Skocz do zawartości

Comics & Others :D

  • wpisy
    120
  • komentarzy
    618
  • wyświetleń
    126876

Fenomen Pogromcy - filmy i gry z Punisherem


CorniC

1344 wyświetleń

452b9d439dd149146b921d59cff438db.jpg

O Punisherze zdarzało mi się pisać już nie raz, ostatnio recenzując Witaj Ponownie Frank. Jako że jest to moja ulubiona, obok Gambita, postać z uniwersum Marvela chciałbym ukazać Castel'a z nieco innej strony, oto gry i filmy inspirowane komiksami o przygodach pogromcy. Jako że od czasu gdy pierwszy raz pojawił się we własnej serii nieustannie inspirował twórców, już w latach 80 stosunkowo krótko po jego solowym wystąpieniu zaprezentowano pierwsze gry z jego udziałem, a potem powstał film Dolphem (którego nazwiska nie podejmę się napisać...). Przeanalizujmy ten fenomen, a przy okazji chciałbym ukazać kim dla mnie jest Frank Castel i dlaczego mam do niego taki sentyment.

punisher31off.jpg

,,Ten" pierwszy komiks z Punisherem jaki dane mi było przekartkować...

Młodzieńcza Fascynacja

Jeśli czegoś sobie z dzieciństwa nie wybaczę to zdecydowanie będzie to cięcie komiksów od TM-Semic i robienie figurek z ich bohaterów... Jako, że jestem jednym z najmłodszych członków rodziny komiksy po starszym kuzynostwie sypały się do mnie hurtem, a ja już jako 3-4 latek miałem dosyć sporo Spider-Manów i Supermanów. Największy jednak przełom przyniosła wizyta w... szkolnej bibliotece gdzie jako przedszkolak znalazłem mój pierwszy w życiu zeszyt Punishera. Mama czytająca mi przeróżne książki odmówiła stanowczo lektury komiksu, na szczęście na wysokości zadania stanął mój tata. Człowiek który miał ogromny wpływ na to czym się interesowałem, to on wprowadził mnie w świat Gwiezdnych Wojen, mimo że sam średnio interesował się Expanded Universe. Nie był też jakimś fanem Marvela, ale jednak Punishera z 1989 roku oglądał, więc stwierdził, że komiks dla nas obu może być zabawą. Od tego czasu minęło już wiele lat, moja komiksowa kolekcja się rozszerza, wiele komiksów traktuje właśnie o Puunisherze, a tamtego pierwszego dalej nie mam... No cóż co by nie mówić Frank Castel wprowadził mnie w świat Marvela, spotykałem z nim komiksy i gorsze i lepsze, niemniej jego logo na okładce to zwykle gwarancja dobrego kawałka komiksu.

the%2Bpunisher%2B2004.jpg

Thomas Jane jako Punisher (2004)

Magia Kina

Jak już wspomniałem o Punisher upomnieli się filmowcy już w 1989 roku, Dolph który ostatnio wystąpił w Niezniszczalnych, przefarbował fryzurę i nawet pasował mi do tej roli... przynajmniej na fotosach... bo w akcji nie dane mi go było ujrzeć. Tak nigdy nie widziałem tej odsłony Punishera, dalej wytrwale próbuje ją zdobyć, ale moje wysiłki spełzają na niczym. Niemniej z drugiej ręki mogę tylko powiedzieć, że film niemiłosiernie jest obrzucany błotem jako nieudolny, swobodnie traktujący komiksowe wątki, spłycający bohatera... no i brak czaszki... Sam nie ustosunkuje się do tych opinii, piszę to niejako z obowiązku. Za to bardzo dobrze znam Punishera z 2004 i Punisher War Zone, oba filmy oglądałem po kilka razy (znów z tatą którego pozdrawiam), oba też uważam za dosyć udane jeśli patrzeć na nie łaskawym okiem komiksiarza... W pierwszym z tych tytułów gra Thomas Jane i Rebeca Romin (ta pani występowała również jako Mistic w X-Men), a scenarzyści pełnymi garściami czerpali z Witaj Ponownie Frank. Castela przeniesiono z Wietnamu do Iraku, no i dodano epizod z pracą w DEA reszta pozostała niezmieniona. Fajna widowiskowa rzeźnia godna komiksu ze świetną rolą Johna Travolty (jako głowa rodziny Saint), samego Janea, choć niektórzy zarzucali, że aktor jest zbyt lalusiowaty, jak na tę postać. Umiejętnie połączono tu humor z przemocą i akcją i mamy niezły film na wakacje. Naprawdę to jeden z moich ulubionych filmów opartych na komiksie, gorąco go polecam, choć ostrzegam, że nie jest to ambitne kino. Za takie chciał chyba jednak uchodzić Punisher War Zone ze swoim ponurym i mrocznym klimatem, oraz Rayem Stephensonem idealnie pasującym do roli zgorzkniałego mściciela, ponadto nieźle zagraną postacią Jigsawa, najciekawszego z komiksowych przeciwników Franka. Ogromnym atutem jest tu zapożyczanie motywów ze wszystkich popularnych serii o Pogromcy (zarówno klasyczne War Zone, Max, jak i Witaj Ponownie Frank), a także kreacja samego Punishera, który waha się, jest zmuszany do poświęceń i ostatecznie i tak ponosi klęskę, to bohater tragiczny, który walczy z przestępcami, ale też z samym sobą. Film niezły ale, przeszedł bez echa, przez beznadziejną kampanię reklamową, również wart obejrzenia, ale ostrzegam że to baaardzo brutalne dzieło. Warto jeszcze wspomnieć o krótkometrażowym Punisher Dirty Laundry ponownie z Tomem Jane, który zatęsknił do roli Punishera.

