kolejce jest wybitnie ważna i poważna opowieść o Albercie Einsteinie, który jest nielubiany przez swoich sąsiadów, bo nie jest tym słynnym Albertem Einsteinem. Lecz nasz Einstein też ma swoją historię ? jest dobry dla swoich rąk, a jego ręce są dobre dla niego. Niestety czasami ręce okazują złe zachowanie i nie wracają o umówionej godzinie do domu, spędzając czas w restauracjach i tańcząc ogniste figury na balach. W tym momencie o Einsteinie zapominamy, a na pierwszy plan wysuwa się skandal ? jedna ręka zaczęła spotykać się ze stopą! Dodajmy, że stopy są z niższej sfery, bo gnieżdżą się grupami w obskurnych buciorach, co jest zjadliwie komentowane przez udekorowane biżuterią ręce. Lecz oto znów porzucamy ręce (jak to brzmi!) i przechodzimy do samych stóp, które biorą udział w tanecznym show. Ach, cóż za mile surrealistyczne przeżycie.

2gt4y0x.gif

Ostatnia opowieść została dodana do komplikacji, gdyż Gilliam stworzył ją wcześniej. Mowa tu o niezwykle oryginalnej Kartce Świątecznej. Do domu biednego, smutnego pana wtacza się ogromna kartka świąteczna, pełna świateł i anielskich chórów. Zaraz po tej scenie zaczyna się przegląd poszczególnych zręcznie ?ulepszonych? kartek świątecznych. Mamy tu urokliwy powóz, ścigany przez wrzeszczących tatarów. Są i trzej mędrcy ze wschodu szalenie pędzący za uciekającą gwiazdą betlejemską. Mikołaj śmiejąc się obrzydliwie zabiera dzieciom prezenty i chowa je do worka, kościół-rakietę, polowanie, łyżwy i nucących kolędników, a z czasem wszystko na raz. Chwilę to trwa, ale niemal całość to tak ogromne pokłady absurdu, że człowiek po prostu automatycznie się śmieje.

?Kartka świąteczna? jest bardzo urokliwa, obrazki są ładne i pomysłowe, animacja piękna, a dźwięki ? te wszystkie chrząkania, pomruki i bulgoty ? to jeden z głównych powodów do śmiechu. Świetny pomysł i świetna realizacja, a to był dopiero początek, bo później przyszedł?

?Miracle of Flight?

Youtube Video -> Oryginalne wideo

Który jest epicką historią o dążeniu człowieka do sięgnięcia niebios i szybowania niczym najpiękniejsze z ptaków? a nie, to nie to. To jest pięknie zobrazowany, 5-minutowy żart brytyjski, czyli właściwie najlepszy na świecie. Na samym początku obserwujemy majestatyczne ptaki, by później podziwiać próby oderwania się od ziemi przez kolejnych dziwaków. Jeden ubierze się jak ptak, inny wykąpie się w smole i w pierzu, kolejny młotkiem spłaszczy sobie ręce, by udawać szybowiec, a każdy z nich rzuci się z klifu, by przetestować swe umiejętności. Z marnym skutkiem, niestety. Lecz oto potężny król zbiera największych naukowców i? nie, nie, tego wam nie zdradzę, bo bym zepsuł kawał.

miraclef.jpg

Po raz kolejny możemy podziwiać uroczą kreskę Gilliama, płynną animację i doskonałe udźwiękowienie. Nie możemy jednak stwierdzić, że powyższe dzieła były przełomowe, ale miały swój styl i są do dziś zabawne, co budzi podziw (przynajmniej u mnie). Wielu innych reżyserów miało gorsze starty (np. Kubrick, o którym będzie kolejna seria, kręcił propagandowe dokumenty), a Gilliam przeszłości wstydzić się nie musi. Polecam, a w następnym odcinku powinien być Święty Grail, lecz już go opisywałem na swych łamach, więc odsyłam tam, a po nim? sami zobaczycie. Zostańcie ze mną i obserwujcie uważnie ? wpisy będą codziennie, a z nimi ? humor i zabawa!

0 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Brak komentarzy do wyświetlenia.

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...