Ale Cyrk! Cz. IV
Witajcie po krótkiej, lecz jakże urodzajnej w doświadczenia przerwie. Powracamy do znanych i lubianych klimatów cyrkowych, które odnaleźć możemy w rzeczywistości wirtualnej. Dziś lunapark dość przestronny, osadzony w klimacie mrocznym i zaszczutym. Witajcie w wesołym miasteczku, gdzie główną klientelą i obsługą są osobniki dość nadgnite. ?Dark Carnival? z gry ?Left 4 Dead 2?, hasłem przewodnim wycieczki jest: ?Musisz być tej wysokości? by zginąć!?
Poziom 1: Autostrada
Nasza skromna, 4-osobowa wycieczka rozpoczyna się kilka ładnych kilometrów od lunaprku. Winą za to proszę nie obarczać naszego kierowcy, bowiem droga została zablokowana opuszczonymi pojazdami. Nic to ? witamy w miasteczku Whispering Oaks w Griffin Country, stan Georgia. Ach, słodka amerykańska ziemia, a także niebo, nieco już ciemnawe, widać iż zmierzcha. Łapcie za broń, drodzy wycieczkowicze, gdyż w tym sezonie zwiedzających jest cała masa, a miejsca w miasteczku są ograniczone. Niech was litość nie bierze, gdy przy pomocy różnorakich narzędzi będziecie mordować konkurentów ? to i tak już martwi goście, więc zysku nie przynoszą. Zarząd wesołego miasteczka nie pochwala niepłacących gości. Wy zaś, jako żywi i zdolni, macie wstęp za darmo, zarząd nie protestował, ponieważ zajmuje się obecnie człapaniem przed karuzelami.
Szkoda gadać, pora ruszać. Po drodze możecie zwiedzić milutki motel z basenem. Niestety pokoje są zajęte, a basen pełen rozkładających się ciał. Nic tu po was! Uważajcie, bo następnie trzeba zjechać po stromej skarpie do koryta leniwej rzeki. Tutaj szwendają się kolejni mało żywi wesołkowie, chowają się też pod taflą płytkiej wody. Jeszcze kawałek pod górkę i oto jesteśmy ? kasy biletowe wesołego miasteczka! Szybko, zanim ich zabraknie!
Poziom 2: Wesołe miasteczko.
Uff, tutaj warto spędzić chwilę i popatrzeć na plakaty. Okazuje się, że gra tu zespół Midnight Riders, cóż za niespodzianka! Fanom ciężkiego brzmienia nie trzeba ich polecać. Między nami, a koncertem pozostaje wesołe miasteczko, a zabawy będzie co niemiara. Już na początku możemy zagrać na strzelnicy. Celujcie we wrednych złodziei orzechów, irytującego wąsacza i uważajcie na słodkiego orzeszka! Za 750 punktów macie szanse dostać jedyną w swoim rodzaju nagrodę ? Gnoma Chompskiego! Wręczcie go damie swej serca, a ta was ucałuje za tą piękną ozdobę każdego ogródka. Dodatkowo świetnie miażdży czaszki i przebija skórę swą ostrą jak brzytwa czapką.
Ruszajmy dalej, mijając pozamykane namioty, puste kuchnie, cuchnące toalety i stragany z nadgnitą żywnością. Kawałek drogi stąd znajdziemy plac pełen karuzel, ale o dziwo żadna z nich nie działa poprawnie. Nieładnie ze strony organizatorów. Przejdźmy więc na zaplecze, poznajmy fachową stronę lunaparku i wespnijmy się na dachy. Teraz już tylko pozostaje przyjemny zjazd po gigantycznej zjeżdżalni i jesteśmy przy kolejnej karuzeli. Ta działa znakomicie, ale nie dane jest nam się na niej przejechać, bowiem dźwięk i muzyka z niej się wydobywająca przyciąga hordy spragnionych zabawy tubylców. Uważajcie na spleśniałych klaunów (budzą grozę)! Po odparciu wesołków nasza podróż kończy się przy wejściu do tunelu miłości, ufff.
