Skocz do zawartości

Hobbicia Stopa

  • wpisy
    286
  • komentarzy
    1809
  • wyświetleń
    445584

Man of Steel


otton

1648 wyświetleń

Od filmów z udziałem Supermana odrzucało mnie do tej pory straszliwie, a najbardziej nie mogłem przeboleć tego idiotycznego kostiumu. Jestem zwolennikiem oddzielania komiksów od kina, by oba oferowały dwa odmienne doznania. Z tego powodu bardzo podobały mi się chociażby Batmany od Nolana. Na Supermana początkowo też się wybrać nie zamierzałem, ale ostatecznie obietnice czegoś nowego, co mogłoby przekonać do produkcji również tych, którzy wcześniej narzekali przeważyło. Ustawiłem się w kolejce po bilety na film ?1000 lat po ziemi? i pod wpływem jakiegoś ulotnego impulsu kupiłem wejściówkę na ?Człowieka ze Stali?. Po dziesięciu minutach seansu wszelkie złe wspomnienia zniknęły, a miejsca ustąpiła im ciekawość.

Krypton ? to tu wszystko się zaczęło. Właśnie tę planetę wybrano na nowy początek dla Człowieka ze Stali. Kryptonowi nie zostało już wiele życia w przestrzeni kosmicznej, powodem tego wszystkiego byli mieszkańcy, którzy nadmierną eksploatacją zasobów naturalnych planetę wykończyli. Apokalipsa swoją drogą, ale w takiej sytuacji jak zwykle znajdzie się ktoś, kto choć na chwilę będzie chciał porządzić przeprowadzając zamach stanu. Generał Zod zbierze kilku ludzi i nie przejmując się rozpadem planety spróbuje wymierzyć sprawiedliwość. Superman jest wtedy jeszcze malutkim, zwyczajnym dzieckiem zwanym Kal-El. Ojciec pośle go statkiem na ziemię, by ochronić syna przed złem. Wyposaży go także w Codex, który kiedyś może przywrócić rasę do życia. Zniszczenie całego Kryptonu niespodzianką nie będzie, ale pewien zbieg okoliczności sprawi, że jeszcze ktoś poza Kal-Elem przeżyje katastrofę?

414926.1.jpg

Prometeusz, Riddick, Obcy, Star Trek ?

Oglądając początek czułem się nie jak na Supermanie, ale jak na dobrym filmie science fiction. Pierwsze sekwencje bardzo przypominają odświeżonego Star Treka z 2009 roku, w tle widać też wpływy Prometeusza oraz Riddicka, aczkolwiek z dwóch ostatnich wzięto wyłącznie wygląd lokacji\ niektórych postaci. Wstęp jest mocny i efektowny, następnie jednak akcja zwalnia, by przyspieszyć dopiero na finał. Po wylądowaniu na Ziemii Kal-El zostaje znaleziony przez państwo Kent, którzy biorą go sobie za syna. Nadają mu imię Clark i próbują zrobić z niego normalnego człowieka nie mówiąc mu nic o statku, w którym go znaleźli. Chłopak ma wyraźne problemy z ?wtopieniem się w tłum?. Nikt go nie lubi, jest uważany za dziwaka. Parę razy pokaże co potrafi, ale i tak rodzice dzieci ocalonych z podróży autobusem będą nim przerażeni, o wdzięczności nie ma co myśleć.

Szczerze powiedziawszy jestem tym wątkiem trochę zawiedziony. Małego Clarka na ekranie jest trochę za mało, całość to po prostu zbiór dość krótkich scenek, do tego wątek wydaje się nieco chaotyczny. Dziur w fabule też nie zabraknie, na szczęście są to drobnostki i tylko jedna sprawa nie daje mi spokoju. W czasach przed wzuciem kostiumu po raz pierwszy dochodzi do spotkania Clarka ze swoim zmarłym, prawdziwym ojcem (nie pytajcie o szczegóły, to trzeba zobaczyć), które ma miejsce na pewnym statku znalezionym wieki temu w Kanadzie, początkowo naukowcy uważają to za dawny, radziecki okręt, ale takie rozumowanie okaże się błędem. Niby wszystko zostało zrobione dobrze, ale filmowcy nie wytłumaczyli nam, w jaki sposób bohater wpadł na jego trop i wiedział, że akurat to co trzeba w Kanadzie znajdzie skoro nawet naukowcy nic o tym nie wiedzieli.

