Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445576

Filmowe Wspomnienia #26: The World Is Yours


otton

1042 wyświetleń

Wszystko Ci dam, tylko padnij i złóż mi pokłon. Dam Ci ziemię, byś czynił ją sobie poddaną, bo świat należy do Ciebie człowieku. Twórz własne zasady i obalaj prawa stanowione przez innych, ty jeden jesteś najważniejszy, a najwyższą wartością twoje szczęście. Baw się, korzystaj z życia i całuj statuę wolności, gdy po nocnych koszmarach obudzisz się i zobaczysz światło Ameryki. To kraj wielkich perspektyw, państwo idealne nie lubi jednak słabeuszy, którzy staną w szeregu. Docenia tylko tych traktujących władze jak partnera biznesowego, nie ma ludzi nieprzekupnych, każdego można kupić, cena to jednak sprawa indywidualna. Do takiego właśnie raju przybył pewnego dnia Tony Montana, by żyć pełnią życia. Był to natomiast człowiek zły i nie wystrzegający się zbrodni i tylko chwila zwątpienia doprowadziła do takiego, a nie innego finału?

336303.1.jpg

W kraju wielkich możliwości

Bohater już od początku dostaje od życia potężnego kopniaka. Na Kubie, skąd pochodzi, Fidel Castro i Che Guevara zakończyli walki z rządem generała Batisty gotowi ustanowić swoje rządy oddając się pod opiekę ZSRR. Montana nie lubi komunistów, czego świadkami będziemy już w obozie dla uchodźców, gdzie spotkamy go po raz pierwszy. Znajdzie się pewien człowiek gotowy załatwić mu wstęp do kraju marzeń, jeżeli tylko zamorduje jednego z przebywających tam komuchów. Kuba, niegdyś mekka dla gansterów, stała się teraz miejscem, gdzie trudno przyzwoicie zarobić, jeżeli się nie zna kogo trzeba. Montana wreszcie trafia do świata z baśni, pierwsze wrażenia nie są jednak pozytywne. Główny bohater nie chce być pomywaczem, nie chce słuchać całymi dniami rozkazów właściciela podrzędnej knajpy. Śni o wielkich pieniądzach, jest pozbawiony skrupułów na drodze do marzeń. Jego przyjaciel powoli wkręca go w interes, ale i początki u boku mafiosów nie zadowalają go.

Montana nie chce być zwykłym chłopcem za posyłki, za 500 dolców nie kiwnie palcem, a zadanie (rozładowanie dostawy marihuany) też nie jest imponujące. Kubańczyk nie chce wykonywać zleceń, jakie możnaby powierzyć i dzieciakom. Nowi szefowie, będąc pod wrażeniem jego szczerości i odwagi pozwolą mu pojechać po odbiór kokainy do hotelu płacąc za zlecenie dziesięciokrotną wartość pierwszej propozycji. Po pierwszych sukcesach z dumą przychodzi do mieszkania matki odstawiony, w ładnym garniturku, ta jednak odmawia przyjmowania jego pieniędzy i delikatnie mówiąc pragnie, by się oddalił. Montana ma słabość do swojej siostry, jest o nią zazdrosny do tego stopnia, że pewnym momencie skończy się to tragedią. Z każdym gramem kokainy bohater zmienia się?

336280.1.jpg

W słońcu Miami

Znudzeni Nowym Jorkiem czy Chicago tak często pokazywanymi w filmach o tej tematyce? Reżyser zabiera nas tym razem do Miami, w którym Tony zbudował swoje narkotykowe imperium. Warto wspomnieć, że reżyser nie byle jaki , bo Brian de Palma, który wzbogacił klasykę kina gangsterskiego również o rewelacyjnych ?Nietykalnych? czy wcale nie gorsze ?Życie Carlita?. Trzeba jednak pamiętać, że opisywany Człowiek z Blizną to w istocie remake filmu z roku 1932. Mimo tego ludziom, którzy nie lubią oglądać tego samego po dwa razy polecam jednak zrobić tym razem wyjątek, bowiem obie produkcje mają fabularnie niewiele wspólnego. Tym, co łączy oba obrazy jest pokazanie drogi gangstera od drobnego rabusia aż po szczyt kariery i nieunikniony upadek.

