Skocz do zawartości

Świat moimi oczami - Turkut

  • wpisy
    13
  • komentarzy
    51
  • wyświetleń
    12330

Alan Wake oraz Alan Wake's American Nightmare


Turkut

754 wyświetleń

AlanWake2.jpg

Jakiś czas temu w ramach "The Humble Weekly Sale" dostępne były dwie gry - "Alan Wake" oraz "Alan Wake's American Nightmare". Za oba te tytuły można było zapłacić przysłowiowy grosz (w tym wypadku centa). Do obu gier dodane zostały soundtracki oraz mnóstwo materiałów dodatkowych.

Z pisarzem miałem już styczność na konsoli Xbox 360, gdzie gra przypadła mi bardzo do gustu. Wersja na PC to port dostosowany do możliwości komputerów i sterowania za pomocą klawiatury i myszki. Reszta pozostała praktycznie bez zmian - osiągnięcia Microsoftu zamieniono na osiągnięcia na Steamie (nazwy i warunki do ich zdobycia pozostały te same). Fabułę "Alana Wake'a" opiszę pokrótce, ponieważ sądzę że każdy powinien sam zapoznać się z tym tytułem. Podobnie jak poprzednia gra Remedy - "Max Payne" - "AW" jest TPSem utrzymanym w stylu noir. I chwała im za to! Nie spotkałem się jeszcze z tak klimatycznymi grami jak te pozycje.

Dodatkowym plusem jest muzyka - tak samo jak w "MP" tutaj też usłyszymy zespół Poets of the Fall, który napisał aż 3 utwory na ścieżce dźwiękowej (dwa utwory jako "Old Gods of Asgard" - "Children of the Elder God" oraz "The Poet and the Muse" a także "War", tym razem już jako "Poets of the Fall"). Wszystkie te 3 utwory są bardzo dobrze dopasowane do klimatu gry i pojawiają się w odpowiednich momentach. Reszta utworów również doskonale pasuje do klimatu, a muzyka otoczenia pogłębia klimat.

UWAGA - SPOILER ALERT. Dalej czytasz na własną odpowiedzialność, szczerze doradzam najpierw zapoznanie się z grą.

Gra zaczyna się zwyczajnie. Poznajemy pisarza Alana Wake'a i jego żonę Alice na promie płynącym do Bright Falls - małego miasteczka w stanie Waszyngton. Małżeństwo przyjechało tutaj na wakacje oraz, jak się okazuje później, pomóc Alanowi odzyskać jego wenę. Od paru lat bowiem pisarz nie wydał ani jednej książki. Jego ostatnia seria książek o nowojorskim policjancie cały czas cieszy się wielką popularnością, ale Alanowi brakuje pisania. "Żyjący" w miasteczku Duch Mroku wyczuł obecność pisarza na promie i postanowił wykorzystać jego obecność do swoich celów.

Już na samym początku gry żona Alana, Alice, oraz domek, w którym się oboje zatrzymali znika w dziwnych okolicznościach, a Alan który budzi się w rozbitym samochodzie uświadamia sobie że stracił tydzień życia. Wraz z postępem fabuły dowiadujemy się, że w miasteczku żył wcześniej inny pisarz - Thomasz Zane - który nieopacznie uwolnił Ducha Mroku. Żeby go powstrzymać poświęcił swoje życie. Wraz z Alanem staramy się dojść co działo się przez ostatni tydzień, odnaleźć swoją żonę a także powstrzymać Ducha Mroku. Istotę, której nic nie powstrzyma przed zniszczeniem miasteczka.

To co odróżnia "Alana Wake'a" od pozostałych "strzelanek" są przeciwnicy. Nie można ich zranić tak długo jak są oni spowici mrokiem. Dlatego bardzo ważną rolę w grze spełnia latarka, race sygnałowe oraz granaty błyskowe. Bowiem dopiero po osłabieniu mroku przy pomocy światła jest wstanie zranić "Uprowadzonych" (ang. "Taken").

"Trust no one in the Dark" - co jakiś czas oświetlając ściany można zobaczyć taki tekst napisany fluorescencyjną farbą. Doskonale oddaje on klimat - nie można ufać nikomu i niczemu. Duch Mroku będzie starał się powstrzymać za wszelką cenę pisarza przed osiągnięciem swojego celu.

Całość jest podzielona na rozdziały. Na początku każdego rozdziału mamy przypomnienie tego, co wydarzyło się poprzednio. Swoim kształtem przypomina to serial. Miłym akcentem są też utwory odtwarzane na końcu każdego rozdziału, potęgujące tylko wrażenie serialu. Dodatkowo w trakcie gry napotkamy na telewizory, które po włączeniu odtworzą kolejne odcinki serialu Night Springs. Jest on stylizowany na serialu "Twilight zone" i bardzo dobrze pasuje do klimatu i wydarzeń, które mają miejsce w Bright Falls.

Pod sam koniec gry poznajemy "Pana Zgrzyta" - twór Ducha Morku, będący mroczną stroną pisarza. Ukazujący wszytko to, czego się bał, co starał się ukryć. Pan Zgrzyt staje się główną postacią w "Alan Wake's American Nightmare".

Akcja gry zaczyna się w małym amerykańskim miasteczku Night Springs. Dodatkowo co jakiś czas słychać głos narratora - ten sam głos, który towarzyszył graczowi w momencie oglądania serialu "Night Springs" w poprzednim tytule. Mechanika gry jest identyczna jak poprzednio, minimalnie poprawiono sterowanie i czas ładowania latarki. Fabuła sprowadza się do walki pisarza z panem Zgrzytem. Walki między "Wojownikiem Światła a "Ciemnością". Podczas gry odwiedzimy 3 lokacje, każdą z nich trzykrotnie. Naszym głównym zadaniem jest ponowne napisanie rzeczywistości i powstrzymanie pana Zgrzyta przed zajęciem naszego miejsca.

W porównaniu do "Alana Wake'a" w "American Nightmare" czegoś zabrakło. Już od początku widać że tutaj rozgrywka jest bardziej nastawiona na akcję. Nie otaczają nas ciemności tak jak miało to miejsce w Bright Falls, gdzie praktycznie cały czas chodziliśmy po lesie albo zupełnych ciemnościach atakowani przez wytwory Ducha Mroku.

W oba ta tytuły grało mi się bardzo przyjemnie. Są to pozycje do których na pewno będę wielokrotnie wracał. "Podstawowej" wersji gry jestem w stanie postawić 8,5/10, natomiast "dodatkowi" - 7/10. Do głównych zalet obu tytułów mogę zaliczyć klimat, muzykę i historię. Natomiast wada jest tylko jedna - "American Nightmare" jest stanowczo za krótki i brakuje mu klimatu.

Jednak gdy tylko będę miał okazję - będę do obu gier wracał.

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...