Skocz do zawartości

Z kultury bez cenz**y

  • wpisy
    89
  • komentarzy
    1673
  • wyświetleń
    143931

Jak się nawrócić i nie wywrócić - Elfen Lied


Soaps

5149 wyświetleń

elfen.png

I pomyśleć, że jeszcze kilka dni temu zarzekałem się, iż z własnej woli żadnego anime nie obejrzę. Jak widać, myliłem się. Serio, dawno żaden film nie dostarczył mi tyle emocji co Elfen Lied. Przy mojej wybredności, reżyser naprawdę musi się napocić aby jakoś na mnie oddziaływać. Kto by pomyślał, że takiego przeciętnego filmowego scenarzystę zakasuje historia o rogatych dziewczynkach. Mimo to, do końca historii dotrwają tylko ci najbardziej wytrzymali albowiem jest ona okrutna i dobitnie pokazuje ile w ludziach jest człowieczeństwa.

Ile pozostało w was człowieczeństwa?

Historia gra tutaj pierwsze skrzypce. Jest intrygująca i ciekawa od samego początku ? gdy nie wiemy zbytnio kto z kim i dlaczego ? do samego końca kiedy wiemy już o co w tym wszystkim chodzi.

ixj5XSaxjO9ZC.png

Zanim jeszcze zaczniemy pochłaniać meandry fabuły ukazuje się nam absolutnie genialny opening, którego ani razu, przez całe 13 odcinków, nie zapragnąłem wyłączyć. Zaraz potem widzimy scenę w której całkiem naga nastolatka urządza rzeź w ośrodku z którego najwyraźniej próbuje uciec. Pierwsze co można pomyśleć po zobaczeniu tej sceny to coś w rodzaju ?makabra?, ale wraz z czasem przekonujemy się, iż krwawa sałatka jaka została po żołnierzach usiłujących powstrzymać zbiega jest i tak łagodną karą w obliczu tego w co byli oni zamieszani. Już po tej scenie, było mi żal przedstawionej postaci. Myślę, iż gdyby mnie też więziono w ten sposób, również bym się ostro wkurzył. Mimo wszystko, zakuta w metalowy hełm, nie odziana w absolutnie nic, młoda dziewczyna, wywoływała we mnie litość, nie odrazę.

Szybko jednak akcja zwalnia, a my przenosimy się w spokojniejsze okolice aby poznać Koutę, absolwenta liceum, który w celu studiowania, wraca do miasta zamieszkiwanego przez jego znajomą z dzieciństwa kuzynkę, Yukę. Szybko wychodzi na jaw, że ta, bardzo go lubi. Mają razem studiować, mieszkają niedaleko od siebie (Kouta mieszka w już zamkniętym pensjonacie należącym do rodziców Yuki w zamian za sprzątanie go) czyli cud miód i orzeszki. Wszystko zmienia się gdy oboje znajdują na plaży nagą dziewczynę, która potrafi mówić tylko jedno słowo, ?Nyu? (przez co bohaterowie szybko zaczynają tak na nią mówić), i dodatkowo nie rozumie żadnego.

Elfen-Lied.jpg

Przez pierwszą połowę serii trochę przeszkadzała mi dość nachalna erotyka. Nie sama jej obecność, na to się przygotowałem, tylko ciężko strawny (czasami nieco głupkowaty) sposób jej przedstawiania. Nawet wszystko byłoby do zniesienia gdyby nie fakt, iż później twórcy doskonale pokazują, że potrafią dorośle podejść do tego tematu. Dlaczego nie jest tak przez cały czas? Jak dla mnie, durnowate scenki z pierwszej połowy łącznie trzynastu odcinków nie służą w sumie nikomu i niczemu.

Na szczęście wspomniane scenki szybko odchodzą w zapomnienie, a historia staje się dużo doroślejsza niż była przedtem na czym ogólny odbiór całości bardzo zyskuje. Anime nie boi się poruszać ważnych tematów (czasem nawet dość dosłownie) i wpływać na widza. Czy historia jest dobra? Może sam pomysł nie jest wcale oryginalny, a i znalazło się miejsce na sporo typowo japońskich smaczków lekko gorszących przeciętnego Europejczyka, to jako całość prezentuje się bardzo składnie, bez zawiłości (w sumie nie miałem problemu z łapaniem o co chodzi), jednocześnie zapadając w pamięć. Ale fabułę tworzą przede wszystkim postacie, prawda? Tych mamy sporo, lecz w sumie na dłużej w mojej głowie pozostanie niewiele. Być może tylko jedna.

