Skocz do zawartości

Brednie Rudego

  • wpisy
    3
  • komentarzy
    7
  • wyświetleń
    3952

asrudy

736 wyświetleń

ZombieApocalypseBanner-withouttitle.jpg

Od jakiegoś czasu próbuję sobie uświadomić, jak to się stało, że świat opanowały zombie? I wcale nie mam na myśli ledwo żywych studentów, których spotkam na ulicy i w autobusie, ani pociętych pseudo Emo, którzy ubolewają nad kolejną nieudaną próbą samobójczą. Gdzie nie spojrzę coś mi ich przypomina. Nie ukrywam , że najwięcej czasu spędzam przy grach, i to właśnie tam ich natężenie jest największe. Kiedyś tak nie było. Dominowały gry wojenne, gdzie raz zabity przeciwnik ani myślał wstawać i się zemścić robiąc mi na szyi malinkę. Co prawda zdarzały się tytuły z umarlakami w roli głównej jak Stubbs the Zombie, Dead Rising, czy seria Resident Evil, w których trudno o inne straszydła, ale nigdy nie było takich gier za dużo. Zmieniło się to ostatnio i to bardzo. Zaraza tak się rozrosła, że niemal każdy nowy tytuł, wcześniej czy później, musi się doczekać trybu/dodatku/modu z "Zombie" w nazwie. Żeby nie być gołosłowny wymienię "najświerzszą padlinę": Call of Duty: Black Ops II, Sniper Elite: Nazi Zombie Army, DayZ, The Walking Dead (: 400 Days, Survival Instinct), Resident Evil (6, Revelations), The Last of Us,... Nic nie wskazuje na to, by obecny trend miał ulec zmianie. Wprost przeciwnie. Na horyzoncie już widać przekrwione oczy Dying Light, Dead Rising 3 czy mutanta zwanego Plants vs. Zombies: Garden Warfare. Czy to źle? Skąd! Sam jestem w połowie Dead Island i świetnie się z nim bawię, ale zastanawia mnie jak to się stało, że mózgojady stały się częścią popkultury? Jeśli bladolica występują w komediach romantycznych - Wiecznie żywy, a wtóruje im Brad Pitt (World War Z), to coś musi być na rzeczy. Gry jeszcze potrafiłbym wytłumaczyć. Zombie równa się zerowe AI, więc mniej pracy dla programistów. Ot idealny przepis na niezłą rozrywkę małym kosztem. Oczywiście to tylko teoria, w dodatku moja i głupia, więc nie każdy musi się z nią zgodzić. Tacy rozkładający się przeciwnicy, to także idealne mięcho armatnie. Nic tak nie cieszy jak bicie słabszego... No chyba, że jest ich pół tysiąca. Ba! Zabawa jest tym lepsza gdy, ktoś nam w tej eksterminacji pomaga. Kooperacja sprzyja survivalom, więc to kolejny powód przemawiający na ich korzyść. Zresztą nie ma to jak zaimponować koledze wymowną "draperią" na ścianie. Efekciarstwo w tego typu grach to podstawa. Bez wymyślnych narzędzi mordu rozgrywka mogłaby się szybko znudzić. Twórcy prześcigają się więc w wymyślaniu coraz to nowych środków zombiebójczych urozmaicając zabawę. Czy to jednak wystarczy? Przyznam szczerze, że temat powoli zaczyna mi śmierdzieć. Nie wiem, co takiego musiałoby się w nich pojawić, by nie dopuścić do całkowitego ich rozkładu. Odnoszę wrażenie, że po nazistach i kosmitach nic lepszego nie wymyślono, ale przecież i zombie nie są wieczne. Uważam, że na chwilę obecną owy trend jest zbyt eksploatowany i grozi zepsuciem. Jestem jednak spokojny o przyszłość nieumarłych, bo to właśnie niesamowity klimat, post apokaliptyczne realia i uczucie zaszczucia motywujące gracza do działania jest tym, co zombie trzyma przy życiu. Oby tylko twórcy o tym pamiętali i nie karmili nas mózgową sałatką na siłę.

2 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gratuluję osobie która wystawiła jedną gwiazdkę za ten bardzo dobry wpis. I słówko do autora: trochę więcej tekstu, akapitów i obrazków, a będzie super.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...