Studio JG dalej w natarciu. Do mocnych i popularnych mang wydawanych przez to wydawnictwo dołączyła niedawno seria "Otoyomegatari" autorstwa Kaoru Mori, w Polsce znana pod tytułem "Opowieść Panny Młodej".
Pierwszą, rzucającą się w oczy, rzeczą jest sam format książeczki. W przeciwieństwie do większości mang, "Otoyomegatari" została wydrukowana w formacie A5. Użyty papier jest twardy, typowo książkowy, a tusz nie rozmazuje się podczas przewracania stron. Dodatkowym plusem wydania jest twarda okładka z kwiecistym ornamentem, oraz obwoluta ze ślicznym, kolorowym rysunkiem przedstawiającym rodzinę Eihonów. Co prawda wszystkie te "ficzery" podniosły cenę do 30zł, ale wciąż uważam, że warto.
Opowiedziana w mandze historia dzieje się w dziewiętnastym wieku, gdzieś na Jedwabnym Szlaku. Przedstawione są nam losy pewnego nietypowego, z naszego punktu widzenia, małżeństwa. Dwudziestoletnia Amira została wydana za o osiem lat młodszego Karluka. Żyjąca wcześniej w koczowniczym plemieniu dziewczyna musi teraz przyzwyczaić się do prawidłowości osiadłego trybu życia co, jak nietrudno zgadnąć, prowadzi do wielu, często całkiem zabawnych, sytuacji.
W końcowym dodatku autorka mangi zdradza, że zależało jej by bohaterka reprezentowała sobą klimat Azji Środkowej tamtych czasów. Sądzę, że wyszło jej to naprawdę świetnie! Amira pokazuje się nam jako dobrze wychowana, młoda kobieta. Posiada kilka bardzo przydatnych umiejętności, takich jak chociażby łucznictwo, czy jazda na koniu. Naprawdę spodobała mi się troska jaką otacza swojego męża, można wręcz powiedzieć, że traktuje go trochę jak matka.
Karluk z jego liczną rodziną również przypadli mi do gustu. Jak nietrudno się domyślić chłopak jest trochę spięty w towarzystwie swojej żony. Za to reszta familii od razu przyjęła dziewczynę jak swoją. Pod ich dachem żyje też Smith - Brytyjski naukowiec nazywany przez autorkę "pasożytem". W pewnym momencie pojawia się też brat Amiry wraz z kuzynami. Okazuje się, że przybyli unieważnić małżeństwo, aby następnie wydać dziewczynę za członka innego rodu. Oczywiście jeżeli nie wiadomo o co chodzi, to chodzi o pieniądze...
Słyszałem pogłoski, jakoby autorka pojedynczy rozdział ilustrowała miesiącami. To widać! Kreska jest przepiękna i bardzo realistyczna. Wszystko, począwszy od strojów, a kończąc na wyglądzie stepu jest przedstawione bardzo szczegółowo.
Mangę polecam z całego serca. Pierwszy tomik kupiłem tylko "na próbę", ale już wiem, że będę kontynuował subskrypcję. Choć teoretycznie niewiele się tu dzieje, opowiedziana historia mnie wciągnęła, a tło historyczne jest co najmniej ciekawe.
Na koniec chciałbym zwrócić uwagę wszystkich Polskich czytelników mang na akcję Mangowa Półka. Choć sam zaopatruję się w swoje tomiki przez internet, to wiem, że wiele osób woli kupować je tradycyjnie, a trzeba to powiedzieć - Empik sobie leci w niezłe kulki! Może i rynek zbytu jest niewielki, ale żeby wrzucać półkę z komiksami (nie tylko Japońskimi) w najciemniejszy kąt sklepu!?
4 komentarze
Rekomendowane komentarze