Oh, Lucy

05-elfen-lied-empfang-la-recepcic3b3n-mkv_snapshot_21-44_2012-06-07_16-51-24.jpg

O ile główna bohaterka ? Lucy (chociaż, jak wcześniej pisałem, Kouta i spółka nazywają ją Nyu) jest świetna i naprawdę, naprawdę ją uwielbiam (poczynając od świetnego wykonania - różowe włosy i oczy z dodatkiem rogów na głowie ? lubię to, a kończąc na genialnym jej udźwiękowieniu, ale o tym później) o tyle postacie drugo i trzecioplanowe są bardzo nijakie. Serio, na początku myślałem, iż mają duży potencjał (który zdołają wykorzystać), ponieważ większość z nich ma swoją odrębną historię. Z biegiem fabuły wiemy o bohaterach coraz więcej, a ich wątki są dobrze poprowadzone. Dlaczego zatem psioczę? Psioczę przede wszystkim dlatego, że zbytnio nie zależało mi na losie żadnej z nich (oprócz grającej pierwsze skrzypce Lucy, rzecz jasna). Sam nie wiem dlaczego, ale po pewnym czasie koncentrowałem się tylko na głównej bohaterce. Sceny w opuszczonym ośrodku, gdy nie pamiętała ona absolutnie niczego (zabieg rozdwojenia jaźni zaliczam tu na plus), były chyba najprzyjemniejszym elementem opowieści i miłą odmianą po przerażających obrazach jakimi dosyć często są karmione nasze oczy. Nie zamierzam tu też absolutnie nic na ten temat zdradzać, obejrzyjcie sami.

Bardzo podobała mi się kreska zastosowana w Elfen Lied. Może nie wyróżniała się szczególnie swoim stylem w natłoku innych anime, ale postacie wyglądały ładnie, tak jak i tła całej opowieści. Kolory są żywe, a wszystko przyjemnie dopracowane z dbałością o szczegóły. Jak już mówiłem, styl nie jest jakoś szczególnie oryginalny, ale idealnie dopełnia całość i autentycznie cieszy oko. Jeżeli miałbym się tu do czegoś na siłę przyczepić, to nadmieniłbym na pewno, że charakterystyczne bardzo duże oczy nie każdemu muszą odpowiadać. Uściślając: mnie się podobały, ale ja sam znam dużo osób, które mimo zamiłowania do animców niezbyt lubią spodki na połowę twarzy. Ale w kwestii estetycznej, osobiście, nic do zarzucenia nie mam.

l.jpg

Następna rzecz, dźwięk. Absolutne mistrzostwo. Jeśli chodzi o muzykę: chociaż nie ma jej zbyt dużo (choć powiedziałbym raczej, nie jest zbytnio nachalna), a jak już gra to słychać głównie (po stokroć genialny!) utwór z openingu, spełnia swą rolę. Zresztą, jak już pisałem wcześniej, melodia przewodnia jest tak dobra, iż mógłbym słuchać jej w nieskończoność i dalej by mi się nie znudziła. Ale oczywiście to co przygrywa w tle nie jest aż tak ważne jak inna kwestia: głosy. Tu również, nic do zarzucenia. Ani razu nie pomyślałem, iż jakiś głos do kogoś nie pasuje. Aktorzy grają bardzo dobrze i widać, że mocno przykładają się do swojej pracy. Chyba nikogo nie zdziwię jak napiszę, iż tu także najlepiej wypada Lucy. Jej łagodny, stonowany, lekko ochrypły głos po prostu nadawał tej postaci mnóstwo charakteru. Druga osobowość głównej bohaterki ? Nyu, też wypada dobrze, ale zważając na fakt, iż cały czas mówi praktycznie jedno słowo (ten fakt zmienia się dopiero pod koniec), a i nie każdy lubi piskliwe, przypominające dziecięce, głosy, zdania na ten temat mogą być podzielone.

