Skocz do zawartości

Comics & Others :D

  • wpisy
    120
  • komentarzy
    618
  • wyświetleń
    126882

Dramatu Akt Wtóry - WKKM 14 Kapitan Ameryka Zimowy Żołnierz


CorniC

1305 wyświetleń

424589_150581805127932_1850680763_n.png

Kapitan Ameryka, u nas postać traktowana zwykle po macoszemu, jako symbol przesadnego patetyzmu i imperialistycznych zapędów USA. Beznadziejnie moim zdaniem ukazany w skądinąd świetnym filmie jakim byli Avengers dopiero na kartach przeróżnych albumów świeci jasnym światłem bohatera wyrazistego i pełnego tego nieokreślonego ,,czegoś". Kiedy pierwszy raz poznałem tego bohatera w Spider Man Animated Series jako brzdąc bardzo mi się spodobał, potem były MixKomixy w których czasem się pojawiał, nadszedł wreszcie czas na Tm-Semicowe zeszyty, w których sporadycznie pojawiał się Kapitan. Prawdziwy potencjał tej postaci odkryły dla mnie dopiero amerykańskie zeszyty ze schyłku lat 80. Żadna jednak dotychczasowa przygoda Steva nie podobała mi się tak jak pierwsza część Zimowego Żołnierza, jak jest z drugą? Warto było czekać? No cóż, po mojej długiej nieobecności na forum nie pozostaje mi nic innego jak zaprosić was do lektury kolejnej już recenzji Wielkiej Kolekcji Komiksów Marvela. !UWAGA SPOILERY!

Captain_America_Vol_5_9.jpg

Druga część historii zaczyna się tam gdzie zostawiliśmy bohaterów w 11 tomie WKKM Steve jest załamany faktem, że nie potrafił zapobiec odpaleniu bomby, która zabiła wielu cywili, coraz bardziej popada w dołek, okazuje agresje niemal jak u Punishera, co więcej ciągle zarówno nad nim jak i nad całym S.H.I.L.E.D wisi widmo tytułowego Zimowego Żołnierza. Właściwie już od początku tomu wiadomo, że jest nim Bucky i Rogers nie bardzo kwapi się do skasowania agenta KGB, gdyż będzie to równoznaczne z zamordowaniem druha z czasów II Wojny Światowej. Mimo to zapamiętale tropi wszelkie ślady dawnego kompana. Zarówno on jak i Nick Fury decydują się na coraz bardziej drastyczne kroki, łamią nawet międzynarodowe prawo by dorwać Łukina bezpośrednio odpowiedzialnego za reaktywacje projektu Zimowego Żołnierza. Alek jest jednak sprytny i cały czas wymyka się obławie asów wywiadu. Co ciekawe jednak zdaje się, że używanie kostki niesie za sobą pewne przykre konsekwencję, z posiadaniem niechcianego lokatora wewnątrz ciała i porządną korbą na czele, co też z czasem daje się byłemu towarzyszowi Putina we znaki. Ogólnie album ma dużo większe tępo niż pierwsza część Zimowego Żołnierza, mniej w nim retrospekcji, a dużo więcej walki, czy to z poplecznikami Łukina, czy też z AIM, więcej również istotnych dla Rogersa postaci poza Agentką 13 i Furym, pojawia się również Falcon i Iron Man. Zakończenie komiksu nieco rozczarowuje, ale jeśli patrzymy na nie jako wstęp do nowej historii to zapowiada się ciekawie. Fabularnie album naprawdę trzyma poziom, to solidna szpiegowska opowieść ukazująca Rogersa w nieco innym świetle, w chwili załamania i małej depresji, a także świetny sposób na powrót Buckego, który niedługo zostanie kolejnym Kapitanem Amerykom.

Captain_America_Vol_5_11.jpg

Znów będą się na mnie boczyć, znów nie będzie zgody ale napiszę to samo co w przypadku pierwszej części tej historii. Rysunki Eptiga są świetne dopóty, dopóki nie ukazują retrospekcji. Rysunki w czerni i bieli mają klimat, ale jeśli są zrobione ładnie, to mniej lub bardziej zamierzone zatarcie konturów nie przypadło mi do gustu. Fajnie za to wyszyły kadry opowiadające dzieje projektu Zimowy Żołnierz utrzymane w sepii i pozbawione wyraźnego kadrowania. Jakkolwiek nie odpuszczę temu co w komiksie jest ukazane w formie wspomnień, o tyle znów będę zachwycał się nad rysunkami ,,z życia codziennego" wyraźnymi, nieprzesadnie kolorowymi i pełnymi dynamizmu, dla nich warto kupować albumy ilustrowane przez Eptinga. Nie było chyba ilustratora,który opowiedziałby tą historię lepiej, gdyby nie te retrospekcje, cóż mnie się nie podobają kwestia gustu... Co by o nich nie mówić, to nawet z nich potrafił bym wybrać takie, które graficznie są niezłe, w większości jednak bardziej mnie denerwują niż mi się podobają, choć i tak jest lepiej niż w pierwszym tomie.

Captain_America_14.jpg

Czternasty już to WKKM zdecydowanie warto kupić, dostajemy bowiem zamknięcie świetnej historii, w nie najgorszej szacie graficznej, ponadto jak zawsze twardej oprawie... Nie obyło się niestety bez zgrzytów, większość egzemplarzy (jeśli nie wszystkie) ma poucinane ilustracje w dodatkach, Hachette powinno się wstydzić! Same dodatki nie odbiegają znacząco od przeciętnego poziomu reszty WKKM, kilka stron o artystach i ich dorobku, cóż poczytać można, ale szału nie ma. Tak więc album nie tylko dla fanów Marvela, ale też dobrych historii szpiegowskich (choć ci mogą się tu czuć lekko zagubieni). Niemniej warto wysupłać kolejne, ciężko zarobione cztery dychy, może to i nie mało ale w tym wypadku warto...

Wielka kolekcja komiksów Marvela Tom 14 Kapitan Ameryka Zimowy Żołnierz

Scenariusz/Rysunki: Ed Brubaker/Steve Epting

Wydawnictwo: Hachette

Oprawa: Twarda

Cena: 39,99 zł

Ocena (1-6): smile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gifsmile_prosty2.gif

3 komentarze


Rekomendowane komentarze

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...