414917.1.jpg

Najpiękniejszy zły tego świata

Oczywiście piszemy o Supermanie, więc trzeba się przygotować na to, że bez ?tego złego? filmu by nie było. Plany prawdziwego ojca Clarka okażą się bardziej przyszłościowe niż tylko ratunek syna oraz chęć ochrony Kryptona. Razem z chłopakiem na ziemię poleciał Codex (jak wygląda to zagadka fabularna ;)). Dzięki niemu oraz uzdatnieniu atmosfery można przekształcić Ziemię w Kryptona i odbudować rasę. Kiedy o przekształcaniu atmosfery usłyszałem przed oczami stanął mi Obcy i LV-240. Tym razem jednak sytuacja jest inna ? powietrze na Ziemii nie jest trujące i ludzie spokojnie tam żyją. Problem w tym, że Kryptoni przyzwyczaili się do innych warunków i nasz glob będzie dla nich niezdatny do zamieszkania. Z kolei zmiany środowiska sprawią, że dzieje ludzkości się skończą. Superman stanie pomiędzy tymi światami: będzie musiał zdecydować czy zdradzić ziemię, gdzie spędził ponad 30 lat życia czy może oszczędzić ludzi skazując na ostateczną śmierć całą swoją rasę.

Sam bohater został przedstawiony dużo lepiej, niż poprzednio. Cały film jest opowieścią o tym, jak dorastał do miana herosa, ale także o ludziach ? początkowo nieufnych w stosunku do niego. W ich oczach Clark awansuje wkrótce z roli dziwaka zostając wzorem do naśladowania. To nie jest film o poszukiwaniu własnego przeznaczenia, na pierwsze przymierzenie kostiumu i lot czekamy krócej, niż na powrót Batmana w Dark Knight Rises. O wiele bardziej istotna dla fabuły jest relacja między Clarkiem, a ziemianami oraz ostatnimi Kryptończykami. Ziemianie traktują go początkowo nieufnie i początkowo każą otwierać ogień również do niego nie zważając na to, że heros właśnie oklepuje najeźdźców po pyskach. Gdyby nie obecność tego dziwaka mielibyśmy spokój. Panowie z Kryptona to już zwykłe szuje działające z wyrachowaniem, traktujące Supermana jedynie jako narzędzie do realizacji własnych celów.

414915.1.jpg

Klepanie kumpla po twarzy

Musimy na tym opis fabuły skończyć, bo dalsze drążenie tematu byłoby sporym nietaktem, mogłoby popsuć przyjemność z własnoręcznego oglądania filmu. Warto napisać też kilka słów na temat walk ? elementu dla gatunku niemal nieodzownego. Szczerze powiedziawszy obawiałem się monotonii w tym temacie, gdyż bohater ma jednak dość mało narzędzi walki. Poza umiejętnością latania i strzelania laserem z oczu pozostają mu tylko pięści. Nie ma się jednak co obawiać, bo scenarzyści wykonali kawał dobrej roboty i kombinowali jak się dało by widowisko było urozmaicone. Przez 143 minuty filmu na ekranie dzieje się sporo, ale znużenie odczuwałem tylko przy dwóch, może trzech niemiłosiernie przeciągniętych scenach. Faktycznie, te kilka sekwencji możnaby skrócić i poświęcić taśmę na życie Clarka pod opieką Kentów.

Porównywanie Człowieka ze Stali z Nolanowymi Batmanami jest jak najbardziej na miejscu. Swoją drogą nawet tytuł pojawi się na końcu, w dodatku napisany identyczną czcionką jak w Batmanach. Właśnie z tej trylogii zaczerpnięto klimat, jednak zrobiono to w sposób przemyślany i o wtórności, zbyt wielu podobnych scenach nie ma mowy. Kolejnym efektem unowocześnienia serii jest nowy kombinezon Supermana. Oczywiście zrezygnowano z gatek na wierzchu i uszlachetniono materiał ? teraz strój jest stalowy i nie przypomina szmaty z lumpeksu. Zdecydowano się także na trochę bardziej stonowane kolory ? niebieski wpada w lekki granat, czerwień to teraz bordo, a żółty wpada w pomarańcz. Jednocześnie znajdzie się też miejsce na kilka nawiązań do poprzedniczek.

