Miszmasz (bo lato)
Będzie krótko, gdyż za oknem tak pięknie, że szkoda siedzieć przed świecącym pudłem.
1. Lock On umiera.
Wraz z publikacją DCS: World 1.2.5 Eagle Dynamics powoli wygasza markę Lock On, której wykorzystanie zmusza użytkowników do posiadania oryginalnego LO:MACa, żeby można było pograć w Flaming Cliffs 3. A gdzie teraz można kupić tego starocia? Chyba tylko na znanym portalu aukcyjnym.
Wszystko to ze względów licencyjnych i umowy z UBI, które posiada prawa do tego tytułu. Od teraz można kupić A-10A i Su-25A jako moduły DCS Flaming Cliffs. Czyli z awioniką na poziomie LockOna właśnie. Bez klikalnych kokpitów i potrzeby uczenia się "siebie na pamięć" za to pozwalających na w miarę szybkie ogarnięcie samolotów i wykonywanie skutecznych lotów bojowych już po kilku godzinach spędzonych za sterami tychże.
Oba modele są wykonane starannie, posiadają AFM czyli Zaawansowany Model Lotu i przepiękne trójwymiarowe kokpity. Mówię wam, w Su-25 mogę siedzieć pół dnia i tylko oglądać zawartość kabiny pilota. Należy dodać, że dotychczasowi posiadacze Flaming Cliffs 3 nie muszą zaopatrywać się w nowe wersje A-10 i Su-25 jeśli zechcą mieć nowy model lotu i wnętrza. Twórcy dodają te "ficzery" do samolotów z FC3 za darmo. (Co za ulga )
A-10A:
Su-25A:
Oczywiście są minusy. Pojedynczy moduł kosztuje piętnaście dolców, a całe FC3 pięćdziesiąt. Przy czym Flaming Cliffs, to oprócz dwóch wspomnianych wyżej samolotów, również Su-27, Su-33, Mig-29 w trzech wersjach i F-15C. Przy czym Su-27 i Eagle są wykonane wręcz obłędnie (patrz niżej). Gdy pojawią się jako osobne moduły w cenach podobnych do szturmowców to zakup parku maszynowego odpowiadającego Płonącym Klifom będzie sporym wydatkiem.
2. Ił-2: Bitwa o Stalingrad
Można składać wstępne zamówienia na nowe wcielenie Szturmowika. Produkcją zajmuje się część ekipy 1C Maddox oraz 777 czyli twórcy Rise of Flight. Zapowiada się co najmniej interesująco. Niestety tanio nie jest: 50$ wersja standardowa, 90$ wersja premium, za to z dostępem do gry przed oficjalną premierą i dwoma dodatkowymi samolotami. Model biznesowy zapewne zostanie przejęty od ROFa, więc miłośnicy tłokowców powinni szykować portfele na przyszłe wydatki. Dla smaczku,
Swoją drogą, inna część zespołu 1C przeszła do Eagle Dynamics i będą zajmować się produkcją klasyków takich jak P-51 do DCS: World. Seria Flying Legends ma się rozwinąć w pełnoprawny symulator z własnym teatrem działań. Zaś wkrótce pojawi się DCS: Fw-190D9, od którego jako samolotu AI możemy już teraz dostawać cięgi, próbując ustrzelić dziada mustangiem (poniżej dowód).
To spotkanie nie zakończyło się dobrze dla żadnego z pilotów.
3. Practice, practice, practice
Frajda z latania UH-1 nie ma końca. Cztery godziny nalotu, i w pewnym momencie coś ?klikło?. Zupełnie jak przy nauce jazdy na rowerze. Nagle lądowanie na dachu wieżowca nie sprawa żadnych problemów, mogę dowozić sprzęt na platformy wiertnicze, a nawet posadzić śmigłowiec na pokładzie (i nie tylko) płynącej fregaty. Czad!
Have fun boys and gals, and I?ll be seing you soon!
PS. Belsimtek, czyli twórcy Hueya pracują nad Mi-8MTV2... Ja już odkładam forsę
2 komentarze
Rekomendowane komentarze