Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445563

Filmowe Wspomnienia #24: Forman Raz Jeszcze...


otton

1369 wyświetleń

Już przy okazji tekstu dotyczącego Lotu nad Kukułczym Gniazdem obiecywałem szybki powrót do filmowej twórczości Formana, gdyż jest jeszcze jeden ?film? tego pana, który warto byłoby przybliżyć. Po raz drugi w serii czas na musical, tym razem jednak trochę inny od opisywanego poprzednio Sweeny Todda. O ile bowiem zarówno ekranizacja Tima Burtona, jak i oryginał wykazywały cechy odrealnienia, o tyle ?Hair? zainspirowane jest przez pewną grupę ludzi żyjącą według własnych zasad. Z wyglądu można ich było poznać po kwiecistych strojach, czy tytułowych włosach. Dlaczego jednak warto kręcić o hipisach filmy i czy udało im się kiedykolwiek czegoś dokonać? Może tylko pozostali wyznawcami własnych przekonań, nie próbując wcielić ich w życie?

Tak moi drodzy, Hair opowiada o hipisach. Co ciekawe jednak jego ?główny? bohater wcale dzieckiem kwiatów nie jest. Claude Bukowski wierzy w swoją ojczyznę, w patriotyczną walkę o sprawy innych narodów, gdzieś daleko wśród bogatej roślinności wietnamskiej dżungli. Kiedy dostaje powołanie natychmiast wyrusza z rodzimej Oklahomy do Nowego Jorku, gdzie może zaciągnąć się do armii i spełnić swoje powołanie. Jak pięknie będzie wyglądał w hełmie, z karabinem na ramieniu i flagą USA u boku. Za parę lat zostanie bohaterem pieśni ? wielkim wybawcą i patriotą. Wizyta w Nowym Jorku nie będzie jednak początkiem wielkiego wyrazu męstwa, jaki bohater złoży w służbie ojczyźnie, a zalążkiem pewnego rodzaju zmiany. Bukowski spotka grupkę hipisów, którzy odmienią jego życie.

326877.1.jpg

Kwiaty we włosach potargał wiatr

Wszystkie piosenki są tak naprawdę próbą sportretowania długowłosych przeciwników wojny. Znajdziemy tu zarówno strzępy narkotycznych wizji, jak i świetną scenę z wizytą na komisariacie, gdzie dowiemy się dlaczego długie włosy były tak ważne. Muzyka jest tłem dla toczącej się obok historii, sama jednak też układa się we własną opowieść. Ukazuje nam grupę ludzi zafascynowanych życiem, stroniącym od bogactwa, dla których większym szczęściem jest noc pod gołym niebem, niż wytworny żywot jako istota skrępowana przez korporacje. Wszystkie piosenki stanowią idealny podkład dla całej serii pięknie wyglądających scen przepełnionych tańcem i radością. Klimat całości jest przez większość czasu dość luźny z wyjątkiem kilku ujęć pod koniec.

Filmując ?Hair? Forman znakomicie połączył dobrą zabawę z mądrym przesłaniem. Całość toczy się w niespiesznym tempie(akcja w całości ma miejsce podczas oczekiwania bohatera na wylot), więc fani kina akcji nie mają za bardzo czego tutaj szukać. To obraz opowiadający o szczęśliwym życiu, sprawach tak banalnych jak kąpiel w jeziorku. Z tym ostatnim wiąże się swoją drogą zabawna scena, kiedy to jednej panience ktoś dla żartu zakosi ciuszki. Mnie chyba najbardziej rozbroiła reakcja taksówkarza. Jest późno to pojechał dalej i się nie zatrzymał, ale szybko doszedł do wniosku, że kobiecie w potrzebie trzeba przecież pomóc?

326856.1.jpg

Czy wojna ?

Przez cały film w Bukowskim toczy się walka wewnętrzna. Z jednej strony pamięta słowa ojca, z drugiej hipisi zaczynają go fascynować. Bohater stanowi jakby przeciwieństwo McMurphy?ego z Lotu nad Kukułczym Gniazdem. Widz cały czas czeka na zmianę, jaka w nim nastąpi, że podobnie jak nowi towarzysze też, postanowi spalić swoje wezwanie do wojska. Tak naprawdę moment ten nastąpi później, niż moglibyśmy się spodziewać, wielką rolę odegra przypadek. To film przez większość czasu pozbawiony fabuły, a wszystko, co najważniejsze ma miejsce w ostatnich dziesięciu minutach. Kiedy Bukowski po ?zabłądzeniu? w miejskiej dżungli wreszcie trafi do swojej jednostki, by wziąć udział w wojnie. Tylko przypadek zadecyduje ostatecznie o jego udziale w operacji, ale jednocześnie wpłynie na późniejsze życie bohatera.