350px-Punisher500.jpg

Ruscy najemnicy-Punisher 0:1

Bede grał w gre...

Kolejne pole na jakim sprawdził się Pogromca to grunt gier komputerowych. Zaczęło się od 8 bitowego NESa i pseudo TPP w którym masakrowaliśmy wrogów sterując celownikiem kilku broni i rzucając granatami. Gra oryginalnie (ja wszystkie w zestawieniu nazywała się Punisher) i oferowała kilka ręcznie rysowanych plansz brzydkich jak noc listopadowa, walkę z Jigsawem na pięści, starcie z czołgiem, czy też czytanie wycinków Daily Bulge. Kolejną starą grą jest automatowy... no dobra nazwę wszyscy znamy. Popularne na przełomie lat 80 i 90 idź cały czas do przodu i bij wszystko co się rusza. Nie potrafię wytłumaczyć fenomenu tej gry (wydanej również na Sega Genessis), ale kiedy się w nią gra po prostu człowiek odlatuje. Możemy grać Frankiem, bądź Nickiem Furym przemierzając ładne plansze i łojąc skórę zbirom, karatekom, gangsterom, zarówno przy pomocy pięści, czy broni palnej, jak i katan, krzeseł, opon (!) i wielu innych przedmiotów. Świetna prosta gra na kilkanaście minut warta tego by poświęcić jej swoją uwagę. No i doszliśmy do mojego ulubionego tytułu a mianowicie gry z 2005. Świetny TPS, może trochę zbyt emanujący przemocą ale za to z genialnym klimatem i masą nawiązań widać, że pracowali przy nim fani Punishera, zwłaszcza wielokrotnie wspomnianego Witaj Ponownie Frank. Mamy więc świetną historię, wiele narzędzi mordu, hektolitry czarnego humoru i wyraziste postacie. Ostrzegam jednak, że aby w pełni docenić grę i poczuć jej klimat trzeba być fanem Castela. Dla mnie nr 2 TPS (sorry ale Maxa nic nie przebije) i nr 1 adaptacji komiksowych. Uwielbiam tą grę, odblokowanie wszystkich dodatków zabrało mi sporą część życia. Warto zagrać choćby dla modyfikowalnych broni i by wyładować swoją agresje i frustracje w nieinwazyjny sposób. Nadmienię jeszcze, że na konsole wyszła gra o tytule innym niż Punisher, a mianowicie... Punisher No Mercy, prosta strzelanina, która na szerokim forum przeszła bez echa, mnie samemu również nie dane było w nią zagrać.

06.jpg

Figurka Punishera z drugiego filmu (Ray Stephenson)

Na podsumowanie powiem tylko, że naprawdę warto zainteresować się Frankiem, nawet jeśli kogoś odpychają superbohaterowie, naprawdę warto. Nie jest to klasyczna czarno biała postać, a dylematy moralne jakie ma i problemy z własnym ,,Ja" uczłowieczają bohatera. Nietypowy bohater Marvela był bardzo popularny, ostatnio jego gwiazda nieco przygasła, ale pozostaje nam czekać, może na nowy film? Zobaczymy a na razie zapraszam was do lektury/oglądania/grania bo naprawdę warto, mówi to wam wieloletni fan Pogromcy, gracz i kinoman.

Dla zainteresowanych największa polska strona o Punisherze:

http://www.punisher.batcave.098.pl/

8 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Punisher zawsze będzie popularnym bohaterem, bo zamiast powtarzać schemat "łapać złoczyńców, zamykać ich w więzieniu, po czym oni uciekają, zabijają kogoś, ty znowu ich łapiesz, itd..." on rozwiązywał problem..defintywnie, można powiedzieć, że ostatecznie :) W każdym razie taki zainteresowany nie mógł już więcej wpisać się w schemat...

Co do gry, wciąż mile ją wspominam, żałuję, że nigdy nie wyszła druga część ( mówię o wersji na PC ), bo na automaty to nie mamy na co liczyć...

Link do komentarza

Giera na automat jest superrrr. Klasyczne "idź i wal" od Capcom, z dobrym systemem walki i sporą ilością narzędzi do obijania karania bandytów. No i na końcu walczy się z Kingpinem! Jest to też przykład dziwnego zjawiska, gdy japoński developer tworzy grę na podstawie czysto amerykańskiej licencji...

Link do komentarza
Jeśli czegoś sobie z dzieciństwa nie wybaczę to zdecydowanie będzie to cięcie komiksów od TM-Semic i robienie figurek z ich bohaterów...

A więc nie jestem jedyny...

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...