Don't cry

Dochodzę w końcu do sedna tego anime czyli emocji. Tego czego zawsze szukam w sztuce. Jak już mówiłem, strasznie związałem się z główną bohaterką. Opowieść też wiele razy szokowała. Bez wątpienia, takie rzeczy jak tu mogą powstać tylko w Japonii. Nasłuchałem się już o tym, że takie obrazy jak tu się widzi są po prostu nie do ogarnięcia (albo przynajmniej, bardzo ciężko przyswajalne) dla przeciętnego europejskiego zjadacza chleba. I w sumie jest w tym trochę racji, ale w moim przypadku nie musiałem zaciskać zębów bo ciekawość poznania zakończenia tej historii robiła wszystko za mnie. A skoro już tu jesteśmy, jak prezentuje się zakończenie? Po pierwsze jest lekko niedopowiedziane, przez co na pewno na dłużej zostanie w mojej łepetynie, ale nie o tym. Sprawiło ono, że się po prostu... rozkleiłem. Najzwyczajniejszy w świecie męski płacz. Dawno nic tak na mnie nie zadziałało, z tego powodu ogromny plus i ogromny szacunek. Dobra, już możecie się śmiać.

7B1.gif

I tak dochodzimy do końca mojej przygody z tym anime. Polecam je wszystkim jak tylko mogę, naprawdę jest warte uwagi i waszego czasu. Nie tylko tym, którzy w temacie siedzą po uszy (albo rogi, wsio ryba), lecz także tym, którzy swoją przygodę z animcami dopiero zaczynają lub planują zacząć.

103 komentarzy


Rekomendowane komentarze



O właśnie Another, czytałem gdzieś o tym, ale zapomniałem nazwy, dzięki!

Tak swoją drogą zróznicowanie tematyczne mnie przeraża, jest coś o czym nie ma anime? smile_prosty.gif

A tak w ogóle, jako estecie, podobają mi się anime z ładną kreską (ale oczywiście najważniejsza i tak jest fabuła!). Ta z EL wyjątkowo przypadła mi do gustu, ale np. ta z Naruto średnio mi się podoba.

Link do komentarza

Znalazłem nawet transhuman-horror w postaci Blame, więc można zaryzykować, że o czymkolwiek byś nie pomyślał to znajdziesz to w świecie anime. :)

Ach, no i Księżniczka Mononoke! Choć niewykluczone, że to widziałeś w naszej TV. Nie znajdzesz złej opinii na temat tego filmu. Po prostu magiczna rzecz.

EDIT

Też jestem estetą, ale spokojnie. Jeśli podobała ci się kreska w EL to nie zgorszy cię nic z polecanych pozycji. A niektóre wywindują oczekiwania tak wysoko, że grafika EL stanie się po prostu szpetna. :)

Link do komentarza

@up tylko nie szpetna...

Co do Mononoke, widziałem filmik Niekrytego na jej temat i niezbyt mi się spodobała. Jakoś średnio lubię "magiczne" wtręty w anime i mało powagi.

Link do komentarza

Z tego co wiem istnieje jakieś drugie Mononoke, ale mnie zdecydowanie chodzi o Księżniczkę Mononoke. Raczej się nie pośmiejesz, za to łatwo się wzruszyć. Mamy tu jednak domieszkę elementów nadprzyrodzonych jak klątwy i bogowie w ciałach zwierząt.

Link do komentarza
Dla mnie np. Blade Runner też nie jest już takim szokiem i arcydziełem jak kiedyś (chociaż prawie w ogóle się nie zestarzał), ale (po krótce) wciąż go uwielbiam.

Szkoda tylko, że film dużo rzeczy zmienia w porównania z powieścią, która IMO jest rewelacyjna.

Chyba bardzo źle wspominasz EL skoro nazywasz to sieczką

Bynajmniej. Ale nic nie zmieni faktu, że momentami to zwykła sieczka. Zarówno w wersji animowanej, jak mangowej. Nadal mam do tego pewien sentyment.

Co do KnK, chociaż nie bardzo przepadam za samurajskimi klimatami, obadam.

Jakie klimaty samurajskie? Skąd to wytrzasnąłeś? ;p To, że dziewczyna chodzi w kimonie o niczym nie świadczy. Akcja ma miejsce jak najbardziej współcześnie.

A KnK jest zdecydowanie jedną z najlepszych rzeczy jakie oglądałem.

Cóż, skoro przekonałem się do anime to... czemu nie! Czekam na tłumaczenie, mimo to spróbuje zagrać po angielsku.

Nie czekaj tylko graj, bo historie historie są tego warte. No i ogólnie warto zainteresować się visual novel bo potrafią mieć naprawdę rewelacyjne fabuły. Tylko no... jakby to powiedzieć... to bardziej interaktywne komputerowe książki niż gry ;)

O właśnie Another, czytałem gdzieś o tym, ale zapomniałem nazwy, dzięki!