Poziom 3: Kolejka górska
Krótki odpoczynek działa ożywczo, zwłaszcza w tym pięknie wystylizowanym pomieszczeniu. Różowe ściany, plusz i wszędobylska miłość wciskają się nam w oczy i rażą. Niestety zakochani będą musieli obejść się ze smakiem, ponieważ łabędzie łódki nie działają i całą trasę musimy przejść na nogach. To oczywiście nie przeszkadza w rozkoszowaniu się cudowną atmosferą zgniłej miłości. Tłumy chętnych na uściski będą prawdziwie wbiegać prosto na wasze lufy. Aby nie nastąpił przesyt słodyczy wychodzimy z tunelu przez dziurę w ścianie. Naszym oczom ukaże się największa atrakcja lunaparku ? kolejka górska, która o dziwo? działa! Jak na złość nie dane nam będzie się nią przejechać, a jedynie podążać za wózkiem pieszo. Pamiętajcie, że nie jesteście jedyni i kolejni chętni w ilościach zatrważających będą was nachodzić. Nie żałujcie kul, to prawie koniec. Po morderczym biegu przyszedł czas na odpoczynek w przestronnej stodole.
Poziom 4: Stodoły
Ta wycieczka pełna jest emocji. Teraz towarzyszyć wam może zmęczenie, lecz pamiętajcie, iż do stadionu i koncertu już niedaleka droga. Ruszajcie żwawo, zaopatrzeni w broń. Szybko znajdziecie się na placu przed torem dla samochodzików elektrycznych. Warto zaciekawić się wyzwaniem, polegającym na sprawdzeniu swojej siły. Śmiało uderzajcie w przycisk, ale prawdopodobnie żadne z was nie ma na tyle mocy, by sprostać zadaniu. Pamiętajcie, że nie popieramy narkotyków, ale mała dawka adrenaliny powinna pomóc. Zwycięzca szybko zostanie otoczony przez hordę fanów, ale wiedzcie ? trzeba się szanować! Za darmo autografów nie rozdajemy, strzelajcie prosto w nadbiegających! Samochodziki są zepsute, niewielka to strata, bowiem już kawałek dalej stoi kolejna gra o nazwie ?walnij orzecha?. Nie, nie bijemy w niej ludzi tępym narzędziem w krocze, ale dajemy nauczkę wstrętnemu wąsaczowi. Za 42 punkty maszyna zgłupieje, a was ponownie nawiedzą fani. Szybko ? do stodoły i na dach! Już tylko kawałek do upragnionego stadionu. Zatrzyma was przebrzydła bramka biletowa, a za nią wściekli fani rocka, których nie wpuszczono na koncert. Dajcie im ołowianych lekarstw, a sami spocznijcie w bezpiecznej komórce na miotły. Zbliża się seans wieczoru!
Poziom 5: Koncert
Cóż za pech! Graffiti na ścianie informuje nas, że muzycy zostali ewakuowani helikopterem. Na otarcie łez zawodu pozostaje nam stary, dobry playback. Śmiało wkroczcie na stadion, udzielając reprymendy nielicznym, równie zawiedzonym amatorom dobrej muzyki. Macie okazje pośpiewać przed mikrofonem (karaoke w cenie wycieczki) i pobawić się fajerwerkami. Dobrze, pora na solidną dawkę rock&rolla, wszakże jakoś musimy ściągnąć tu ten helikopter, który z pewnością zabierze nas do gwiazd Midnight Riders. Dajemy czadu przez kilkanaście dobrych minut, odpierając kolejne fale oszalałych z rozpaczy metalowców, by potem uciec helikopterem w stronę wolności. To koniec, Whisper Oaks żegna gości, wspominajcie nas mile.
Dziękujemy za wybranie naszego biura podróży po sławetnych lunaparkach. ?Karnawał Śmierci? gwarantuje solidną dawkę adrenaliny, niezapomniane wrażenia i przyjemną kooperację ze znajomymi. Śmiej się przyjaciół, gdy ich zwłoki są rozszarpywane przez ostre kły nadgnitych zwłok. Polecamy się na przyszłość.
Bimbrownikus
8 komentarzy
Rekomendowane komentarze