Pewnie wielu z was to spotkało. Gdy chcąc odpocząć do lamentującego gatunku ludzkiego, idziesz sobie w kąt i wkładasz słuchawki do uszu albo na uszy, a tu nagle, jak grom z jasnego nieba spada na was pewien Ktoś i wypowiada sakramentalne "Czego słuchasz?".
Na inne, równie konstruktywne pytanie, jeśli się takie trafi, a mianowicie "Jakiej muzyki słuchasz?", mam wyuczoną odpowiedź: "Głośnej". Oczywiście ten jednowyrazowy wybuch elokwencji praktycznie nigdy nie działa. Mało kto zbiera się w sobie, żeby odczytać "Wal się na ryj, jakbym chciał to rozgłaszać to bym założył konto na facebooku*." Owe "głośnej" trafia w mur niezrozumienia, a ja, przyparty do mury, dopowiadam zawsze "rock". I nieważne czy aktualnie słucham właśnie tego gatunku, po prostu wypluwam to z siebie, by usłyszeć ostateczne i zbawienne "Aha".
Normalnie odpowiedź na takie pytania nie niesie ze sobą konsekwencji. Ale, dajmy na to, że pyta o to fajna dziewczyna, a ty łudzisz się, że trafisz w jej gust i... powiedzmy odejdziecie ku zachodzącemu słońcu w rytm piosenki Celine Dion. Wtedy, albo jak atakuje nas psychotyczny fan muzyki z maczetą, trzeb powiedzieć co preferujemy, jaki gatunek muzyki jest naszym ulubionym. Nie ma nawet co wyjaśniać, że bardzo lubisz muzykę klasyczną, wyjdziesz na kompletne, nudziarskie, pseudo inteligenckie ścierwo. Nie mów też pop, szczególnie jeżeli rozmówca/rozmówczyni jest hipsterem. Bo powszechnie wiadomo: pop to mainstream robiony dla bezmózgich mas. Jest jeszcze techno, ale preferowanie akurat tego, nie dowodzi, że lubisz muzykę. Poza tym istnieje jeszcze multum, pełno gatunków muzyki, o których istnieniu większość nie ma pojęcia. Do tych nie zgłębionych nie zaliczają się ani rock ani hip-hop i właśnie te dwa ostatnie wyjścia są najlepsze. Nie ma znaczenia, że definicje tychże są niezwykle szerokie. Powiedz, że słuchasz Meza to słuchacz Peji powie ci co się naprawdę liczy. A rock? Chrześcijański, metal, rock 'n roll, o większości nawet nie wiem, że istnieje. Kiedyś napisałem top moich ulubionych zespołów, szybko się znalazł użytkownik, który stwierdził, że Linkin Park to raczej alternative... I pewnie miał rację, bo to ja się myliłem, zamiast napisać "top 10 zespołów rockowych", powinienem napisać "top 10 zespołów", gdyż tak się składa, że dzisiaj mam gdzieś przynależności gatunkowe. Swoich ulubionych utworów słuchałbym nawet gdyby zaliczano ich do wiecznego disco polo.
Mimo tego, na "Czego słuchasz?" wciąż odpowiadam tak samo. Z nieznanych mi i nauce powodów rock jest postrzegany jako coś głębokiego. Mówisz, że właśnie to lubisz i od razu w twojej kracie postaci dochodzi punkcik w miejscu przeznaczonym za fajność i za inteligencje. Dobrze wiadomo, że każdy gatunek ma przedstawicieli silących się na głębie, tworzących arcydzieła i tych, którzy mają głębie (hłe hłe) gdzieś, więc robią coś bezpretensjonalnie rozrywkowego.
Gdy twoim rozmówcą będzie jednak ktoś znający się na rzeczy, spyta się jaki dokładnie wykonawca jest twoim ulubionym. Trzeba wtedy szastać jak z kapelusza kapelami, o których nikt nie słyszał, po drodze dodaj AC/DC i Metallicę, bo to jest to. Nawet jeśli wspomniane, nieznane zespoły tworzą piosenki o naprzemiennie używanych słowach "d*pa" i "g*wno", to nie jest ważne. Nawet jeśli wykonawca, nie jest znany nie dlatego, że tworzy niszową, przerastającą słuchacza twórczość, a jest zwyczajnym beztalenciem. Kompletnie nie jest ważne czym, to co słuchasz jest w istocie, ważne jest jak jest postrzegane.
Nie pozostaje nic jak kupić koszulkę z napisem "sex, drugs and rock 'n roll", wielkie słuchawki i idąc w nich przez miasto słuchać, tak, żeby i inni też słyszeli, albo znanego klasyka, albo coś nieznanego, w tym przypadku nie ważne czy słowa mają sens. Wbrew pozorom, nie zwiększa to inteligencji, a od słuchania mądrości nie musimy zmądrzeć, ale za to jak będziemy postrzegani. A dla jak wielu, właśnie tylko to się liczy?
(*)- uwaga, bo tak się składa, że mam konto na fb, po prawdzie zamiast mojego prawdziwego nazwiska, figuruje miano pewnego bardzo znanego polityka, ale jako, że praktycznie konta nie używam i nie pisze na tablicy prawd życiowych, nie jest ono prawdziwym kontem na facebooku.
Cieszyn, 26.06.2013 r.
40 komentarzy
Rekomendowane komentarze