336289.1.jpg

W kilku chwilach

Nie jest żadnym spoilerem, że film skończy się Happy Endem? przynajmniej z perspektywy człowieka stojącego po stronie prawa. Al Pacino wykreował bohatera niesympatycznego, odpychającego, zwykłego bandytę, który z zimną krwią jest gotów zabić, by zapewnić sobie kolejny dzień życia na szczycie. Montana nie krępuje się już od pierwszych chwil podrywając dziewczynę swojego szefa. Od razu zapewnia ją, że będzie w przyszłości jego własnością. Czy cofnie się przed realizacją tego marzenia? Nie, to człowiek bez skrupułów na stale znieczulony kokainą. Pewnego dnia jednak narkotykowym gigantem zainteresuje się policja. To jednak nie wymiar sprawiedliwości będzie przyczyną jego upadku, Montanie zaszkodzi? chwila zwątpienia.

Kiedy bohaterem filmu zainteresuje się policja gangster naturalnie znajdzie rozwiązanie ? niejaki Sosa, inny człowiek z branży może mu pomóc w kłopotach w zamian za przysługę. Oczekuje on, że Montana zabije pewnego jegomościa, który go oczernia i może sprawić mu wiele problemów. Główny bohater nie jest przykładem wielkiej zmiany w sposobie myślenia, to człowiek, który w końcówce jest takim samym człowiekiem, jak na początku. W jego pozbawionym moralności życiu pojawi się jedynie drobna iskra i wcale nie będzie to wielka krzywda, jaką w swojej porywczości wyrządzi siostrze. Kilka sekund z jego życia zadecydują o dalszym losie, a na prawie trzy godziny seansu to bardzo niewiele (przed oglądaniem upewnijcie się, że całość trwa 170 minut, bo i ten obraz na potrzeby telewizji przycinano, żeby nie gorszył).

336270.1.jpg

W gronie najlepszych

Człowieka z Blizną nie może zabraknąć w żadnym zestawieniu najlepszych opowieści gangsterskich. Czy to znaczy, że jest filmem idealnym? Podczas wielokrotnego oglądania znalazłem tylko jedną rzecz, która bardzo mnie uwierała. Trochę brakowało mi dobrze zarysowanych realiów, aż za bardzo czuć, że Brian de Palma chce nam po prostu opowiedzieć historię Człowieka z Blizną, a jego otoczenie uważa już za mniej ważne. Brak mi tu trochę większej liczby wątków i postaci, z czego słynęły choćby dwa słynne gangsterskie filmy Martina Scorsese (?Kasyno? oraz ?Chłopcy z Ferajny?). Opisywany film jest oczywiście kawałkiem znakomitego kina, ale pomija pewne zjawiska. O ile bohatera do zostania gangsterem skłoniła głównie bieda, o tyle jego droga na szczyt została zbyt mocno skrócona. Zabrakło mi w produkcji głównego powodu, dla którego uwielbiam filmy o Mafii ? jeżeli chcemy zbadać samo zjawisko zorganizowanej przestępczości to wybraliśmy niestety zły adres. Człowiek z Blizną to głównie opowieść o spektakularnym sukcesie i równie wielkim upadku.

Nie zrozumcie mnie źle, nie jest to straszna wada, a po prostu kwestia gustu ? powód, dla którego film jest? poza pierwszą piątką topu najlepszych produkcji z tego gatunku, wciąż jednak jedną z najlepszych. Osobiście oglądam filmy o Mafii, bo chcę zrozumieć samo zjawisko, czytam książki na ten temat, bo interesują mnie genialne sposoby na zarabianie forsy, jakie wynajdował Henry Hill (jakimkolwiek bandytą by nie był). Jeżeli jednak lubicie produkcje o gangsterach trudno rozpatrywać Człowieka z Blizną jako wielki zawód. To trzy godziny naprawdę mocnego kina na najwyższym poziomie z kilkoma zapadającymi w pamięć scenami. Kina dodajmy perfekcyjnego pod względem technicznym i nie stroniącego od troszkę mniej poprawnych politycznie ujęć (daruję sobie informację o liczbie ?faków?, bo to można znaleźć wszędzie). Świat nie należy już do Antonio Montany. Może należy do Ciebie?

PS. Plakat to moim zdaniem arcydzieło...

1 komentarz


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...