325043.1.jpg

Wybudzenie z narkozy

To film o napakowanym herosie, więc o głupotkach fabularnych nie ma co pisać. Najbardziej rozbawił mnie ?pierwiastek nie z tej Ziemii?, który nie rozpadł się pod wpływem innych warunków środowiskowych. Jak pisałem tym przejmować się nie trzeba, bo Superman w nowym wcieleniu jest filmem bez wątpienia wartym polecenia, szczególnie tym, którzy bohatera raczej nie lubili (tak, jak autor tekstu). Nie będę oceniać czy to najlepszy film serii, w każdym razie jest pierwszym, który do mnie przemówił. Człowiek ze Stali nie jest obrazem, który wniesie powiew świeżości do światowego kina, wszystkie te sztuczki już skądś znamy, jest jednak pełnym spełnieniem obietnic wyborczych. To wystarczająco, żeby czekać na kontynuację, a w tym czasie ? obejrzeć poprzedniczki jeszcze raz, by sprawdzić, czy pierwsze wrażenie nie było błędne. Panie i panowie, operacja się udała, pacjent żyje i jest w znakomitej formie. O to chodziło!

PS. Tekst dzisiaj wcześniej, niż zwykle bo wieczorem do kina na Kac Vegas III. Recenzja w środę zamiast Filmowego Wspomnienia :)

6 komentarzy


Rekomendowane komentarze

Dobra recenzja. Muszę wkrótce obejrzeć ten film. Nie jestem jakimś wielkim fanem Supermena (widziałem może dwa filmy i kreskówkę), ale go lubię. Nie jestem wymagającym widzem, a Batmany Nolana bardzo mi się podobały, więc i tu będzie podobnie.

Link do komentarza

Ja właśnie mam dylemat. Jestem wielkim fanem Batmana, a mimo to zupełnie nie rozumiem zachwytów nad "nolanowskimi" filmami. Za Supermenem nieszczególnie przepadam, więc zastanawiam się czy warto wydać pieniądze na bilet, skoro nawet postać Nietoperza nie zdołała mnie przekonać do twórczości tego reżysera :/

Link do komentarza

Chętnie zobaczyłbym tego nowego Supermana, myślę że nada się w sam raz na wypad do kina w ramach odstresowania po sesji

wieczorem do kina na Kac Vegas III

Współczuję...

Link do komentarza
Ja właśnie mam dylemat. Jestem wielkim fanem Batmana, a mimo to zupełnie nie rozumiem zachwytów nad "nolanowskimi" filmami. Za Supermenem nieszczególnie przepadam, więc zastanawiam się czy warto wydać pieniądze na bilet, skoro nawet postać Nietoperza nie zdołała mnie przekonać do twórczości tego reżysera confused_prosty.gif

Uściślijmy - Człowiek ze Stali to nie Batman od Nolana. Owszem, klimat jest podobny (tzn. całość jest mocno na poważnie, nie tak jak przy Avengersach), ale poza tym to dwa zupełnie różne filmy. Nolan jest tylko producentem. A jak Supermana nie lubisz to tym bardziej warto pójść. Poprzednich części nie znoszę, ta akurat bardzo gładko mi weszła.

Współczuję...

A tam, jak nie nastawiasz się na arcydzieło to da się toto obejrzeć. Ot przeciętniak ze średniej półki w sam raz na koleżeński wypad do kina.

Link do komentarza

Z Supermanem zawsze był taki problem (co słusznie zauważyłeś), że o ile w komiksach swój, eee... taki sobie strój, nadrabiał posturą przez co to jeden z moich ulubionych herosów. Z drugiej strony ciężko było znaleźć sposób aby podobny efekt uzyskać w filmach.

Fajnie, że w końcu się udało.

Link do komentarza
Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...