Przyłączam się do polecania. Another to IMO jedna z ciekawszych rzeczy z zeszłego roku.

Nieco podobny klimat ma Shinsekai Yori. Też warte zainteresowania, ale dość trudne w odbiorze, ze względu na bardzo wolną akcję.

Kara no Kyoukai to obecnie także i mój aktualny target. Słyszałem o tym same dobre rzeczy

I nie dziwię się, bo IMO ciężko coś złego o tym powiedzieć.

swoją drogą zróznicowanie tematyczne mnie przeraża, jest coś o czym nie ma anime?

Chyba nie ;)

Znalazłem nawet transhuman-horror w postaci Blame,

Ooo Blame! Chyba jedna z najlepszych mang jakie czytałem. Zdecydowanie warta przeczytania.

. A niektóre wywindują oczekiwania tak wysoko, że grafika EL stanie się po prostu szpetna.

Patrząc na mangę, to anime i tak jest po prostu cudownie piękne ;) Nie ma co, komiks Elfen Lied to paskudztwo jakich mało.

Soaps zapisz sobie jeszcze Serial Experiments Lain. Rewelacyjne cyberpunkowe anime. Ale nie licz na akcje rodem z Matrixa czy innych filmów. To raczej opowieść o zagrożeniach wynikających z sieci.

Link do komentarza

SnK. Mam zamiar złapać sie za to po Kara no Kyoukai i Evangelionie Rebuild. :)

EDIT

Manga EL. To jest po prost straszne! Okładki tomików wyglądają tak jakym to ja je rysował w okresie gimnazjum. O regularnych kadrach nie ma co wspominać XD

Link do komentarza

Nie liście nie ma Cowboya Bebopa - you're dead to me trollface.gif

A no właśnie, z cięższych klimatów jeszcze Shingeki. Zwykłe FMA (nie Brotherhood) z pewnością dla wielu (w tym dla mnie) stanowi ogromny sentyment, ale Brotherhood jest właściwie bezdyskusyjnie lepszy i łatwiej dostępny.

Link do komentarza

Fakt, SnK. Kawał niezłej mangi i animca. Być może jeden z najlepszych tytułów w tym roku.

edit:

Manga Tsukihime. Też warte zainteresowania. Tylko pod żadnym pozorem nie brać się za anime. Badziew jakich mało. Chyba jedna z najgorszych ekranizacji (oryginał to gra visual novel, ale manga jej dorównuje).

Link do komentarza
Szkoda tylko, że film dużo rzeczy zmienia w porównania z powieścią, która IMO jest rewelacyjna.

Zgadzam się, opowieść jest świetna, ale film zawsze traktowałem jako coś odrębnego. Chociaż nie pownienem bo to jedno uniwersum.

Jakie klimaty samurajskie? Skąd to wytrzasnąłeś? ;p To, że dziewczyna chodzi w kimonie o niczym nie świadczy. Akcja ma miejsce jak najbardziej współcześnie.

A KnK jest zdecydowanie jedną z najlepszych rzeczy jakie oglądałem.

Cóż, wujek Google po wpisaniu tego do wyszukiwarki wywalił kimona i katany, stąd mój błąd. W takim razie dopisuję :)

I zacznij jeszcze Shingeki no Kyojin. Im więcej ludzi cierpiących katusze w oczekiwaniu na kolejny odcinek tym lepiej!

Ja za to cierpię katusze czekając na 4 sezon TWD, więc znam ten ból.

Nie liście nie ma Cowboya Bebopa - you're dead to me

Cholerne ramy. Zapomniałem ;).

Link do komentarza

No to połowę wakacji Soapsowi ustawiliśmy. Co na drugą połowę? Może warto by względnić jakieś przerwy na jedzenie, sen i wyjście do toalety? No w sumie może sam sen, bo tylko on wyklucza oglądanie. :]

Link do komentarza

W takim razie uzupełniam i zmieniam lekko kolejność:

  • Elfen Lied
  • Girls und Panzer
  • Dead Note
  • Mirai Nikki
  • Higurashi
  • Sankarea
  • Another
  • Hellsing
  • NGE
  • Bleach
  • Shingeki no Kyojin
  • Cowboy Bebop (chyba nawet Abyss poświęcił mu wpis, o ile dobrze pamiętam)
  • Experiments Lain
  • FMA (włącznie z Brotherhood)

Any propositions?