Jest wreszcie Hair opowieścią o hipisach sprzed czasu upadku, kiedy ich ideologia zaczęła odchodzić, a świat idealny okazał się być utopią(którą od początku był). To czasy protestu przeciwko wojnie w Wietnamie, której ruch ten całkowicie nie popierał. Po jakimś czasie okazało się, że mają racje i nawet same Stany Zjednoczone o tym wiedziały. Współcześnie w telewizji słyszymy o Edwardzie Snowdenie, ale warto byłoby przybliżyć również postać Daniela Ellsberga, niezwykle ważnego dla tła historycznego całego filmu. Snowden nie był pierwszym człowiekiem w historii, który doprowadził do ujawnienia tajnych informacji wywołujących sporą sensację. Wspomniany Ellsberg ujawnił światu dużo bardziej szokujące informacje dotyczące życia ludzi. Amerykańskie władze same spodziewały się, że? tę wojnę trudno będzie wygrać.

326874.1.jpg

? naprawdę ma sens?

W Czasie Apokalipsy, innej wizji Wietnamu znajdziemy sceny, w których na pole bitwy zaproszono również dziennikarzy, by na polecenie kilku speców od kreowania dobrego wizerunku przygotowali ujęcia z pola bitwy. Wszystko oczywiście niosło ze sobą piękne przesłanie do narodu: ?patrzcie, niedługo wrócimy cali i zdrowi, bo wygrywamy gładko tę wojnę?. Motywu tego Coppola tymczasem wcale nie wymyślił, a po prostu takie były realia. Dobry nastrój był rzeczą najważniejszą. Wróćmy tymczasem do wspomnianego Ellsberga, którego podczas wizyty w Wietnamie coś tknęło i zajrzał do oficjalnych dokumentów. Te zaś sugerowały, że dowództwo USA dobrze wie, jak dalece zakłamane są obrazki pokazywane w telewizji.

Wiadomo, że drobne nagięcia prawdy dla celów wizerunkowych są rzeczą normalną. Z drugiej strony - ujawnione przez Daniela Ellsberga dokumentów tak kontrastowały z informacjami podawanymi publicznie, iż trzeba wprost nazwać je wielkim kłamstwem. Dowództwo USA doskonale wiedziało, że wysyła swoich żołnierzy na śmierć zmuszając do walki z armią, która bezbłędnie wykorzystywała ukształtowanie terenu, co niwelowało wszelkie różnice technologiczne. Hipisi ten bezsens wojny dostrzegali i bez tych wszystkich danych. W Hair wojny w Wietnamie za dużo nie będzie, pominięto wszelkie argumenty za i przeciw. Walka zbrojna jest bezsensem niezależnie od tego, jakie są szanse na odniesienie zwycięstwa.

326875.1.jpg

W błędnym kole

Forman nie powtarza tego co drugą scenę, całość przede wszystkim ma nam przybliżyć kulturę hipisowską. Wietnam załatwiono jednym, naprawdę mocnym ujęciem. Krótką sceną, która mówi więcej, niż wszelkie dane techniczne, raporty o stanie uzbrojenia. Dla genialnego, choć dość smutnego zakończenia warto poświęcić te dwie godziny, nawet, jeśli o hipisach wiemy dużo. Piękne piosenki są nie tylko tłem, ale również swego rodzaju przedstawieniem informacji na temat buntowników z kwiatami we włosach ? swego rodzaju narratorem filmu. To powód, bez którego Hair by nie istniało, bo poza zakończeniem jest po prostu zbiorem pięknych ujęć połączonych tańcem, śpiewem i radością zamkniętych smutnym zakończeniem. Smutnym, bo dotychczas nie było jeszcze takiej ofiary, która doprowadziłaby do porzucenia wojny jako środka dyplomatycznego?

PS W pewnym momencie wyjechałem dość mocno poza film opowiadając o tajnych raportach, a samych hipisów potraktowałem ogólnie do żadnego nie odnosząc się wprost. Musicie mi to wybaczyć, nie chciałem tak, jak w recenzji na Filmwebie zdradzić zakończenia w połowie pierwszego akapitu. W filmie tego typu, z niezbyt rozbudowaną warstwą fabularną nie można mówić na temat historii zbyt dużo, łatwo o spoiler.

PPS Dzisiaj wspomnienie #24, następne będzie takie trochę większe, "jubileuszowe". Coś w stylu tekstu o filmach z Obcym...

PPS Podziękowania dla BigDaddy'ego za przeczytanie przed publikacją i cenne uwagi.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Cholercia, zaczynam karierę korektora i poprawiacza błędów. Jedno jest pewne - kolejny świetny wpis oraz kolejny film poleciał w kolekcję "Do Obejrzenia". Przyjemnie się poprawiało. smile_prosty.gif

Oh_stop_it_you.png

Zainteresowanych, podobnie jak ja do obejrzenia filmu odsyłam tutaj. Zadowalająca jakość powiadam wam.

Link do komentarza

Byłem na spektaklu we Wrocławiu. Piosenki niezłe, historia trochę pogmatwana i nieco już straciła na sile (wszakże wietnam już za nami), ale coś z tej mocy przekazu pozostało. Film zobaczę, bo cenię sobie twórczość Formana nadzwyczaj wysoko.

Link do komentarza

Łojej, ile to ja już razy do Capitolu planowałem się wybrać i zawsze coś mi przeszkadzało. Ostatnio było chyba na początku czerwca, a to dosyć rzadko mają (chyba dwa spektakle na kwartał albo nawet gorzej).

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...