Link do komentarza
I zacznij jeszcze Shingeki no Kyojin. Im więcej ludzi cierpiących katusze w oczekiwaniu na kolejny odcinek tym lepiej!

Popieram! W moim odczuciu jest to najlepszy, nowy serial od czasów Bakemonogatari.

Co do Mononoke, widziałem filmik Niekrytego na jej temat i niezbyt mi się spodobała. Jakoś średnio lubię "magiczne" wtręty w anime i mało powagi.

Poprzednikom chodziło raczej o tę Mononoke

OMG! Selfish self bamp

Another jest rzeczywiście ciekawy, choć wciąż z horrorflicków największą sympatią darzę Mirai Nikki. Po prostu jestem wielkim fanem Yuno Gasai i nic tego nie zmieni! :D

Link do komentarza

Dopisz sobie to Kara no Kyoukai, bo jestem absolutnie przekonany, że pominięcie go byłoby ogromną stratą. Raczej nie ma się co bać samurajów. Historia to z tego co wiem współczesny kryminał-horror. To musi być dobre!

Link do komentarza

@Soaps

Na drugiej miejsce wsadź Shingeki no Kyojin. Kolejne odcinki wychodzą co tydzień więc będziesz mógł przeplatać innymi seriami. No i zapomniałeś o Kara no Kyoukai ;p Też bym wsadził gdzieś wysoko. To seria filmów, więc też można oglądać pomiędzy innymi.

Raczej nie ma się co bać samurajów. Historia to z tego co wiem współczesny kryminał-horror. To musi być dobre!

Raczej thriler z elementami nadnaturalnymi (i jedną z najciekawszych mocy jakie widziałem w anime).

Link do komentarza
Poprzednikom chodziło raczej o tę Mononoke

W takim razie dopisuję :). Chociaż nie moje klimaty to do niedawna twierdziłem, że nie obejrzę żadnego anime więc... powtórzę się: dopisuję.

Link do komentarza

Ja bym jeszcze polecił Berserka. Oczywiście anime z 1998 roku, nowa wersja średnio mi przypadła do gustu. Mangi nie polecam czytać, ponieważ jeszcze nie została skończona, a patrząc na tempo autora(tworzy od 1988) boje się czy kiedykolwiek ujrzę koniec ;]

Link do komentarza
Na drugiej miejsce wsadź Shingeki no Kyojin.

Popieram. Nie jest tego dużo, a oczekiwanie na każdy kolejny odcinek znacznie zwiększa jego wartość. Inaczej niż przy oglądaniu hurtowym, bo wtedy nie ma tego efektu cliffhangera.

@nerv0

Bo to forum jest przejęte przez anime. Tak samo jak przez fanów fantasy, fanów krasnoludów, fanów PS3, ludzi którzy nie lubią polskich jutuberów etc.

Link do komentarza

Angel Beats! Wiem, że za każdym razem to robię, ale u mnie od roku jest na pierwszym miejscu. Zaraz obok FLCL.

Tylko pamiętaj, przygotuj się na feelsy!

Poniższy gif, choć pokazuje jedną z ostatnich scen serialu nie spoileruje zupełnie nic tym, którzy go nie oglądali. Mimo wszystko, be advised!

tumblr_m6c46yJnbA1rzjt31o1_500.gif

Link do komentarza

OKI, kolejny update:

  • Elfen Lied
  • Girls und Panzer
  • Dead Note
  • Mirai Nikki
  • Shingeki no Kyojin (i tak będę przeplatał więc kolejność nie jest najważniejsza wink_prosty.gif)
  • Higurashi
  • Sankarea
  • Another
  • Hellsing
  • NGE
  • Bleach
  • Shingeki no Kyojin
  • Kara no Kyoukai
  • Cowboy Bebop (chyba nawet Abyss poświęcił mu wpis, o ile dobrze pamiętam)
  • Experiments Lain
  • FMA (włącznie z Brotherhood)

Nazwę tą listę: Mast łoczy.

Więc: Any propositions?

Link do komentarza

Gość
Dodaj komentarz...

×   Wklejony jako tekst z formatowaniem.   Wklej jako zwykły tekst

  Maksymalna ilość emotikon wynosi 75.

×   Twój link będzie automatycznie osadzony.   Wyświetlać jako link

×   Twoja poprzednia zawartość została przywrócona.   Wyczyść edytor

×   Nie możesz wkleić zdjęć bezpośrednio. Prześlij lub wstaw obrazy z adresu URL.

×
×
  • Utwórz nowe...